kwiecień 19, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: JENNIFER L. ARMENTROUT

poniedziałek, 01 luty 2016 19:06

Patronat: "Obsesja" Jennifer L. Armentrout

Jennifer L. Armentrout wszyscy znają dzięki jej bestsellerowej serii "Lux". Zdobyła nią wielu fanów, którzy z żalem czytało ostatni tom. Na szczęście wydawnictwo Filia dba o swoich czytelników i już 17 lutego ukaże się jej kolejna powieść - "Obsesja".

Dział: Patronaty
niedziela, 17 styczeń 2016 06:11

Opposition

Czy Katy i Daemon pozostaną razem? Co dzieje się z Beth? Jaki los czeka Originów? Czy ludzkość w ogóle przetrwa? „Opposition" to piąty i ostatni, długo wyczekiwany tom cyklu „Lux". Nareszcie czytelnicy mogą dowiedzieć się jak to wszystko się skończy.

Gdy bohaterom już zaczęło się wydawać, że są bezpieczni, ujrzeli miliony spadających z nieba świateł. Na Ziemię przybyli Luksjanie i wcale nie byli przyjaźnie nastawieni. Zaczęli na masową skalę zabijać ludzi lub przejmować ich ciała. Najgorsze było jednak to, że Daemon, Dawson i Dee bez słowa dołączyli do swojej rasy. Zupełnie jakby nigdy nie zależało im na swoich ukochanych i przyjaciołach. Tak jakby Katy nigdy nic dla Daemona nie znaczyła.

Jeżeli chodzi o wartość książki jako fantastyki naukowej to jest na bardzo marnym poziomie, jednak gdy spojrzymy na nią jak na paranormal romance, to w cudowny sposób unosi się na wyżyny gatunku. Przyznam, że od kiedy Katy i Daemon wyznali sobie miłość seria straciła nieco uroku. W dalszym ciągu jednak czyta się ją szybko, płynnie i z przyjemnością. Jennifer L. Armentrout stworzyła ciekawą, rozbudowaną fabułę, akcja powieści toczy się wartko, a każdemu wydarzeniu towarzyszy dobry (niekiedy nieco czarny) humor.

Mimo że „Opposition" jest piątym i ostatnim tomem serii Lux, to jednak Jennifer L. Armentrout nie zrezygnowała ze swojego wyimaginowanego świata. Już niebawem, nakładem wydanictwa Filia, ukaże się „Obsesja" opowiadająca o miłości arumianina Huntera do ludzkiej kobiety. W piątej części poznajemy nieco lepiej zarówno jego jak i jego rodzeństwo i dowiadujemy się, że nie wszyscy osobnicy tego gatunku są tak straszni jak ci, którzy na początku seri atakowali Katy.

Ponieważ to już ostatni tom, postanowiłam podsumować całą serię. Uważam, że jest naprawdę niezła. Konstrukcja bohaterów jest barwna i szczegółowa, chociaż nigdy nie podobał mi się chaotyczny sposób w jaki zmienia się Dee. Fabuła powieści jest jednowątkowa, ale za to bardzo rozbudowana. Nie da się ukryć, że romans Katy i Daemona jest w książce motywem przewodnim, ma jednak niezwykle barwne i intrygujące tło. Pisarce można zarzucić nieco śmieszności i zbyt bujną wyobraźnie, swoje pomysły ciągnie jednak konsekwentnie i nie można jej wytknąć braku logiki w tym co stworzyła.

Serię „Lux" czyta się z przyjemnością i nie sposób odmówić jej swoistego klimatu oraz niezastąpionego uroku. Występujących w niej bohaterów również szczerze pokochałam. To lekka, przyjemna beletrystyka, którą warto mieć przy sobie by rozjaśniła te mniej pogodne dni. Zarówno „Opposition" jak i wszystkie poprzednie tomy cyklu serdecznie miłośnikom paranormal romance (czy też po prostu osobom, które lubią lekkie lektury) polecam! To, że niejednokrotnie wywoła uśmiech na twarzy czytelników jest gwarantowane.

