Rezultaty wyszukiwania dla: MAG
Na psa urok, ości śledzia
Lubicie czytać twórczość polskich pisarek i pisarzy? Moim zdaniem niczego nie tworzą tak dobrze, jak pełnych humoru historii kryminalnych. Dlatego zawsze z przyjemnością po nie sięgam i rzadko kiedy mnie zawodzą. Czy i tym razem byłam zadowolona z lektury?
O czym jest książka
„Na psa urok, ości śledzia” spod pióra znakomitej pisarki, Olgi Rudnickiej, to książka, która wprowadza czytelnika w świat pełen humoru, tajemnic i nietuzinkowych postaci. Główną bohaterką powieści jest Tekla, która zmagając się z własnymi problemami, niechcący wpada w wir zdarzeń, które znacząco wpływają na życie mieszkańców jej rodzinnej wsi. Olga Rudnicka z wirtuozerią łączy elementy komedii z intrygą kryminalną, tworząc powieść niezwykle wciągającą i pełną niespodzianek.
Moja opinia i przemyślenia
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że książka jest kontynuacją losów Tekli, ale można ją czytać niezależnie od poprzednich części serii. Olga Rudnicka przedstawia postać Tekli jako kobietę niezłomną, pełną sprzeczności, które czynią ją niezwykle ludzką i bliską czytelnikowi. Charyzmatyczna i pełna życia, Tekla staje się nieoczekiwanie "boginią sprawiedliwości" w oczach kobiet, które pragną uwolnić się od trudnych małżeńskich relacji. To właśnie ten motyw, złożoność postaci oraz niezwykłe okoliczności, w których znalazła się główna bohaterka, są kluczowe dla całości opowieści.
Pisarka z łatwością przewodzi czytelnikowi przez zawirowania fabularne, balansując między komedią a dramatem. Dialogi, często przesycone ironią i dowcipem, dodają lekkości i sprawiają, że lektura staje się przyjemnością. Wątek kryminalny, choć może wydawać się niewątpliwym fundamentem historii, jest tak naprawdę pretekstem do ukazania głębszych relacji międzyludzkich i problemów społecznych. Czytelnik z zainteresowaniem śledzi rozwój wydarzeń, próbując zgadnąć, kto stoi za tajemniczymi zgonami, a autorka zręcznie utrzymuje napięcie do ostatnich stron.
Powieść „Na psa urok, ości śledzia” to również historia o sile kobiecej solidarności, wsparciu i poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Tekla, z pomocą nowo poznanych przyjaciółek, uczy się, że prawdziwa magia tkwi nie w rytuałach i urokach, ale w ludziach i ich wzajemnych relacjach. Zakończenie powieści, choć może nieco przewidywalne dla niektórych czytelników, pozostawia satysfakcjonujące poczucie zamknięcia pewnego etapu w życiu Tekli, jednocześnie otwierając drzwi do nowych możliwości i przygód, które mogą czekać na bohaterkę w przyszłości.
Na zakończenie
Podsumowując, „Na psa urok, ości śledzia” Olgi Rudnickiej to powieść pełna ciepła, humoru i ludzkich emocji. Autorka tworzy barwny i pełen życia świat, w którym każdy czytelnik może znaleźć coś dla siebie. Książka jest doskonałym wyborem dla tych, którzy szukają rozrywki, jak i głębszych przemyśleń na temat życia, miłości i poszukiwania szczęścia. Warto po nią sięgnąć!
Lustrzana kraina
„Lustrzana kraina” spod pióra Carole Johnstone to thriller psychologiczny ze skomplikowaną fabułą i całą masą towarzyszącym bohaterom emocji. Stephen King, mistrz horroru i thrillera, określa tę książkę jako pięknie opowiedzianą i napisaną z zegarmistrzowską precyzją. Już ta rekomendacja budzi wysokie oczekiwania, które, jak się okazuje, nie są bezpodstawne.
