Rezultaty wyszukiwania dla: The Walking Dead
Zombie.pl 2
Ponad dwa lata musiałem czekać, by zabrać się w końcu za drugą część powieści Zombie.pl autorstwa znakomitego i chyba najbardziej w Polsce utalentowanego duetu pisarzy grozy - Roberta Cichowlasa oraz Łukasza Radeckiego. Co więcej, tom pierwszy urwał się dość brutalnie, więc tym bardziej rozbudziło to w zafascynowanym czytelniku (czytaj mnie) literacki niedosyt. Jak zatem prezentuje się Zombie.pl 2?
W świecie opanowanym przez zarazę zombie, kilkoro ocalałych znalazło swoją przystań w krzyżackim zamku. Jednak to nie nieumarli stanowią największe zagrożenie dla resztek ludzkości. Karol Szymkowiak ma tylko jedno pragnienie – zobaczyć swojego synka i żonę – i zrobi wszystko, by dostać się do Poznania, gdzie zostawił swoją rodzinę. Problem w tym, że dzielą go od niej setki kilometrów wypełnione krwiożerczymi zombie i polskim wojskiem, które nie zawaha się strzelać do cywili, jeśli uzna to za słuszne.
Temat zombie na polskim rynku nie jest jakoś super oblegany, aczkolwiek komiks i serial The Walking Dead rozpoczęło w popkulturze istną fascynację żywymi trupami. Myślę, że temat zombie trafił w odpowiednie ręce, bo owy duet pisarski o którym wspominałem, stanął na wysokości zadania, tworząc książkę bardzo fajną, luźną, pełną rozlewu krwi, brutalności i krwiożerczych istot. Ktoś może powiedzieć, że Zombie.pl to parodia horroru, niedopracowane fabularnie dzieło. Trzeba jednak dodać, że trochę też o to chodzi. Dla mnie ten temat powinien być ukazany właśnie w takich okolicznościach - lekko przerysowanych. To trochę jak z filmami Tarantino - nie każdy je zrozumie, nie każdy doceni ich prawdziwą wartość. Cichowlas i Radecki stworzyli dzieło naprawdę znakomitę, które powinno być gradką dla fanów zombiaków!
Chociaż horror nigdy nie był u mnie w biblioteczce szczególnie oblegany i doceniony, to są takie książki, które zwyczajnie powinno się przeczytać. Jak wspomniałem, Zombie.pl nie spodoba się każdemu, aczkolwiek jeśli ktoś jest zafascynowany serialem TWD oraz lubi filmy Tarantino, to książka wręcz dla niego idealna. Taki trochę survival horror tylko w polskich realiach! Niech nie zwiedzie Was niska ocena na większych portalach! Książka warta przeczytania!
Melissa Ponzio na Pierwszym Comic Conie i inne informacje
Gwiazda „Teen Wolf” po raz pierwszy w Polsce, na Warsaw Comic Conie!
Melissa Ponzio jedna z najpopularniejszych aktorek serialu „Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak” będzie Gwiazdą festiwalu Warsaw Comic Con, pierwszego tego typu wydarzenia w Polsce. Produkcja podbiła serca nastolatków na całym świecie! Ponzio gra w nim Melissę McCall, ciężko pracującą i oddaną matkę głównego bohatera, młodego wilkołaka Scotta.
Zejście
Tetralogia powieściowa ze świata „Żywych trupów” dotycząca Gubernatora, której współautorem był Robert Kirkman (twórca komiksu „The Walking Dead”) cieszyła się niemałym zainteresowaniem. W rok po jej zakończeniu na rynku wydawniczym pojawiło się „Zejście”, otwierająca nowy cykl książka, napisana już nie przez duet Jay Bonansinga i Robert Kirkman, a przez samego Bonansingę. Obaw było sporo. Dotąd Kirkman czuwał uważnie nad wykreowanym przez siebie światem. Czy trawiona hordami rzeczywistość mogłaby/może być równie pociągająca bez jego cichej obecności?
