kwiecień 25, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Mag

wtorek, 28 marzec 2023 00:32

Alicja w Krainie Czarów

 

 

Niedawno nakładem wydawnictwa Egmont zaczęły się na polskim rynku ukazywać komiksowe adaptacje klasycznych animacji Disney’a. Jednym z wybranych do projektu tytułów jest doskonale wszystkim znana „Alicja w Krainie Czarów”.

Zarys fabuły

Film Disneya z 1951 roku opowiada historię dziewczynki o imieniu Alicja, która przypadkowo wpada do magicznej krainy pełnej dziwnych postaci i zdarzeń, gdzie napotyka takie postacie jak Szalonego Kapelusznika, Królową Kier, Kota z Cheshire, czy Białego Królika. W trakcie swojej przygody, Alicja odkrywa tajemnice i złożoność Krainy Czarów, stawiając czoła niebezpieczeństwom i próbując znaleźć drogę powrotną do domu. Film Disneya opiera się na oryginalnej powieści Lewisa Carrolla, ale wprowadza również nowe postacie i wątki, które sprawiają, że opowieść jest bardziej przyjazna dzieciom. Wydany niedawno komiks natomiast jest wierną adaptacją animacji. 

Strona wizualna

Ilustracje, które znalazły się w zeszycie są kolorowe, dynamiczne i bardzo urocze, a postacie są na nich dobrze przedstawione. We współpracy z tekstem tworzą świetną atmosferę bajkowej krainy i wprowadzają czytelnika do magicznego świata Alicji. Komiks Disneya trzyma się oryginalnej historii z animacji, pojawiło się w nim jednak kila zmian i dodatków, jak choćby umieszczone na końcu zeszytu wspomnienia. 

Moja opinia i przemyślenia

Historia jest pełna fantazji, tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji. W komiksie znajdziemy także elementy humorystyczne, które wprowadzają lekkość do fabuły. "Alicję w krainie czarów” przyjemnie się ogląda, ale miło jest także wziąć do ręki komiks z jej przygodami. Idealnie nada się do czytania dzieciom przed snem. To udana adaptacja klasycznej, surrealistycznej powieści (i animacji), która z pewnością przypadnie do gustu fanom oryginalnej historii. Wizualna strona komiksu jest doskonała, a fabuła zachowuje ducha pierwowzoru. Jedynym do czego mogłabym się przyczepić jest zeszytowe wydanie komiksu, ale kto wie, może kiedyś ukaże się zbiorcze wydanie graficznych adaptacji filmów Disney’a. 

Podsumowanie

Disney’owski komiks "Alicja w krainie czarów" to wspaniała adaptacja klasycznej bajki dla dzieci. Wizualna strona komiksu jest urocza i przyciągająca uwagę dzieci, a fabuła prosta i pełna przygód. Jeśli szukasz ciekawej lektury dla swojego malucha, to ten komiks na pewno przypadnie mu do gustu.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 27 marzec 2023 15:15

Zapowiedź: Wespertyna

Młoda Artemizja szkoli się, by zostać Szarą Siostrą, mniszką, której zadaniem jest przygotowanie ciał zmarłych, tak aby ich dusze mogły bezpiecznie odejść w zaświaty. Tylko dzięki tym rytuałom bowiem nie zamieniają się w złośliwe duchy polujące na żywych.

Dział: Książki
poniedziałek, 20 marzec 2023 11:58

Zapowiedź: Królestwo węży i krwi

Pełna magii opowieść o zakazanym uczuciu, które jest silniejsze niż przeznaczenie W królestwie Avereel trwają konkury o rękę następczyni tronu – księżniczki Asteriee.

