Rezultaty wyszukiwania dla: Jaume Cabré
Cień eunucha
Niedawno na rynku ukazała się kolejna powieść katalońskiego pisarza Jaume Cabré, który niewątpliwie podbił serca polskich czytelników powieścią „Wyznaję". Nakładem wydawnictwa Marginesy wyszedł obecnie „Cień eunucha", który premierę w ojczystym kraju pisarza, miał dwadzieścia lat temu. W Polsce to czwarta książka Cabré.
„Cień eunucha" to wielowątkowa powieść z ciekawą i oryginalną narracją. Podobnie jak w „Wyznaję" ważną rolę odgrywa tutaj muzyka. Poszczególne rozdziały zawierają terminy muzyczne: „Andante (Preludium)", „Allegretto (Scherzando)", „Allegro (Kadencja)", „Adagio (Chorał: Es ist genug!"). Gdzieniegdzie też pojawia się zapis nutowy. W tle więc pobrzmiewa muzyka, między innymi preludia Chopina.
Głównym bohaterem powieści jest Miquel Gensana – o przydomkach: Wątpiący, Wybraniec i Syn Marnotrawny. Spotyka się w restauracji z koleżanką z redakcji czasopisma „Czasopismo" po pogrzebie przyjaciela. Opowiada o przeszłości. Między innymi czytelnik ma okazję poznać jego rozmowy z Maurycym, który relacjonuje dzieje rodu Gensanów, oczywiście na tle historii Hiszpanii.
Nieprzypadkowo miejscem zdarzeń jest restauracja znajdująca się w utraconym przez rodzinę Miquela domu. Tutaj przecież wciąż obecne są duchy przeszłości, świadkowie konfliktów, złych decyzji i porażek, bo głównie właśnie o porażkach opowiada kataloński pisarz. Bohater rozlicza się z przeszłością, która z pewnością nie była pasmem sukcesów. Wokół przecież zawsze czaiła się śmierć, a każde uniesienie przynosło za chwilę rozczarowanie i tęsknotę za tym, co było. I nie tylko chodzi tu o indywidualne losy, Cabré charakteryzuje kilka pokoleń skazanych na klęskę. Nie ma miłości, szczęśliwych rodzin, realizacji marzeń, wybitnych talentów, bogactwa. Wszystko przepadło.
Miquel Gensana to niespełniony artysta, krytyk. Z goryczą powtarza słowa: „Kto chciałby być krytykiem, gdyby mógł być pisarzem"[1]. Być może właśnie dlatego krytyk widzi wciąż za sobą cień eunucha – człowieka bezpłodnego, pozbawionego mocy twórczej.
„Cień eunucha" w sposobie opowiadania przypomina „Wyznaję". Zresztą motyw muzyczny również łączy te dwie powieści. Jaume Cabré nie ułatwia czytelnikowi czytania, komplikując narrację. Bardzo łatwo przechodzi od opowiadania w pierwszej osobie do narracji trzecioosobowej. Trzeba być bardzo skupionym i uważnie śledzić tekst, ponieważ można się tu zagubić. Kilka razy pojawia się również drzewo genealogiczne Gensanów, co też na chwilę zatrzymuje czytelnika. Z pewnością jest to powieść, którą należy się delektować, nie da się jej przeczytać jednym tchem, trzeba się rozsmakować w stylu katalońskiego pisarza i wczuć w niezwykły klimat opowieści. Jednak z pewnością warto przeczytać.
[1] Jaume Cabré: Cień eunucha. [Tłum. Anna Sawicka]. Warszawa 2016, s. 410