kwiecień 24, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Znak

„Podróżnicy z Belgiki, uwięzieni na nieuruchomionym statku i zdani na łaskę nacisku lodowych tafli, pośrodku niemal monolitycznej potężnej kry, jednej z milionów dookoła, które razem tworzyły bezkresną białą pustynię otaczającą bezludny kontynent na samym spodzie globu, z każdym dniem tracili resztki nadziei”.

Fantastycznie wbiłam się w książkę, niczym statek penetrujący polarne środowisko, uwięziona zostałam przez kry lodowe w postaci fascynujących zdarzeń i opisów skrajne zimowej pogody. Reportaż zachwycił merytoryczną odsłoną, widać było, jak wiele pracy włożył Julian Sancton w zgromadzenie informacji na temat Belgijskiej Ekspedycji Antarktycznej, żmudną obróbkę materiału i atrakcyjne zaprezentowanie. Ciekawie przedstawił trzyletnie przygotowania do wyjątkowej wyprawy, pomysły, które natchnęły jej inicjatora, trudy pozyskiwania aprobaty, zdobywania środków finansowych, kupna odpowiedniego statku, skompletowania doświadczonej załogi i naukowców zdolnych do prawdziwych poświęceń. Podobało mi się wyczerpujące przybliżenie sylwetek uczestników niezwykłej przygody na mroźnym kontynencie, bogate zaplecze motywów, zachowań i osobowości. To znakomicie wpłynęło na postrzeganie postaci i przekonująco zobrazowało podłoże relacji między nimi.

Wyprawa odbywała się od tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego siódmego do dziewiątego roku, na trójmasztowym żaglowcu Belgika. Zamierzała dotrzeć do niezbadanych dotąd brzegów kontynentu wysuniętego najbardziej na południe globu, jak najdalej zagłębić się w niego, zebrać informacje o florze, faunie i geologii. Chciała zlokalizować biegun magnetyczny. Komendantem wyprawy był trzydziestojednoletni Adrien de Gerlache de Gomer, w wielu aspektach skonfliktowany z załogą i samym sobą. Kapitanem został dwudziestoośmioletni Georges Lecointe, persona wzbudzająca skrajne emocje. Jako chemik i geolog wystąpił Henryk Arctowski, wcześniej niewiele wiedziałam o polskim geografie. Innym polskim akcentem był udział Antoniego Dobrowolskiego w charakterze asystenta meteorologa. Funkcję zoologa objął Emile Racovitz, z sympatią czytałam o pasji zbierania różnorodnych okazów, a przy tym wystawiania innych na cierpliwość wyczekiwania, kiedy skończy przystanek, by móc podążyć za duchem przygody pchającym dalej na południe. Wiele miejsca w książce poświęcono Roaldowi Amundsenowi, człowiekowi o niezwykłym pędzie ku nieznanemu, nieodkrytemu, nienazwanemu, z ambitnym przesłaniem „po raz pierwszy” silnie rozbrzmiewającym w tle. Jednak nikt nie budził takich kontrowersji jak Frederick Cook, pokładowy lekarz, wykazujący się niezwykłą pomysłowością rozwiązywania wszelakich problemów.

A wyzwań na Belgice nie brakowało. Nieustanna walka z surowym przejmującym zimnem, bezwzględnymi szponami zamarzniętego mrozu, wielomiesięczną ciemnością. Oswajanie myśli z ciągnącą się w nieskończoność pokrywą lodową, bezkresnymi polami jałowej bieli. Kolosalna rozpaczliwa próba przetrwania podczas pierwszego zimowania pośród arktycznych lodów, a zatem przesuwanie granic ludzkich możliwości i tworzenie wyjątkowej historii o zdobywaniu jednego z najbardziej niedostępnych miejsc na Ziemi. Jednak to nie tylko walka z zatrważająco wykończającym środowiskiem i pogodą, ale również z nieuniknionymi konfliktami w ramach ludzkich relacji, wyczerpującym społecznym aspektem wyprawy. Na to nakładały się fizyczne i psychiczne stany i procesy, bagaże ciężkich chorób, skrajnego wyczerpania, dojmującego uczucia niepewności, strachu, zagrożenia, izolacji, zamknięcia, samotności, bezsilności, zbliżającej się katastrofy roztrzaskania statku, dokuczliwego głodu i śmierci zaglądającej przez ramię.