Wybór wydaje się przesądzony, jednak sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy do sali tronowej wkracza władca barbarzyńców, żądając ręki księżniczki dla swojego syna. Oburzony król nie zgadza się, a lud z Wężowego Lasu nie przyjmuje dobrze odmowy. Tak rozpocznie się seria nieszczęść, w wyniku których Avereel spłynie krwią…

Dział: Książki
wtorek, 14 marzec 2023 22:12

Z ogniem we krwi

Trafiam na różne książki - dobre, trochę gorsze wybitne, złe i obojętne. Chociaż staram się dobierać lektury podług moich zainteresowań i te nieprawidłowe wybory zdarzają się już coraz rzadziej, to czasami pewniak bardzo mnie zawiedzie. Jednak najbardziej bolą mnie książki, które mają ogromnie zmarnowany potencjał; gdzie autor lub autorka pisali, co im ślina na język przyniesie, bez pogłębionej refleksji czy też zastanowienia nad wydarzeniami, czy bohaterami, którzy pojawiają się na tej literackiej scenie. W jeden wieczór przeczytałam „Z ogniem we krwi”, ale to dlatego, że irytowała mnie ta lektura i niestety, nie znalazłam w niej nic dobrego. Co więcej, to książka, która zalicza się do tej ostatniej kategorii - powieści z ogromnym, ale zmarnowanym potencjałem.

Lilly opuszcza Stany Zjednoczone, aby wraz z ojcem przenieść się do włoskiego, małego miasteczka Castello, gdzie Jack zająć się ma zainstalowaniem sieci WiFi i reorganizacją systemu elektryczności. Mała mieścina wydaje się odcięta od świata, a stare mury widziały niejedno. Lilly już pierwszego dnia w szkole jest zszokowana zachowaniem uczniów, a także dziwną kontrolą. Nowi znajomi dziewczyny są strasznie tajemniczy. Lilly jest atrakcją w Castello, nową, a w związku z tym, nie wie wszystkiego i nie zna historii tego miasta. Jakie tajemnice skrywają mury? Kim jest tajemniczy Generał, który pogodził dwa olbrzymie rody Marconich i Paradisów, którzy od stuleci walczyli o władzę nad miastem?

„Z ogniem we krwi” zaczęło się dość ciekawie i po kilku stronach wciągnęłam się w lekturę. Niestety, już po pewnym krótkim czasie zaczęłam odczuwać lekką irytację, która nasilała się z każdą kolejną sceną, którą obserwowałam. Zacznijmy może od wielkiego, ogromnego wręcz chaosu, nad którym autorka nie umiała zapanować. Castello już od pierwszych chwil wydaje się naszej bohaterce dziwne i tajemnicze. Gdy przybywa na lekcje i uczestniczy w kontroli, nikt nie chce jej wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi, kim są Święci i dlaczego mieszkańcy się ich pozbyli. Zdobywa skrawki informacji od swoich nowych kolegów i koleżanek, ale nikt nigdy nie przedstawił tej historii od początku do końca. Ja sama musiałam złożyć to sobie w całość, a i tak pojawiło się wiele luk i niepodpowiedzeń, których autorka nie uzupełniła, a na pewno pomógłby zrozumieć całą tę magię miasta. Dodam, że ten chaos niesamowicie potęguje to, że autorka porzuca pomysły czy bohaterów – zapomina o nich albo ich uśmierca, zmienia ich zachowania bez racjonalnego wytłumaczenia – bez żadnych, konkretnych powodów. Ot, taki zabieg pasował jej do fabuły i bach, mamy zmianę, która nie pasuje do akcji, jaka się toczy na kartach tej powieści.

