listopad 24, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: powieść fantasy

poniedziałek, 02 grudzień 2019 17:52

Czara cieni

Są tacy autorzy, którzy, nawet po jednej przeczytanej ich książce, zapadają w pamięć. Tak było właśnie z Frances Hardinge, gdy dwa lata temu przeczytałam jej Drzewo kłamstw. Chodziło nie tylko o oryginalnie opowiedzianą historię z dreszczykiem, w gotyckich klimatach. Głównie spodobał mi się sposób opowiadania i, choć historia była prosta do odczytania, bo mówiła o sile kłamstwa, które raz puszczone w obieg drastycznie się rozrasta, to snucie tej historii, ten nastrój grozy, przeplatające się ze sobą elementy realistyczne i fantastyczne, urzekły mnie i to bardzo. To dlatego, gdy zobaczyłam okładkę Czary cieni, najlepszą rekomendacją książki było dla mnie nazwisko jej autorki. I powiem od razu. Po raz kolejny się nie zawiodłam. Frances Hardinge naprawdę ma wielki talent.


12-letnia Zgódka, jest niezwykłym dzieckiem. Sama jeszcze za dobrze nie rozumie, na czym ta niezwykłość polega, dobrze jednak wie, że nie jest taka jak inni ludzie. Dziewczynka mieszka z mamą w Topoli, małej osadzie pod Londynem w bardzo purytańskiej i surowej społeczności, która wszystko, co inne, ponadzmysłowe i umykające ramom realności, uważa za wymysł Szatana. Gdy niespodziewanie i tragicznie umiera matka dziewczynki, bohaterka trafia pod opiekę rodziny ojca, którego nigdy nie było jej dane poznać. Rodzina Fellmote’ów to ród bardzo stary i dobrze sytuowany, pozostający w bardzo bliskich kontaktach z samym królem. Źródłem ich mocy i potęgi jest pewien sekret, który wiąże się także z umiejętnościami Zgódki. Dziewczynka szybko zdaje sobie sprawę, że jest dla swoich krewnych tylko pionkiem w wielkie grze, toczącej się od wielu stuleci. Czy uniknie losu innych, podobnych do siebie?


Powiedzieć, że świat Czary cieni jest magiczny i niezwykły, byłoby zbyt dużym uproszczeniem. On jest tak mroczny i tak niesamowity, że nie można się od niego oderwać. Realia życia przypominają późne średniowiecze. Przeplatający się ze sobą świat żywych i umarłych nie jest tylko biały ani tylko czarny. Duchy są żądne energii, mściwe i przewrotne, a żywi nie ustępują im pola. Czy osamotniona w swej walce nastolatka ma szansę wygrać z tabunem potężnych krewnych? Będzie trudno. A jeśli miałaby do pomocy grupę dziwacznych duchów? Szansa wzrasta, choć i tak łatwo nie będzie.


Czara cieni to świetna powieść przygodowa. Nie da się nudzić podczas czytania, bo wciąż zmieniamy lokalizacje: Topola, zamek Felmotte’ów, podróż do Londynu i znowu zamek. Gdy już wydawało mi się, że przewiduję, co się stanie, autorka tak zawracała akcję, że nie mogłam wyjść z podziwu. Bardzo łatwo polubić główną bohaterkę, która jest zwyczajną, prostą dziewczyną, ma jednak ogromną wolę walki o siebie i głęboko zakorzenione poczucie godności i uczciwości. Jest także bardzo pomysłowa i nie poddaje się bez walki. No i jest jeszcze Niedźwiedź. Nie zdradzę jednak o co chodzi, by nie psuć przyjemności poznawania tej historii, a ten wątek, jest w całej książce jednym z lepszych.


Jeśli ktoś czytał Drzewo kłamstw, to myślę, że nie muszę go specjalnie zachęcać do lektury Czary cieni. Jeśli jednak nie, to polecam lekturę ze szczerego serca. To barwna i zaskakująca historia, opowiedziana w sposób pomysłowy i sprawny.

