listopad 01, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: MAG

wtorek, 20 lipiec 2021 14:07

Batman ląduje w świecie Fortnite!

Mroczny Rycerz rusza do walki z mistrzami Fortnite w desperackiej próbie uratowania nie tylko siebie, ale także innych znajomych postaci ze świata DC... a być może i całego multiwersum! Na 7 września br. wydawnictwo Egmont zaplanowało premierę prawdziwej gratki dla fanów gry Fortnite i Batmana. Album „Batman/Fortnite: Punkt Zerowy”, poza komiksową opowieścią, będzie zawierał specjalny bonusowy kod odblokowujący w grze Fortnite siedem cyfrowych przedmiotów związanych ze światem DC.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 19 lipiec 2021 20:54

Zapowiedź: Fantastyczne zwierzęta i cuda natury

Przedstawiamy niesamowitą książkę towarzyszącą oficjalnej wystawie „Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury”, która łączy świat magicznych stworzeń wykreowanych przez J.K. Rowling z naukowym spojrzeniem ekspertów Muzeum Historii Naturalnej. Zapraszamy do obejrzenia rewelacyjnej wystawy poświęconej naturze, nauce i przygodzie!

Ta niezwykła podróż, zainspirowana pracą magizoologa Newta Skamandera, odkrywa związki między fantastycznymi zwierzętami, które powstały w wyobraźni J.K. Rowling, a nadzwyczajnymi stworzeniami z realnego świata – tymi żyjącymi i tymi wymarłymi – panującymi na lądzie, wodzie i niebie naszej planety.

Tajemnicze morskie potwory, groźne dinozaury, zdumiewające owady i przepiękne egzotyczne ptaki – okazy muzealne i rekwizyty z planu filmowego – oto prawdziwy hołd złożony naszemu wspaniałemu światu przyrody.

Autor: Opracowanie zbiorowe

Tytuł: Fantastyczne zwierzęta i cuda natury

Tłumaczenie: Piotr Budkiewicz, Małgorzata Hesko-Kołodzińska

Wydawnictwo: Media Rodzina

Język oryginału: angielski

Liczba stron: 160

Data wydania: 2021-09-29

Dział: Książki

Świat nie chce, żeby byli razem. Może się okazać, że tym razem będą musieli go posłuchać. 

Kiedy Clio dostała zadanie od Bastiana, żeby wykraść zaklęcia z Podziemia, była przekonana, że w ten sposób ocali swój kraj. Myliła się. 

Mimo że udało jej się ujść z życiem i opuścić Podziemie, jej wizyta doprowadziła do tego, że niebezpieczne zaklęcie, które stworzył Lira, trafiło w niepowołane ręce – w ręce Bastiana. Teraz przyrodni brat Clio chce za jego pomocą wywołać wojnę. 

Jednak nie tylko Bastian zapragnął władać śmiercionośnym zaklęciem. Teraz także najpotężniejszy architekt zaklęć w Podziemiu wie o jego istnieniu i zrobi wszystko, żeby je zdobyć. To ojciec Liry. 

Clio i Lira są w wielkim niebezpieczeństwie. Czy nimfie uda się ocalić demona, którego kocha?

 

Tytuł: Krwawa klątwa

Autor: Marie Anette

Tłumaczenie: Grzegorz Gołębski

Seria: Trylogia mistrza magii

Wydawnictwo: Young

Język oryginału: angielski

Data wydania: 2021-09-15

Dział: Książki
środa, 14 lipiec 2021 10:38

Przeklęte dzieci Inayari

Książka Agnieszki Kulbat ukazała mi się rok temu, gdy autorka rozpoczęła promocję swojej twórczości na portalu społecznościowym, skutecznie podsycając moją ciekawość i zwiększając oczekiwania. „Przeklęte dzieci Inayari” rozpoczyna cykl „Mojry” - pełen krwi, brutalności, silnych kobiecych postaci, a także magii i tajemnic. Czy może być lepsze połączenie? Czy przemarznięte mury zakonu, ukrytego wśród gór, uwięziły i mnie?
 