Kolejnym wielkim minusem jest kreacja bohaterów. Chociaż narracja została poprowadzona w pierwszej osobie, to o Lilly nie mogę powiedzieć nic szczególnego. Zachowywała się dziwnie, jej wypowiedzi były sztuczne i nienaturalne, a dodatkowo została typową bohaterką młodzieżowego fantasty, która w przeciągu kilku dni opanowuje moce. Ba, ona odkrywa, że jest Świętą, po czym wchodzi do umysłu innego bohatera, bez żadnych ćwiczeń i grzebie w nim tam jak ludzie w koszach na wielkich promocjach w dyskontach. Było to niesmaczne (ze względu na poszanowanie czyjegoś zdania, ale nasza bohaterka nie liczy się z nikim) i dziwne. Można by to było wytłumaczyć, gdyby w Castello żyli inni Święci, którzy jakoś wtajemniczyliby bohaterkę w posiadaną przez nią moc, ale nie, wszyscy zginęli dwadzieścia lat temu na stosach. Pozostali bohaterowie również są płascy, tuzinkowi, nudni i momentami dziwni. Nie wyróżniają się niczym. Oprócz Lilly istotną rolę odgrywają Lizzy, Christian, Alex i Niko, a także Veronica Marconi. Gdzieś w tle majaczy Generał oraz ojciec dziewczyny, a także kilka innych postaci, które rzadko się odzywają.

Nie mogę nie wspomnieć o wątku miłosnym. Lill czuje coś do Lizzy, a Alex do Christiana. I wydaje się, że coś między nimi jest. Jednak gdy Lily staje się Świętą, to ciągnie ją coś do Christiana i to coś więcej niż przyjaźń. Dodać muszę że na scenie pojawia się Niko, którego do naszej heroiny przyciąga coś niezwykłego. Nawet to rozrysowałam. Bardziej szamotać się nie dało. Nie wiem kogo Lilly lubi, kogo darzy większymi uczuciami. SPOILER Po śmierci Lizzy, która ginie z rąk Generała, a którą Lilly niby kochała i nawet się z nią całowała, niemal dzień później wchodzi w romantyczną relację z Christianem.KONIEC SPOILERA.

Spodziewałam się, że pamiętniki matki Lilly, która popełniła samobójstwo, a które trzymał ojciec dziewczyny, wniosą coś więcej. Jednak nasza bohaterka, zamiast wykraść je, to wybiega sobie z domu, podejmuje głupie decyzje i zachowuje się, jakby postradała rozum. W jej ruchach brak logiczności i takiego rozsądnego postępowania. Postać ojca pojawia się i znika. Autorka chciała pokazać, jaką to tragiczną przeszłość ma Lilly, a zabijając jej matkę, musiała pozostawić przy życiu ojca. Jednak ten już po przybyciu do Castello staje się zbędny. Nie ma go w domu prawie wcale. Oczywiście, jest scena konfrontacji, jednak pozbawiona polotu i adrenaliny.

„Z ogniem we krwi” to książka, która miała naprawdę ciekaw potencjał. Tajemnicze miasto z mocą, ludzie, którzy mogą zrobić więcej... Jednak autorka zdecydowała się na chaos i zagrania, które skreślają książkę z listy tych dobrych. Mam wręcz wrażenie, że zabrakło tutaj dobrego redaktora, który wytknąłby ten brak logiczności. I rozumiem to, że jestem już poza targetem. Wiek nastoletni zakończyłam już dawno, ale nadal lubię takie historie. I chcę się przy nich dobrze bawić. I wiele powieści mi się podobało i nie znalazłam w nich nic, co by mnie zirytowało. Jednak w powieści Kat Delacorte zabrakło głębi i większych emocji. Nie ma tutaj budowania tajemnicy, kreacji skomplikowanych bohaterów, a główny antagonista jest nudny i mdły jak przysłowiowe flaki z olejem. Nie czuć od niego charyzmy, która porwała mieszkańców Castello. Młodsi czytelnicy, którzy rozpoczynają swoją przygodę z młodzieżową fantastyką, będą się dobrze bawić przy tej historii. Jednak ja na pewno nie zdecyduje się na sięgnięcie po kolejne tomy, a samą historię postaram się jak najszybciej wymazać z pamięci.

 

Dział: Książki

Życie Riley Oh – ostatniej gwiazdy opadłej z Krainy Bogów – wcale nie toczy się tak, jak można by się spodziewać. Z jej nowo odkrytym boskim dziedzictwem niestety nie wiążą się upragnione magiczne zdolności.