Dział: Książki
poniedziałek, 11 listopad 2019 22:30

Śmiertelne oczyszczenie

Jeśli sądzisz, że walka się skończyła, nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. 

Ostatnio coraz częściej decyduję się dać szansę polskim pisarzom. Szczególnie tym, którzy postanowili zagłębić się w fantastyczną twórczość. Jak z tym gatunkiem poradziła sobie Agata Polte, którą czytelnicy mieli okazję wcześniej poznać jako Autorkę powieści obyczajowych?

Największe odkrycia zazwyczaj dokonywane są podczas działań wojennych, na potrzeby wojska. Tak było i tym razem. Naukowcy wynaleźli serum, dzięki któremu żołnierze mieli być szybsi i silniejsi. Zupełnie jednak nie spodziewali się innych efektów. Część osób, również cywilnych, zyskała fantastyczne, nadprzyrodzone moce, a to skierowało świat na zupełnie nowe tory. Ludzie się podzielili i zaczęli walczyć pomiędzy sobą. Powstały też skupione na własnych interesach gangi. Jedną z najbardziej znanych grup jest Gang Żmij, który podczas lektury „Śmiertelnego oczyszczenia” poznajemy znacznie bliżej i wraz z nimi zaczynamy rozwiązywać zagrażające życiu członków grupy problemy. 

Czytaliście „Stalowe serce” Brandona Sandersona? Oglądaliście lub czytaliście „Flasha”? Sam pomysł na fabułę jest tutaj bliźniaczo podobny, akcja jednak oczywiście potoczyła się w zupełnie innym kierunku, chociaż miłośnicy fantastyki bez trudu dostrzegą i inne podobieństwa. 

„Śmiertelne oczyszczenie” to jednak zdecydowanie nie popłuczyny po jakichś innych powieściach. Agata Polte postawiła tutaj na wielogatunkowość, co sprawiło, że historia ma w sobie pewien powiew świeżości. Czytelnik otrzymuje zarówno wątki fantastyczne, jak i kryminalne, czy sensacyjne. Również charakterystyka bohaterów powieści jest niezwykle bogata, a postacie same w sobie są doskonale wykreowane i prowadzone. Nie ma w nich grama sztuczności. 

 Książka ma zdecydowanie wiele zalet. Mimo długich rozdziałów czyta się ją błyskawicznie. Pisarka doskonale dopracowała wymyśloną przez siebie rzeczywistość. Mam jednak nadzieję, że w następnym tomie powieści pojawi się coś, o czym jeszcze nie czytałam. Wiem, że w dzisiejszych czasach jest to trudna sztuka, ale myślę, że jeśli Agata Polte wciągnęła się już w ten cały fantastyczny świat, to jej się to z łatwością uda. 

Jeżeli, drogi Czytelniku, masz ochotę przeczytać niezwykle barwną powieść, w której akcja rozwija się dynamicznie, a postacie zostały dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, to  „Śmiertelne oczyszczenie” jest jak najbardziej lekturą dla Ciebie. To pierwsza powieść fantasy spod pióra Agaty Polte, ale mam nadzieję, że nie ostatnia i, że pisarce spodobał się ten gatunek. 

Dział: Książki
wtorek, 27 sierpień 2019 21:32

Pani Dymu - zapowiedź

Epicka powieść fantasy o brutalnym strąceniu z tronu i dziewczynie, która musi walczyć o jego odzyskanie dla dobra własnego ludu.

Kaiser zamordował matkę Theodosii, Królową Ognia, gdy Theo miała zaledwie sześć lat. Zawłaszczył kraj Theo, a ją samą trzymał jako więźnia, ogłaszając ją Księżniczką Popiołu. Traktował ją jak zabawkę i obiekt upokarzania przez dziesięć długich lat. Ta epoka dobiegła końca. Kaiser uważał swojego więźnia za słabego i bezbronnego. Nie zdawał sobie sprawy, że błyskotliwy umysł stanowi najbardziej śmiercionośną broń.

