kwiecień 20, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Zyska i S ka

Plany Wydawnicze 2018

Podczas 29 edycji Pionka odbyła się prezentacja nowości wydawniczych Portal Games, koncentrująca się na tytułach, które ukażą się w drugiej połowie 2018 roku. O części tytułów już informowali podczas Portalkonu... ale część to zupełne nowości! A i tak to jeszcze nie wszystkie ich zapowiedzi...

 

 

 

 

Dział: Bez prądu
czwartek, 07 czerwiec 2018 14:24

Zawsze mieszkałyśmy w zamku

Powieści Shirley Jackson można zaliczyć do klasyki horrorów, dlatego nie mogłam przejść obok nich obojętnie. W głowie jednak cały czas świeciła mi się lampka, że są to bardzo krótkie opowieści, a mnie zawsze lekko przerażały książki liczące sobie mniej niż 300 stron. Nie pamiętam żadnej, która byłaby porządna – w moim odczuciu na tak małej ilości kartek nie da się stworzyć czegoś porywającego i wbijającego w fotel. Ale postanowiłam spróbować. „Nawiedzony dom na wzgórzu” był poprawny, ale mnie nie urzekł. Z kolei druga powieść autorki, „Zawsze mieszkałyśmy w zamku”, totalnie mnie rozczarowała.

Początek zwiastował coś naprawdę dobrego, co mogłoby mi się spodobać i niezwykle mnie wciągnąć. Poznajemy rodzinę, w której jedna z osób została posądzona o morderstwo. Wcześniej w ich posiadłości mieszkało siedem osób, ale którejś nocy w cukiernicy pojawił się arszenik. I tak z siedmiu osób zostało sześć, a Constance Blackwood została oskarżona o popełnienie zbrodni. Oczyszczono ją jednak z zarzutów, ale mimo wszystko mieszkańcy miasteczka zdążyli już sobie wyrobić o Blackwoodach własne zdanie. Wytykają ich palcami, traktują jak niebezpiecznych wyrzutków, wolą się trzymać z dala. Jednak Blackwoodowie mają siebie i ich życie toczy się dalej, w dość spokojnym rytmie, dopóki w rodzinnej posiadłości nie zjawia się kuzyn Charles.

Właśnie ten początek – zaprezentowanie rodziny Blackwoodów, nieakceptowanej przez resztę społeczności wydał mi się naprawdę dobry. Stopniowe przedstawienie jej członków, ich historii i problemów zachęciło mnie do dalszej lektury, ale mój zapał szybko ostygł, gdy okazało się, że książka zaczęła mnie nużyć. Podobnie miałam w przypadku poprzedniej książki tej autorki, ale chyba nie aż w takim stopniu. Okazuje się, że nieco ponad 200 stron może człowieka bardzo zmęczyć, ciągnąć się, wręcz niemiłosiernie się wlec, aż ma się ochotę co chwilę rezygnować z lektury. I tak właśnie było. Niby nie brakuje tutaj takiej specyficznej i ciężkiej atmosfery, ale to jednak trochę za mało, żeby uzyskać dobry horror.

Kreacja bohaterów nie jest najgorsza, ale też żaden z nich nie wkradł się do mojego serca. Byli mi zupełnie obojętni, podobnie jak i to, co się z nimi stanie. Książka nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, a naprawdę mocno mnie znużyła. Przyznaję, że nie doczytałam jej dokładnie do końca, tylko przekartkowałam, a to naprawdę nie zdarza mi się zbyt często. Cała ciekawość względem Blackwoodów dość szybko zniknęła – uleciała, nie mam pojęcia dokąd. Ciężko mi nawet napisać o tej pozycji coś więcej, bo po prostu nie odebrałam jej zbyt dobrze. Zupełnie do mnie nie trafiła.

