listopad 21, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: przygoda

czwartek, 05 styczeń 2023 12:33

Zapowiedź: Polowanie. Alfa i Omega tom 2

Magiczny świat stworzony przez Patricię Briggs nigdy nie przestanie zaskakiwać. Kolejne intrygujące śledztwo i kolejne postacie, których losy śledzi się z zapartym tchem.

Anna Bartłomiejczyk @Bestselerki

Dział: Książki
wtorek, 20 grudzień 2022 16:13

Księżniczka incognito

 

Ellie jest księżniczką, a najbardziej na świecie chce żyć normalnie, jak zwykła nastolatka. Lottie Pumpkin, tak, skojarzenia z dynią, jak najbardziej słuszne, pragnie czegoś zupełnie odwrotnego. Dziewczyny trafiają do tego samego pokoju w akademiku szkoły. Jak myślicie, spełni się marzenie Kopciuszka?

Tak, jest to kolejna opowieść o zamianie ról, o bajce, która się ziszcza i o kłopotach z tym związanych. Jednak, jak widać, te historie nigdy się nie nudzą, dzieciaki, no dobra, dziewczynki je połykają i wiecznie chcą więcej. Kiedy przyszła przesyłka z całą serią Księżniczki moja córka porwała pierwszy tom i tyle go widziałam. Przez trzy dni. Tyle bowiem zajęło jej przeczytanie, przetykane marudzeniem czemu jeszcze nie zaczęłam i kiedy w końcu wezmę się za czytanie, na zmianę z gdzie jestem, bo ona chce mi opowiedzieć. Spoiler miała na końcu języka, ale jak w końcu dotarłam do sceny, którą czytała i ją szczególnie wzburzyła – przychodziła i dyskutowałyśmy długo i emocjonalnie. Tak, książka budzi emocje, od skrajnego zachwytu całością po szereg wątpliwości. Co ciekawe, obie miałyśmy podobne. Po pierwsze dzieciaki występujące w książce mają po czternaście lat, gdy cała akcja się zaczyna. I fajnie, niezły wiek, dużo można tu podziałać i z akcją i z emocjami, podoba mi się. 

No ale na miłość wszystkich literackich bogów ochroniarz księżniczki zachowuje się, jakby był z dziesięć lat starszy. I nie umiem go wpasować w ich wiek, mimo wyjaśnień autorki, że musi mieć tyle lat, żeby być bliżej ochranianej osoby, wtopić się w tłum i być podobnym do rówieśników. No nie jest podobny, zachowuje się kompletnie inaczej, odstaje i jest to okropnie nienaturalne. Ja bardzo lubię Jamiego, uważam go za postać bardzo ciekawą i z potencjałem, ale ten wiek mi bardzo nie pasuje. Córka dodatkowo zwróciła uwagę, że niektórzy bohaterowie, mimo tego, że mają tyle samo lat, zachowują się, jak dzieci. To jeszcze bardziej uwypukla różnice w zachowaniu chłopaka.

 Komu polecam? Mamom i córkom, na wspólne czytanie, dyskutowanie, budowanie przez to więzi i relacji opartej na spędzeniu czasu razem. Dla mnie i córki była to wspaniała przygoda, wiele rozmów zaczęło się od treści, by potem polecieć hen, daleko i trwać długimi chwilami. To był wspaniały czas. I nie bójcie się mamy, to młodzieżówka, ale pełna tej cudownej magii bajki, którą każda z nas zniesie, zachwyci się i będzie chciała jeszcze. To piękny przerywnik codzienności. A dla waszych córek to kolejne krok w literaturę, która pochłania i pokazuje, że te bardziej dorosłe książki też mogą być piękne i magiczne mimo tego, że całkiem realne i bez jednorożców i wróżek.

Dział: Książki

 

Kaczogród to kolekcja uwielbianych klasycznych komiksów, napisanych i narysowanych przez Carla Barksa w latach 1943–1972. 