Dział: Książki
wtorek, 28 lipiec 2015 14:46

Origin

„Origin" to już czwarty tom serii „Lux". Katy zostaje schwytana i przebywa w siedzibie Daedalusa. Tam poddawana jest przeróżnym badaniom i testom, a niektóre z nich przypominają tortury. Deamon, wbrew rozsądkowi, nie zamierza zostawiać jej samej, nie ma jednak lepszego planu niż po prostu również dać się złapać. Być może, wspólnymi siłami, wymyślą jak wydostać się z pułapki.

Daedalus zasiał w umyśle Katy ziarno wątpliwości. Co jeżeli Luxianie - przynajmniej jakaś ich część - chcieliby przejąć panowanie nad planetą? Po czyjej stronie w takiej sytuacji stanął by Deamon, jego przyjaciele i rodzina? Co, gdyby nie zależało to od nich? Gdyby nie posiadali w tej kwestii wolności wyboru. Jak skończy się ta historia i jakie jeszcze sekrety skrywa tajna organizacja?

Chociaż cała seria jest naprawdę dobra, to wydaje mi się, że „Origin" jest najciekawszym z dotychczas wydanych tomów. Zawiera w sobie wartką akcję, wciągającą fabułę i porywające przygody, a także wiele dylematów i rozważań. Bohaterowie nie są pewni komu mogą ufać - nie wiedzą już nawet czy mogą polegać na sobie nawzajem. Nie każdy okazuje się być tym kim się wydaje.

Jeżeli chodzi o wątek romantyczny i rozwijające się uczucia, to tutaj już chyba bardziej rozwinąć się nie mogły. Sprawa pomiędzy Katy a Deamonem jest zupełnie jasna i przejrzysta. Wydawać by się mogło, że już nic nie ma szans stanąć na ich drodze. Nawet Dee przestała rozpaczać po śmierci Adama i znalazła sobie nowy obiekt, który może obdarzyć zainteresowaniem.

Tym razem Jennifer L. Armentrout naprawdę dała się ponieść na skrzydłach wyobraźni. To co dzieje się w Deadlusie jest okrutne i niewyobrażalne. Powieść przestała być przyjemną bajeczką, w której nikomu ważnemu nie może stać się krzywda. Dodatkowo pisarka ujmuje wszystko w prostych, ale obrazowych słowach. Tak stworzona historia, jak niewiarygodna by nie była, bez trudu trafi do umysłu czytelnika, być może nawet zagnieżdżając się w nim na bardzo długo.

Zarówno „Origin" jak i oczywiście pozostałe tomy serii, serdecznie wszystkim polecam - bardziej jednak wielbicielom „paranormal romance" niż literatury Science Fiction. To dobrze i lekko napisana, wciągająca książka. Taka która bez trudu pomoże oderwać się od codziennych problemów i przyniesie kilka chwil cudownego, magicznego wytchnienia. Przekomarzanie się głównych bohaterów jest już wręcz legendarne i za każdym razem potrafi wywołać uśmiech na twarzy czytelnika.

Dział: Książki
poniedziałek, 16 marzec 2015 23:06

Opal

„Opal" to już trzeci tom serii „Lux", opowiadającej o zamieszkujących Ziemię, świetlistych przybyszach z kosmosu. I chociaż cykl zdecydowanie nie zmierza jeszcze ku końcowi, w tej części dzieje się jeszcze więcej niż w poprzednich.

Katy i Daemon są razem i żadne z nich nie zamierza się przed tym już dłużej bronić. Powrócił zaginiony brat Dee i Daemona - Dawson, ale nie zamierza zaprzestać walki dopóki nie uratuje swojej ukochanej Bethany. Znika coraz więcej osób i nikt nie wie co dzieje się z, oficjalnie uznanymi za zaginionych, nastolatkami. Czy życie Katy jeszcze kiedykolwiek będzie mogło być normalne?

W powieści nie tylko akcja nabiera tempa, ale również pojawia się kilku nowych, interesujących bohaterów, którzy zostali przedstawieni w bardzo udany, pobudzający wyobraźnię sposób. Ani jednak motywy postaci ani sam rozkład wydarzeń nie są stworzone prosto i logicznie. Jeżeli pisarka ma jakiś głębszy zamysł i uzasadnienie całej fabuły i niektórych poczynań, przedstawi swoją wizję w którejś z kolejnych książek, to należą się jej wielkie brawa, jeżeli jednak zostawi wszystko tak niewyjaśnione i podarte na strzępy jak jest w chwili obecnej, poczuję się mocno zawiedziona.