Zdecydowanie nie znalazłam w tej powieści niczego przerażającego, bardziej usypiającego. Wydaje mi się, że więcej nie sięgnę po twórczość Shirley Jackson. Mam chyba zupełnie inne oczekiwania względem horrorów i okazuje się, że to czerwone światło ostrzegawcze w mojej głowie znowu miało rację!

Dział: Książki
wtorek, 05 czerwiec 2018 12:43

Sfinks

POSTĘP TECHNOLOGICZNY TO BEZLITOSNE BÓSTWO...
Starożytny Egipt był uporządkowaną cywilizacją, w której duchowość, rządy, społeczeństwo i gospodarka łączyła zasada harmonii. Dziś mamy do czynienia z uniformizacją naszej planety pod władzą bezwzględnego bóstwa: postępu technologicznego. Larry Page, współzałożyciel firmy Google, powiedział: „Jeśli nie wiemy, w jakim miejscu jesteśmy, nie wiemy też, dokąd podążamy. Ale to nie szkodzi: big data wiedzą to za nas”.

Dział: Książki
piątek, 01 czerwiec 2018 22:02

Przeklęci Święci - fragment 1

Bicho Raro to oniryczne miasteczko w stanie Kolorado, do którego zmierzają pątnicy w oczekiwaniu cudu. Nie każdy jednak wie, że z cudem wiążą się konsekwencje, którym trzeba stawić czoła. I nie każdy jest na to gotowy.

Trzy osoby z rodziny Soria, w której od wieków rodzą się święci, muszą zmierzyć się z rodzinną legendą i odpowiedzialnością. Pozornie niedostępna i zimna Beatriz uważa, że nie dotyczą jej uczucia i porywy serca, Joaquin jako tajemniczy Diablo, Diablo oddaje się pasji prowadzenia nielegalnej rozgłośni radiowej, a Daniel – mianowany przez rodzinę świętym z Bicho Raro – zdaje się czynić cuda dla wszystkich poza sobą.

Jak cuda odmieniają los pątników, tak los rodziny Soria odmieni się wraz z przybyciem do miasteczka Pete'a Wyatta i historią pewnej miłości.

Dział: Książki
środa, 30 maj 2018 00:09

Dylematy

Miałeś/ kiedyś sytuacje, gdy potrafiłeś podjąć najlepszej decyzji? Kiedy każde wyjście wydawało ci się na swój sposób niewłaściwe? Ach te dylematy! Życie jest ich pełne! A co Wy na to, żeby wypróbować ten mechanizm... w grze? Uważaj, ta rozgrywka może zupełnie zmienić twoje podejście do znajomych!

Gra „Dylematy” od wydawnictwa Rebel to już druga edycja tej intrygującej zabawy imprezowej. Za jej sprawą będziecie stawać przed (nie)moralnymi wyborami w gronie od 4 do 15 osób. Gracze powinni mieć co najmniej 12 lat oraz kwadrans wolnego czasu.

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to ciekawe pudełko. W środku znajdziemy 216 kart podzielonych na cztery zestawy. Biały zawiera instrukcję oraz karty, którymi dysponują gracze (punkty oraz odpowiedzi). W zielonym znajdziemy karty z dylematami odpowiednimi dla osób powyżej 12 lat, pomarańczowym – 16, a czerwony – aż 18!

Przygotowanie do gry jest bardzo proste. Z białego zestawu wyjmujemy karty symbolizujące punkty oraz odpowiedzi. Każdemu z graczy dajemy dwie kart (po jednej z literą A i B). Wybieramy odpowiadający nam wiekowo zestaw i tasujemy zawarte w nim karty.