Dział: Patronaty
środa, 14 sierpień 2019 19:12

Mroczne Wybrzeża

Istnieją takie motywy w literaturze, które nigdy się czytelnikom nie znudzą i sięgną po nie oni zawsze. Jest tak być może dlatego, że kojarzą się one z dobrą literacką przygodą, gwarantując rozrywkę na poziomie. Jednym z moich ulubionych są piraci, bo kojarzą mi się z morskimi wypadami i widowiskowymi scenami. Bardzo także lubię starożytność ze względu na realia epoki, styl życia, ubiór, itp. Wygląda na to, że Danielle L. Jensen także bardzo je lubi, czego dowodem jest jej najnowsza powieść, otwierająca cykl zatytułowany Mroczne Wybrzeża.
Autorka zdążyła już zaskarbić sobie serca czytelników Trylogią Klątwy o świecie ludzi i trolli. O przygodach Cecile i Tristana czytałam z wypiekami na twarzy i kiedy nadarzyła się okazja zapoznania się z nową powieścią D. L. Jensen, nie wahałam się ani chwili.


Akcję swojej nowej historii umiejscowiła autorka w starożytności przypominającej czasy Imperium Romanum. Struktura państwa, jego ekspansywność, nazwy stopni woskowych zaczerpnęła autorka z tej epoki. Przystosowała je jednak do własnych potrzeb i jak sama przyznaje w Posłowiu, pozwoliła sobie na swobodę typową dla powieści fantasy. Mamy tu dwoje, skrajnie różnych bohaterów.
Młoda piratka Teriana należy do ludu morskich nomadów Maarinów i jest pierwszym oficerem na statku Quincesne należącym do jej matki. Maarinowie handlują z Imperium i jako jedyni swobodnie przemierzają bezkresne morza i oceany, strzegąc pewnej tajemnicy, która oddziela Wschód od Zachodu.
Dowódca 37 legionu Marek Domicjusz także ma swoje sekrety, od których zależy życie jego całej rodziny. Ten młody żołnierz umożliwił Imperium Celendoru podbicie całego Wschodu.
Gdy wybory pozwalają dojść do władzy ambitnemu senatorowi Kasjuszowi, ten sprytnym szantażem zmusza Terianę i Marka do współpracy, początkując wyprawę na Zachód, o którym do tej pory jedynie szeptano jako o mitycznej pogłosce. Tak rozpoczyna się wielka przygoda, której przebieg zmieni losy całego świata.
Jak można się spodziewać Teriana i Marek nie od razu zapałają do siebie sympatią. Połączy ich jednak przymus oraz wspólny interes czyli troska o los bliskich i wtedy zdecydują się na współpracę. Tylko czy w starciu z interesem żarłocznego Imperium mają jakąkolwiek szansę? Na Zachodzie nad światem śmiertelników unoszą się bóstwa, które lubią ingerować w działania ludzi; sześciu z nich jest w miarę przyjaznych lub znośnych, ale siódmy to ojciec wszelkiego zepsucia. Ten ostatni także ma swoich zagorzałych wyznawców.


Historia jest opisana brawurowo. Bardzo lubię styl pisania Danielle L. Jensen. Pisze w prosty, ciekawy sposób. Głos oddaje dwójce głównych bohaterów; naprzemiennie narratorami są Teriana i Marek. Są to wyraziści i wpadający w pamięć bohaterowie, pełni wewnętrznych sprzeczności i dylematów. Uwikłani w sieć sprzecznych zależności próbują przetrwać i jakoś, bo graniczy to z cudem, zachować swoje zasady.
Bardzo barwny i efektowny jest cały świat przedstawiony. Z fascynacją czytałam nie tylko o meandrach żeglarstwa, ale też o strukturze legionów oraz o tym, jak sobie one radzą w bitwie. Słowem, nowa powieść autorki robi czytelnikowi niezłego smaczka na więcej.
Pierwsza część nowej serii dopiero się tak naprawdę zaczyna. Wspólnie z Terianą i Markiem poznajemy tajemnice Zachodu i Siódmego boga, którego wyznawcy są bardzo groźni. Być może podbój tej części świata wcale nie przyniesie intruzom spodziewanych korzyści? Kto kogo podbije? Odpowiedź może się okazać zaskakująca.
Mroczne Wybrzeża to powieść przygodowa adresowana do czytelników lubiących odważne, niezwykłe ekspedycje, szalone, namiętne romanse i zaskakujące połączenia motywów literackich. Danielle L. Jensen napisała naprawdę świetną powieść, która mnie porwała. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na kontynuację.
Polecam. Naprawdę warto.