Zarys fabuły
Powieść opowiada o siostrach bliźniaczkach, Cat i El, które dorastały w okazałym, gotyckim domu w Edynburgu. W dzieciństwie miały bardzo bujną wyobraźnię, która zaowocowała stworzeniem Lustrzanej Krainy – mrocznego miejsca zamieszkałego przez postacie niczym z najdziwniejszych bajek. Po latach Cat, mieszkająca w Los Angeles, zmuszona jest powrócić do rodzinnego domu w Edynburgu, by zmierzyć się z tajemniczą śmiercią siostry. Dom, który kiedyś był świadkiem ich dziecięcych zabaw, teraz staje się sceną dla odkrycia mrocznych tajemnic z przeszłości.
Moja opinia i przemyślenia
Pisarka umiejętnie tworzy opowieść, w której przeszłość i teraźniejszość splecione są w nieodgadnioną całość, gdzie granice między rzeczywistością a światem wyobraźni zacierają się. „Lustrzana kraina” to pełen emocji thriller, ale także historia o sile siostrzanej więzi, walce o akceptację siebie i o konfrontacji z przeszłością. Charakterystyczne dla tej powieści jest zastosowanie symboliki i metafor, które dodają głębi psychologicznej portretom postaci. Cat, zmagając się z demonami przeszłości i próbując odkryć prawdę o śmierci siostry, jednocześnie walczy z własnymi lękami i niepewnością. Jej droga do rozwiązania zagadki jest pełna zwrotów akcji, co sprawia, że książka trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Carole Johnstone mistrzowsko oddaje atmosferę Edynburga – miasta, które staje się niemal kolejną postacią w powieści. Gotycka architektura, mroczne zakamarki domu w Björndal i szkockie krajobrazy są tłem dla rozgrywającej się akcji, dodając jej tajemniczości i niepokoju. Jednakże, tym co wyróżnia „Lustrzaną krainę” na tle innych thrillerów, jest sposób, w jaki historia porusza kwestie ludzkiej psychiki, traumy i wpływu dzieciństwa na dorosłe życie. Poprzez historię Cat i El, książka skłania do refleksji nad tym, jak daleko możemy się posunąć, by chronić tych, których kochamy, i jak przeszłość, nawet ta najbardziej bolesna, kształtuje nasze życie.
Podsumowanie
Myślę, że „Lustrzana kraina” to doskonale skonstruowany thriller psychologiczny, który zadowoli zarówno miłośników gatunku, jak i czytelników poszukujących w literaturze głębszych emocjonalnych doznań. To książka, która dostarcza rozrywki i jednocześnie skłania do myślenia, pozostawiając trwały ślad w sercu czytelnika.
Premiera: Restauracja na końcu wszechświata. Edycja ilustrowana
Drugi tom kultowego cyklu, genialnie zilustrowany przez wielokrotnie nagradzanego rysownika i autora książek Chrisa Riddella
Kilka sekund przed zniszczeniem Ziemi w celu przygotowania terenu pod budowę drogi szybkiego ruchu Arthur Dent zostaje zabrany z Ziemi przez swojego przyjaciela Forda Prefecta, specjalistę od badań terenowych nowego wydania encyklopedii Autostopem przez Galaktykę, który ostatnie piętnaście lat spędził na Ziemi, udając bezrobotnego aktora.
Zapowiedź: Książę śnieżnych kotów. Tom 1
Syv, najmłodszy książę śnieżnych kotów, nieco się różni od swoich braci. Lud Nordan go lubi... i jego starsi bracia to zauważyli.
A lasy wiecznie śpiewają
„A lasy wiecznie śpiewają” Trygvego Gulbranssena to powieść, która z majestatem i surowością skandynawskiego krajobrazu, wprowadza nas w realia dziewiętnastowiecznej Norwegii, ukazując życie rodu Björndal. Opowieść, przesycona duchem walki z naturą, walką o miłość i szacunek, stanowi literacki pomnik człowieczeństwa, którego korzenie tkwią głęboko w ziemii i tradycji. Przekraczając próg tej sagi, czytelnik wkracza do świata, gdzie każdy dzień jest wyzwaniem, a honor i miłość splatają się z nieubłaganymi prawami przyrody.
O książce słów kilka
Powieść podzielona jest na dwie części: „A lasy wiecznie śpiewają” i „Dziedzictwo na Björndal”. Ma twardą oprawę i eleganckie wydanie. Niesie ze sobą epicką opowieść o trzech pokoleniach rodziny, która musi stawić czoła nie tylko surowości klimatu, ale i ludzkim namiętnościom, zazdrości oraz dążeniu do władzy. Dag Björndal, jako główny bohater, personifikuje niezłomność i związek człowieka z naturą, lecz jednocześnie staje przed wyzwaniami, które testują jego ducha i serce.