Zabawa ma kilka wariantów i dodatkowych zasad, omówię ten najbardziej podstawowy. Wszystkie zestawy (poza białym) zawierają zbiór dylematów. Każda karta stawia nas przed wyborem dwóch sytuacji. Najczęściej mamy na niej opisaną sytuację, a następnie dwie możliwości (oznaczone odpowiednio jako A i B). Pierwszy gracz wyciąga kartę dylematów i czyta jej treść na głos. Następnie każdy uczestnik wybiera odpowiedź, która jest mu najbliższa i kładzie kartę z tą literką przed sobą (jako zakrytą). Potem na trzy cztery wszyscy pokazują jakiego wyboru dokonali. Gracze, którzy wskazali najpopularniejszą odpowiedź, dostają po jednym punkcie. Następną kartę czyta kolejny gracz zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Wygrywa osoba, która jako pierwsza uzyska wynik pięciu punktów.

Tak, to jest cała mechanika zabawy. Jest tak prosta, że aż prosi się o liczne modyfikacje. Autorzy uwzględnili tę możliwość i zaserwowali nam kilka propozycji. Przykładowo można nagradzać tylko osobę czytającą pytanie, jeśli wskaże ona najpopularniejszą odpowiedź. Ta uniwersalność zasad jest ogromnym plusem tytułu, umożliwia dostosowanie zabawy do własnych potrzeb i oczekiwań.

Równie dobrze sprawdza się podział dylematów według kategorii wiekowych. Karty z grupy +12 to najbezpieczniejszy zestaw, którym można się bawić nawet z małymi dziećmi (można im przecież czytać pytania). Z kolei +18 to już bardzo odważne, czasami nieprzyzwoite sceny. Każdy, kto grał w karty pokroju „Loży szyderców” wie, że takie tytuły niekoniecznie nadają się do uniwersalnego użytku. Tym razem jest inaczej. Nieważne czy mamy w planach zabawę w rodzinnym gronie czy szalony wieczór panieński, ten tytuł zaoferuje nam karty na odpowiednim poziomie.

Co jest niezbędne do zabawy w „Dylematy”? Pewien rodzaj dystansu. Tej rozgrywki nie należy brać poważnie, ponieważ odpowiedzi często nie będą się pokrywać z naszą (potencjalnie) prawdziwą reakcją. Ale... nie o to chodzi! Tylko o dobrą zabawę! Jeśli w międzyczasie nawiąże się dyskusja, to świetnie, jednak podstawowym celem jest relaks. I pod tym względem tytuł sprawdza się wyśmienicie.

Kolejnym jego plusem jest świetna skalowalność. Nieważne, czy gramy w 4, czy 10 osób, wszyscy uczestniczą w rozgrywce. Nie ma dłużyzn, czy nudnego czekania na swoją kolej.

Czy jest co, co nie wyszło? Niestety tak, chociaż jest to tylko drobny minusik. Mianowicie... instrukcja! Tak samo, jak wszystkie dylematy umieszczona została na kartach. I tu pojawia się problem, poszczególne części nie mają numerów. Łatwo je pomieszać, pomylić modyfikacje z podstawowymi zasadami, przetasować z punktacją... Ja ostatecznie ściągnęłam PDF i miałam pewność, że czytam wszystko we właściwej kolejności.

„Dylematy” to gra, którą zdecydowanie warto mieć. Jest szybka, zabawna i pomysłowa. A dodatkowo sprawdza się w bardzo różnym gronie! Masz dylemat czy warto ją kupić? Pozwól, że rozwieję Twoje wątpliwości. Warto!

Dział: Gry bez prądu
wtorek, 29 maj 2018 15:09

Głębia 4. Bezkres

Seria Głębia to zdecydowanie jedna z najlepszych serii SF w rodzimej fantastyce w ostatnich latach.

Doskonale przemyślana i zaplanowana kreacja świata i bohaterów.
Wiernie odwzorowany kosmos (research do pierwszego tomu zajął autorowi ponad pół roku). Samo szukanie map Drogi Mlecznej wraz z wiernym odwzorowaniem sektorów gromad gwiezdnych było jak twierdzi Podlewski ciekawym wyzwaniem, dzięki temu czytelnik otrzymuje prawdziwy kosmos a nie bajkę SF.
Stworzona do cyklu mapa Wypalonej Galaktyki to zaledwie drobny wycinek tego, co udało się autorowi znaleźć i co, w konsekwencji, przerodziło się w cykl konwentowych wykładów na temat galaktografii.

