kwiecień 30, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: powieść grozy

poniedziałek, 28 grudzień 2015 07:25

Patronat: "Siódma dusza" Andrzej Wardziak

Pod patronatem Secretum oraz nakładem wydawnictwa Videograf ukazała się powieść grozy Andrzeja Wardziaka "Siódma dusza". Kilkoro przyjaciół spotyka się w wiekowej, położonej na odludziu posiadłości. Jej poprzedni właściciel odszedł w niewyjaśnionych okolicznościach, pozostawiając cały swój dobytek w spadku. Lecz to, co w pierwszej chwili wydaje się być spełnieniem marzeń, szybko zamienia się w ponury, absurdalny koszmar.

Dział: Patronaty
piątek, 11 wrzesień 2015 21:33

"Krzyk Persefony" już w październiku!

„W każdym z nas siedzi taki mały, niewidoczny Wilhelm Rosenkrantz i powoli pożera naszą duszę" – mówi jedna z bohaterek ,,Krzyku Persefony". Autorka powieści zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po najciemniejszych i najbardziej zagadkowych obszarach ludzkiej natury, gdzie drzemią upiory przeszłości, teraźniejsze lęki, oraz przerażające widma przyszłości. Premiera już 14 października!

Dział: Patronaty
niedziela, 07 grudzień 2014 23:24

Rogi

W tegoroczne Halloween, w polskich kinach, pojawiła się premiera filmu "Rogi" w reżyserii Alexandre Aja. Główne role zagrali w nim Daniel Radcliff oraz Juno Temple. Równolegle wydawnictwo Prószyński i S-ka wprowadziło do sprzedaży również powieść Joe Hilla, na której podstawie powstała produkcja. Książka i ekranizacja pojawiające się jednocześnie to ostatnio bardzo popularna idea, tylko czy adaptacja filmowa dorównuje książce? A może w tym wypadku jest zupełnie na odwrót?

Dziewczyna głównego bohatera, Ignatiusa Perrisha, zostaje zgwałcona i zamordowana. Mężczyzna nie potrafi sobie poradzić z jej śmiercią i faktem, że to on sam zostaje oskarżony o morderstwo. Pewnego ranka po przebudzeniu zdaje sobie sprawę, że wyrosły mu na głowie rogi. Nikogo jednak, poza nim samym, ani odrobinę to nie dziwi. Natomiast ludzie zaczynają się dziwnie zachowywać i zdradzają Ignatiusowi swoje najgłębiej skrywane, mroczne tajemnice. Świat oszalał, ale być może właśnie do szaleństwo pomoże mu odkryć kto zabił jego ukochaną.

Książka posiada oczywiście mroczną, filmową okładkę. Jako ciekawostkę dodam, że Joe Hill to pseudonim literacki Josepha Hillstroma Kinga - starszego syna znanego wszystkim doskonale Stephena Kinga i w powieści (zwłaszcza w stylu jej pisania) można zauważyć jego wpływ. Nie wszystko jednak jest tak jasne i przejrzyste jak na filmie. Wielu spraw trzeba się domyślić lub bardzo uważnie śledzić wydarzenia by nie zgubić sensu całej historii.

Akcja skupia się na poszukiwaniu mordercy Merrin. Pomysł na fabułę Joe Hill miał niewątpliwie ciekawy. Powieść trzyma w napięciu, jest napisana mocno, brutalnie i bez ogródek. Dodatkowo treści towarzyszy spora dawka czarnego humoru. Ta książka nie jest dla ludzi o słabych nerwach i nadaje się przede wszystkim dla miłośników horrorów. Choć miejscami historia wydaje się nieco tandetna, to odniosłam wrażenie, że taki właśnie był zamysł jej autora - stworzyć nieco zabawny, ale jednocześnie nie pozbawiony przesłania horror.

"Rogi" to powieść, która bez wątpienia posiada swój specyficzny, mroczny klimat. Joe Hill w umiejętny sposób snuje swoją opowieść, wiedząc co i kiedy należy przekazać czytelnikowi. Powoli, kartka po kartce, odkrywamy tajemnice przedstawionych nam bohaterów i kończymy układać skomplikowane puzzle, które w rezultacie tworzą całkiem logiczny i intrygujący obrazek. Myślę, że książka jest warta przeczytania, ale raczej potraktowałabym ją jako "czytadło", bo choć niesie w sobie pewne przesłanie, to nie widzę potrzeby by na siłę doszukiwać się w niej drugiego dna. Jako ciekawie skonstruowany, pełen mrocznego humoru horror, powieść zdecydowanie polecam. Film również.


Druga recenzja - Terebka

Tytuł powieści Joe Hilla został utrafiony w samo sedno. Pewnego dnia Ignatius Perrish budzi się na solidnym kacu i odkrywa, że w nocy wyrosły mu najprawdziwsze rogi. Nie pamięta co robił poprzedniego wieczoru, szczegóły nikną w mgle wywołanej upojeniem alkoholowym, ale sam Ig ma świadomość, że nie znalazły się na jego głowie bez powodu.