Dział: Książki
sobota, 10 sierpień 2019 09:59

Eri czarodziejka

Od wielkiej, życiowej przygody małej, rudowłosej Eri minęło pół roku. Odkąd dziewczynka ocaliła smocze jajo, a potem wyklutego zeń smoka i pokonała złego maga Widukinda, stała się miejscową legendą. Obecnie dziewczynka pobiera nauki u Maruszy i jak każdy uczeń, miewa lepsze i gorsze chwile. Trochę ją męczy ranne wstawanie i konieczność przyswojenia dużej ilości wiedzy „na pamięć”, jednak generalnie nauki u widzącej są ciekawe i oryginalne. Ten sielski spokój burzy wieść o nadejściu południc, ulotnych stworów porywających małe dzieci. Ich pojawienie się w tych stronach może zwiastować obecność złej czarodziejki Widary.


Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności południce porywają braciszka Eri, małego Miszę. Zrozpaczona dziewczynka, nie mogąc liczyć na pomoc nieobecnej w wiosce Maruszy sama decyduje wyruszyć w drogę i uwolnić brata. W podróży będą jej towarzyszyć młody bajarz Miko oraz napotkane po drodze leśne stworzenia.
Akcja drugiej części przygód Eri ponownie toczy się w drodze. Od tego, czy bohaterka dotrze do celu zależy przyszłość małego Miszy i choć bywa naprawdę trudno; Eri cierpi z głodu, pragnienia, bolą ją nogi, dziewczynka nie poddaje się, kierowana siostrzaną miłością i wsparciem Miko.


Drugą część cyklu czyta się bardzo przyjemnie. Autor ze swobodą i w ciekawy sposób kreśli bohaterów i świat przedstawiony. Wędrując z bohaterami przez puszczę spotkamy skrzaty, wiły, wielkiego leśniczego zwanego tu Borowym, a także inne leśne stworki. Nie tracąc z oczu celu swojej podróży, Eri i Miko pomogą rozwiązać napotkanym przyjaciołom ich kłopoty i spory, przy okazji okaże się, że Eri posiada naprawdę dużą moc i będzie w przyszłości kimś ważnym.
Polubiłam bohaterów książki; autorowi udało się utrzymać ten sam swojski klimat co w części pierwszej. Fabuła skrywa także pewien sekret; otóż okazuje się, że zarówno Miko, jak i Widara mają powiązania z postaciami z części pierwszej. Przesłanie jest także podobne. Tylko kierując się dobrym sercem i czystymi intencjami mamy szansę pokonać zło. W przeciwnym razie wszystko co robimy może się obrócić przeciwko nam.


Apetyt rośnie w miarę jedzenia, żywię więc wielką nadzieję, że kolejne miesiące przyniosą nam historię o przygodach Eri wśród magów.
Eri czarodziejka to prosta i mądra historia bez udziwnień i wymysłów. Jej lektura była dla mnie wielką przyjemnością.
Polecam nie tylko młodym, ale i nieco starszym czytelnikom.

Dział: Książki
środa, 07 sierpień 2019 18:20

Kryształowe serce

Całkiem współcześnie i zupełnie blisko, bo na Zielonej Wyspie żyły sobie dwie nastoletnie siostry. Jedna, Oliwia, była bardzo piękna i miała tłumy adoratorów. Druga, całkiem zwykła, w dodatku, rudowłosa i piegowata Iris, obserwowała tę sytuację z pewnym znudzeniem. No bo ileż można znosić te tłumy i obrastające dom suweniry? Brzmi jak początek romantycznej historii? Być może, ale nic bardziej mylnego. To nie będzie romans, tylko szalona, magiczna przygoda.