Katy jest bohaterką (ogólnie rzecz biorąc) bardzo pozytywną, ale irytuje mnie z książki na książkę coraz bardziej. Dla własnego widzimisię lub może dowartościowania swojego ego pcha się w każde, możliwe tarapaty i nikt nie potrafi jej powstrzymać, chociaż inne postacie płci żeńskiej w powieści (co ciekawe) zachowują się całkiem rozsądnie. Ktoś powinien jej kiedyś powiedzieć, żeby siedziała na tyłku w domu, bo najczęściej zwyczajnie przeszkadza - nawet gdy bardzo chce pomóc. Jeżeli coś się jej natomiast udaje, to tylko i wyłącznie przypadkiem, a nie dzięki wrodzonym zdolnością czy nadzwyczajnej inteligencji.

Seria „Lux" jest zabawna i wciągająca, tego zdecydowanie nie można jej odmówić, chociaż w „Opalu" zabrakło atmosfery pierwszych dwóch tomów (w końcu Daemon i Katy są wreszcie razem, to nie mogą sobie już na dużą skalę „wrzucać"...). Właściwie książką wywołała we mnie bardzo mieszane uczucia, bo z jednej strony przyjemnie się ją czytało, a z drugiej kompletnie nie widzę w niej sensu, a stworzona przez Jennifer L. Armentrout historia, z punktu widzenia wielbicielki Science Fiction, w ogóle nie trzyma się kupy.

Myślę jednak, że wszystkim wielbicielom gatunku „paranormal romance" i tego typu pozycji, serię „Lux" polecić mogę jako przyjemną odskocznię od dobrze znanych tematów. Przez „Opal" bez trudu przebrnąć można w jedną noc i to z, bezustannie towarzyszącym czytaniu, uśmiechem na twarzy.

Dział: Książki
wtorek, 13 styczeń 2015 23:19

Patronat: "Opal"

Dobra wiadomość dla wszystkim wielbicieli serii "Lux" spod pióra Jennifer L. Armentrout. Już niedługo swoją polską premierę będzie miała trzecia część cyklu, nosząca tytuł "Opal".

Dział: Patronaty
poniedziałek, 13 październik 2014 02:05

Onyks

"Onysk" to druga, po "Obsydianie", część paranormalnej serii spod pióra Jennifer L. Armentrout. Były już wampiry, wilkołaki, anioły, demony i wiele innych, fantastycznych stworzeń. Tym razem jednak do czynienia mamy z czymś naprawdę wyjątkowym - istotami stworzonymi ze światła.

Po koniec pierwszej części Daemon stwierdza, że zacznie się umawiać z Kat. Ona jednak, choć chłopak zdecydowanie ją pociąga, uważa, że to wynik łączącej ich, tajemniczej więzi, która powstała gdy ten ją uleczył. Nie ma zamiaru nawet brać pod uwagę jego nagłej zmiany zdania. Daemon oczywiście nie daje za wygraną. Wszystko jednak komplikuje się gdy w szkole pojawia się nowy uczeń, który, choć nie jest kosmitą, okazuje się wcale nie być taki zwyczajny.

Wartka akcja, rozbudowana fabuła, organizacje rządowe, które na każdym kroku pilnują bohaterów. Z pewnością powieści ciężko byłoby zarzucić prostotę lub nudę. Bez przerwy coś się dzieje i nikomu nie można zaufać. Główna bohaterka, z której punktu widzenia obserwujemy wydarzenia, jest dość lekkomyślna i jak na mój gust zbyt praworządna (co nieco kłóci się z faktem, że zaczyna zabijać i umawia się z seryjnym mordercą). Ciekawie się o niej czyta, ale jednocześnie ze świadomością, że na jej miejscu w wielu wypadkach postąpiłoby się zupełnie inaczej.