Dział: Patronaty

PROMOCJA ZOSTAŁA PRZEDŁUŻONA DO 14 CZERWCA!

Od 1 czerwca dostepne też będą bilety jednodniowe.

Festiwal Cytadela odbędzie się po raz drugi na terenie zabytkowej Twierdzy Modlin. Wszystkie atrakcje będą się odbywały na dziedzińcu fortyfikacji oraz w części najdłuższego budynku Europy. Znajdziecie u nas bloki: literacki, filmowy, serialowy, popularno – naukowy, komiksowy, warsztatowy i pokazowy. Będzie również blok Mangi i Anime. Nie zabraknie u nas znakomitych sesji RPG i LARPów. Miłośnicy planszówek, karcianek i systemów bitewnych odnajdą się w Games Roomie. Będzie także blok gier elektronicznych. Artyści zaprezentują swoje prace związane z fantastyką. Projektanci mody alternatywnej pokażą swoje kreacje. Wystawcy zjadą się z całego kraju. A już dziś zacznijcie się szykować na konkurs AlterEgo Cytadela – cosplay i projekt własny – w zupełnie nowej formule!

Dział: Konwenty
niedziela, 27 maj 2018 20:58

Zamki Caladale

W dawno zapomnianych czasach, kiedy to na dźwięk jednego magicznego słowa góry zmieniały swoje położenie, Królestwo Caladale było domem dla wielu fantastycznych ras, zamieszkujących przepiękne zamki. Jednak pewnej feralnej nocy, ktoś rzucił potężne, prastare zaklęcie, które zupełnie wymknęło mu się spod kontroli. Z nastaniem świtu okazało się, że wszystkie zamki zostały kompletnie zniszczone, a fragmenty zburzonych murów i wież leżą rozrzucone w nieładzie po całej krainie.

W powstałym chaosie mieszkańcy Caladale będą musieli odnaleźć znajome fragmenty zamków, odbudować swoje domostwa i tym samym przywrócić chwałę Królestwu Caladale!

Pierwsze wrażenie...
Najbardziej, co przykuwa wzrok, to grafika. Niewielkie kartonowe pudełko 20 cm na 20 cm przyozdobione jest śliczną ilustracją Eduarda Kolokolova. W środku instrukcja, tekturowa wytłoczka, jedna plansza Zasobów/Tor Punktacji, kafelki, pionki i Pasy Trawy. Wszystko wykonane solidnie, aczkolwiek po wyłuskaniu kafelków z wytłoczek potem rozsypują się one po wnętrzu. Poza tym drobnym bałaganem, który pomimo wszystko mieści się w pudełku, wszystko cieszy oko, a solidności wykonania też nie można nic zarzucić.

Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 1-4 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok. 30 minut
Wydawca: 2 Pionki
Autor gry: David Wilkinson
Ilustracja na okładce: Eduard Kolokolov
Ilustracje: Erin Koehler

2 IMG 20180523 150748 3

Rozgrywka:
1 wariant – STANDARDOWY
Cel gry – odbudowanie swojej zniszczonej siedziby i zdobycie jak największej ilości punktów przyznawanych za liczbę użytych kafelków oraz za ukończenie zamku.
Wszyscy gracze rozgrywają swoje tury dobierając kolejno kafelki i używając ich do budowy własnego zamku.

2 wariant – JEDNOOSOBOWY
Cel gry – wybudowanie możliwie największego zamku.