O nowej części ciała nie da się tak łatwo zapomnieć – nie można jej przykryć włosami, ani ukryć pod kapeluszem. Zresztą nie ma nawet takiej potrzeby bo wraz z rogami pojawiło się coś jeszcze. Dar, którego wielu będących na jego miejscu mogłoby mu pozazdrościć. Dzięki rogom ludzie zaczynają zwierzać mu się z najskrytszych pragnień. Mówią wszystko, jak na świętej spowiedzi, w najdrobniejszych szczegółach. Wystarczy też, że ich dotknie, a przeszłość każdego staje się dla Iga otwartą księgą. Zwykłe grzeszki, ale i niegodziwości, ukryte na samym dnie pamięci. Błędy młodości, drobne, mało poważne, ale i zbrodnie, których lepiej nie ujawniać publicznie.

Umiejętność jak znalazł. Oto bowiem rok temu brutalnie zamordowano jego dziewczynę. O zbrodnię posądzono Iga, i choć niedługo potem uwolniony został od oskarżeń, wydarzenie to odcisnęło na nim głębokie piętno. Załamał się. Rozpił. Z nowym nabytkiem w postaci rogów i nadludzkich zdolności będzie mógł odkryć, kto stoi za morderstwem pięknej Merrin. Czy mu się uda? Bo rogi dały Igowi coś nowego, ale jednocześnie systematycznie odbierają to, co w nim ludzkiego.

Joe Hill, okazało się, jest świetnym psychologiem. W swojej książce przedstawił pełną paletę ludzkich zachowań i, co najistotniejsze, uczynił to w pełni wiarygodnie. Aby jednak czytelnik nie miał zbyt łatwo, odwrócił role. Nie do końca wiadomo, kto tu jest człowiekiem, a kto demonem. „Rogi” nie dają na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Człowiekiem zaczynamy pogardzać, zaś demonowi współczuć i dzielnie sekundować jego poczynaniom. Chcemy, pragniemy wierzyć, że mu się uda. Że na końcu drogi znajdzie odpowiedź i że dzięki niej na powrót stanie się człowiekiem.

To nie jest zwykłe czytadło. Rozpoczyna się niczym rasowa powieść grozy, stopniowo przeobrażając się w powieść psychologiczną. „Rogi” są zaledwie drugą pełnometrażową książką Hilla – wraz ze zbiorem opowiadań trzecią – lecz już wiadomo, że papa Stephen będzie miał w swym starszym synu solidnego kontynuatora rodzinnej tradycji, tworzenia opowieści grozy. Nie obędzie się bez porównań do starszego Kinga, ale Joe Hill się wybroni. Dał to do zrozumienia wielbicielom horroru „Pudełkiem w kształcie serca” i „Rogi” mówią im dokładnie to samo: Jabłko padło niedaleko jabłoni, ale potoczyło się we własnym kierunku i już znalazło dla siebie idealne, żyzne miejsce. Wierzę, że już wkrótce wyrośnie tam solidne drzewo.


Dział: Książki

Trzecia część cyklu o demonicznej wiosce zamieszkałej przez starców; dalsze losy rodziny mieszczuchów, którzy odważyli się rozpocząć życie z dala od cywilizacji. Powiesć jest już dostępna w księgarniach!

Dział: Patronaty
wtorek, 04 listopad 2014 19:11

Oni

Co może wyjść z połączenia polonistki, miłości do Stephena Kinga (nawet tej bez wzajemności) oraz upodobania do grozy? Odpowiedź jest prosta. Może wyjść całkiem fajna, klimatyczna opowieść. Ale po kolei.

Olga Haber to rodowita krakowianka i filolog polski. Jej zainteresowania są dość wszechstronne, ale w dużej mierze oscylują głównie wśród tego, co niekonwencjonalne i nadnaturalne. Takie ciągoty mogą zaowocować fajnymi pomysłami, a te mogą się przerodzić w historie naprawdę godne uwagi. I tak właśnie jest w przypadku powieści grozy „Oni", będącej debiutem powieściowym Olgi Haber.

Główna bohaterka Natalia obecnie jest na tzw. życiowym zakręcie i liże rany po traumie wypadku, w którym przed rokiem brała udział. Rozpadł się także poważny związek, w którym była. Odeszła z pracy. Żeby zapomnieć o tym, co nieprzyjemne, wyjeżdża na wieś i przyjemnie spędza czas w sielskim domku nad jeziorem. Wiąże się z młodszym od siebie chłopakiem i stara się jakoś dojść do siebie. Nie ma jednak łatwo.

Bohaterka nie może się pozbyć wrażenia, że ktoś lub coś ją obserwuje, po nocach śnią się jej krwawe koszmary, a wieś, która miała być spokojna i dawać relaks, stopniowo przekształca się w arenę niepokojących i budzących coraz większą grozę wydarzeń.

