Rezultaty wyszukiwania dla: Sci Fi
Porwani
Kilka lat temu brat Igora, Tymon, zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. To tragiczne dla rodziny wydarzenie było impulsem dla Ignacego „Igiego” Sznydera do założenia Agencji Poszukiwań Osób Zaginionych „Echo". Wraz ze swoją wspólniczką Sandrą Milton odnieśli kilka sukcesów. Jednak po Tymonie nadal nie było ani śladu.
Z zaginięciem chłopaka nikt nie powiązał innej, bardzo podobnej sprawy - dwudziestoletnia Michalina Antkowiak wyszła z domu na spotkanie z przyjaciółmi i już do niego nie wróciła. Po kilku latach staje na progu rodzinnego domu, ubrana w te same rzeczy, co w dniu zaginięcia. Nie potrafi udzielić jasnych odpowiedzi na liczne pytania. W tym samym czasie nieoczekiwanie powraca również Tymon... zachowując się tak, jakby od opuszczenia przez niego domu nic się nie zmieniło. Jakby nadal był rok, w którym zaginął.
Czy te dwie sprawy są ze sobą połączone, a może to czysty przypadek? Czy odnalezieni naprawdę nie pamiętają, co działo się z nimi przez te kilka lat? Czy... kogoś chronią? Jedynym sposobem na dowiedzenie się prawdy o wydarzeniach z tamtego czasu jest ponowna analiza wydarzeń z przeszłości. A Ignacy Sznyder nie spocznie, póki porywacze jego brata nie zostaną ukarani.
Choć za mną już całkiem sporo książek autorstwa Moss, to do tej pory nie wiem, co takiego ma w sobie, że jego twórczość połykam w kilka godzin. I nigdy nie jest mi jej mało. Nie zawiodłam się jeszcze na ani jednym napisanym przez niego thrillerze, co poniekąd mnie dziwi. Mam nadzieję, że ta dobra passa będzie trwała jak najdłużej.
Często zastanawiam się, jak skomplikowane uczucia muszą towarzyszyć rodzinom osób zaginionych. Niepewność, lęk strach - czy jeszcze kiedykolwiek się zobaczymy? Czy ukochana osoba powróci, a może zostanie odnalezione jej ciało, kończąc tym samym poszukiwania? Wiedza, że członek rodziny bądź przyjaciel nie żyje, jest straszna, ale kończy jeden etap i pozwala na rozpoczęcie kolejnego - żałoby. Z kolei czekanie na jakiekolwiek informacje odnośnie zaginionego to jak przebywanie w nieustannym stanie zawieszenia. Czytanie książek o takiej tematyce zawsze skłania do refleksji na ten temat.
„Porwani” to czwarty tom serii o agencji „Echo". Do tej pory udało mi się poznać jedynie część pierwszą, więc początkowo miałam lekkie obawy, że nie nadążę za tokiem historii. Jeżeli też się nad tym zastanawiacie - nie ma obawy. Mimo nieznajomości tomów poprzednich łatwo wczuć się w bieżącą historię, mając zaledwie zarysy poprzednich wydarzeń. Niemniej jednak warto oczywiście nadrobić zaległości.
Wydaje się, że ani Igi, ani bliscy przyjaciele Tymona tak naprawdę go nie znali. Bo czy kiedykolwiek możemy o kimś powiedzieć, że wiemy o nim wszystko? Sznyder myślał, że zna brata, a jednak w toku historii okazało się, że nie aż tak dobrze, jak mu się wydawało. Każdy z nas ma swoje tajemnice, których pilnie strzeże. Zaginiony miał ich aż nadto. Chyba sama byłam w szoku, jak wiele, gdyż Tymon wydawał mi się takim spokojnym chłopakiem, który owszem miał problemy rodzinne, ale... cóż. To tylko świadczy o tym, jak wiele o ludziach jeszcze nie wiemy.
Ta część to nie tylko historia Michaliny i Tymona. Autor zapoznaje nas również z sytuacją siostry Sandry Milton, która musi ukrywać się przed mordercami ich ojca. Mam wrażenie, że „Porwani” to jedna wielka akcja - z jednej strony powrót Tymona, z drugiej historia rodziny Milton. Nie sposób się nudzić podczas lektury, a książka wręcz „pali się w rękach".
