kwiecień 09, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Robert Jordan

czwartek, 27 luty 2025 15:02

Tłuste thrillery i książki fantasy

Nie macie ochotę na pączka? Wolicie poczytać, ale uważacie, że to dziwne? Wcale nie, ale żeby uczcić trochę Tłusty Czwartek mamy dla Was kilka propozycji grubych książek z gatunku fantasy i thrillerów.

Dział: Miszmasz

Porównywany do "Władcy Pierścieni" monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie

Dział: Patronaty
sobota, 03 czerwiec 2023 13:57

Premiera: Rozstaje zmierzchu

Porównywany do Władcy Pierścieni monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie.

Dział: Patronaty

Porównywany do "Władcy Pierścieni" monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie.

Seanchańscy najeźdźcy opanowują Ebou Dar. Nynaeve, Elayne i Aviendha jadą do Caemlyn, gdzie Elayne ma zasiąść na tronie. Po drodze natrafiają jednak na wroga o wiele groźniejszego niż Seanchanie...

Dział: Patronaty
sobota, 08 styczeń 2022 10:39

Oko Świata

 

"Skąd ten przymus robienia czegoś tylko dlatego, że daną rzecz zawsze się robiło w taki, a nie inny sposób?"

Dawno nie zaprzyjaźniłam się z książką w tak treściwej przygodowej odsłonie. Tu zdarzenie goniło zdarzenie, a za każdą z nich skrywał się odmienny szablon jej rysowania, na tle różnorodnej kolorystyki misji. Powieść zrobiła na mnie oszałamiające wrażenie. Złożyło się na to wiele elementów. Szalenie odpowiadał mi epicki styl pisania. Autor z wielką starannością dbał nie tylko o rewelacyjnie rozbudowanie i oprawienie pomysłu na fabułę, stworzenie i przemianę pierwszo i drugoplanowych postaci, wytworzenie i podsycanie atmosfery niepewności i zaskoczenia, przyciągającego klimatu legend i mitologii. Robert Jordan nie oszczędzał bohaterów i emocji czytelnika. Wystawiał na stronę silnego wiatru niewiadomych i sekretów, wstrząsał wyobraźnią, raz pieścił i oddawał ciepło, kiedy indziej zatrważał i rzucał urok zimna. Zaczął od sielankowości, przeszedł do podróży, zmierzał ku myślom o ratowaniu świata. Dogadzał stopniowym uchylaniem rąbka tajemnic, wplecionych w życie osób i przeszłości zatartej w pamięci ludzkiej. Nie wiadomo było, co miało się wydarzyć, kształtowały się jedynie niejasne przypuszczenia. Nieustannie zmieniały się kierunki wzorów scenariuszy losów, incydentów i tożsamości, a to umacniało chęć trwania na posterunku czytania.

Narracja wyjątkowo płynna i przyjazna, natychmiast zestroiłam się z jej rytmem. Odbierałam ekscytację własną, postaci i pisarza. Magia przenikała każdy składnik świata, wydawała się nim kierować, ale sama uciekała przed czymś może nawet i silniejszym od niej. Nie zaproponowano klasycznego podziału na dobro i zło. Sprzeczne siły szarpały bohaterami, wystawiały na liczne treningi, próby i świadectwa. Liczyła się wytrzymałość fizyczna i umiejętności psychiczne. Wątki zgrabnie i intrygująco miksowały się w magnetycznie przyciągającą całość. Nie chciałam odrywać się od książki, fantastycznie wypełniła kilka wieczorów, każdy w równym stopniu relaksował i przynosił satysfakcję. To nie tyle książka, co księga zadziwiających przygód, w najwyższym stopniu wiarygodnie przedstawionego świata, w którym uczestniczyły imponujące stworzenia, podłe kreatury, karykaturalne istoty, ale też miłość, przyjaźń i oddanie, oraz podzielone zaufanie, niepełna wiedza i wieloznaczne interpretacje. Każdy rozdział z fantastyczną niespodzianką.

Pole Emonda to wioska na końcu świata, której mieszkańcy z dala od cywilizacji i zawirowań historii prowadzili spokojne i unormowane życie. Do czasu, kiedy odwiedziła ich tajemnicza kobieta Moraine i budzący strach strażnik Lan. Ich wizyta zbiegła się to z drapieżnym atakiem trolloków, które dotąd istniały jedynie w rzadko powielanych wierzeniach sprzed trzech tysięcy lat. Wszystko wskazywało, że Czarny przebudził się z uśpienia i zapragnął spoić mroczną poświatą cały świat, to jemu wszyscy mieli się podporządkować i mu służyć. Młodzieńcy Rand, Mat i Perrin zostają namówieni do wyruszenia z wioski w skrajnie niebezpieczną i wyboistą podróż do miejsca, gdzie być może tli się jeszcze nadzieja na ratunek. Jak Wiek Legend zdeterminował ich przyszłość, jak Oko Świata zerkało na nich, jaki wzór Koło Czasu przewidziało dla młodych odważnych, z kim zetknęli się podczas wędrówki, komu byli zmuszeni stawić czoło, dokąd zaprowadziły ich własne myśli i sny? Cieszę się, że dołączono mapy regionów, po których podróżowali śmiałkowie, ułatwiały śledzenie pokonywanych kilometrów i wyzwań, oraz glosariusz, objaśniał uczestników i zjawiska. Powieść nie tylko dla młodych odbiorców, także starsi z sympatią się w niej odnajdą, zdecydowanie warto uwzględnić w planach czytelniczych.