Śmiało mogę powiedzieć, że sporą część swojego dzieciństwa spędziłam w Kaczogrodzie. Czytałam komiksy, oglądałam animacje i z zapałem brałam udział w przygodach Kaczora Donalda, jego siostrzeńców i wujka Sknerusa. Bardzo się więc ucieszyłam, gdy w moje ręce trafił wzbudzający nostalgię komiks „Stworki z bagien i inne historie z lat 1944–1945”. 

Publikacja wydana została w twardej oprawie i na świetnej jakości papierze. Komiksy, które się w niej znalazły, są prezentowane w kolejności chronologicznej. Wszystkie są napisane i narysowane przez jednego artystę — Carla Barksa. Przyznam, że dzisiaj już podchodzę do nich zupełnie inaczej i lepiej rozumiem problemy, z którymi borykają się bohaterowie, oraz nie zawsze zrozumiałą dla dziecka, motywację ich działań. Co ciekawe w komiksie „Stworki z bagien i inne historie z lat 1944–1945” pojawia się także rozdział poświęcony Myszce Miki i jest to podobno jedyny komiks o przygodach tej postaci w dorobku artysty. 

Mimo że są to początki twórczości Carla Barksa, to i tak nawet tych wczesnych komiksów trudno nie lubić. Są pełne dobrego, prostego humoru, ale poruszają też poważniejsze kwestie, choć z pewnością nie tak wydumane, jak stało się to modne w obecnych czasach. Artysta ma na swoim koncie wiele wspaniałych osiągnięć, stał się inspiracją dla swoich następców i powołał do życia wiele ważnych postaci z uniwersum, chociażby to właśnie jego tworem jest słynny Sknerus McKwacz.

Przyznam, że powrót do Kaczogrodu był fantastyczną, pełną nostalgii przygodą. Dodatkowo po raz pierwszy miałam przyjemność przeczytać te historie w tak porządnym wydaniu — jako dziecko musiałam zadowolić się czasopismami. Jestem bardzo ciekawa, jakie komiksy z Kaczorem Donaldem w roli głównej ukażą się w następnej kolejności nakładem wydawnictwa Egmont. Mimo że nie było jeszcze zapowiedzi, to jednak już dziś jestem pewna, że chętnie po nie sięgnę. 

Carl Barks — amerykański scenarzysta, grafik i animator, autor disnejowskich komiksów z „kaczymi” bohaterami, tj. Kaczor Donald, siostrzeńcy Hyzio, Dyzio i Zyzio, twórca takich postaci jak Sknerus McKwacz, Bracia Be, Diodak czy Goguś Kwabotyn, „założyciel” miasta Kaczogród oraz organizacji Młodych Skautów.

Dział: Komiksy
niedziela, 13 listopad 2022 03:39

Zapowiedź: Czarne słońce

Bóg powróci

Gdy ziemia i niebo spotkają się

Pod czarnym słońcem

W świętym mieście Tova zimowe przesilenie jest zwykle czasem świętowania i odnowy, lecz w tym roku zbiega się ono z zaćmieniem słońca, rzadkim zjawiskiem, które zdaniem Kapłanki Słońca zaburza równowagę świata.

Dział: Książki
piątek, 01 lipiec 2022 10:00

Bazyl i Licho

 

Bazyl i Licho powracają w cyklu opowiadań pełnych humoru, słowiańskich stworów oraz najpyszniejszych słodyczy ilustrowanym fantastyczną kreską Marcina Minora. 

Kim jest Małe Licho i jak wygląda jego codzienne życie? Marta Kisiel stworzyła wspaniały, fantastyczny świat, po którym w podróż najpierw zabrała dorosłych czytelników, a potem zmieniła go w taki sposób, by podróżować po nim mogły również dzieci. To cudowna, niezapomniana przygoda, która wywoła uśmiech na twarzach nawet największych malkontentów. 