Pierwszy tom trylogii fantasy dla młodzieży zatytułowany Kryształowe serce wyszedł spod pióra Michała Bergela, wielbiciela podróży i herbaty. Historia zaczyna się zupełnie zwyczajnie i czytelnik nawet nie podejrzewa, co czeka go w dalszej części lektury. Mamy zatem dwie siostry zmagające się z natrętnymi wielbicielami tej pierwszej, Oliwii. W wyniku bardzo podstępnego i magicznego zaklęcia siostry trafiają najpierw do więzienia pewnego czarodzieja, a potem do niezwykłego świata Czajniczka, gdzie wszystko jest zupełnie inne niż w świecie ludzi. To znaczy Iris trafia. Gdy uda się jej uciec z niewoli, postanowi zrobić wszystko, by doprowadzić do uwolnienia siostry. W tym celu będzie musiała odbyć długą i bardzo zwariowaną podróż, podczas której pozna nowych przyjaciół i doświadczy wielu nowych przeżyć. Świat Czajniczka (tak nazywa się ta kraina, zresztą na mapie ma też taki właśnie kształt) jest bardzo różnorodny i barwny. Zamieszkują go niesamowite, oryginalne istoty, rodem z baśni, wszędzie panoszy się magia, a każda decyzja ma potężne konsekwencje. Czy młodziutka Iris osiągnie swój cel i uratuje Oliwię? A może w świecie, w którym magia powoli umiera, już nie ma miejsca dla bohaterów?


Lektura Kryształowego serca obudziła we mnie kilka skojarzeń z innymi tekstami kultury. W ogóle im dłużej nad tym myślę, tym więcej przychodzi mi ich do głowy. Skupię się jednak tylko na tych najważniejszych.
Tak jak Carrolowska Alicja pobiegła za Królikiem i wpadła do jego Nory, tak Iris wpadając do kielicha olbrzymiego tulipana, przekracza barierę światów. Żadna ze spotkanych tu postaci nie jest taka jak się spodziewamy. Złośliwa wiedźma Jemiołuszka cierpi na poważną amnezję, która utrudnia jej życie. Prześliczny świerszcz Fabili, fałszuje jak sto szalonych kotów, a okrutna królowa Ismela myśli tylko o swojej urodzie i jest dla niej w stanie zrobić wszystko. Ta ostatnia bohaterka i jej obsesja na punkcie wyglądu to wyraźny, moim zdaniem ukłon w stronę Złej Królowej, macochy Snieżki. Mieszkańcy Czajniczka często korzystają z ludzkich przedmiotów i tu do głowy przyszła mi rodzina Pożyczalskich.
Jedną z moich ulubionych animacji komputerowych jest film Tajemnice Zielonego Królestwa. Gdy bohaterowie tam trafiają, ulegają zmniejszeniu i tylko w ten sposób mogą dostrzec co dzieje się w maleńkim świecie. Podobnie jest z Iris. Zmniejszona do rozmiarów myszki, brana przez wszystkich za żywiołową wiewiórkę, dziewczyna zdaje sobie sprawę, że bardzo trudno jest być małym stworzeniem. Wszystko staje się wtedy poważnym zagrożeniem, a każdy plan czy inicjatywa nie lada wyzwaniem.
Przywiązani do tradycji i działający jak jeden stadny umysł Hufronowie ze swoimi srebrzystymi ciałami i misternie zaplatanymi włosami bardzo kojarzyli mi się z plemieniem Naavi z filmu Avatar.


