Rezultaty wyszukiwania dla: fantasty
Zapowiedź: Listy Świętego Mikołaja
Idealny prezent świąteczny dla miłośników Tolkiena w każdym wieku!
Co roku w grudniu do dzieci autora "Władcy Pierścieni" przychodziła koperta ze znaczkiem z Bieguna Północnego.
FANTASTYCZNY FESTIWAL WYOBRAŹNI STARFEST 2023
FANTASTYCZNY FESTIWAL WYOBRAŹNI STARFEST 2023
LUBLIN, 20-22 października 2023 r.
Organizatorzy:
Fundacja Po Innej Stronie Mocy i Targi Lublin S.A.
Ciemność
Lubicie mroczne baśnie, których autorzy nie mają najmniejszych skrupułów? Jeżeli tak, to spodoba wam się komiks „Ciemność”, którego scenarzystą jest Hubert Boulard, a ilustratorem Vincent Mallié. Ich współpraca okazała się wyjątkowo udana.
Co znajduje się w albumie?
„Ciemność” to imponujący dyptyk fantasy, który zgłębia mroczne i złożone zakamarki ludzkiej natury. Opowieść rozpoczyna się klasycznym motywem z fantastyki — zhańbiony rycerz o imieniu Arzhur dostaje szansę odzyskania honoru i bogactwa, jeśli uwolni księżniczkę przetrzymywaną w ponurym zamczysku. Jednakże, już od pierwszych stron zrozumiałam, że ta historia jest daleka od konwencjonalnych baśni, które znamy z dzieciństwa.
Autor, Hubert Boulard, znany i szanowany w świecie komiksowym scenarzysta, zręcznie odwraca oczekiwane tropes i przewrotnie manipuluje fabułą, wciągając czytelnika w ciemny, skomplikowany świat, w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje. Postacie, takie jak rycerz Arzhur czy księżniczka, są wyraziste i skomplikowane, każda z osobna borykająca się z własnymi wewnętrznymi demonami i moralnymi dylematami.
Ilustracje autorstwa Vincenta Mallié są równie porywające, oddane z wspaniałą dbałością o szczegóły i atmosferę, która doskonale komponuje się z mrocznym tonem opowieści. Mallié, mający na swoim koncie wiele znakomitych projektów, znów dostarcza pracę na najwyższym poziomie, która jest prawdziwą ucztą dla oczu.
Moja opinia i przemyślenia
„Ciemność” wykracza poza prosty, baśniowy schemat „bohater ratuje księżniczkę”, prowadząc czytelnika przez złożoną sieć kłamstw, potworności i moralnego upadku. Boulard bada ludzką naturę, poruszając takie tematy jak konflikty rodzinne, emancypacja, i wiele innych. Zmarły przedwcześnie autor pozostawił czytelnikom potężne dzieło, które z pewnością w świecie komiksów pozostanie echem jego talentu.
Podsumowanie
Moim zdaniem „Ciemność” to fascynujący, bogato ilustrowany komiks, który prowadzi czytelnika przez mroczną i wciągającą opowieść pełną zwrotów akcji i moralnych dylematów. Jest to must-read dla każdego fana gatunku fantasy, jak również dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko typowej baśni o rycerzach i księżniczkach. Ta historia zmusza do nie jednej refleksji. Z miłą chęcią przeczytałabym kolejne dzieła duetu, bo uważam, że są przynajmniej warte uwagi, jeżeli nie rewelacyjne.
Janko Pistolet
Pierwsze kroki legendarnego duetu Goscinny&Uderzo – „Janko Pistolet”.
„Janko Pistolet” to komiks, który zabiera nas w podróż do przeszłości, byśmy mogli podziwiać kreatywne początki niezapomnianego duetu: René Goscinny i Albert Uderzo. Choć słyną oni przede wszystkim z serii „Asterix”, to właśnie w tytule „Janko Pistolet” możemy zaobserwować pierwsze kroki tej wyjątkowej współpracy oraz zobaczyć, jak kształtował się ich charakterystyczny styl i humor. Najnowszy album względem pierwszego wydania Egmontu z 2008 roku różni się nową oprawą oraz dodatkowo zawiera ponad dwadzieścia stron z historią powstania serii, rysunkami oraz oryginalnymi dokumentami autorów.
Historia koncentruje się wokół młodego chłopca z Nantes, Janka, który marzy o życiu pełnym przygód jako korsarz. Janko nie jest typowym bohaterem. Jego załoga to barwna mieszanka postaci, która pomimo swoich lęków i obaw, dzielnie podąża za nim w poszukiwaniu skarbów i chwały. Ten nieco niezdarny, ale pełen uroku zespół prowadzi nas przez serię przygód, które są pełne humoru, niespodziewanych zwrotów akcji i fantastycznych miejsc.