Powieść została napisana naprawdę dobrze - trzyma w napięciu, intryguje. Jej najmocniejszą stroną, tak jak i w wypadku pierwszej części, są sceny w których występują jednocześnie Kat i Daemon wymieniając serię fajnych, kąśliwych zdań. Podczas czytania naprawdę trudno by było się nie uśmiechać. Najsłabszą stroną chyba jest wcielenie głównej bohaterki w rolę męczenniczki i zbagatelizowanie odnoszonych przez nią ran czy zadawanego jej bólu. Wszystko znosi niemalże z uśmiechem na twarzy i martwi się tylko o innych. Nie cierpię takich bohaterek. Przydałoby się jej nieco egoizmu.

Fabularnie książka jest świetnie skonstruowana. Choć niektóre pomysły wydają mi się znajome (bo czy ktoś nie słyszał jeszcze o kryptonicie?) to jednak tutaj zostały wykorzystane w dobry sposób, a wcale nie banalna całość trzyma się zasad logiki i nie łamie reguły następstw przyczynowo-skutkowych. Do tego oczywiście, w porównaniu do innych powieści z gatunku paranormal romance, jest dość oryginalna. Akcja nie została też w żaden sposób złagodzona. Umierają bohaterowie zarówno pozytywni jak i negatywni, a ci którzy żyją muszą nosić swoje psychiczne rany.

Przyznam szczerze, że choć mam do powieści Jennifer L. Armentrout nieco zastrzeżeń, to jednak z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który zatytułowany został "Opal". Mam nadzieję, że dialogi między głównymi bohaterami zachowają swój pełen uroku smak, a fabuła stanie się jeszcze ciekawsza. Seria posiada potencjał - co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości.

Dział: Książki
niedziela, 21 wrzesień 2014 16:56

Obsydian

„- Co... się stało?
Och, no wiesz, strzeliłem czystą energią, a ty zwiędłaś jak delikatny kwiat u mych stóp. A potem niosłem cię z powrotem jak prawdziwy dżentelmen i siedziałem tu Bóg wie jak długo i po prostu na ciebie patrzyłem. Taa, mowy nie ma. Odsunąłem rękę.
-Zemdlałaś."*

Kiedy zapadła decyzja o waszej przeprowadzce na pewno nie podejrzewałaś, że w nowym miejscu poznasz najlepszą przyjaciółkę oraz faceta, którego będziesz nie cierpieć, a zarazem czuć dziwne przyciąganie. O ile to jeszcze jest w gruncie rzeczy normalne, o tyle nigdy nie przewidziałabyś, że nowi sąsiedzi nie są ludźmi, a przebywanie z nimi może być niebezpieczne dla obu stron. Cóż, nikt nie mówił, że życie będzie proste...

Siedemnastoletnia Katy Swartz wraz ze swoją mamą przeprowadziła się właśnie do Zachodniej Wirgini. Dziewczyna ma rozpocząć tu ostatni rok szkoły, a bycie nową na tym etapie nie jest fajne, szczególnie kiedy nikogo się nie zna. Na szczęście ma swoją pasję – czytanie książek oraz prowadzenie bloga o nich. I pewnie ten czas w końcu by jakoś minął, zawarłaby jakieś znajomości i żyła sobie spokojnie gdyby nie sąsiedzi. Dee jest sympatyczna i bardzo łatwo ją polubić, ale już jej brat bliźniak – Daemon – okazuje się być w większości czasu zwykłym dupkiem. Zazwyczaj, ale nie zawsze, co jest trudne do zrozumienia, tak samo jak niechęć do Katy...

Były wampiry, wilki, elfy, wróżki, zmiennokształtni, ale o kosmitach do tej pory chyba jeszcze nie było, przynajmniej nie w taki wydaniu. Jennifer L. Armentrout postanowiła z tego skorzystać i tak powstała seria Lux. Początkowo do „Obsydiana" podchodziłam bardzo nieufnie, ale w momencie przeczytania fragmentu coś się zmieniło, stwierdziłam, że warto jednak dać autorce szansę. I jak się okazało to był jeden z lepszych czytelniczych wyborów tego roku.