Rayn jest uzdrowicielką i zarazem kapłanką w zakonie Inayari. Dziewczyna nigdy nie opuściła murów zakonu – tam się urodziła i tam ma doczekań końca swoich dni, szkoląc kolejne adeptki. Gdy pod drzwiami zamku zostaje odnaleziony tajemniczy mężczyzna, to Ryan ma się nim zająć. Uzdrowicielka robi coś, czego się nie spodziewa. Ratuje życie mężczyzny, ale nie wie, jakie będą tego konsekwencje. Ich losy będą złączone już na zawsze. Nic już nie będzie takie same, zwłaszcza gdy tożsamość Aidena wyjdzie na jaw. Jakie zło kryje się w pilnie strzeżonych komnatach?
 
„Przeklęte dzieci Inayari” to książka, która ma w sobie wszystko to, co kocham w fantastyce. Misternie zaplecioną niczym doskonały warkocz, fabułę i intrygę. Tajemnice, które zmieniają losy bohaterów. Ciekawe, charyzmatyczne i silne kobiece postacie, które potrafią o siebie zadbać (niezmiernie cieszy mnie to, że era przestraszonych dziewczynek, czekających na swoich wybawicieli odeszła w niebyt), a także przystojnego, męskiego bohatera, którego można pokochać za cięty język i błysk w oczach. Co więcej, w rozpoczęciu cyklu Mojry, autorka pokazuje okrucieństwo świata, który wykreowała i jego bezwzględność. Mam wrażenie, że ta część ledwie delikatnie odsłoniła wszystkie sekrety, które w jakimś stopniu związane są z Ryan. Mam w głowie wiele pytań – niektóre z nich towarzyszyły mi od początku powieści, inne pojawiły się w trakcie, a Agnieszka Kulbat na nie (jeszcze!) nie odpowiedziała. Fabuła jest zaskakująca i momentami szokująca. Ogromu wydarzeń i niespodziewanych zwrotów wydarzeń się nie spodziewałam, a wszystko to sprawiło, że podczas lektury moje serce chciało wyskoczyć z klatki. Sceny walki są dynamiczne, a jednocześnie tak napisane, że jako widz, czytelnik może zaobserwować każdy szczegół i ruch.
 
Powieść Agnieszki Kulbat czyta się jednym tchem. Jestem zafascynowana światem, który wykreowała autorka, ale wciąż mi mało i z niecierpliwością czekam na kolejną część. Nie mogę nie wspomnieć o Ryan, bo to bohaterka, którą da się lubić. Nie irytuje, nie wprawia w zdumienie, a jej zachowanie jest niesamowicie racjonalne. Chociaż swoje prawdziwe emocje skrywa za grubą maską, jest postacią, która pragnie ciepła i miłości. Sarkazm i ironia to jej broń, a chłód, z jakim traktuje Aidena to tarcza. Czy mężczyźnie uda się dotrzeć do prawdziwej Ryan?
 
Czy mogę się do czegoś przyczepić? Owszem. Niestety, wydawnictwo zdecydowało się na miękką okładkę, która jest bardzo podatna na wszelakie zagniecenia czy zniszczenia. Książka o wiele lepiej prezentowałaby się w twardej oprawie.
 
„Przeklęte dzieci Inayari” to świetne rozpoczęcie serii. Książka Agnieszki Kulbat trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Warto poświecić tej książce czas.

 

Dział: Książki
czwartek, 08 lipiec 2021 23:18

Zapowiedź: Nasze magiczne Encanto

“Nasze magiczne Encanto” to kinowa nowość i jedna z najbardziej wyczekiwanych produkcji Disneya. Na duży ekran film trafi jesienią 2021 roku. Dostępny jest zwiastun animacji, a za reżyserię odpowiadają Byron Howard i Jared Bush, znani z takich produkcji jak “Vaiana: Skarb oceanu” czy “Zwierzogród”.