Podsumowując, fanów twórczości Marcela Moss nie trzeba zachęcać do sięgnięcia po „Porwanych”: w tej pozycji czeka na Was wiele tajemnic, ale również odpowiedzi na pytania, które prawdopodobnie zadawaliście sobie podczas lektury tomów poprzednich. Jeśli jednak z jakiegoś powodu jeszcze wstrzymujecie się przed poznaniem jego książek, to zachęcam do jak najszybszej zmiany stanowiska. Polecam z całego serducha!
Zoo wymarłych zwierząt
„Zoo wymarłych zwierząt” to komiks wydany przez Egmont, który wprowadza czytelników w fascynujący świat prehistorycznych stworzeń, nieistniejących już gatunków i tajemniczych odkryć paleontologicznych. Komiks łączy w sobie elementy edukacyjne z wciągającą fabułą. Jestem pewna, że przyniesie wiele radości czytelnikom w różnym wieku, zarówno tym młodszym, jak i starszych entuzjastom przyrody.
Zarys fabuły
Młoda pani weterynarz trafia na staż do niezwykłego miejsca. Takiego kroku w swojej karierze z pewnością nie mogła przewidzieć. Akcja komiksu toczy się w niezwykłym parku zoologicznym, gdzie zgromadzono odtworzone gatunki zwierząt, które wymarły miliony lat temu. Bohaterowie - zespół naukowców i pasjonatów przyrody - odkrywają tajemnice związane z tymi stworzeniami, jednocześnie borykając się z licznymi wyzwaniami, jakie stawia przed nimi współczesny świat nauki. Fabuła jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji i ciekawych wydarzeń, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Szata graficzna
Ilustracje w „Zoo wymarłych zwierząt” zasługują na szczególną uwagę. Są bogate w detale i kolorowe, co dodatkowo wzbogaca odbiór historii. Rysunki prehistorycznych zwierząt są wykonane z dużą dbałością o zgodność z naukowymi rekonstrukcjami, co dodaje komiksowi autentyczności. Ilustrator zadbał również o realistyczne przedstawienie środowiska, w którym żyły te zwierzęta, co pomaga czytelnikowi przenieść się w czasie do epok sprzed milionów lat. Również Egmont, jako wydawca, stanął na wysokości zadania, oferując komiks w wysokiej jakości wydaniu. Dobrej jakości papier i duży format sprawiają, że „Zoo wymarłych zwierząt” to pozycja, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością. Podoba mi się również, że komiks zawiera na końcu albumu ciekawy, merytoryczny dodatek, który również warto przeczytać. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy serii, by poznać dalsze przygody młodej pani weterynarz, już na stażu wrzuconej na głęboką wodę.
Podsumowanie
„Zoo wymarłych zwierząt” to komiks, który zachwyci zarówno młodszych, jak i starszych czytelników. Fascynująca fabuła, piękne ilustracje oraz staranne wydanie sprawiają, że jest to pozycja warta uwagi. Dzięki połączeniu elementów przygodowych i edukacyjnych, komiks stanowi doskonałą propozycję dla każdego, kto interesuje się prehistorią i światem zwierząt. Egmont po raz kolejny udowodnił, że potrafi wydawać komiksy na najwyższym poziomie. Polecam, bo zdecydowanie warto dać temu tytułowi szansę!
Zapowiedź: Tomek i Opelele. Droga smoka
W magicznym świecie Siedmiu Królestw. Tomek Gardnier ma jedenaście lat i niedługo ma rozpocząć wakacje. Daleko mu jednak do beztroski – jego tata jest chory i z tego powodu rodzice decydują się przenieść z miasta na wieś. Dom, który postanawiają obejrzeć, znajduje się w malowniczej dolinie.
Piękni lśniący ludzie
„Piękni lśniący ludzie” Michaela Grotausa reklamowana jest jako książka „totalnie wciągająca od samego początku”, ale czy tak faktycznie jest?