Zarys fabuły

„Bazyl i Licho” to książka, w której na przemian pojawiają się krótkie opowiadania o tytułowych Bazylu i Małym Lichu. Jak zawsze czeka ich cała masa przeróżnych przygód, jak chociażby spotkanie z niezupełnie Wielkanocnym Zającem, zachwyty nad grającą, brokatową książeczką, czy zdobycie wiedzy o tym, dlaczego nie należy śmiecić w lesie. Przy nich nie można się nudzić. W odróżnieniu jednak do innych powieści dla dzieci spod pióra Marty Kisiel, tym razem są to krótkie, zabawne historie, bez dłuższej linii fabularnej. 

Moja opinia i przemyślenia

Książeczka „Bazyl i Licho” jest wspaniale wydana. Ma twardą oprawę, cudowną szatę graficzną, a na jej stronach można znaleźć świetne ilustracje, których autorem jest Marcin Minor. Znalazło się w niej osiem krótkich historii, które na przemian opowiadają raz o Małym Lichu, a raz o (równie małym) Bazylu. Teksty oczywiście, jak zawsze są niezwykle pogodne, pełne humoru i niosą ze sobą ważne przesłanie. Obok przekazywanych wartości pojawia się oczywiście fantastyczna historia, a może raczej te wartości i celne uwagi owinięte są czułym kokonem niesamowitej, pełnej humoru opowieści. Jestem pewna, że młodzi czytelnicy znacznie więcej wyniosą z tej lektury, niż z czytania książeczek, w których treści są czysto moralizatorskie. Zresztą chyba od zawsze tak było. Ponownie spotkamy nie tylko Licho i Bazyla, ale także innych mieszkańców niezwykłego, starego domu i leśnych ostępów.

Podsumowanie

Stworzonym przez Martę Kisiel fantastycznym światem niezmiennie pozostaję zachwycona i oczarowana. Małe Licho to seria książeczek, które od dawna już polecam, jako najlepsze, współczesne tytuły dla młodych czytelników. Moja młodsza córka również jest ich gorliwą fanką, a tytuł „Bazyl i Licho” podobał nam się równie mocno, co pozostałe. Niecierpliwie czekamy na kolejne książeczki. 

Dział: Książki
poniedziałek, 31 październik 2022 17:21

Idefiks i Nieugięci. W tej dzielnicy żadnej łaciny

 

Jest 52 rok przed narodzeniem Chrystusa. Cała Lutecja jest podbita przez Rzymian… Cała? Nie! Grupa nieugiętych zwierząt dowodzona przez Idefiksa nadal opiera się najeźdźcy! 

Jestem wielką fanką przygód Asteriksa, ale o nim chyba już wszystko zostało opowiedziane. Dlatego bardzo ucieszyłam się widząc nowy komiks dla młodszych czytelników „Idefiks i Nieugięci”, który opowiada o przygodach znanych nam z popularnej bajki zwierzaków.

Zarys fabuły 

Po pokonaniu galijskiego przywódcy Kamulogena przez generała Labienusa dzielny piesek Idefiks organizuje ruch oporu, żeby bronić galijskiego miasta przed rzymskim okupantem. Idefiks wraz ze swoją przyjaciółką Frygą, kocicą Przecherą i buldogiem Rygoriksem przychodzi z pomocą tym, którzy ponieśli konsekwencje rzymskiej okupacji…

Komiks składa się z krótkich, przepełnionych dobrym humorem historyjek o Idefiksie i jego przyjaciołach, którzy dzielnie stawiają czoła psom i kotom należącym do Rzymian. Zwierzęta radzą sobie mimo tego, że nie mają do dyspozycji magicznego napoju.

Moja opinia i przemyślenia

Pierwszy album zawiera trzy historie z niespodziewanymi gośćmi, dobrze już znanymi fanom Asteriksa: „Piłeczka Loftki”, „Fluctuat N-Iczk! Mergitur!” oraz „Labienusie, nie dopadniesz mnie!”. Myślę, że w temacie Asteriksa i Obeliksa powiedziane zostało już dosłownie wszystko, a jednak zarys fabularny i klimat historii jest tak świetny, że aż żal byłoby go nie wykorzystać. Dlatego ani trochę nie dziwi mnie, że powstała zwierzęca odsłona, nadająca się dla jeszcze młodszej publiczności. Dodatkowo zeszyt jest kwadratowy i ma na tyle niewielki format, że wygodnie mogą go czytać również mniejsze dzieci. 