Dział: Film
czwartek, 08 lipiec 2021 17:28

Podróż w nieznane

Czasami marzymy o przygodach, które znamy z książek albo ekranu komputera. Pragniemy stać się częścią większej zagadki, elementem gry, która wciąga nas wieczorami w pełne zawirowań losy postaci. No właśnie, tylko czy rzeczywiście będziemy chcieli w tym uczestniczyć, gdy to się zdarzy? Na to pytanie nie mieli czasu odpowiedzieć trzynastoletni Arthur, Ren i Cecily, których przygoda życia dosięgnęła niespodziewanie w drodze do szkoły. Ta trójka stała się świadkami tajemniczej eksplozji. Gdy zaczynają badać ślady tego wydarzenia, zostają zamknięci na pokładzie statku o nazwie Principia. To nie byle jaka łajba, wszak to piracki statek badawczy, który przemierza niebezpieczne wody pod dowództwem samego Izaaka Newtona.

Dzieciaki stają się więźniami w Wonderscape, grze przygodowej, w roku 2473. By powrócić do domu, będą musiały skorzystać z pomocy wielu postaci historycznych. Jednak podróż w nieznane i znalezienie drogi do domu może okazać się niezwykle trudne, gdy goni cię upływający szybko czas, a nie każdy bohater jest tym, za kogo się podaje. Trójka przyjaciół szybko zrozumie, że ich przybycie zwiastuje odkrycie tajemnic i zagraża nie tylko przeszłości, do której starają się wrócić, ale i przyszłości, którą na zawsze mogą utracić. Nadal jesteś pewny, że chcesz się stać częścią gry, której skutków nie da się przewidzieć?

 


 Podróż w nieznane. Wonderscape

 

Od zawsze kochałam zagadki, gry i wszystko, co napędzać może moją wyobraźnię. Moje najmłodsze lata naznaczone były historiami niemożliwymi, z nutką fantastyki i całą garścią przygód, skarbów i piratów. Gdy jestem dorosła i zyskałam cały wachlarz możliwości ciągłego ćwiczenia swojej wyobraźni, lubię poszukiwać książek, które zachwycą również moje dzieci. Zbudują ich miłość do przygód, umiejętność patrzenia w nieznane i puszczania wódz fantazji z radością. Podróż w nieznane zapewniło mi kilka niesamowitych godzin wspólnego czytania i zatapiania się w przygodzie, którą zapewniła nam autorka.

Lekkie pióro i niezwykle przystępny język z łatwością oddają klimat powieści, jej tajemnice i chęć płynięcia z nurtem przygody. Od pierwszych stron historia działa na młodego czytelnika i zapewnia mu radość z czytania. Bez problemu udaje się nam złapać bakcyla skrytego w opowieści. Podróż w nieznane to nietuzinkowa powieść, która skusi niemalże każdego. Ciekawie łączy w sobie przygodę, grę oraz historię. Dla mnie to połączenie idealne. Każdy miłośnik tych elementów będzie zaskoczony, tym jak świetnie do siebie pasują.

 


Wśród bohaterów

 
Kreacja postaci kupiła mnie całkowicie. Naturalni, ale równie nietuzinkowi. Zarówno trójka przyjaciół, jak i postaci historyczne zbudowano z ogromną dozą dokładności i realizmu. Równocześnie wpasowując ich w fabułę, która zadziwia lekkością i zawiłością. Pozornie łatwe zadanie, przed jakim stają bohaterowie na własne życzenie z każdą stroną przybiera inny wyraz, otwierając nowe wątki, rozwiązując problemy napotkane po drodze i szukając odpowiedzi na piętrzące się pytania. Pokochałam zarówno fabułę, jak i poszczególne postaci, zresztą i dzieciom przypadli oni do gustu. Dzięki temu śledzenie ich losów było niesamowitą zabawą. Podróż w nieznane to przede wszystkim Arthur, Ren i Cecily, ale i cała masa postaci historycznych. Odwzorowano ich w niesztampowy sposób. Każdy z nich inny, nietuzinkowy i intrygujący, równocześnie świetnie pasujący do tajemnic, zwrotów akcji i szczypty przewidywalności.