Dział: Książki

Gdy w 1974 roku Gary Gygax i Dave Arneson wymyślili grę RPG Dungeons & Dragons, czyli zabawę w „lochy i smoki”, nie mogli przypuszczać, jak zawrotną zrobi ona karierę. Dziś, niemal pół wieku później, to jedno z największych uniwersów kultury popularnej. Zaczęło się od gry fabularnej, potem pojawiły się podręczniki z zasadami gry, dodatki, figurki, planszówki i książki, a także gry komputerowe. Dungeons & Dragons trafiało również wielokrotnie do telewizji i filmu: w 2023 roku czeka nas premiera kolejnej kinowej odsłony zatytułowanej Złodziejski honor z udziałem takich gwiazd jak Chris Pine, Michelle Rodriguez czy Hugh Grant. 

Dział: Komiksy
wtorek, 07 marzec 2023 15:35

Kobieta w walizce

 

Katarzyny Bondy nie trzeba nikomu przedstawiać. Fenomenalna pisarka i autorka kryminałów rok rocznie zachwyca czytelników nowymi powieściami, intrygującymi wątkami i nieszablonowymi sprawami. Jej książka „Kobieta w walizce” jest ósmą z kolei powieścią z cyklu o Hubercie Meyerze, inteligentnym śledczym. Co czeka nas tym razem?

 

Katarzyna Bonda „Kobieta w walizce”

 
Książka zaczyna się intensywnie, budząc niepokój. W eleganckiej walizce na drodze niedaleko Ełku znajduje się ciało. W środku są zwłoki poćwiartowanej kobiety oraz charakterystyczny łańcuszek z listkiem. Wszystkie znaki wskazują na to, że ciało należy do poszukiwanej już od roku Klaudii Janus. Atrakcyjna kobieta nagle zaginęła i teraz śledczy starają się odkryć prawdę dotyczącą jej śmierci. Sprawą zajmuje się Grzegorz Kaczmarek, podwładny Huberta Meyera. Jedzie do Ełku i stara się odkryć, kto oraz dlaczego zamordował kobietę, oraz sprofanował jej zwłoki.
 
Niestety śledztwo oraz rozmowy z najbliższymi kobiety nie tylko nie przybliżają go do odkrycia prawdy, ale i budzą coraz więcej wątpliwości. Pojawiają się kolejni podejrzani. Ojciec Klaudii, jego synowie, była i obecna żona czy mąż zamordowanej opłakują ją, ale w ich postępowaniu jest coś niepokojącego. Im dalej w las, tym bardziej okazuje się, że każdy z bohaterów mógł mieć motyw, a teraz jest świetnym graczem...
 

Czyje to ciało?

 
Katarzyna Bonda stworzyła historię, w której nikt nie jest bez skazy. Nawet stróże prawa i zakonnice mają swoje ciemne tajemnice, których nie chcą wyjawić i kłamią w żywe oczy. Gdyby tego było mało, nagle okazuje się, że Klaudia nie była jedyną zaginioną kobietą i jest ich więcej... Sprawa staje się coraz bardziej zagmatwana i jedyną szansą na poznanie prawdy jest skorzystanie z systemu WERA opracowanego przez Huberta Meyera. To system, który dopasowuje ślady behawioralne i pomaga w wykryciu potencjalnych sprawców. Niestety śledczy aktualnie znajduje się w areszcie, a tylko on zna hasło do systemu. Czy przekaże je aspirantowi Kaczmarkowi?
 
Oczywiście Bonda po raz kolejny zachwyciła. Propozycja od Wydawnictwa Muza to jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem. Rewelacyjnie rozbudowana fabuła, wielowymiarowi bohaterowie, liczne tajemnice oraz wątki, które budzą niepokój. Znajdziesz tu śledztwo, próbę dotarcia do prawdy i ludzkie brudy, które każdy stara się zakryć. To świetna książka na długi, zimowy wieczór. Gorąco polecam.
Dział: Książki

Nowa powieść autorki bestsellerowego cyklu "Temeraire”

Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć!