Dział: Książki
czwartek, 14 październik 2021 17:14

Oko Świata z serialową okładką!

Porównywany do Władcy Pierścieni monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie
Dział: Książki

Ich rodzice ocalili ludzkość. Oni będą musieli ją poprowadzić.

Od zejścia Wybawiciela do Otchłani minęło piętnaście lat. 

Nowy świat stał się miejscem względnie bezpiecznym, a ludzie prawie zapomnieli, czym jest prawdziwy strach przed Nocą. 

Dział: Książki

Porównywany do "Władcy Pierścieni" monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie.

Wybrani uwalniają się i już planują Dzień Powrotu, kiedy Czarny będzie znowu wędrował po Ziemi.

Dział: Patronaty
wtorek, 05 maj 2020 22:46

Smok odrodzony

Wierzysz w sukces, swoje umiejętności i siłę. Każda przeszkoda w życiu ma cię umocnić i przygotować do twojego przeznaczenia. Dopiero gdy nadchodzi sen, pojmujesz, jak krucha jest ta wiara i jak ty bezbronny się bez niej stajesz. Warto więc tak ryzykować, gdy z góry znasz swój los.

Rand al'Thor został okrzyknięty smokiem odrodzonym. Chłopak od dawna wie, że los ma dla niego plan, w którym skąpany szaleństwem zabije wszystkich bliskich, równocześnie pokonując zło. Zbawca i niszczyciel, który jako jedyny jest w stanie dotknąć Jedynej Mocy. Wciąż nie wie, jak ma ją kontrolować, w jaki sposób się tego nauczyć i wreszcie jak pokonać Czarnego. Dręczony snami, postanawia nocą opuścić obóz i samotnie wyruszyć w stronę miasta Łzy, gdzie znajduje się magiczny miecz, w którego posiadanie musi wejść.

W ślad za nim wyruszają Perrin, Moraine i Land, jednak ich wyprawa przybiera coraz trudniejszy obraz. Sami będą musieli uporać się z przeszkodami, jakie na ich drodze postawi los. Egwene i Nyneave powracają do Tar Valon, by odebrać nauki mogące pomóc uratowanie Matta. Na miejscu dostają wytyczne od zasiadającej na tronie i rozpoczynają misję odnalezienia sprzymierzeńców Ciemności.

Smok odrodzony, czyli Jordan po raz trzeci...

Ciężko opisać fabułę bez zdradzania ważnych elementów. Na czym się, więc skupić? Jordan nie pozwala nam się nudzić. Wydarzenia nabierają rozpędu, a nowe wątki napędzają akcje i wywołują szereg emocji. Klimat tworzony przez autora pochłania z każdą odsłoną cyklu coraz bardziej. Z niecierpliwością wyczekujemy kolejnych przygód i przyglądamy się zmianom, jakie zachodzą w każdym z bohaterów.

A dzieje się sporo. Najbardziej los dotyka oczywiście Randa, który nękany przez sny postanawia sam wykonać dalsze kroki na drodze ku przeznaczeniu. Czuć jak wiele emocji nim targa i z jak ogromną presją przyszło mu się zmierzyć. Czytelnik może z łatwością przyjrzeć się jego zachowaniu i pokusić się o przewidzenie kolejnych ruchów, które Rand może wykonać.

Przeznaczenie, które wypełnia się na twoich oczach.

Niby czytelnik wie, czego może się spodziewać. Jaki los przypisano Randowi i co czeka na końcu ścieżki, jednak sposób, w jaki autor prowadzi fabułę, nie daję nam chwili na roztrząsanie tego, co ma nadejść. Liczy się tu i teraz. Całość napisana z niezwykłą dokładnością i dbałością o szczegóły, nawet przez chwilę nie męczy czytającego, zresztą wraz z rozwojem wydarzeń wzrasta ciekawość o dalsze losy postaci, z którymi bez problemu się zżyliśmy.