Rewolucyjną zmianę widać już w samej okładce. Do tej pory estetycznie obwoluty „The Walking Dead” funkcjonowały w przegródce „minimalistyczne” mojego mózgu. Konturowe postaci, kanciasty świat, brak dosłowności – bardzo lubiłam to, że wydawcy nie próbowali szokować mnie kolejnymi wizualizacjami poszarpanych ludzkich ciał (w końcu seria jest na tyle znana, że sam jej tytuł powinien już budzić odpowiednie konotacje). Autor obwoluty „Zejścia” (krakowski komiksiarz – Rafał Szłapa) postanowił jednak odejść od tego doskonałego pomysłu tak, że teraz na okładce po raz kolejny – w kontekście literatury o podobnej tematyce – ślini się horda zombie z jakimś oberwańcem bez bebechów na czele. Nie pomaga rysunkowy charakter całości, jej komiksowy sznyt. Gdyby nie słabość do cyklu i charakterystyczna dlań czcionka tytułowa, pewnie po prostu ominęłabym tę książkę.
Fabularnie rzecz przedstawia się następująco: Gubernator nie żyje, ci co mieli opuścić Woodbury dawno to zrobili, a – znani z poprzednich książek „The Walking Dead” – Lilly, Bob i reszta muszą stanąć do walki z nowymi (i starymi) zagrożeniami świata, nad którym władzę sprawują zombie. Historia ta stanowi niejako uzupełnienie dotychczas wykreowanego świata, nie pokrywając się ani z wydarzeniami z komiksów, ani serialu. Wciąż chodzi o szukanie bezpiecznego schronienia (a właściwie jego odbudowywanie w tym przypadku), powiększanie grupy ocalałych i w miarę normalne – jak tylko pozwalają na to warunki – funkcjonowanie. Lilly Caul ma zaprowadzić porządek w tym chaosie, ale nie czuje się na to gotowa. Kolejne decyzje przychodzą jej z trudem, ale gdy dowiaduje się o grupie uwięzionych w pobliskim miasteczku, nie waha się ani chwili. Ta decyzja może jednak kosztować życie nie tylko ją…
Krok w stronę transmedialności, czyli dopełniania się opowieści poprzez kontynuowanie różnych jej elementów przy wykorzystaniu różnych platform przekazu, to moim zdaniem doskonały wybór. Szkoda jedynie, że tak późny. Tylko najwierniejsi fani bowiem dublowali dotąd swoje doświadczenia, równocześnie czytając komiksy, śledząc kolejne książki i odcinki serialu. Bonansinga mógł więc swoją książką zaskoczyć fana „Żywych trupów”, co było raczej mało prawdopodobne w przypadku poprzednich tomów, właśnie ze względu na powtarzanie informacji, które fani cyklu znali już z telewizji lub komiksowych zeszytów. Problem w tym, że nie zaskoczył.
Z jednej strony to „wina” formuły. W końcu czego spodziewać się po powieści o zombie dla masowego odbiorcy? Nie ma w niej miejsca na rewolucyjne zagrywki – czytelnik wie, co i dlaczego kupuje. Ma ochotę na krwawą jatkę poprzeplataną sentymentami; na prostą historię ze świata, w którym używanie siekier do celów innych niż wyrąb drzew albo odcinanie głów ręcznie wykonaną maczetą na nikim już nie robi wrażenia. Patrząc jednak na rzecz z innej perspektywy trzeba przyznać, że Bonansinga nie wysilił się zanadto i wybrał najbardziej oklepane z oklepanych schematów. Zwłaszcza finał, czyli rozwiązanie zagadki religijnych przybyszów, okazuje się tak oczywisty, że aż dziw (o ironio!) człowieka bierze, że ktoś jeszcze decyduje się sięgać po podobne zakończenia.
Razi to wszystko o tyle, że nawet te – jakże wyeksploatowane – schematy nie zostały przez Bonansingę w pełni wykorzystane. Owszem, nie brakuje w „Zejściu” krwawych zwrotów akcji, pojedynków człowiek vs. zombie, dramatycznych relacji, pożegnań czy poświęcenia. Brakuje za to temu wszystkiemu tempa. W mojej wyobraźni znaczna część powieści rozgrywała się po prostu w trybie slow motion. Zwykle w książkach z tego uniwersum pojawiały się opisy wyjątkowo dramatycznej lub brutalnej sytuacji, a podczas lektury „Zejścia” szoku nie doświadczyłam. Być może za sprawą przewidywalności, a być może z powodu słabego z perspektywy dynamiki poprowadzenia akcji. Dziwi to o tyle, że językowo otwarcie nowego cyklu nie odstaje od poprzednich książek z serii „The Walking Dead”.