Dział: Książki
poniedziałek, 06 marzec 2023 20:41

Nieuporządkowane życie planet

 

Lubię astronomię! Kosmos zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, mnie fascynował. Dlatego co jakiś czas lubię sięgnąć po książkę z tego obszaru. Jak sprawdziło się w tej roli „Nieuporządkowane życie planet”?


Lubimy myśleć o naszym Układzie Słonecznym jak o złożonym, ale jednak uporządkowanym, mechanizmie. W końcu wszystko kręci się swoimi torami, tak, jak powinno. Nie ma w tym obszarze miejsca na bałagan. Ale czy aby na pewno? Autor tej publikacji postara się pokazać, że wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, niż się to może wydawać.


W książce tej znajdziemy omówienie wszystkich planet oraz kilku innych obiektów ważnych z perspektywy naszego Układu Słonecznego. Każdemu z tych zagadnień poświęcono jeden oddzielny rozdział, który zaczyna się od dokładnego sklasyfikowania omawianego zagadnienia według stałych parametrów jak wielkość, czy kategoria. Autor już we wstępie zaznacza, że jest mu bliska naukowa poprawności i w związku z tym, co do zasady, trzyma się prawidłowych i dokładnych definicji.


Właśnie dlatego tytuł ten określiłabym bardziej jako „naukowy” niż „popularnonaukowy”. Chociaż narrację można określić jako lekką, to jednak materia bywa momentami dość ciężkawa. Autor stara się przedstawić wszystkie najważniejsze kwestie związane z omówieniem danej planety. Jest tu naprawdę dużo solidnej wiedzy, ale niestety dość mało ciekawostek. Tak samo w książce nie znajdziemy zbyt wielu humorystycznych elementów, jak dowcipy, czy porównania. Z tego względu jest to tytuł adresowany bardziej do miłośników kosmosu, niż osób, które lubią sobie co jakiś czas przeczytać coś lekkiego z obszaru nauki.


Sama miałam z tą książkę lekki problem. Wszystko to, co dotyczyło planet, niesamowicie mnie ciekawiło! Muszę przyznać, że z dużym zainteresowaniem wczytywałam się w kolejne dane „techniczne”, jak odległość od słońca, długość doby, czy kwestie istnienia (a raczej braku) atmosfery. Jednak autor ma też tendencję do odchodzenia od głównego tematu i fundowania sporych dygresji. Wszystko, co nie było związane dosłownie z planetami, z czasem zaczynało mnie nudzić. Przy kolejnej hipotezie na temat określonego zjawiska szybko traciłam koncentrację i zainteresowanie.


Nie można jednak odmówić publikacji faktu, że zawiera naprawdę pokaźny kawał wiedzy. Dla osób, które interesują się kosmosem, ale są z tej materii początkujące, będzie to strzał w dziesiątkę. Z jednej książki dowiedzą się najważniejszych danych, a publikacja ta będzie stanowić dla nich swoiste kompendium, które prezentuje temat planet przekrojowo i kompleksowo. Ten tytuł świetnie sprawdzi się w roli podręcznika, który wprowadzi pasjonata w świat planet i przygotuje go do kolejnych, bardziej wymagających lektur.

Dział: Książki

Shiori, jedyna księżniczka Kiaty, skrywa sekret – w jej żyłach płynie magia.Zazwyczaj udaje jej się to ukrywać, jednak w dniu ceremonii zaręczyn traci kontrolę. Na pierwszy rzut oka błąd Shiori wydaje się łutem szczęścia krzyżującym plany ślubu, którego nie chciała, ale zwraca on również uwagę Raikamy, jej macochy.

Dział: Książki