Siedemnastoletni geniusz technologii, John, staje przed niesamowitą szansą na poprawę życia swojego i swojej matki. Mały krok dzieli go od podpisania kontraktu opiewającego na dużą kwotę. W tym celu przylatuje do Tokio. Nie wie jeszcze, że przypadkowe spotkanie w małym tokijskim bistro, prowadzonym przez byłego zawodnika sumo, zmieni jego cały światopogląd.
Neotnia jest kelnerką w bistro Goeida, od pierwszej chwili wpadła w oko Johnowi. Jednak skrywa ona sekret, którego nikt nigdy nie powinien poznać.
Przyznam szczerze, że początek książki mnie nie zachwycił. Było w nim dużo opisów, przemyśleń i praktycznie nic się nie działo. Absolutnie nie mogę zgodzić się z tym, że historia siedemnastoletniego Johna i kelnerki Neotnii wciąga od samego początku. Przez chwilę przeszło mi nawet na myśl, żeby na jakiś czas ją porzucić, jednak nie lubię zostawiać książki niedokończonej, nawet jeśli ostatecznie okaże się kiepska. Na szczęście tutaj, mniej więcej w połowie zrobiło się bardzo ciekawie. Akcja nabrała tempa, niektóre tajemnice mnie zaskoczyły, z zakończenia również jestem zadowolona, chociaż nie do końca jest ono zamknięte.
Mimo że akcja książki dzieje się w świecie dużo bardziej rozwiniętym technologicznie od tego, w którym żyjemy obecnie, to praktycznie wszystkie poruszone wątki są aktualne również teraz. Jeśli ktoś lubi różnego rodzaju rozważania, na temat czym tak naprawdę jest życie, jaki jest jego sens, co czyni nas człowiekiem, czy robot może mieć uczucia i dokąd świat zmierza, to z pewnością ta książka mu się spodoba.
Jeśli chodzi o bohaterów to mam do nich ambiwalentny stosunek. Z jednej strony ciekawiła mnie tajemnica Neotnii oraz to, jak postąpi John, gdy w końcu ją pozna. Współczułam Goeido, gdy okazało się, że ta jego gburowatość wynika z tragicznej przeszłości, ale z drugiej strony czytając książkę, nie czułam żadnych większych emocji. Bohaterom ani nie kibicowałam, ani nie było mi smutno, gdy coś się nie udawało.
Podsumowując, czy żałuję, że sięgnęłam po tę książkę? Moja odpowiedź brzmi nie, bo od połowy mnie ona wciągnęła. Sama fabuła pewnie zostanie w mojej pamięci przez jakiś czas, porusza ona ważne tematy, miejscami skłania do refleksji, jednak już teraz wiem, że nie znajdzie się ona w czołówce książek, które przeczytałam i przeczytam w tym roku.
Zapowiedź: Piękni lśniący ludzie
Nasz świat za kilkadziesiąt lat…
…to zwykły świat, pełen autonomicznych samochodów, szybujących po niebie dronów i pracujących w burgerowniach robotów. Są dwa supermocarstwa, trwa cyfrowa zimna wojna, ale wszelkie konflikty rozgrywają się gdzieś tam, za oceanem… Ludzie budzą się, idą do pracy, jedzą kolację. Wszystko jest tak, jak być powinno.
Światła Północy. Drzewo portalu – część II
Istnieją takie serie, obok których nie sposób przejść obojętnie. Tak właśnie poczułam się, gdy „Światła Północy” trafiły w moje ręce. „Światła Północy. Drzewo portalu – część II” to szósty tom w serii komiksowej autorstwa Malin Falch, która zanurza nas głębiej w niezwykły świat skandynawskiej mitologii i magicznych przygód. Kontynuując swoją sagę, Falch przenosi czytelników do krainy Jotundale, gdzie magiczne stworzenia i dawne legendy ożywają na stronach komiksu.
O czym jest komiks?
Tom kontynuuje historię młodej Sonji, która wyrusza na ratunek swojemu przyjacielowi Espenowi. Chłopiec został schwytany przez Wikingów i grozi mu śmierć przez rzucenie na pożarcie wężowi morskiemu. W tym samym czasie, stryj Henrik próbuje znaleźć sposób, aby odzyskać Sonję i zabrać ją z powrotem do ich rodzinnego miasta Røros. Jednakże, droga powrotna prowadzi przez tajemnicze Drzewo Portalu, które jest pilnie strzeżone przez niebezpieczne stworzenia.
