grudzień 12, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Rupert Latimer

piątek, 05 styczeń 2024 19:05

Poświąteczne morderstwo

„Jeśli pozwolisz ludziom zachować ich tajemnice, to może oni pozwolą ci zachować twoje”.

Bardzo się cieszę, że książka trafiła w moje ręce, okazała się szalenie przyjemną, niesamowicie radosną i wyjątkowo odprężającą przygodą czytelniczą. Natychmiast spasowałam się ze stylem pisania Ruperta Latimera. Atrakcyjnie prowadził po meandrach mrocznej sfery ludzkiej natury, z dużym przymrużeniem oka, ujmującą szczerością do bólu, z diabolicznie podanym humorem. Perfekcyjnie rozpisane dialogi, nie było opcji, aby nie uśmiechać się szczerze do wygłaszanych zdań, wymian poglądów, wysuwanych tez i budowanych przypuszczeń.

Wydawało się, że autor doskonale wiedział, jak grać na nosie czytelnika, wprawić go w sympatyczne zakłopotanie, wystawić na próbę specyficzne poczucie humoru, czy wręcz zamotać w głowie na tyle, aby domysły prowadziły donikąd. Fantastycznie spasowane charakterystyki postaci, każda wyróżniała się czymś szczególnym, nieco zabawnym, trochę drażniącym, czasami drwiącym z ludzkich przywar. Żart sytuacyjny ciekawie rozbudowany, aż żal było, że ofiara szybko padła trupem, gdyż chciałam, aby dłużej zabawiła w scenariuszu zdarzeń. Mieszanka różnorodnych bohaterów, co chwilę włączających się nowych osób, działała na korzyść rozwoju akcji, a że relacje rodzinne potrafiły być wyszukanie zagmatwane, to tym bardziej wiele obracało się na korzyść intrygi. Łapałam się na tym, że pomimo prób rozszyfrowania morderstwa nie wiedziałam, co tak naprawdę działo się z prawdą. Niekiedy czułam lekkie znużenie powtarzalnością pewnych chwytów narracyjnych, jednak po chwili wszystko przybierało nieoczekiwany obrót i nie było już mowy, aby znów mocno się nie zaangażować.

Właśnie takich przedświątecznych lektur wyczekuję, mnóstwa magii Bożego Narodzenia, zabaw przy choince, spotkań po latach, sztuczności przy dawno nie widzianych, a wręcz nieznanych, bliskich krewnych i dalekich powinowatych. Latimer zadbał również o to, by wtrącać aspekty powiązane z toczącą się właśnie wojną, bombardowaniem Londynu, systemem kartek, nazistowskim zacietrzewieniem. Czynił to z wyczuciem i odpowiednią dla fabuły proporcją. Zdecydowanie coś dla bardziej wymagających odbiorców zagadki kryminalnej i jej przedstawienia, konstrukcji postaci i ich długich cieni w morderstwie, puli motywów, które w zwolnionym tempie rozwijały skrzydła, długo nie chciały ujawnić się i pozwolić dotrzeć do sedna. Fałszywe tropy, kłamstwa wyglądające na prawdę, prawda uginająca się pod natłokiem kłamstw, sieć sekretów i tajemnic, a przy tym przedni humor.

Dział: Książki