Komiks „Janko Pistolet” to świadectwo ewolucji stylu twórców Asteriksa. Różnorodność wizualna jest zauważalna na każdej stronie, od semi-realistycznych do humorystycznych interpretacji postaci, co dodaje dziełu wyjątkowej głębi. Jest to eksperymentalna podróż, która pozwala czytelnikowi na obserwację, jak Goscinny i Uderzo szlifowali swoje umiejętności i eksplorowali różne kierunki artystyczne. „Janko Pistolet” to także hołd dla klasycznych opowieści o korsarzach i przygodach na morzu, ale z innowacyjnym podejściem do tematu. Twórcy znakomicie bawią się konwencją, dodając do niej świeżości i oryginalności. Każda z historii, choć pełna klisz i przewidywalnych elementów, jest przedstawiona w sposób, który zachwyca i bawi. Moim zdaniem komiks nada się zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
Podsumowując, „Janko Pistolet” to perełka, która powinna znaleźć się na półce każdego fana komiksów. Jest to nie tylko ważna część historii komiksu, ale również wspaniała lektura, która z pewnością dostarczy czytelnikowi wielu godzin zabawy i refleksji nad kreatywnym procesem rozwoju dwojga niezwykłych artystów. To wydanie, oprócz bogatej zawartości, oferuje czytelnikowi dodatkowe materiały, które przybliżą proces tworzenia serii, co czyni je niezwykle wartościowym źródłem wiedzy o początkach legendarnego duetu Goscinny&Uderzo.
Cmentarz osobliwości
Nowa książka Pauliny Hendel zachęca nie tylko ciekawą okładką, ale też i intrygującym opisem. Dlatego nie mogłam przejść koło niej obojętnie. Nie wiedziałam tylko, czego mogę się spodziewać, ponieważ jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki autorki.
Maximus Opoka jest zwykłym kurierem kasty, który przez jedną nierozważną decyzję wpada w duże kłopoty i nic nie wskazuje na to, że uda mu się z nich wywinąć. Jednak los zdaje się do niego uśmiechnąć. W najczarniejszej godzinie znajduje go tajemniczy mężczyzna, który twierdzi, że Maximus jest spadkobiercą posiadłości z dużym terenem. Max bez większego zastanowienia postanawia przyjąć spadek. Nie spodziewa się tylko, że będzie również należeć do niego cmentarz, ale nie taki zwykły, tylko cmentarz osobliwości, który od wielu lat zamieszkują potwory, z którymi nie jest łatwo sobie porazić.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że tak książka aż tak mi się spodoba. Mogę nawet pokusić się na stwierdzenie, że jest to jedna z najlepszych książek, którą miałam przyjemność przeczytać w tym roku, a na pewno znajdzie się ona w moim top 3 i jeśli poprzednie książki autorki są tak samo dobre, to muszę szybko je nadrobić.
W „Cmentarzu osobliwości” jest absolutnie wszystko to, co sprawia, że chce się książkę czytać. Są ciekawi, różnorodni bohaterowie (niektórych nie od początku można polubić, ale z czasem sporo w oczach zyskują, jak np. główny bohater), intrygująca tajemnica, zaskakujące rozwiązania, akcja, która się nie nudzi, dużo niebezpiecznych duchów i wiele emocji. Zwłaszcza jeden wątek może wywołać łzy smutku.
Autorka ma bardzo lekki i obrazowy styl. Podczas czytania nie nudziłam się nawet przez chwilę. Cały czas zastawiałam się, jak rozwinie się cała akcja. Czy uda się odnaleźć pakty? Czy duchy kogoś zabiją? Czy Max zadomowi się w dworku, czy może cały czas będzie chciał z niego uciec?
Jeśli chodzi o bohaterów, to tak jak wspomniałam na początku, nie od razu można wszystkich polubić. Główny bohater ma wątpliwą moralność, myśli raczej tylko o sobie, zastanawia się jakby tu najwięcej dla siebie z całej sytuacji ugrać. Dopiero z czasem się powolutku zmienia, w jego przemianie duży wpływ ma Opal. Ale są też i tacy bohaterowie jak np. Dalia, którzy od samego początku wzbudzają sympatię.
Akcja książki rozwija się w bardzo dobrym tempie. Jest sporo tajemnic, ale autorka nie podaje od razy na nie odpowiedzi, jednak wątki nie są też na siłę wydłużane. Wszystko jest idealnie wyważone.
Podsumowując, o nowej książce Pauliny Hendel mogę mówić tylko w samych superlatywach. Trzymam kciuki, za bardzo dobrą sprzedaż i liczę na to, że może powstaną kolejne tomy przygód mieszkańców Lawendowego Dworku i duchów z cmentarza osobliwości.