Moja opinia i przemyślenia
Trygve Gulbranssen z niezrównaną maestrią kreśli obraz życia wśród norweskich lasów, gdzie tradycja i natura kształtują ludzki charakter, wydobywając z niego to, co najszlachetniejsze, ale i ujawniając mroczne zakamarki duszy. Jego proza, pełna poetyckich opisów przyrody i głębokich refleksji na temat ludzkiej egzystencji, jest jednocześnie prosta i wielowarstwowa, co sprawia, że książka ma uniwersalny i ponadczasowy wymiar.
Opowieść o rodzie Björndal to także głęboka analiza relacji rodzinnych, gdzie miłość, lojalność i poświęcenie przeplatają się z konfliktami, błędami i tajemnicami. Autor nie stroni od przedstawienia ciemniejszych stron ludzkiej natury, takich jak zawiść, chciwość czy nienawiść, ale równocześnie ukazuje, że droga do przebaczenia i odkupienia jest możliwa. Książka „A lasy wiecznie śpiewają” stanowi literacki obraz życia w dziewiętnastowiecznej Norwegii, ale przede wszystkim jest opowieścią o nieustającej walce o zachowanie własnej tożsamości i o wartościach, które przetrwają próbę czasu. Jest to także przypomnienie o tym, że w harmonii z naturą i zgodnie z jej rytmami, człowiek może odnaleźć prawdziwą siłę i sens życia.
Osobiście, pochłaniając strony tej powieści, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że książka zawiera wartościowe przesłanie dla współczesnego czytelnika, a nie jedynie przenosi nas w czasie do historycznej Norwegii. W dobie, gdy życie wydaje się przyspieszać, a związki z naturą słabnąć, Gulbranssen przypomina o uniwersalnych prawdach, które pomagają znaleźć drogę do prawdziwych wartości.
Podsumowanie
Myślę, że „A lasy wiecznie śpiewają” to książka, która zasługuje na miano klasyki literatury skandynawskiej. Jej ponadczasowość i uniwersalność sprawiają, że jest to lektura obowiązkowa dla każdego, kto szuka w literaturze ucieczki od codzienności, ale również głębszych refleksji na temat życia, natury i ludzkiej duszy. Polecam ją z całego serca każdemu, kto pragnie literackiej podróży, z której powraca się odmienionym, z nowym spojrzeniem na otaczający nas świat.
Król Deadpool
W świecie komiksów, gdzie nieustannie poszukiwane są nowe, świeże pomysły na ukochane postacie, „Król Deadpool” autorstwa Kelly Thompson z rysunkami Chrisa Bachalo i Gerardo Sandovala wybija się na tle innych produkcji. W najnowszej odsłonie, Deadpool, postać równie kontrowersyjna co uwielbiana, wchodzi w zupełnie nową rolę – staje się królem potworów ze Staten Island. Nie jest to jednak zwykła historia o władzy i dominacji; to opowieść pełna humoru, akcji i, co nie mniej ważne, moralnych dylematów.
Kelly Thompson, zdobywczyni Nagrody Eisnera, znana z umiejętności kreślenia silnych, charyzmatycznych postaci i ciekawych scenariuszy, nie zawodzi również tym razem. Historia Deadpoola, który z najemnika staje się monarchą, oferuje wszystko to, czego fani postaci mogliby sobie życzyć — błyskotliwe dialogi, niespodziewane zwroty akcji i doskonale wyważoną dawkę komedii. Thompson nie boi się wprowadzać do fabuły zaskakujących elementów, takich jak postać Elsie Bloodstone — łowczyni potworów, czy też Łowcy, pragnącego korony Deadpoola, co dodaje historii dodatkowej akcji.