Pomysłowość autora nie ma granic. Żeby dotrzeć do celu swojej podróży Iris będzie musiała wykazać się pomysłowością i odwagą. Bardzo podobało mi się, że bohaterka zamiast jęczeć i marudzić, po prostu brała sprawy w swoje ręce i niewielkie gabaryty nie były tu wymówką. Kryształowe serce to dopiero pierwsza część planowanej trylogii i dobrze to widać po pewnych rozwiązaniach, które serwuje nam autor. Porwanie sióstr McBlack było tylko początkiem i elementem większej intrygi i to naprawdę jeszcze nie koniec wielkiej przygody. To dopiero preludium.
Kryształowe serce to zabawna, pomysłowa i dowcipna powieść, która zabiera czytelnika do świata, w którym buty mogą stanowić świetny środek lokomocji, a psotne sztućce mieć romantyczne zapędy. Bystry kot wcale nie musi być tym, za kogo się podaje, a Gruchawka może być groźnym potworem.


Zachęcam do lektury młodych i nieco starszych czytelników. Powieść daje czytelnikowi solidną porcję dobrej zabawy i pozostawia trochę w niedosycie. Mam ogromną nadzieję, że na drugą część nie trzeba będzie czekać jakoś specjalnie długo. Przywiązałam się do świata Czajniczka i chętnie odwiedzę go ponownie.

Dział: Książki
poniedziałek, 05 sierpień 2019 20:18

Eri i smok

Mała Eri jest odmienna od pozostałych dzieci. Rozważna, myśląca i ciekawa świata. Ta mała rudowłosa dziewczynka jest nie tylko grzeczną i posłuszną córką i troskliwą siostrą. Dziewczynka ma zadatki na kogoś więcej. Niezwykła więź łącząca ją ze zwierzętami oraz otwarty umysł na cuda natury sprawiają, że w przyszłości Eri może zostać szeptuchą czyli ludową czarownicą, uzdrowicielką, znachorką.

Pewnego dnia dla Eri nadchodzi czas wielkiej próby. Od szeptuchy Maruszy dziewczynka otrzymuje smocze jajo, które ma chronić i zanieść do miejsca przeznaczenia. Pomogą jej w tym towarzysze podróży skrzat Bajazy, gnom Kołatek i poeta-zbój Wergiliusz. Naszych bohaterów czeka długa i pełna trudów podróż, a w ślad za nimi podążą sługusy złego czarodzieja Widukinda, który chce zdobyć jajo dla siebie. Nadanie narodzonemu smokowi imienia daje nad nim władzę i ta władza marzy się złemu czarownikowi.

Historia tu opowiedziana jest prosta i obudziła we mnie dużo literackich skojarzeń. Odpowiedzialność za smocze jajo i więź, jaka nawiązuje się między małym smokiem a Eri bardzo przypominała mi nauki mistrza Antoine de Saint-Exupery'ego o przyjaźni i odpowiedzialności.

Podróż przez dziką i nieprzyjazną krainę może pachniała trochę historiami o Hobbitach i Śródziemiem, a roztargniony rycerz Kokietko i jego giermek sprawili, że jak żywi stanęli mi przed oczami Don Kichot i Sanczo Pansa!

W swojej książce autor odwołuje się do wielu słowiańskich motywów i legend. Mamy tu więc szeptuchy czyli dobre czarownice parające się białą magią. Są skrzaty służące ludziom i przepadające za kaszą ze skwarkami. Są rzeczne boginki, gnomy oraz błędni rycerze, dla których już zabrakło smoków. No i oczywiście są też smoki.

Książka o przygodach małej Eri to ciepła, piękna opowieść o odpowiedzialności, przyjaźni i o tym, że warto trzymać się raz obranego kursu, choć czasem bywa trudno. Istnieją jednak w tym świecie sprawy, o które trzeba zawalczyć nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Inna wyraźnie przebijająca z książki nauka mówi o tym, że automatycznie boimy się tego czego nie znamy, bo łatwiej coś od razy sklasyfikować jako wrogie niż zadać sobie trud poznania. Gdyby ludzie spróbowali poznać smoki, byc może losy tej krainy potoczyłyby się zupełnie inaczej, lepiej?