Ta ostatnia nie jest niczym złym w powieściach kierowanych do młodszego czytelnika. Osobiście traktuje to jako podstawę, która pomaga dzieciom wczuć się w poszczególne wątki i pozbyć się uczucia zagubienia, czy przytłoczenia całą historią. Całość czyta się niezwykle szybko. Natomiast piękno i prostota języka połączone z przygodą to gwarancja dobrej zabawy i ziarenko, z którego z pewnością wykiełkuje miłość do książkowych podróży. Nam pozostaje z nadzieją wyglądać kolejnej części przygód w Wonderscape.

 

Dział: Książki
czwartek, 08 lipiec 2021 13:05

Szeryf Babilonu

Zanim Tom King został rysownikiem Batmana, był oficerem operacyjnym CIA w Iraku. Te kilka miesięcy w środku konfliktu zbrojnego dały mu doświadczenie, które bez trudu można odnaleźć w komiksie „Szeryf Babilonu”. Choć nie jest to reportaż, bo nie może on ujawniać faktów związanych z operacjami, w jakich brał udział, nie zmienia faktu, że jest to fenomenalny thriller kryminalny z czasów końca II wojny w Zatoce Perskiej.
 
Dzięki przemyślanej kreacji bohaterów i fenomenalnej grafice ”Szery Babilonu” wciąga czytelnika w przygnębiającą i złożoną rzeczywistość, która utrzymuje go na granicy szaleństwa. Fabuła bowiem jest jednym wielkim chaosem, takim, jakim była i wojna. Tuż po zakończeniu rządów Saddama Husajna, podążamy szkoleniowcem policji irackiej Christopherem Henrym. Kiedy jeden z jego praktykantów zostaje znaleziony martwy, Chris zostaje zmuszony do szukania pomocy u ostatniego policjanta w Bagdadzie. Osoby, która nie ma kryształowej przeszłości i nie pała miłością do Amerykanów z powodów czysto osobistych. Poszukiwanie sprawcy tej makabrycznej śmierci stwarza coraz więcej problemów, bo okazuje się, że ma ona naprawdę wiele powiązań z różnymi szemranymi wydarzeniami po obu stronach konfliktu. Tę sieć, która kryje się pod Bagdadem, Amerykanie bezowocnie próbują kontrolować.
 
Tom King snuje swoją historię dość charakterystycznie. Używa krótkich paneli, często o siatce 6 kwadratów na stronie. Przeciwstawia akcję i przemoc niemal banalnym dialogom, czasem tylko jakąś onomatopeją na czarnym tle. „Bang, bang, bang” - wręcz słyszymy jak pomiędzy obrazami strzela karabin. Skutecznie dzieli historię na sferę osobistą i oficjalną każdego z bohaterów, czasem mieszając ją dla uzyskania kontrastu.
 
Dzięki nienagannej opowieści Toma Kinga oraz niewiarygodnej i realistycznej grafice Mitcha Geradsa, autorzy byli w stanie przekazać niektóre z najbardziej brutalnych i tragicznych momentów za pośrednictwem komiksowego medium. Panele stale skupiały się na wadze każdego słowa i podkreślały intensywność poprzez mimikę twarzy i okrucieństwo wydarzeń. Są chwile, które bez wysiłku chwytają czytelnika za gardło i duszą jego oddech. Grafika w połączeniu z dialogami kontroluje tempo i sprawia, że często czujesz się bezsilny wobec tego, co na twoich oczach się dzieje. Takie wyrażenie sztuki powoduje, że nieliniowo opowiadana historia jeszcze bardziej się gmatwa, a czytelnik wciąga się w nią głębiej, byle tylko rozwikłali jej zagadkę.
 
Historia widziana jest oczami wielu osób, co pomaga czytelnikowi zrozumieć zastaną rzeczywistość. To świat, w którym wszyscy wydają się wstrząśnięci wojną, ale stosują metody, które wydają się gorsze niż te sprzed wybuchu walk. Metody jeszcze brutalniejsze i odczłowieczone. Tom King naprawdę wiedział, jak rozwinąć każdą emocję i sprawić, by były autentyczne. „Szeryf Babilonu” nie jest lekką lekturą. To ciężki materiał o wojnie z pierwszych stron gazet. Choć nadal jest fikcja, nie biografia ani dokument, porusza bardzo realne tematy, emocje i przemoc. Nie jest czytelnikowi oszczędzony żaden wybity podczas przesłuchań ząb czy roztrzaskana kulą głowa. Wszystko rejestruje on jak naoczni świadkowie. Chciałabym kiedyś zobaczyć adaptację filmową tego dzieła.