Moja opinia i przemyślenia
„Drzewo portalu – część II” jest doskonałym przykładem, jak efektownie można połączyć elementy fantastycznej przygody z głęboko zakorzenionymi wątkami kulturowymi. Malin Falch umiejętnie snuje opowieść, która zachwyca pod względem graficznym i dzięki przemyślanej fabule trzyma w napięciu. Ilustracje w komiksie są żywe i barwne, pełne szczegółów, które ożywiają skandynawskie krajobrazy i stworzenia.
Narracja w komiksie jest płynna i wciągająca, a postacie są dobrze rozwinięte, z wyraźnymi motywacjami i emocjami. Sonja, jako główna bohaterka, pokazuje swoją odwagę i determinację, stając się inspiracją dla młodych czytelników. Wątki przyjaźni, lojalności i odwagi są umiejętnie przeplatane z mroczniejszymi motywami zdrady i konfliktu. To naprawdę świetna publikacja, po którą zdecydowanie warto sięgnąć!
Podsumowanie
„Światła Północy. Drzewo portalu – część II” jest komiksem, który z powodzeniem łączy w sobie elementy akcji, przygody oraz folkloru, tworząc fascynującą opowieść, która może przyciągnąć zarówno młodszych, jak i starszych czytelników. Malin Falch stworzyła świat, który jest piękny i brutalny zarazem, a jej opowieść jest świadectwem mocy narracji wizualnej. To doskonała kontynuacja sagi, która bawi, uczy i inspiruje. Każdy fan fantastyki i mitologii skandynawskiej powinien znaleźć w tej serii coś dla siebie. To pełne magii przygody, które nie pozwalają oderwać się od stron komiksu.
Usagi Yojimbo. Chibi Usagi – Atak chibi straszydeł
„Usagi Yojimbo. Chibi Usagi – Atak chibi straszydeł” to zupełnie nowa, urocza odsłona przygód sławnego królika, narysowana w stylu chibi, stworzona przez Stana Sakaiego i jego żonę Julie. Komiks jest wspaniałą propozycją dla młodszych czytelników, wprowadzając ich w magiczny świat pełen przygód, humoru i ważnych wartości.
O czym jest komiks?
Album opowiada historię młodych wersji Usagiego, Tomoe i Gena, którzy podczas próby złapania węgorza na kolację natrafiają na małą, glinianą istotę – Dogu. Dogu prosi ich o pomoc w uwolnieniu jego rodzeństwa spod panowania okrutnego króla Salamandra, który z pomocą swoich straszydeł terroryzuje jego świat. Mimo młodego wieku, trójka przyjaciół decyduje się stawić czoła wyzwaniu, wyruszając w niebezpieczną podróż, aby pokonać złoczyńcę i przywrócić pokój w krainie Dogu.
Moja opinia i przemyślenia
"Chibi Usagi – Atak chibi straszydeł” to komiks, który z pewnością zachwyci nie tylko młodszych, ale i starszych czytelników. Lekki, zabawny ton narracji doskonale komponuje się z dynamiczną i wyrazistą kreską, prezentującą bohaterów w stylu chibi, co dodaje całości szczególnego uroku. Fabuła, choć prosta, wciąga i trzyma w napięciu, skutecznie mieszając elementy przygodowe z humorem.
Książka w pełni wykorzystuje format komiksu do przekazania ważnych wartości, takich jak przyjaźń, odwaga oraz potrzeba współpracy dla osiągnięcia wspólnego celu. Każda postać, mimo że przedstawiona w uproszczony sposób, posiada własny charakter i motywacje, co sprawia, że młodzi czytelnicy mogą łatwo się z nimi identyfikować.
Dodatkowo, na końcu komiksu znajdują się materiały edukacyjne, w tym labirynt, krótki kurs rysowania oraz słowniczek japońskich terminów. To cenne źródło wiedzy i inspiracji dla młodych fanów rysowania i japońskiej kultury.