Książka bazowała na sugestywnej i barwnej narracji. Płynnie przechodziłam przez styl pisania Juliana Sanctona, wciągnął nie tylko samą przygodą, lecz także umiejętnością snucia opowieści. Kolejny raz okazało się, że to prawdziwe życie napisało najlepszy scenariusz, niemniej jednak sztuką było zajmujące jego przedstawienie na łamach stron. Pomagały liczne cytaty, fragmenty wypowiedzi uczestników ekspedycji, notatek, wspomnień, dzienników, prasowych artykułów. Powstawało wrażenie, że przeniosłam się na statek, kiedyś służył do połowów wielorybów, a później wystawiono go na jeszcze bardziej ekstremalne warunki. Przyświecała mi wyjątkowa misja badawcza i odkryć naukowych, lecz wystawiałam się na obłęd polarnych warunków i krańcowe cierpienie. Autor podsunął czytelnikowi listę tematycznych książek. Uwzględnił indeks ułatwiający wyszukiwanie haseł. Szkoda tylko, że zaprezentowano mało zdjęć. „Obłęd na krańcu świata” to wartościowa publikacja, można się z niej wiele dowiedzieć, a przy tym zatracić w przygodzie pod znakiem dojmującego zimna i oślepiającej bieli, dotrzeć do szaleństwa ludzkiej ciekawości, odkrywania i przetrwania, poczuć długie cienie antarktycznego koszmaru i trwogi.

Dział: Książki
niedziela, 12 czerwiec 2022 23:44

Zapowiedź: Echo

Wyczekiwana powieść niderlandzkiego młodego pisarza, którego debiutancką książkę sam Stephen King uznał za genialną. wyprawa w Alpy, która zamieniła się w piekło.

Są rzeczy gorsze od śmierci. 

Dział: Książki

Wyjątkowa opowieść o magii, wojnie i bohaterstwie, oparta na bestsellerowej, wielokrotnie nagradzanej serii gier firmy Blizzard Entertainment.

Dawno temu, w spowitych mgłą niepamięci czasach, Azeroth zamieszkiwały najprzeróżniejsze niezwykłe stworzenia. Tajemnicze elfy i śmiałe krasnoludy współistniały z plemionami ludzi w harmonii, ciesząc się pokojem.

Dział: Patronaty
środa, 18 maj 2022 16:14

Zapowiedź: Kruki. Wiedma. Tom 2

Kontynuacja przygód wiedźmy Biwii, znanej z powieści "Wiedma".

Gdy ma się moc, łatwo ulec złu…

Nad przemyskim grodem krąży chmara kruków. Nikogo by nie zaniepokoił ten widok, gdyby nie fakt, że ptaki te zazwyczaj latają w niewielkich stadach.

Dział: Patronaty

Porównywany do "Władcy Pierścieni" monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie.

Seanchańscy najeźdźcy opanowują Ebou Dar. Nynaeve, Elayne i Aviendha jadą do Caemlyn, gdzie Elayne ma zasiąść na tronie. Po drodze natrafiają jednak na wroga o wiele groźniejszego niż Seanchanie...

Dział: Patronaty
piątek, 13 maj 2022 18:11

Świat Mitów. Odyseja

 

 

Kolejny tom serii komiksów opartych na mitach greckich.

Mimo że „Odyseja” jest niewątpliwie ciekawa, nie każdy potrafi przez wzgląd na jej kwiecisty język przez nią przebrnąć. Spisana przypuszczalnie w VIII wieku p.n.e. wcześniej śpiewana była wierszem. Tu z pomocą przychodzi nam adaptacja graficzna epickiej historii, która opowiedziana została w komiksowym cyklu „Świat Mitów”. 