 

Dział: Komiksy
czwartek, 08 lipiec 2021 07:32

Zdradzona

Powieści Kierry Cass zaliczam do grona tych, które czyta się niezwykle lekko, i pozwalają oderwać się od rzeczywistości oraz zapomnieć o problemach. Bardzo dobrze odstresowują. Wiem, co mówię, bo „Rywalki” czytałam w przerwach od nauki do licencjatu. Chociaż „Narzeczona” to nie jest lektura wysokich lotów, to mi się spodobała. Byłam niezmiernie ciekawa, jak potoczyły się losy Hollis.

Poprzednia część nie zakończyła się dla naszej bohaterki dobrze. Straciła ukochanego Sillasa, nie mogła nacieszyć się małżeńskim szczęściem, a w dodatku, razem z teściową, opuściła swoją ojczyznę. Czy dziewczyna ma szansę na odnalezienie szczęścia? Troska, jaką otacza Hollis rodzina Eastoffe, bardzo jej pomaga, ale nastawienie kuzyna Etana, może odbić się negatywnie na samopoczuciu dziewczyny.

Przed rozpoczęciem lektury zrozumiałam, że jednocześnie nie mam żadnych oczekiwań, oprócz tego, że chcę się przy „Zdradzonej” dobrze bawić i nie irytować. Chociaż Hollis nie należy do bohaterek, które nie mają wad, można ją polubić. Autorka wcale jej nie oszczędzała, wszak przeżyła śmierć ukochanego mężczyzny, zaledwie zaraz po ślubie. Nie wiedziałam, jak mogłyby potoczyć się jej dalsze losy. Czy autorka postawi kogoś na jej drodze? A może miłość zejdzie na dalszy plan, a Hollis zajmie się polityką i intrygami dworskimi, wśród których się wychowała?

Relacja pomiędzy bohaterką a Etanem jest o wiele ciekawsza niż te, które Kierra Cass zafundowała w pierwszym tomie. Ich kłótnie i wzajemne przytyki wywoływały uśmiech na mojej twarzy i dodawały lekturze barw i tak zwanego pazura, którego zabrakło mi w pierwszej części. Niektórzy mogą poczuć się zawiedzeni, że po śmierci męża, Hollis tak szybko zacznie pałać uczuciem do kogoś innego. Jednak nasza bohaterka jest osobą silną, zdeterminowaną; wszystko, czego doświadczyła, zmieniło ją. Wydarzenia, których była świadkiem, spowodowały, że dziewczyna bardzo szybko dorosła i zmądrzała.

„Zdradzonej” nie dotknęła słynna klątwa drugiego tomu. Co więcej, ta część stoi poprzeczkę wyżej niż jej poprzedniczka, a ja mam nadzieję, że autorka utrzyma tę tendencję. O ile w „Narzeczonej” akcja rozwijała się bardzo powoli, to w „Zdradzonej” dzieje się dużo. Nie można się przy tej powieści nudzić, a strony w ekspresowym tempie przesuwają się między palcami.

Książka Kierry Cass to opowieść o miłości, polityce, zdradzie, walkach i smutku. Ta lektura na pewno spodoba się fanom twórczości autorki, a także tym, którzy mieli kilka obiekcji co do „Narzeczonej”.

Dział: Książki
wtorek, 06 lipiec 2021 22:10

Dziewczyna, która klaszcze

„Miał wrażenie, że systematyczne, jednostajne klaskanie dobiega z pokoju, z którego przed chwilą wyszedł. Obrócił się na pięcie i zrobił krok przed siebie. Przystanął. Nadal słyszał klaskanie, teraz ciut intensywniejsze. Zrobił kolejny krok i znów zamarł. Odgłos narastał.”