Nowy album został narysowany przez Jeana Bastide'a („Ptyś i Bill”) i Philippe'a Fenecha („Kumpelki”), dwóch młodych artystów, którzy starali się utrzymać możliwie jak najbliżej stylu geniuszy René Goscinny’ego i Alberta Uderzo. Muszę przyznać, że świetnie im to wyszło i rysunki z komiksu „Idefiks i Nieugięci” mają iście Asteriksowy klimat. 

Podsumowanie

Jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję poznać komiks „Idefiks i Nieugięci”. To przyjemny dodatek do jednej z moich ulubionych serii, jaką od bardzo dawna jest „Asteriks”. Żałuję, że nie istniał za czasów mojego dzieciństwa, ale przynajmniej teraz tytuł mogę podsunąć swoim własnym pociechom. Komiks serdecznie polecam! To świetne historyjki dla nieco młodszych czytelników niż ci, do których skierowane są przygody Asteriksa. 

Dział: Komiksy

Te historie są jak Koźlaczki – ekstremalne. Ekstremalnie magiczne, urocze i rozrywkowe!

Z rodziną Koźlaczek jedno jest pewne – nie będzie cicho, spokojnie ani skromnie. Chaos mieszka w ich szafach, zamęt wygląda zza rogu, przygoda łasi się do nóg jak kot.

Dział: Książki
piątek, 23 wrzesień 2022 22:05

Opowieści z Bukowego Lasu. Wyprawa po skarb

 

„Wyprawa po skarb” poniesie was ku wspaniałej przygodzie w towarzystwie nieustraszonego rodzeństwa Rabatków!

Dzieci lubią psocić, chociaż czasami w pełen uroku sposób wychodzi im to zupełnie niechcący. Tak właśnie dzieje się w przypadku króliczej rodzinki, o której przygodach możemy poczytać w nowej serii komiksów wydawnictwa Egmont, skierowanej do najmłodszych czytelników. Rodzeństwo Rabatków zaprasza wszystkie maluchy do wspólnej zabawy. 

Zarys fabuły

Seria komiksów dla dzieci „Opowieści z Bukowego Lasu” opowiada o przygodach króliczej rodziny Rabatków: cioci Cynii, tacie Narcyzie i jego pięciorgu dzieciach. Tym razem dzieciaki z zapartym tchem słuchają legendy o piratach, którym przewodzi bezlitosny kapitan Krasnorost, a gdzie piraci tam wiadomo jest też skarb. Króliczki są przekonane, że jeśli tylko spróbują, to bez trudu go odnajdą. Zamiar zmieniają w czyn, gdy udaje im się odnaleźć zamkniętą w zakopanej w piasku butelce mapę. Co ostatecznie wyniknie z ich małej wyprawy?

Czy w starym, opuszczonym młynie straszy duch? Czy mech na drzewach chce nam coś powiedzieć? I co mogą oznaczać tajemnicze symbole w podziemnym tunelu pod skałą? 

Moja opinia i przemyślenia

Seria komiksowa „Opowieści z Bukowego Lasu” jest pięknie wydawana. Zeszyty mają format A4, i twarde oprawy z przyjemnym w dotyku wykończeniem, a wydrukowane są w pełnej palecie kolorów, na doskonałej jakości papierze. Moim zdaniem to wydanie na szóstkę z plusem, a powiem szczerze, że komiks ilustrowany przez Loïc Jouannigot na takie właśnie zasługuje! 

Sama historia jest niezwykle ciekawa i z pewnością trafi do wszystkich przedszkolaków i młodszych uczniów szkoły podstawowej. To pełna ciepła, piękna opowieść o dziecięcej wyobraźni i rodzicielskiej miłości. Podczas lektury wzywa nas zew przygody połączonej z dziecięcą beztroską. Bez trudu można ją pokochać. 