Eri i smok to dobra propozycja dla młodszego czytelnika. Dobrze z nią zacząć przygodę z fantasy. Można także poczytać ją rodzinnie i o niej rozmawiać; w końcu wiele decyzji małej bohaterki warto omówić i wspólnie przedyskutować.

Polecam gorąco lekturę przygód Eri i smoka. Rozbawi, wzruszy i zapadnie w pamięć. Bo zdecydowanie jest warta zapamiętania.

 

 

Dział: Książki
poniedziałek, 15 lipiec 2019 22:15

Labirynt Fauna

Mroczna i nastrojowa, bogato ilustrowana baśń oparta na nagrodzonym trzema Oscarami filmie Guillermo del Toro.

Guillermo del Toro, zdobywca Oscara za najlepszy film za "Kształt wody", wraz z Cornelią Funke, autorką bestsellerowych powieści "Atramentowe serce" i "Król złodziei", wspólnie stworzyli epicką i mroczną powieść fantasy dla czytelników w każdym wieku, wzbogaconą poruszającymi poetyckimi ilustracjami.

Dział: Książki
wtorek, 02 lipiec 2019 17:06

Blask nocy letniej

Po tragicznym wypadku, który odmienił jej całe życie, Kati postanawia wyjechać z rodzinnych Niemiec do Los Angeles. Zrywa kontakt z najlepszym przyjacielem Luke'm i podejmuje pracę jako au pair u bogatej rodziny. Oswajając się z istnieniem szpecącej jej twarz blizny, dziewczyna postanawia skupić się na pracy czyli opiece nad trójką dzieci. Jednak przypadek sprawia, że Kati trafia do ekskluzywnego baru o nazwie Lived.

Każdy serwowany tam drink jest specjalnie przygotowywany dla danego klienta. Nie ma dwóch takich samych przepisów, a wszystkie składniki opierają się na owocach, warzywach i ziołach. Są idealne pod względem koloru i konsystencji. Ich działanie wydaje się wręcz magiczne. To, co miało być dla Kati misją, szybko staje się sposobem na nowe życie. Właścicielami baru są Jeff i Lucy, rodzeństwo o filmowej przeszłości. Obecnie prowadzą lokal dla celebrytów i gwiazd. Zdeterminowana, by zapomnieć o starym życiu i nieszczęśliwej miłości Kati, szybko podaje się urokowi Jeffa, który umiejętnie o nią zabiega. Czy naprawdę jest tak zakochany, jak się zachowuje?

Przyznam, że o lekturze Blasku nocy letniej zadecydował przypadek, choć na książkę z racji bajecznej okładki zwróciłam uwagę dużo wcześniej. Bardzo podobało mi się nawiązanie tytułem do sztuki Szekspira oraz upodobanie głównej bohaterki do recytowania pasujących do sytuacji fragmentów z ulubionych tragedii i komedii tego autora.

Autorka umiejętnie buduje klimat, opisując życie sławnych i bogatych; liczą się tu wpływy oraz znajomości, a im większy przepych, tym lepiej. Tak samo jak Kati, dałam się wciągnąć w ten świat. Bo któż nie chciałby, aby pomimo jego oczywistych defektów i wielu kompleksów na naszej drodze nie stanął ktoś, kto jest nami zachwycony, obsypuje nas prezentami i nie widzi poza nami świata. Kati chętnie zapomniała o paskudnej bliźnie i dała się wciągnąć w świat, z którego wcześniej nieco drwiła, raz po raz powtarzała sobie jednak, że przecież musi rozpocząć nowe życie.

Z drugiej strony oczami Luke'a śledzimy zażyłość pomiędzy nim a Kati. Dla niego to przyjaźń, dla niej od dawna coś więcej. Paradoksem jest fakt, że bohaterowie tak świetnie się dogadują, a nie potrafią wyznać, co do siebie czują. Koniec końców Luke zaniepokojony nocnym telefonem od Kati, przyjeżdża na ratunek. Tylko czy Kati jeszcze chce być ratowana?