Mam mieszane odczucia po spotkaniu z książką, z jednej strony wiele elementów zrobiło pozytywne wrażenie, z drugiej znalazłam kilka niedostatków. Przekonywał zgrabnie oddany klimat ciężkości mroku, początkowo zupełnie niedefiniowalny, wymykający się rozsądkowi, wielokrotnie przekraczający granicę jawy i snu. Z czasem coraz więcej ciemności osadzało się w wyobraźni, zaciskały się węzły iluzji wokół bohaterów, sugestywnie odbierałam ich wpadnięcie w pajęczynę niemocy, przyklejanie się niebezpiecznych sekretów. Odpowiadało mi końcowe zafiksowanie myśli postaci, bez możliwości ucieczki od wyimaginowanych obrazów. Tomasz Kozioł udanie pokazał, jak rzeczywistość może zmienić się w koszmar, a wyobrażenie przyjąć realną postać. Coś, co najpierw szokowało, stopniowo zbliżało się do percepcyjnej normalności. Zwątpienia i obawy były przenoszone do sfery przeświadczenia, podszytej niejednoznacznością i paranormalnością.

Sam pomysł na fabułę - nieoczekiwany spadek, nawiedzony dom, niezamieszkany przez ćwierć wieku - nie należy do nowych. Wielokrotnie był już wykorzystywany, a jednak udało się autorowi wyjść nieco poza schemat, sprawdziło się dołączenie tajemnic skrywanych przez mieszkańców małej podlaskiej wsi, co ciekawe, trudnej do znalezienia na mapach, czy przytoczenia nazwy. Wymykająca się uchwyceniu ludzka osada, niejako zapomniana przez świat, chroniąca się szczelnie przed obcymi. Jednak i w tym kryje się przerażający sekret, ciekawie się go poznawało. Rozrywkę psuło szybkie odkrywanie kart, przesadą było wystawienie staruszki na intensywne zeznania, gdyby podzielić je na fragmenty i wpleść między inne ze scenariusza zdarzeń, byłoby bardziej frapująco niż w ramach jednego ciągu. Za wcześnie też pojawiła się kobieta ostrzegająca przed niebezpieczeństwem. Miała wzmocnić aurę niepokoju, dziwnej atmosfery, podskórnego napięcia, oddać przygnębiającą moc okolicy, a jednak nie wniosła nic szczególnego.

Fantastycznie rozprzestrzeniały się niezrozumiałe dla bohaterów szepty i klaskania, szczelnie przylegały do incydentów, wywoływały nieprzyjemne myśli i wrażenie bycia obserwowanym, nakładały się na osobliwe zjawiska. Bohaterom przytrafiały się rzeczy dziwne i wymykające się interpretacji. Atmosfera gęstniała, dramatycznie ograniczały się pola manewru, wydawało się, że wszystko sprzysięgło się przeciwko Adamowi i Mirkowi. Popsuty nagle samochód, brak zasięgu sieci komórkowej, nieuzasadniona agresja mieszkańców, to łagodne niedogodności w porównaniu z kolejnymi. Szkoda, że autor nie wprowadził do pierwszego planu jeszcze kogoś, kto znacząco pojawiałby się równolegle do rozmów między mężczyznami. Ograniczenie się do dialogu między Adamem i Mirkiem nie do końca wybrzmiewało naturalnie. Natomiast zakończenie wyśmienite, zaskoczy niejednego czytelnika, przypasowało mi. Jak bardzo nieprzepracowane traumy z przeszłości, niewyjaśnione tajemnice, nieodkryte prawdy, potrafią zatruć życie człowieka?

Dział: Książki

Pora wrócić do szkoły! Z tym dodatkiem do kooperacyjnej gry przygodowej Harry Potter: Hogwarts Battle wcielacie się w Harry’ego, Rona, Hermionę, Neville’a i zupełnie nową postać, Ginny Weasley, by rozwijać swoje magiczne umiejętności. Podczas rozgrywki weźmiecie udział w 4 coraz trudniejszych lekcjach. I pamiętajcie: skuteczna współpraca to klucz do zwycięstwa!

Dział: Bez prądu