Zarys fabuły

Król Odys wraz z armią wraca do domu z podboju Troi, nie będzie mu jednak dane tam szybko dotrzeć. Po drodze on i jego kompani narażają się Posejdonowi, który zrobi wszystko, by przeszkodzić im w podróży. Tułaczka Odysa potrwa dziesięć lat, w ciągu których czekają go niezwykle niebezpieczne przygody. 

Strona wizualna

Komiks wydany został w dużym formacie, twardej oprawie i stonowanych barwach. Wydrukowany jest w pełnym kolorze na doskonałej jakości papierze. Świetną adaptację graficzną zawdzięczamy włoskiemu rysownikowi Giovanni Lorusso. To publikacja, którą po przeczytaniu z dumą można postawić na półce, gdzie będzie nie lada ozdobą kolekcji. 

Moja opinia i przemyślenia

„Świat Mitów. Odyseja” to komiks (zresztą, jak i cała mitologia grecka), który nie jest przeznaczony dla dzieci. Jest w nim dużo przemocy i seksu. To nieugrzeczniona wersja klasycznej „Odysei”. Wręcz przeciwnie, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że przez adaptację graficzną stała się nawet jeszcze bardziej brutalna.  

Pomysłodawcą serii „Świat mitów” i jej opiekunem merytorycznym jest francuski filozof i publicysta Luc Ferry. Scenariusz napisała artystka i rysowniczka Clotilde Bruneau, natomiast rysunki wykonał włoski rysownik Giovanni Lorusso. Współpraca wyszła im znakomicie. Zarówno „Iliada”, jak i „Odyseja” to pierwsze prawdziwe fantastyczne epopeje jakie znamy. Spisane zostały z rozmachem i mienią się setkami barw, a to wszystko w doskonały sposób oddaje również nowo wydany komiks.

Podsumowanie

Myślę, że seria „Świat Mitów” to doskonały, świetnie zrealizowany projekt. Komiksy są szczegółowe, niczego nie pomijają, a do tego zostały wspaniale narysowane i wydane. Bardzo cieszę się, że ukazują się również w Polsce. To jedne z tych tytułów, które warto mieć w swojej domowej biblioteczce. Ciekawa, niezwykle barwna, zawarta w „Odysei” przygoda z pewnością nie zawiedzie czytelników, tak jak i jej komiksowa adaptacja autorstwa Clotilde Bruneau i Giovanni Lorusso. Polecam! Zdecydowanie warto po nią sięgnąć. 

Dział: Komiksy

Decimus Fate - potężny mag, który wyrzekł się magii, by odpokutować dawne grzechy.

Opiekun - łowca demonów, który już na nie nie poluje.

Dział: Książki
sobota, 09 kwiecień 2022 14:45

Córka mordercy

 

Całe dotychczasowe życie bohaterki upłynęło pod piętnem bycia córką mordercy. Gdy miała pięć lat, ukochany ojciec zamordował jej przyjaciółkę, Elsie. Nikt nie wie, co kierowało mężczyzną; choć czuje do niego swoistą odrazę i żal, Kathryn wciąż odwiedza ojca w więzieniu. Ma jeden cel - poznać prawdę o tamtym dniu i dowiedzieć się, gdzie ojciec ukrył ciało dziewczynki. Liczy na to, że zbliżająca się dwudziesta piąta rocznica mordercy skłoni sprawcę do wyznania prawdy.

I choć dziennikarskie hieny już zacierają ręce na myśl o artykułach upamiętniających tamte tragiczne zdarzenia, to Kathryn stara się nie zwracać na to uwagi. Przez te wszystkie lata przyzwyczaiła się do nadmiernego zainteresowania jej osobą. A jednak w dniu rocznicy uwagę wszystkich przyciąga coś zupełnie innego - oto zaginęła kolejna mała dziewczynka. Dokładnie w dniu śmierci Elsie. I została porwana dokładnie z domu, w którym w dzieciństwie mieszkała Kathryn.

Czy to znak, że jej ojciec jest niewinny? A może to naśladowca czy inny psychicznie chory człowiek? A co, jeżeli prawda o wydarzeniach sprzed dwudziestu pięciu lat jest zupełnie inna, niż ta, w którą kazano jej wierzyć?