Podsumowanie 

„Wyprawa po skarb” poniesie najmłodszych czytelników ku wspaniałej przygodzie w towarzystwie nieustraszonego rodzeństwa Rabatków! To pięknie wydany, świetnie narysowany komiks z doskonale przemyślanym scenariuszem. Jestem zakochana w Egmontowym projekcie komiksów dla najmłodszych czytelników, a szczerze przyznam, że „Opowieści z Bukowego Lasu” stały się jedną z moich ulubionych serii. Polecam do wspólnego, rodzinnego czytania z dzieciakami! 

Dział: Komiksy
środa, 21 wrzesień 2022 12:44

Zapowiedź: Wiedźmy Kijowa. Miecz i krzyż

Masza, nieśmiała i inteligentna studentka historii, mieszka z rodzicami i zaczytuje się w „Mistrzu i Małgorzacie”. Dasza, ekscentryczna piosenkarka z nocnego klubu, żywiołowa i nieco naiwna artystka: mało co ją dziwi, prawie wszystko cieszy. Katia, bizneswoman z sukcesami, samotna, zimna, lecz w głębi serca przepełniona pragnieniem miłości.

Dział: Patronaty
poniedziałek, 19 wrzesień 2022 14:32

Wiedźmin. Ziarno prawdy

 

W każdej baśni jest ziarno prawdy. Miłość i krew. Obie mają potężną moc. Magowie i uczeni łamią sobie nad tym głowy od lat, ale nie doszli do niczego, poza tym, że… miłość musi być prawdziwa.

Gdy dobrą książkę lub opowiadanie czytałam jakiś czas temu, zawsze bardzo cieszy mnie, gdy otrzymuje ona swoją adaptację graficzną. To doskonały sposób na odświeżenie sobie świetnej historii. Dlatego z ogromnym entuzjazmem sięgnęłam po pierwszy tom komiksu o przygodach Wiedźmina, noszący tytuł „Ziarno prawdy”. 

Zarys fabuły

Geralt nie potrafi przejść obojętnie obok martwych, zakrwawionych ciał, na które natyka się w lesie. Idąc tropem tego, co zabiło podróżnych, trafia do na pozór opuszczonego zamczyska. Tylko że posiadłość okazuje się jednak mieć swojego mieszkańca, a jest nim zaklęty w bestię szlachcic. Wiedźmin szybko odkrywa, że to nie on odpowiada za śmierć podróżnych, nie wyklucza to jednak, że zabójcą okaże się inny, zupełnie niespodziewany mieszkaniec tajemniczych włości. 

Strona wizualna

Komiks ma wydanie zeszytowe, jest cienki i ma miękką oprawę. Jego niewielki format sprawia, że bardzo wygodnie się go czyta, a i cena nie zniechęci nikogo do zakupu. Ilustracje w tomie są szczegółowe i świetnie oddają nastrój. Całość wypełniają stonowane barwy, które wprowadzają czytelnika w odpowiedni klimat. 

Moja opinia i przemyślenia

„Ziarno prawdy. Wiedźmin” to komiksowa adaptacja opowiadania Andrzeja Sapkowskiego, więc drodzy czytelnicy nie dziwcie się, że nie zgadza się z najnowszą, serialową adaptacją, która została zrealizowana w wierze licentia poetica jedynie na motywach książek. Powieść graficzna jest zgodna z pierwowzorem. Autorem scenariusza komiksu jest Jacek Rembiś, a rysunki stworzył Jonas Scharf. Obydwu należą się wielkie brawa, bo zeszyt jest rewelacyjny!

Przyznam szczerze, że to najlepsza komiksowa adaptacja opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, jaką do tej pory czytałam, a było ich już kilka. Jestem nią zachwycona i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. To nie lada gratka dla wszystkich fanów Wiedźmina. 

Podsumowanie

„Ziarno prawdy. Wiedźmin” to niezwykle udany, świetnie narysowany komiks z dobrze zinterpretowaną i cudownie oddaną historią. Ma swój niepowtarzalny klimat i wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Żałuję tylko, że jest taki krótki, bo po lekturze nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwe wyczekiwanie na kolejny tom.  

Dział: Komiksy