3 wariant – GRA SWOBODNA
Cel gry – sądzę, że w grze swobodnej panuje dowolność, również w doborze celu gry.
Autorzy zaproponowali, aby zaprosić rodzinę lub znajomych do wspólnej zabawy poprzez np. zbudowanie największego zamku. W tym celu należy użyć wszystkich czterech bram, zachęcają również do pobicia ich rekordu wykorzystania jak największej ilości kafelków. Twórcom pozostały dwa. Może komuś uda się pobić rekord?

Wspólną cechą dla wszystkich wariantów jest zasada, że przez całą rozgrywkę bez względu na to, czyja tura jest rozgrywana, można, a nawet powinno się, modyfikować układ kafelków swojego zamku. Jest to zdecydowanie odmienna zasada, jak np. w Carcassonne. Plusem takiej reguły jest swobodna gra z dziećmi, które rozwijają swoje postrzeganie przestrzenne, a także powoduje, że gra nabiera charakteru rekreacyjnego i familijnego. Minusem takiej opcji jest jej mniej rywalizacyjny charakter.

Dla kogo jest ta gra?
Dla każdego. Największą przyjemność jednak będą czerpali uczestnicy rozgrywek rodzinnych i takich, w których przeważać będzie młodsze pokolenie. Wiek graczy został według mnie oszacowany za wysoko, można z udziałem rodziców próbować z dziećmi od wieku lat 6, w szczególności w wariancie swobodnym lub jednoosobowym, w którym liczy się kreatywność i kształtowanie spojrzenia przestrzennego. Osoby lubiące rywalizować muszą nastawić się na dobrą kalkulację elementów, które potrafią szybko znikać z Planszy Zasobów, jednak możliwość ciągłego przestawiania elementów osłabia trochę element rywalizacji.

Końcowe wrażenie...
Szczerze polecam ją wszystkim tym, którzy nie tylko lubią miłe rodzinne rozgrywki, ale również przy okazji czerpią przyjemność z obcowanie z czymś pięknym. Zamki Caladale pozwalają na czerpanie przyjemności z przebywania w gronie rodzinnym, nie koniecznie zmuszając do ciągłego rywalizowania dzieci i dorosłych, choć z doświadczenia muszę przyznać, że w tej kwestii młodzież potrafi naprawdę zaskoczyć.

Dział: Gry bez prądu
środa, 16 maj 2018 10:40

Zamęt nocy - premiera i spotkania

Z radością informuję, że już w najbliższy piątek mają miejsce dwa absolutnie fantastyczne wydarzenia :)

Pierwsze:

Premiera najnowszej, dotąd niepublikowanej w Polsce książki z serii o Mercy Thompson

ZAMĘT NOCY - w księgarniach od 18 maja!

Drugie:

PATRICIA BRIGGS ODWIEDZI POLSKĘ!

Dział: Książki
poniedziałek, 14 maj 2018 17:59

Freja

26 maja nakładem Wydawnictwa Jaguar i pod patronatem Secretum.pl ukaże się pierwszy tom nowej serii - "Freja".

Sara Vanadi jest kimś więcej niż mogłoby się wydawać. W swych najlepszych latach była Freją, starożytną boginią Normanów - boginią miłości, wojny i śmierci. Teraz ma do dyspozycji już wyłącznie życie. Jej moc bierze się z wiary, a w XXI trudno starożytnym bogom zdobyć prawdziwych wyznawców. Przez dekady żyła w spokoju, starając się nie rzucać w oczy. Nagle otrzymała ofertę od tajemniczej korporacji: albo dołączy do nich i zyska nieograniczoną moc (wraz z wiernymi), albo zostanie zniszczona. Sara nie ma najmniejszego zamiaru dokonywać wyboru spośród takich możliwości i wraz ze swym przyjacielem Nathanem decyduje się na ucieczkę. Nowa potęga rośnie w siłę i jej celem jest podporządkowanie sobie wszystkich boskich istot. Sara postanawia walczyć o swą wolność, najpierw jednak potrzebuje nowych ciuchów...

Dział: Patronaty