To moje drugie spotkanie z twórczością Blackurst i jak się okazuje - równie owocne. Autorka ma talent do tworzenia ciekawych plot twistów, dzięki czemu czytelnik nie ma czasu na nudę. O tym jednak już za chwilę.

Kathryn ma trzydzieści lat, lecz wciąż żyje z piętnem wydarzeń z dzieciństwa. Ciężko być córką mordercy dziecka - przez to jej rodzina musiała często zmieniać miejsce zamieszkania, a ona sama nie do końca może odnaleźć się w życiu. Wydaje się, że jej jedynym celem jest uzyskanie odpowiedzi na – wydawałoby się - proste pytanie: „gdzie jest ciało Elsie?”. I to pcha ją wciąż do przodu. Widzimy dokładnie, jak tragedia sprzed lat wpłynęła na kobietę, gdyż dzieli się z nami wszystkimi przemyśleniami. Morderstwo przyjaciółki z dzieciństwa determinuje jej dalszy los, sprawia, że jedyną istotną dla niej kwestią jest odkrycie prawdy, choć początkowo nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, iż istnieje jakaś inna jej wersja. Właściwa. I w tym miejscu autorka dała popis odnośnie do tworzenia postaci, gdyż Kathryn w jakimś nikłym stopniu można uznać za zapatrzoną w siebie, co zresztą uświadamia kobiecie jej brat. Jest tylko ona i jej cierpienie. Nie ważne, że cierpiała reszta bliskich - matka i starszy brat. Kathryn w momencie wydarzeń miała pięć lat, nie do końca zdawała więc sobie sprawę z tego, co dzieje się wokół niej. To jej rodzina przeżywała prawdziwe piekło, dlatego też nie popierają jej dążenia do rozgrzebywania starych ran. Tutaj plus dla autorki z tego powodu, że daje nam szansę na przeanalizowanie zachowania głównej bohaterki. Nic w jej zachowaniu nie jest czarne albo białe, królują tam odcienie szarości. Jak w przypadku prawdziwego, żywego człowieka.

Akcja rwie przed siebie od pierwszej strony, nie dając nam chwili na odpoczynek. Ciągle coś się dzieje i tak praktycznie do samego końca. Byłam niezmiernie ciekawa, jak po takim wstępie i bardzo udanym środku autorka poradzi sobie z zakończeniem. Wiadomo przecież, że finisz to ukoronowanie dzieła pisarskiego. I przede wszystkim gratka dla czytelnika, bo wreszcie rozstrzygnie się to, czy jego domysły okazały się trafne. Mówiąc szczerze, zakończenie jest dobre, aczkolwiek niespecjalnie oryginalne - z przedstawionym motywem spotkałam się już kilka razy. Niemniej jednak Blackhurst „przeprowadziła” mnie przez lekturę w taki sposób, że nie mam prawa narzekać. Było ciekawie, tajemniczo; mogłam swobodnie obstawiać między różnymi rozwiązaniami sprawy sprzed lat, gdyż kolejne, wychodzące na światło dzienne fakty umożliwiały mi to. Jednym zdaniem - byłam w tej historii prawie całą sobą. A nie ma chyba nic lepszego niż książka, która pozwala nam na poczucie uczestnictwa.

Uważam, że Jenny Blackhurst to jedna z ciekawszych pisarek obecnego czasu, na której książki warto zwracać uwagę. Jeżeli nie powali Was na kolana pomysłem na fabułę, to na pewno i tak nie będziecie żałować spotkania z tworami jej wyobraźni.

Dział: Książki
piątek, 18 marzec 2022 07:33

Jak rozpoznać psychopatę

 

"Aby zrozumieć drugiego człowieka, powinniśmy się skupić na jego relacjach z innymi, a nie cechach osobowości czy diagnozie."