Mnożą się dziwne wypadki i zranienia. Podczas codziennego biegania Natalia trafia w lesie na dziwny wypalony krąg. Jadąc samochodem spotyka idącą poboczem dziewczynę, która sprawia wrażenie, jakby ją ktoś skrzywdził. Na ogół spokojni i przyjaźni mieszkańcy zachowują się coraz dziwniej; stają się zgryźliwi, złośliwi, a nawet agresywni. Najgorsze jest jednak to, że wokół samej Natalii gromadzą się siły, których bohaterka ani nie jest w stanie nazwać, ani z nimi walczyć. Nocne koszmary to bowiem nie wszystko. Dziewczyna zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, orientuje się, że ma luki w pamięci, gubi czas. Oprócz tego sama zaczyna się poddawać takim uczuciom jak zazdrość, zawiść czy obojętność. Nie słucha rad sąsiada, który jako jedyny wydaje się rozumieć, co naprawdę dzieje się w miasteczku. Zresztą trudno się bohaterce dziwić. Rewelacje, którymi raczy ją sąsiad, brzmią jak obawy paranoika, a nie zdrowo myślącego człowieka.

Przerażona i coraz bardziej zagubiona Natalia zdaje sobie sprawę, że jest marionetką w rękach obcej siły, która z premedytacją się nią bawi. Czy kobieta znajdzie w sobie dość sił, by wyjechać, czy też na zawsze podda się nieznanemu?

Muszę przyznać, że początek historii od razu wciąga czytelnika w wir drobnych wydarzeń, które stopniowo złożą się na większą katastrofę. Oczami głównej bohaterki śledzimy kolejne wydarzenia, snujemy domysły oraz obserwujemy coraz dziwniej zachowujących się mieszkańców. Początkowo trudno jasno określić, czy faktycznie dzieje się tu coś niedobrego, czy też może Natalia w trudnym momencie swojego życia pewne wydarzenia odbiera zbyt emocjonalnie.

Atmosfera strachu przed nieznanym zagęszcza się bardzo powoli i właśnie dzięki temu trudno się od tej historii oderwać, gdyż bardzo chce się poznać jej zakończenie. Swoją drogą, do samego końca spodziewałam się innego finału i dużym zaskoczeniem były decyzje, które Natalia podjęła, czy też emocje, którym uległa.

Kim są tytułowi Oni oczywiście zdradzić nie mogę, powiem tylko, że powieść jest ukłonem w stronę takich książek S. Kinga jak „Stukostrachy" i „Łowca snów", i jeśli ktoś miał z nimi styczność, będzie wiedział, co mam na myśli.

Tym, co nie do końca mnie przekonało, była motywacja, którą Oni się kierowali. Przyznam, że chyba wolałabym, aby pewne sprawy autorka pozostawiła niedopowiedziane. Mimo to Olga Haber zaserwowała mi porcję dobrej rozrywki na Halloween i jestem jej za to ogromnie wdzięczna.

Jeśli zatem szukacie na te jesienne wieczory rodzimej historii z dreszczykiem, to „Oni" autorstwa O. Haber są idealną lekturą dla Was. Polecam!

Dział: Książki

Piotr Kulpa: Pan na Wisiołach. Krzyk mandragory

Druga część cyklu o demonicznej wiosce zamieszkałej przez starców; dalsze losy rodziny mieszczuchów, którzy odważyli się rozpocząć życie z dala od cywilizacji.

Pętla wokół Smutów zaciska się. Kto jest temu winien, pytają. Odpowiedzi coraz bardziej ich od siebie oddalają i dezorientują. Magda traci zaufanie do męża. Czaruś buntuje się przeciw rodzicom i ucieka z domu. Tymoteusz w obawie przed wyjawieniem mrocznej tajemnicy rezygnuje z możliwości uleczenia syna. Ta kropla przepełnia czarę goryczy. Po wypadku Tymka w szopie nic nie będzie takie samo. W zamian za uratowanie życia Smuta staje się zakładnikiem Bargieła, który  za pomocą mandragory realizuje swój szatański plan.  Tymczasem rodziną Smutów  interesują się agenci CBA, co jeszcze bardziej komplikuje niełatwą sytuację Tymoteusza. Uwięziony w ciele Cygana, rozdarty między żoną a demonicą, narażony na wrogość mieszkańców wioski, próbuje nade wszystko ratować syna, który całkowicie zagubił się w lawinie krwawych wydarzeń…

Dział: Patronaty
piątek, 23 maj 2014 14:59

Wywiad ze Stefanem Dardą

Dawid Gorczyca: Miałeś w życiu kilka pasji. Podczas studiów muzyka, turystyka, później żeglarstwo. Jak to się stało, że zainteresowałeś się poezją, a następnie rozpocząłeś przygodę z pisaniem?

Stefan Darda: Podejrzewam, że moje pierwsze – bardziej lub mniej literackie – próby zrodziły się ze wszystkich wcześniejszych zainteresowań po trosze. Jakoś tak życie zaczęło mnie uwierać, nadmiernie przyduszało do ziemi i trzeba było coś z tym począć, spróbować przemodelować charakterystykę równi pochyłej, prowadzącej do nadreprezentacji szarości w dniu codziennym. Dzięki pasjom, o których wspomniałeś w pytaniu, optymistycznie stwierdziłem, że mam się czym podzielić z czytelnikiem. Spróbowałem i się udało. Dziś moje życie znów wygląda mniej więcej tak, jak powinno.

Dział: Wywiady