Rysunki Chrisa Bachalo, wspomaganego przez Gerardo Sandovala, są prawdziwą ucztą dla oczu. Styl Bachalo, znany z dynamicznych, pełnych ekspresji kadrów idealnie komponuje się z absurdalnym światem Deadpoola. Rysunki są estetycznie dopracowane i pełne detali, z których fani z pewnością będą zadowoleni. Sandoval dopełnia całości, wprowadzając własny akcent do już tak barwnej narracji. Prace Chrisa Bachalo i Gerardo Sandoval składają się w artystyczną całość, która podkreśla unikatowy charakter głównego bohatera i świetnie oddaje dynamikę i tempo narracji. Walki z potworami, absurdalne sytuacje i humorystyczne podejście do tematu królewskości są przedstawione w sposób, którego trudno byłoby nie docenić.
„Król Deadpool” to również historia o odnajdywaniu własnego miejsca w świecie, nawet jeśli jest to miejsce tak nieoczekiwane, jak tron króla potworów. Deadpool, z wszystkimi swoimi wadami i nietypowym poczuciem humoru, staje się liderem, który zaskakująco dobrze odnajduje się w roli władcy. Jest to świeża, choć niepozbawiona klasycznych elementów, odsłona postaci, która nadal potrafi zaskoczyć i rozbawić.
Sądzę, że „Król Deadpool” to ciekawa lektura dla fanów postaci oraz czytelników, którzy cenią sobie komiksy z dużą dawką humoru i akcji. Thompson i jej artystyczny zespół przedstawiają zabawną historię w której znalazły się także momenty na refleksje, pokazując, że nawet najbardziej nieprawdopodobne scenariusze mogą przynieść satysfakcjonujące i pełne emocji elementy. Niezależnie od tego, czy jesteście długoletnimi fanami Deadpoola, czy dopiero zaczynacie swoją przygodę z tym niekonwencjonalnym antybohaterem, „Król Deadpool” dostarczy wam rozrywki na najwyższym poziomie. Polecam, bo zdecydowanie warto!
Świt X. Wolverine
Trudno nie lubić X-menów. Moim zdaniem to najlepsze postacie ze świata Marvela, doskonale przemyślane i mimo fantastycznych założeń stworzone tak, by móc bez trudu nawiązywać do naszej zwykłej rzeczywistości. Natomiast jedną z najbardziej znanych ikon jest tutaj oczywiście Wolverine. „Świt X. Wolverine” to tytuł, który na tle innych komiksów wyróżnia się dzięki swojemu głównemu bohaterowi, ale również za sprawą intrygującej fabuły oraz wyjątkowego wykonania artystycznego.
O czym jest komiks?
Album „Świt X. Wolverine” wpisuje się w szerszy kontekst serii „Świt X”, kontynuując wątki zapoczątkowane przez Jonathana Hickmana w „Ród X/Potęgi X”. W centrum opowieści znajduje się Logan, czyli Wolverine, postać znana z komiksów Marvela jako mutant posiadający zdolność szybkiej regeneracji i adamantium zespolone z jego szkieletem. Historia ukazuje nowy rozdział w życiu Logana, który na wyspie Krakoa, azylu dla mutantów, ma szansę na szczęście. Niestety, spokój bohatera zostaje zakłócony przez nieznanego wroga, który przerabia kwiaty z Krakoi na narkotyki, niszcząc tym samym reputację mutantów. Wolverine staje przed zadaniem powstrzymania przeciwnika i odkrycia, dlaczego ktoś w Paryżu pragnie jego krwi.
Moja opinia i przemyślenia
„Świt X. Wolverine” to dzieło, które w pierwszej kolejności przyciąga uwagą dzięki doskonałej pracy artystycznej. Rysunki autorstwa Viktora Bogdanovicia i Adama Kuberta są wizualnie zachwycające, jak i również doskonale oddają dynamikę i emocje towarzyszące fabule. Kolorystyka dodaje głębi i klimatu, czyniąc każdą stronę swoistym dziełem sztuki.
Fabularnie, komiks oferuje solidną historię z Wolverine'em w roli głównej, który nie tylko musi zmierzyć się z zewnętrznym zagrożeniem, ale również zmaga się z własną przeszłością i dylematami. Benjamin Percy, scenarzysta albumu, dostarcza historię pełną akcji, która mimo pewnej schematyczności, trzyma w napięciu i potrafi zaciekawić czytelnika. Choć przyznam, że komiks jest raczej dla młodszych czytelników, których nie będzie irytowała pewna przewidywalność fabuły.