Wydawnictwo Muza oferuje książki przybliżające między innymi zagadnienia psychopatii, które znajdują się w bliskim kręgu moich zainteresowań. Niedawno czytałam "Morderczynie i psychopatki. Szokujące historie z praktyki psychiatry sądowego” Nahlah Saimeh, a teraz miałam okazję zapoznać się z "Jak rozpoznać psychopatę. 7 typów niebezpiecznych umysłów, które nas fascynują i przerażają" Marka Freestone'a. Zestawiam książki, gdyż wzajemnie się dopełniają. Uwzględniają inną perspektywę zawodową i równocześnie podobny zakres materiału badawczego, ponadto ukazują wiele pokrywających się wniosków.

Freestone przedstawia siedem sylwetek przestępców cierpiących na zaburzenia psychiczne powiązane z arogancją i kłamstwem, brakiem rozumienia emocji i empatii, impulsywnością i manipulacją. Czyni to nie z ujęcia psychiatry a socjologa. Nie omawia konkretnych przypadków, lecz na podstawie mieszanki faktycznych osób i wydarzeń kreuje reprezentatywne odmienne typy, łączy cechy i wspomnienia ludzi, tak aby podkreślić różnorodność psychopatów. Każdy z osobników wnosi coś unikalnego do rozważań o kryminalistach, rzuca wielostronne barwy interpretacji, ale i tak zadziwiająco wiele elementów wybrzmiewa wspólnym przesłaniem.

Autor kładzie nacisk na definicje psychopaty, bliższe spojrzenie na to, czy osoby o zaburzonym sposobie myślenia i odczuwania są w stanie się zmienić. Rozważa, czy faktycznie więzienia i szpitale psychiatryczne wypełniają przypisane funkcje, a może wręcz odwrotnie, wzmacniają społeczne i osobiste dysfunkcje, rozwijają umiejętności manipulacji, skłonności do sadyzmu i podporządkowywania sobie innych. Przygląda się kombinacji budowy mózgu psychopatów, niepomyślnych genów, dysfunkcyjnego środowiska, sytuacji rodzinnej, drastycznym niedoborom fizycznym, emocjonalnym i finansowym. Podkreśla trudność w diagnozowaniu i leczeniu.

Znajdziemy tu sporo o wypaczaniu rzeczywistości przez psychopatów, bezwzględnym dążeniu do własnych korzyści, narcystycznym zaburzeniom osobowości, perfekcyjnym podszywaniu pod społeczne tożsamości, znakomitym wcielaniu się w różne role, pasożytniczej osobowości, skrajnych interpretacjach otoczenia, samookaleczeniu się, cienkiej linii między psychopatią a obłędem. Autor zwróci naszą uwagę na kobiecą psychopatię i różnice pomiędzy jej strukturą a tą wykrywaną u mężczyzn. Co prawda, jeden przykład, ale wynika to z rozkładu psychopatii wśród płci. Szybko przenika się przez reprezentacyjne typy, powstaje wrażenie wchodzenia w psychikę prawdziwych ludzi, co stanowi sporo materiału do rozważań.

Dział: Książki
poniedziałek, 21 luty 2022 10:39

Estrogen

 

Michał Jurczyk zawsze dostawał to, czego pragnął; nic dziwnego- mężczyzna jest przystojny, zabawny i zdecydowanie można go określić "Panem Perfekcyjnym". W kontaktach z kobietami nigdy nie miał problemów. Jego rodzice posiadają sieć popularnych restauracji, a i Michał uderza w tym kierunku. Jest ich oczkiem w głowie. Kochają go tak bardzo, że nieomal zapominają o jego siostrze bliźniaczce, Michalinie. Mimo że kobieta także szefuje dobrze prosperującym biznesem kulinarnym, to zawsze jest gdzieś w cieniu brata. I choć to boli, stara się zacisnąć zęby. W końcu kocha Michała, prawda?

Gdy Michał nie pokazuje się na planie nowego, kulinarnego show, wszyscy biją na alarm- to do niego zupełnie niepodobne. Jego narzeczona, Daria, szaleje z niepokoju, tak samo zresztą, jak rodzice i siostra. I Patrycja, jego była ukochana.

Trzy kobiety, które jednocześnie kochają młodego Jurczyka i tak samo intensywnie go nienawidzą. Czy któraś z nich sięgnęła po ostateczne rozwiązanie... ?