Robert Jordan ma smykałkę do tworzenia klimatycznych powieści. To, co początkowo nosiło znamiona zachwytu tolkienowskim światem, wzrasta na naszych oczach i oplata swoją iście mistrzowską kreacją. Smok odrodzony to zarówno godna kontynuacja wydarzeń rozpoczynających cykl, jak i wstęp do jeszcze większych, znamienitszych przed nami. Całość ewoluuje, zmieniają się bohaterowie, a ich losy są naznaczone mroczniejszymi przeszkodami. Apetyt rośnie z każdą przewrócona stroną, wszak nie macie już wyjścia. Droga ku przeznaczeniu na was czeka.

Dział: Książki
piątek, 24 kwiecień 2020 13:34

Wielkie polowanie

Niebezpieczeństwo i chęć przygody. Te dwie siły stanowić mogą o życiu każdego z nas. To one są w stanie przekonać nawet największego tchórza, że nadszedł czas działania. Strach może zmusić nas do ucieczki i walki, ciekawość sprowadzić na manowce. Którą z dróg należy wybrać?


Rand al'Thor może zapomnieć o niewinności. Odkrył, kim jest i jakie zadania czekają go w przyszłości. Przez jeden krótki moment myśli, że jego los tworzy on sam, ma nad nim władzę. Tę kruchą wizję niszczy przybycie władczyni Aes Sedai, otoczonej przez kobiety pragnące zniszczenia Randa. Musi ukrywać swoją tożsamość, by uniknąć zagłady.

Niespodziewanie przed młodzieńcem i jego przyjaciółmi otwierają się nowe drzwi do niesamowitej przygody. Gdy ginie niezwykły artefakt to Rand z towarzyszami musi go odnaleźć. Rozpoczyna się Wielkie polowanie. Kłębiące się intrygi i tajemnice, nawet na chwilę nie pozwolą na utratę czujności. Dokąd zaprowadzi ich ta przygoda?


Robert Jordan niezaprzeczalnie stworzył światy, które wciągają czytelnika niemal natychmiast. Choć w Oku świata czuć było mocno zamiłowanie do Tolkiena, to Wielkie polowanie zaczyna nabierać nowego wydźwięku. Czy autor odnalazł drogę, którą chce kroczyć?


Niemal od pierwszych słów spisanych na kartach powieści, czytelnik ma pewność, że o to trzyma w rękach kolejną przygodę, której nie będzie chciał skończyć. Intryga goni intrygę, a światy otwierają przed nami kolejne zakamarki. Nie wiesz komu zaufać, jednak zew przygody i aura tajemnicy ciągną cię naprzód. Jordan umiejętnie rozplanowuje akcje i pozwala toczyć się jej swoim tempem.

Bohaterowie dojrzewają, bez problemu można wyczuć w ich zachowaniu nową dawkę inicjatywy, werwy zagrzewającej do działania. Łatwiej się z nimi utożsamić i kibicować w kolejnych krokach na drodze do przeznaczenia. Sporo się tu dzieje, autor nadaje wyrazistości nie tylko głównym bohaterom, ale stara się też przykuć uwagę czytelnika drugim planem, nie mniej ważnym, albowiem to, co w tle może okazać się równie fascynujące.

Wielkie polowanie to czysta czytelnicza przyjemność. Styl autora ewoluuje, opisy działają niczym zapalnik mający rozpalić naszą wyobraźnię. Widać różnice w zachowaniu bohaterów, poszerza się nasza wiedza na temat poszczególnych ludów i ich zamieszania w polityczne i magiczne potyczki. Już nie tylko Czarny jest tym złym, nie tylko jeden lud potrafi władać magią. Akcja nabiera rumieńców, które z pewnością uzyskamy i na swojej twarzy, gdy z zapałem poznawać będziemy bieg wydarzeń.


A dzieje się sporo.

Dbałość o szczegóły, tak ważne w tworzeniu postaci, nacji i całych światów. To dzięki niej znamy tradycje i zwyczaje, które stanowią podkreślenie ich różnorodności, wyjątkowości. To niesamowite pole do popisu dla naszej wyobraźni. Wielkie polowanie czyta się o wiele szybciej i przyjemniej niż poprzedni tom. Wyrazista, pełna emocji i zwrotów akcji powieść, która dopiero otwiera przed nami wachlarz swoich możliwości, a już skrada serca i zaprząta umysł.

Bez problemu powróciłam w znane mi rejony, ponownie pokochałam pęd akcji i polubiłam się z Randem i jego towarzystwem. Z wypiekami na twarzy wyczekiwałam przygód, intryg i niespodziewanego. Z radością stwierdzam, że coraz mniej tu Tolkiena a coraz więcej Jordana, który w swoim stylu potrafi porwać czytelnika w niesamowitą podróż, która staje się ucztą dla duszy łaknącej fantastyki w ciekawym i porywającym wydaniu.

Dział: Książki