Honorata Jamroży
Gwiezdny Zamek. Międzyplanetarna wystawa z 1875 roku
„Gwiezdny zamek. Międzyplanetarna wystawa z 1875 roku” (w oryginale „Le Château des Étoiles. 1869: La Conquête de l’espace") to pięknie ilustrowany komiks autorstwa francuskiego twórczy Alexa Alice. Łączy w sobie elementy steampunku, przygody i fantastyki naukowej. Niedawno nakładem wydawnictwa Egmont ukazał się w Polsce już szósty tom serii.
Komiks opowiada historię z 1869 roku, kiedy to naukowcy i odkrywcy zaczynają eksperymentować z eterycznym gazem - tajemniczą substancją, która może napędzać pojazdy i umożliwiać podróżowanie w przestrzeni kosmicznej. Główny bohater, młody Séraphin, wraz ze swoim ojcem, również naukowcem, biorą udział w tym niezwykłym przedsięwzięciu. Po tragicznej utracie ojca, Séraphin spotyka dwójkę ekscentrycznych podróżników i dołącza do nich w epickiej przygodzie, w trakcie której razem badają tajemnice kosmosu i próbują znaleźć matkę chłopca, która zaginęła podczas jednej z ekspedycji kosmicznych.
Seria wyróżnia się pięknie wykonanymi, akwarelowymi ilustracjami, które przyciągają oko i nadają opowieści bajkowy, oniryczny charakter. Styl graficzny Alice'a oddaje zarówno piękno, jak i grozę nieskończonej przestrzeni kosmicznej, ukazując majestatyczne krajobrazy i fantastyczne pojazdy steampunkowe. Fabuła jest wciągająca i pełna zwrotów akcji, a postacie są dobrze nakreślone i złożone, z indywidualnymi cechami i motywacjami. Na uwagę zasługuje również wspaniałe wydanie, na które składają się świetna szata graficzna, twarda oprawa i doskonałej jakości papier.
„Gwiezdny zamek” to komiks, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom fantastyki naukowej i przygody, zwłaszcza w konwencji steampunk. Jego unikalny styl wizualny i fascynująca historia sprawiają, że jest to pozycja warta uwagi dla czytelników w różnym wieku, którzy są gotowi na podróż do fantastycznego, alternatywnego świata pełnego tajemnic i niesamowitych odkryć. Mistrzowska kreska, urzekająca historia, wiarygodne postacie — to wszystko sprawia, że komiks jest naprawdę mistrzowską kreacją.
Mimo że historia nie jest trudna do śledzenia, nic w niej nie jest naprawdę proste, co sprawia, że jest to świetną lekturą zarówno dla młodszych, jak i dorosłych czytelników. Przyznam, że z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! Uważam, że ten album to prawdziwy sukces, a obok serii nie można przejść obojętnie.
Zapowiedź: Dawno temu blask
Pasjonująca opowieść łącząca fantasy z historią, w której losy bohaterów splatają się dzięki przeznaczeniu, miłości oraz ambicji.
Elfy. Biały Elf o czarnym sercu
Elfy. Biały Elf o czarnym sercu
Trzeci tom serii o elfach, nieśmiertelnych twórcach najwspanialszej cywilizacji świata Akwilonu.
Świat Akwilonu to rozległe uniwersum fantasy składające się z różnorodnych regionów podzielonych na dwie krainy: Ziemie Arrana i Ziemie Ogona. Żyje tam wiele ras: Elfy, Krasnoludy, Orki, Gobliny, ale także i ludzie. Jest to seria koncepcyjna składająca się z kompletnych historii w każdym tomie, w teorii więc można je czytać oddzielnie, ale w przypadku serii o Elfach szczerze tego nie polecam. Warto poznawać tomy po kolei.
Trzeci tom z serii „Świat Akwilonu. Elfy”, zatytułowany „Biały Elf o czarnym sercu”, przenosi czytelników w niesamowity, pełen magii i tajemnic świat Akwilonu, gdzie pradawne plemiona elfów i różne inne rasy żyją w złożonych relacjach wzajemnych zależności i konfliktów. Historia skupia się na dwóch elfach z plemienia Białych Elfów, którzy od stu lat podążają śladem białego smoka. Ich podróż pełna jest niesamowitych przygód, wspaniałych widoków i spotkań z innymi rasami świata Akwilonu. W trakcie wyprawy obserwujemy nie tylko fizyczne, ale i wewnętrzne przemiany bohaterów. Fall, główny protagonista, przez cały czas rozważa sens swojego istnienia, co dodaje historii głębi i nieco filozoficznego charakteru. Dzięki niemu to nie tylko fantastyka drogi, ale także opowieść o poszukiwaniu tożsamości i własnego miejsca w świecie. Niestety Fallowi brakuje barw i charyzmy, które wyróżniłaby go na tle innych postaci, co czyni z niego raczej kiepskiego głównego bohatera, a szkoda, bo ma całkiem spory potencjał.