Jennifer L. Armentrout co prawda nie odchodzi od schematów, a jej powieść rzeczywiście trąci trochę „Zmierzchem", ale nie zmienia to faktu, że bardzo dawno nie czytałam tak dobrego paranormal romance. Naprawdę! Nie ma tu motywu miłości aż po grób po zaledwie paru spotkaniach, owszem jest napięcie między bohaterami, ale oprócz miłosnego przeważa to z brakiem sympatii ponieważ cały czas sobie docinają, wyzywają się, wzajemnie denerwują, nie potrafią przebywać obok siebie przez pięć minut i nie doprowadzić do szewskiej pasji. Co za emocje! Dzieje się dużo, szybko i czasami zaskakująco, bo nigdy nie wiadomo, w którym momencie postacie zaczną się denerwować, a kiedy będzie trwał między nimi rozejm.

Autorka miała świetny pomysł na fabułę i go wykorzystała, stworzyła wątek miłosny, który nie nuży i nie irytuje swoją beznadziejnością, a do tego wykazała się też pomysłowością z tematem paranormalnym. Stworzona przez nią rasa jest bardzo dobrze wykreowana, a co najważniejsze Armentrout pozwala ją poznać praktycznie w całości, dzięki czemu mogłam zaspokoić swoją ciekawość. Ponadto posługuje się typowo młodzieżowym językiem i nie boi się używać przezwisk, co w brew pozorom, szalenie mnie bawiło. Ogólnie w całości utworu nie brakuje scen napisanych z humorem oraz ironią, ale taką rozbrajającą.

Bohaterowie. O nich mogłabym pisać i pisać ponieważ zarówno Katyy, jak i Daemon zdobyli moje serce szturmem i zajęli w nim już swój kącik. Nie można ich nie pokochać, są po prostu wspaniali. Katy to dziewczyna zarazem silna, ale i podatna na zranienia, skromna wygadana, odważna, ale również zagubiona. Podoba mi się w niej miłość do książek oraz to, że ma poukładane w głowie. Zaimponowała mi swoją nie idealnością, podejściem do życia, ciętym językiem oraz tym, że nie waha się działać by ratować przyjaciółkę. No i Daemon – pomimo swojej złośliwości, arogancji, wredności oraz chamskości nie sposób go nie polubić i wyczuć w nim tego czegoś, co sprawia, że jednak jest kochany. Ta dwójka to ogień i woda, a sceny z nimi są niesamowite.

Czytałam o tej publikacji dużo pozytywnych opinii, ale nie sądziłam, że aż tak mną zawładnie. Wystarczył mi zaledwie jeden dzień na to, by pochłonąć te około czterysta pięćdziesiąt stron i muszę przyznać, że był to czas pełen wrażeń. Armentrout stworzyła historię od której nie idzie się oderwać, bo pomimo małych mankamentów – absolutnie nie odbierających przyjemności z czytania - całość jest dopracowana i przemyślana. Od samego początku wczułam się w fabułę i wraz z bohaterami przeżywałam wszystko co się działo, a trochę tego było. Fakt, nie jest to nic ambitnego, ale w swoim gatunku to coś bardzo, bardzo dobrego – właśnie takie, moim zdaniem, powinny być romanse paranormalne. Jestem absolutnie zachwycona tą publikacją i już tupie niecierpliwie na myśl o kontynuacji.

„Obsydian" jest początkiem dobrze zapowiadającej się serii i jeśli Jennifer L. Armentrout w pozostałych tomach utrzyma poziom pierwszego, to z czystym sumieniem uznam ją za jedną z lepszych młodzieżówek po które naprawdę warto sięgnąć. Ten tytuł szczerze polecam miłośnikom paranormal romance - wartka akcja, wyraziści bohaterowie, ciekawa fabuła, mnóstwo emocji, no i, co jest bardzo ważne, brak w niej sztuczności.

„Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, którzy nie są świadomi swojego wpływu.[..] Ci, którzy rozprzestrzeniają swoje piękno, chwalą się, marnują to, co mają. Ich piękno jest ulotne. to tylko skorupa, ukrywająca ciemność i pustkę."*

*cytaty pochodzą z książki

Dział: Książki

Wielkimi krokami zbliża się premiera książki obiętej patronatem Secretum. "Obsydian" autorstwa Jennifer Armentrout ukaże się nakładem wydawnictwa Filia - już 11 czerwca będzie można nabyć ją w księgarniach!

Dział: Patronaty