"Już w tych wczesnych tekstach widać szczyptę szaleństwa i odważne wizjonerstwo, dlatego niedziwne, że niektóre z nich przeniesiono na ekran. Filmowcy czytają Dicka, choć nie każdy obraz, który pisarz zainspirował, sygnowano jego nazwiskiem. (...) [M]amy w nich oryginalną wrażliwość i dzikie „dickowskie sytuacje", mimo że chodzi o teksty powstałe przed apogeum jego wizji religijnych i narkotykowych odlotów. Widać zarysy twarzy niepokojącego artysty, którym płodny twórca pulpy stanie się za lat dziesięć".
ze wstępu M. Parowskiego