Idealny Jeff od razu budzi niepokój, a zaufaniem nie obdarzyłabym go nigdy. Przystojny, z koneksjami, pomysłowy, szarmancki. No właśnie, zbyt doskonały. Im głębiej Kati wchodzi w ten świat, tym staranniej szukamy dziury w całym. No bo przecież gdzieś musi tkwić haczyk, prawda? Jeff musi czegoś chcieć, nikt nie jest tak anielsko bezinteresowny. Pewne zdarzenia i kwestie bohaterów, a zwłaszcza imiona kotów podadzą nam właściwy trop. Do samego końca jednak nie poznajemy motywów działania bohatera i wyjaśnia go nam dopiero sam epilog powieści.

Blask nocy letniej to urocza i miła w odbiorze historia na wakacyjne popołudnie. Przyciągnie uwagę i każe westchnąć tęsknie za wspaniałością świata możnych i wpływowych. Zawiera ona w sobie jednak także pewną przestrogę. Nie wszystko co piękne, jest dobre dla nas. Być może od cudnej i złotej, ale jednak klatki, lepsza jest nieco uboższa, ale też bezpieczna i wolna przestrzeń?

Dział: Książki
poniedziałek, 29 kwiecień 2019 20:05

Oko świata

Wspaniała powieść fantasy, przypominająca cudowną baśń o śmiałkach. Imponuje rozległą tematyką, barwnymi opisami, bogactwem detali oraz niezwykle szerokim wachlarzem przekonujacych postaci. R. Jordan - uznany historyk i artysta w jednej osobie - prezentuje w niej wstrząsającą wizję Dobra i Zła.

Rand, Mat i Perrin mieszkają w Polu Emonda, sennej wiosce gdzieś na końcu świata. Chłopcy wiodą monotonne życie, nieświadomi, że dni ich beztroski dobiegają końca. Oto do wioski przybywa tajemnicza kobieta imieniem Moraine. Jest ona członkinią potężnego zakonu kobiet władających Jedyną Mocą - Aes Sedai. Przynosi ze sobą ostrzeżenie przed mrocznymi siłami Czarnego, który budzi się z uśpienia, by zapanować nad wszystkimi istotami. Na potwierdzenie jej słów wioskę atakują krwiożercze trolloki - dzikie bestie, które wielu uważało za stwory wyłącznie z legend. Gdy Pole Emonda staje w ogniu, Moraine pomaga chłopcom w ucieczce, jest bowiem przekonana, że jeden z nich jest Smokiem Odrodzonym - wybrańcem, którego przeznaczeniem jest przeciwstawić się Czarnemu i stanąć kiedyś do Ostatniej Bitwy, Tarmon Gai'Don, od której wyniku zależą losy świata...

NAGRODA W KONKURSIE
2 x „Oko świata”

ZADANIE KONKURSOWE

Bohaterowie stają oko w oko z przeznaczeniem, czy bylibyście w stanie oprzeć się jego sile? Odpowiedź uzasadnij.

REGULAMIN
1. Konkurs przeznaczony jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników Secretum, z adresem korespondencyjnym na terenie Polski.
2. Każdy użytkownik może wysłać tylko jedno zgłoszenie.
3. Zgłoszenia należy przesyłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. w temacie pisząc: OKO
4. W zgłoszeniu należy podać: odpowiedź na zadanie konkursowe i login użytkownika.
5. Na odpowiedzi czekamy do 6 maja 2019 r., do godziny 23:59.
6. Wyniki oraz lista zwycięzców zostaną podane w ciągu 10 dni od zakończenia konkursu.
7. Nagrody zostaną wysyłane w ciągu 2 tygodni od otrzymania danych adresowych zwycięzców. W przypadku, gdy nie podadzą ich w ciągu dwóch tygodni, nagroda przepada.
8. Wysłanie zgłoszenia konkursowego wiąże się z akceptacją warunków przetwarzania danych osobowych określonych w polityce prywatności.

Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Zysk i S-ka
Życzymy powodzenia!


Nagrodę otrzymują:

nulka99

ShaQ-Klal

Serdecznie gratulujemy!

Dział: Zakończone