Sądzę, że warto również docenić, jak „Świt X. Wolverine” wpisuje się w szerszy kontekst uniwersum X-Men, oferując czytelnikom zarówno samodzielną historię, jak i element większej mozaiki. Jest to inteligentne posunięcie, które pozwala na głębsze zrozumienie motywacji postaci i złożoności świata mutantów.
Podsumowanie
„Świt X. Wolverine” to komiks, który mimo swojej nieuniknionej przewidywalności, stanowi wartościową lekturę dla fanów gatunku. Przemyślana fabuła, wyraziste postacie oraz przede wszystkim wybitne wykonanie artystyczne sprawiają, że album jest warty uwagi. Choć nie przynosi rewolucji to z pewnością jest pozycją, która dostarcza solidnej dawki rozrywki, szczególnie młodszym czytelnikom. Dla wielbicieli Wolverine'a, jak i całego uniwersum X-Men, „Świt X. Wolverine” będzie satysfakcjonującym dodatkiem do kolekcji, oferującym kolejny wgląd w życie jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów Marvela.
Zapowiedź: Metro 2033 Paryż: Lewy Brzeg
Po dłuższej przerwie wydawnictwo Insignis restartuje projekt, który przez wiele lat rozpalał wyobraźnię fanów literatury postapo. Tym razem wykreowane przez Dmitrija Glukhovsky’ego uniwersum odsłania skrawek świata, który ocalał w paryskim metrze. Mowa o książce Pierre’a Bordage’a „Paryż: Lewy Brzeg”.'
Zapowiedź: Żniwa dusz
Ani chwili spokoju!
Ledwie wataha z Tri-Cities uporała się z zagrożeniem ze strony Czarnych Wiedźm, już pojawiają się nowe kłopoty. Znikają wampiry, białe wiedźmy a nawet niezbyt potężni pradawni. Po mieście grasuje szalony Żniwiarz ze swoim nie mniej szalonym sierpem. Magiczne pająki tkają sieci zaklęć w rodowych siedzibach magicznych istot.
The Lovers Stories Level 1 Romantic
Karty dla par to taka kategoria gier, których zadaniem jest urozmaicić partnerskie życie. Zazwyczaj proponują spędzenie czasu na wymianie czułych słówek i pogłębianiu relacji.
W przypadku „The Lovers” sprawa się komplikuje i zamiast wymiany niezobowiązujących serdeczności otrzymujemy ostrą jazdę bez trzymanki. Ta ekskluzywna gra erotyczna wprowadza do związku całkiem sporą szczyptę pikanterii, a każda rozgrywka kończy się ogniście.
Kolejne pary kart proponują odgrywanie scenek niczym z filmu z różowej serii lub lekkiego porno. Nie jest to więc gra dla każdego. Od partnerów wymaga otwartości na nowe doznania erotyczne i braku pruderii. Pary preferujące stosunki pod kołdrą i przy zgaszonym świetle mogą się tu mocno zarumienić i albo porzucą chęć gry, albo wzniosą swoje partnerskie pożycie na całkiem nowy poziom.
Każda rozgrywka zaczyna się od odkrycia kart z dwóch talii (kart nie tasujemy!): osobnej dla każdego z partnerów (przy czym „The Lovers. Exclisuve Erotic Game. Level 1. Stories” zakłada parę heteroseksualną) Karty są numerowane i oboje grający muszą mieć kartę o tym samym numerze, gdyż każda para kart jest osobną scenką. Na tym etapie ważnym jest, by jeden i drugi gracz chciał odegrać przyznane im role. Jeśli scenka im nie odpowiada, wybieramy kolejną. Do odegrania sceny trzeba się przygotować, bo czasem ważne jest miejsce lub odpowiednie rekwizyty.
Początek odgrywanej sceny powinien odpowiadać scenariuszowi kart, należy pamiętać, że partnerzy znają tylko swoją część roli, nie wiedzą, czego spodziewać się po drugiej stronie. To jak rozwinie się rozgrywka, to już zależy od temperamentu i atmosfery panującej pomiędzy kochankami.
Jak widać po opisie zasad gry, nie są to karty dla każdego. Rozgrywki mogą jednak ożywić rutynę małżeńską, sprawić, by znudzeni małżonkowie zapragnęli siebie od nowa.