Z takim triem literackim jeszcze się nie spotkałam. To prawda, że od początku literackiej kariery pani Stachuli należę do jej fanów, jednak jak do tej pory nie miałam jeszcze styczności z twórczością pozostałych dwóch pisarek- pani Sinickiej i pani Muniak. Byłam ciekawa, które fragmenty wyszły spod pióra poszczególnej autorki; niemniej jednak "Estrogen" sprawił, iż nabrałam ochoty na zapoznanie się z książkami tych dwóch autorek.
Michał zostaje uznany za zaginionego, a cała trójka szaleje z niepokoju. Kto chciałby zrobić mu krzywdę? Co tak naprawdę się wydarzyło? A może to tzw. "zniknięcie kontrolowane"? Może Michał po prostu miał dość dotychczasowego życia i uciekł, ukrył się przed wszystkimi? To ostatnie rozwiązanie wydaje się najmniej prawdopodobne, choć Daria musi przyznać, że w ostatnich dniach jej narzeczony zachowywał się dość dziwnie. Ich związek teoretycznie opiera się na szczerości, lecz w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Faktem jest, że i dwie pozostałe kobiety -Michalina i Patrycja- także sporo mącą między tą dwójką. Prawdy o zniknięciu mężczyzny należy jednak szukać zupełnie gdzie indziej.


Nie wiem, jak bardzo magnetycznym mężczyzną musiał być Michał, skoro wszyscy ciągnęli do niego jak ćmy do światła- tak kobiety, jak i mężczyźni. Każda chciała być blisko niego, każdy chciał być taki jak on lub chociaż ogrzać się w blasku jego postaci. Idąc twardo przed siebie, jednocześnie krzywdził tych, którzy byli najbliżej jego serca. Michalina miała kilka dobrych powodów, by go znienawidzić. Jego związek z Darią wyglądał na wręcz wymuszony, a przynajmniej taki wniosek można wysnuć z zachowania mężczyzny. No i zostaje jeszcze Patrycja, porzucona po pięciu latach partnerka zarówno życiowa, jak i biznesowa, która wciąż go kocha. Najbardziej chyba zastanawiała mnie jego więź z siostrą. Tyle się mówi o tym, że bliźnięta kochają się ponad wszystko, że mają tę specyficzną więź, która pozwala na niemalże "rozmowy bez słów". I owszem, o ile w zachowaniu Michaliny było widać uwielbienie dla brata (oczywiście w tych momentach, w których przechodziła jej złość na niego), o tyle ze strony mężczyzny widziałam wyłącznie czysty wyzysk. Było mi przykro w jej imieniu przez to, jak traktowali ją rodzice- jak gospodynię domową. Zupełnie nie zważali na to, że Michalina również prowadziła bardzo dobrze prosperujący biznes. Dla nich najważniejszy był tylko Michał- tak, jakby był ich jedynym dzieckiem.


Nasze polskie literackie trio poradziło sobie znakomicie, bowiem "Estrogen" nie chciał mnie wypuścić ze swych rąk dopóty, dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania. Ciągle coś się dzieje, a dzięki rozdziałom z perspektywy wszystkich trzech bohaterek mamy dokładny wgląd w ich uczucia, przemyślenia, ale i wspomnienia. O wiele łatwiej utożsamić się z każdą z nich (co nie znaczy, że każdą ich decyzję rozumiem i aprobuję). Ten thriller to istna bomba, która z każdą kolejną stroną grozi wybuchem. Co prawda od połowy książki domyśliłam się, o co tu naprawdę chodzi, aczkolwiek w żadnym stopniu nie zepsuło mi to ani zabawy, ani radości z czytania.
Zdecydowanie polecam tę książkę nie tylko fanom twórczości naszych pisarek, lecz także każdemu, kto szuka ciekawego, wciągającego thrillera, bez nadmiernych zawiłości w fabule. Panie po raz kolejny udowodniły, że potrafią pisać (każda z nich ma spore grono fanów) i że wychodzi im to doskonale.

Dział: Książki