Podsumowanie
„Usagi Yojimbo. Chibi Usagi – Atak chibi straszydeł” to komiks, który stanowi świetne wprowadzenie do świata japońskich samurajów dla dzieci, zachowując przy tym wszystkie elementy, które sprawiają, że dorosli pokochali Usagi Yojimbo. Dzięki przystępnemu językowi, zachwycającej grafice i pouczającym przesłaniom, komiks może być wspaniałym prezentem dla młodego czytelnika, który stawia pierwsze kroki w świecie literatury. Stan i Julie Sakai stworzyli dzieło, które bawi i uczy, rozwijając wyobraźnię i empatię młodych odbiorców. Bez wątpienia jest to pozycja godna polecenia, zarówno dla młodszych, jak i dla starszych fanów Usagiego Yojimbo.
Zapowiedź: Cesarstwo potępionych. Wampirze Cesarstwo. Tom 2
Niecierpliwie wyczekiwana kontynuacja Wampirzego Cesarstwa, bestsellera Sunday Timesa.
Gabriel de León ocalił Świętego Graala od śmierci, ale stracił przy tym szansę na położenie kresu wiecznej nocy.mPo tym, jak na dobre wyrzekł się swoich srebroświętych braci, wyrusza z Graalem w drogę, aby poznać prawdę o tym, jak zakończyć bezdzień.
Nowość: Pomruki burzy. Seria Koło Czasu. Tom 12
Porównywany do Władcy Pierścieni monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie
Gargulce. Podróżnik. Tom 1
Przeprowadzka to zawsze początek nowego rozdziału, pełnego niewiadomych i przygód, zwłaszcza dla młodych odkrywców takich jak Grzesiek, główny bohater komiksu „Gargulce”. Odrobinę zanurzona w gotyckim klimacie i magicznych tajemnicach opowieść, przenosi czytelnika w świat, gdzie granice między dobrem a złem zacierają się w najbardziej nieoczekiwany sposób.
O czym jest komiks?
„Gargulce” to fantastyczna opowieść o chłopcu imieniem Grześ, który wraz z rodziną przeprowadza się do tajemniczego miasta z dominującą gotycką kolegiatą i ponurą cytadelą. Wkrótce po przeprowadzce, Grzesiek natrafia na dziwny medalion, który staje się kluczem do niezwykłej przygody pełnej magii, tajemniczych stworzeń oraz wiecznej walki między siłami dobra i zła. Chłopiec, dzięki swojej odwadze i pomysłowości, zmuszony jest zmierzyć się z wyzwaniami, które na niego czekają.
Moja opinia i przemyślenia
„Gargulce” to komiks, który zaskakuje głębią fabuły i pięknem ilustracji. Denis-Pierre Filippi (scenarzysta) i J. Étienne (ilustrator pierwszego tomu) stworzyli dzieło, które balansuje na granicy między dziełem sztuki a klasyczną opowieścią przygodową dla dzieci. Dialogi w historii są przemyślane, a każda klatka komiksu jest wypełniona detalami, które przyciągają wzrok i zachęcają do dalszego przeglądania ilustracji. Przygoda Grześka jest dynamiczna i nie pozwala się nudzić, zaś jego spotkania z gargulcami dodają historii niepowtarzalnego charakteru. Osobiście bardzo lubię takie lekkie, fantastyczne historie i cieszę się, że dzieci mają okazję je poznawać w tak zachęcającej formie.
Podsumowanie
„Gargulce” to komiks, który z pewnością przypadnie do gustu nie tylko młodszym czytelnikom. Jego uniwersalne przesłanie o odwadze, przyjaźni i walce ze złem, połączone z mistrzowskimi ilustracjami, czynią z niego pozycję obowiązkową dla każdego fana literatury fantastycznej. Twórcy serii – Filippi oraz J. Étienne – dowodzą, że komiks to medium, które idealnie nadaje się do opowiadania wielowymiarowych historii pełnych emocji i przygód. Album „Gargulce" to obietnica niezwykłej podróży, z której czytelnik nie będzie chciał się wydostać. Nie mogę się już doczekać kolejnych tomów, aby śledzić dalsze losy Grześka i jego niezwykłych przyjaciół. „Gargulce” to dowód na to, że magia istnieje – wystarczy otworzyć kolejną stronę tego niezwykłego komiksu.