Graficznie tom prezentuje się bardzo dobrze. Artystyczne podejście Stéphane Bileau do kreowania świata Akwilonu jest zachwycające. Rysunki w komiksie pełne są detali i kolorów, które przyciągają oko czytelnika i pozwalają zanurzyć się w fantastycznym świecie elfów. Jeżeli chodzi o wypełnienie kolorystyczne, to cała seria jest dość stonowana i czytelnik nie znajdzie w niej krzykliwych barw, które niekiedy pojawiają się na przykład w komiksach z Universum Marvela. Całość wydrukowana została na dobrej jakości, choć tym razem dość cienkim papierze, co odrobinę mnie niepokoi, ponieważ obawiam się o trwałość zeszytów.
W kontekście całej serii, „Świat Akwilonu. Elfy. Biały Elf o czarnym sercu. Tom 3” to wciąż bardzo solidna pozycja dla miłośników fantasy. Mimo pewnych niedociągnięć, opowieść dostarcza wielu emocji, zmusza do refleksji i zachwyca niezapomnianymi widokami ze świata Akwilonu. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, mając nadzieję, że w serii czeka na mnie jeszcze wiele niesamowitych przygód.
Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny. Tom 3
Manga „Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny” to z pewnością uśmiech w stronę miłośników serii gier Assassin’s Creed, którzy są jednocześnie fanami kultury azjatyckiej. Niedawno, nakładem wydawnictwa Egmont, na polskim rynku ukazał się trzeci tom serii.
Tak, jak i cała seria Assassin's Creed, manga może poszczycić się wciągającą fabułą, która jednoczy historię i fantastykę, splatając je w niezwykły wzór. Scenariusz oparty został oczywiście na kultowej grze wideo Ubisoftu. Trzeci tom serii przenosi nas do Chin dynastii Ming, gdzie asasynka Shao Jun, porywa się na niebezpieczną misję zemsty na zakonie templariuszy. Równolegle potomkini Shao Jun – Lisa, w której genach została zapisana pamięć o tamtych wydarzeniach, odkrywa w sobie niezwykłe zdolności.
Akcja mangi pędzi na łeb na szyję. Sceny walki, w których Shao Jun stara się ratować swojego mentora, Wang Yangminga, zapierają dech w piersiach. Minoji Kurata, twórca mangi, z niesamowitą precyzją przedstawia dynamikę starć, czyniąc je równie intensywnymi, co w oryginalnej grze wideo. Szczególnie imponujące jest to, jak realistycznie i emocjonalnie przedstawione są tu walki — od precyzyjnych ruchów bohaterów po ich reakcje psychiczne. Jednak to, co wyróżnia serię spośród innych, to nie tylko świetnie zilustrowane sceny walk. Charakterystyka postaci jest niezwykle dopracowana, tak jak potrafią to zrobić jedynie twórcy mang. Każdy bohater, nawet ci drugoplanowi, jest tak dobrze nakreślony, że jako czytelniczka czułam się związana z ich losami. Myślę, że jest to doskonały dowód na mistrzostwo Minoji Kuraty jako mangaki.
Kolejnym atutem serii jest oczywiście dopracowana grafika, która przekracza standardy nawet dla popularnych mang, takich jak „My Hero Academia” czy „Demon Slayer”. Minoji Kurata ze zdumiewającym talentem przedstawia techniki walki asasynów, czyniąc je niezwykle autentycznymi.
To, co czyni serię Assassin's Creed wyjątkową, to równowaga między światem Animusa a rzeczywistością, w której żyje Lisa. Jej cierpienie spowodowane Efektem Krwawienia oraz prawdziwe intencje Dr Kagami dodają opowieści głębi i napięcia. Choć początkowo byłam rozczarowana, że ten wątek nie został w tym tomie lepiej rozwinięty, teraz rozumiem powód takiego wyboru. Rozwój postaci Lisy i Shao Jun jest równie fascynujący.
Sądzę, że „Assassin's Creed: Miecz Shao Jun. Chiny. Tom 3” to mistrzowsko skomponowana opowieść, która przygotowuje czytelnika na nadchodzący, zapewne oszałamiający finał. Z niecierpliwością czekam na tom czwarty, aby dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy Shao Jun i Lisy w ich walce z zakonem templariuszy. Ta manga to absolutny must-have dla każdego fana serii „Assassin's Creed”, ale także dla tych, którzy szukają dobrze napisanej i pięknie zilustrowanej historii.
Zapowiedź: Płoń
Jak zakończy się świat? Świat zakończy się w ogniu.
W zimny niedzielny wieczór na początku 1957 roku Sarah Dewhurst stała z ojcem na parkingu stacji benzynowej Chevron, czekając na smoka, którego najęli do pomocy na farmie…