Spodziewałam się, że dzięki większej kontroli nad wydarzeniami w świecie „Żywych trupów”, Jay Bonansinga zaprezentuje czytelnikom coś nowego, świeżego. Nie mam tu na myśli wywrócenia do góry nogami schematu, a uzupełnienie tegoż uniwersum o coś, co sprawi, że odbiorca zastanowi się przez chwilę nad miejscami i ludźmi, których Rick i jego gromada porzucili; nad tym, jak to jest podnosić się z kolan po kolejnym upadku w świecie zombie; jak to jest istnieć na przekór. Tymczasem „Zejście” to po prostu kolejna krwawa bitwa o miasto z bandą idiotów oraz hordą trupów. Szkoda, bo potencjał w otwarciu nowego cyklu był.
Znamy datę premiery „The Walking Dead: Michonne"
Telltale Games poinformowało o premierze gry "The Walking Dead: Michonne", która stanowi spin-off epizodycznej serii The Walking Dead.
Kompletny zestaw kultowej przygodówki od Telltale Games
Wydawnictwo Techland z przyjemnością informuje o premierze gry opartej w uniwersum „Gra o Tron". Game of Thrones pojawiła się na polskim rynku w dniu 20 listopada 2015 roku, na platformy PC, PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 3 i Xbox 360.
"Game of Thrones" - premiera już jutro
"Game of Thrones" - gra oparta na kultowym serialu HBO i prozie George'a R.R. Martina, pojawi się na polskim rynku w dniu 20 listopada 2015 roku, na platformy PC, PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 3 i Xbox 360. Przedstawia ona okrutne dzieje pięciu rodów walczących o prymat i Żelazny Tron. Intrygi, zemsta i bezpardonowa walka o władzę zostały podane w konwencji nieliniowej gry przygodowej, za stworzenie której odpowiedzialne jest studio Telltale Games.
Przegląd gadżetów #1 - The Walking Dead
W dziale Gadżetomania prezentujemy tematycznie wybrane, najlepsze wg nas, zabawki, figurki, koszulki, materiały kolekcjonerskie i inne gadżety dla fanów szeroko pojętej fantastyki. W dzisiejszej odsłonie prezentujemy gadżety tematycznie związane z serialem The Walking Dead.
Będzie kolejny sezon The Walking Dead
Stacja AMC poinformowała o zamówieniu 7. sezonu serialu "The Walking Dead". Nowej serii możemy spodziewać się w październiku przyszłego roku.
Premiera nowej książki z serii "Żywych trupów"
W października rusza emisja szóstego sezonu popularnego serialu The Walking Dead. Bieżące odcinki można oglądać na stacji FOX. Natomiast dzięki Wydawnictwu SQN już we wrześniu na rynek trafi kolejna książka z uniwersum Roberta Kirkmana. The Walking Dead. Zejście to otwarcie zupełnie nowej historii uzupełniającej komiksowo-serialowe wydarzenia. Powieść Jaya Bonansingi trafi do księgarń 9 września 2015.
Wywiad z Magdaleną Owczarek
Wrocławianka, absolwentka filologii niderlandzkiej, wieloletnia uczestniczka - nierzadko burzliwych - dyskusji na forach literackich; początkująca pisarka oraz dobra mama wszystkich, którzy chcieliby pierwsze kroki w świecie literatury postawić (wystarczy przeczytać Jej artykuły i porady na www.literka.info!). Młoda dziewczyna z głową pełną szalonych i fantastycznych pomysłów. W swojej debiutanckiej powieści, "Po moim trupie", postanowiła zniszczyć Wrocław zsyłając na niego apokalipsę zombie. I wpadła na ten pomysł zanim Robert Szmidt posłał na miasto swoją Z plagę! Ale nie tylko tu okazała się szybsza. Trup - jak pieszczotliwie nazywa swoje dziecko - powstał w ramach ekspresowej, internetowej akcji...