kwiecień 20, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Historia

niedziela, 18 luty 2018 16:09

American Assassin

To miała być najszczęśliwsza chwila w życiu. Tak bardzo nie mógł się jej doczekać. Od wielu miesięcy planował ten dzień. Wiedział, że będzie wyjątkowy. Staranne przygotowania, odpowiednia chwila i kobieta, która skradła jego serce. Pragnął tylko jej stojącej z nim ramię w ramię. Kochał ją całym sercem. Tylko ona potrafiła ukoić jego skołatane serce. Była jego ostoją, bezpieczną przystanią w czasie najgorszego huraganu. Nikt inny nie znał go tak dobrze. Pragnął spędzić z nią resztę życia. Wiedział, że nadszedł odpowiedni czas. Błogie wakacje w popularnym kurorcie, upojne noce, których nie sposób zapomnieć oraz decyzja, która miała zmienić całe jego życie. Chciał ją zaskoczyć. Oświadczył się na pięknej plaży w otoczeniu szeptów morza. Pragnął, aby odpowiedziała: ,,tak". Była w tamtym momencie taka szczęśliwa. On był jedynym mężczyzną, którego pragnęła. Ten dzień miał być najpiękniejszym w ich życiu. Było pięknie, ale później stało się to...

,,American Assassin" to niezwykle intrygujący film ukazujący życie jednej z najbardziej znanych postaci książkowych bestsellerowego Vince'a Flynna - autora, który stworzył postać pełną sprzeczności i ukazał jej przemianę zaistniałą pod wpływem druzgoczącego zdarzenia - ataku terrorystycznego, w którym zginęła narzeczona głównego bohatera - Mitcha Rappa. Historia jednego z najbardziej znanych amerykańskich zabójców walczących z terroryzmem w reżyserii Michaela Cuesta okazała się strzałem w dziesiątkę.

Mitch myślał, że dzień, w którym poprosi o rękę swoją ukochaną, będzie najszczęśliwszym w jego życiu. Rajska plaża miała stać się krajobrazem najważniejszego wydarzenia. Wszystko miało iść po ich myśli, ale kiedy mężczyzna otrzymuje twierdzącą odpowiedź, następuje atak terrorystyczny, w którym ginie jego ukochana. Mitch zamyka się w sobie. Jego jedynym celem jest znalezienie winnych i wymierzenie sprawiedliwości.

Ciężkie treningi, dostanie się w szranki wroga oraz zaproszenie na spotkanie z jednym z przywódców bestialskiej organizacji mają przybliżyć zranionemu mężczyźnie cel. Kiedy Mitch szykuje się do walki, do strzeżonego w tajemnicy miejsca dostaje się jednostka CIA.

Tajni agenci są pod wrażeniem umiejętności i sprytu mężczyzny, dlatego proponują mu trening mający nauczyć go najlepszych technik walki i zapewnić większe bezpieczeństwo.

Mitch trafia do domu jednego z najlepszych agentów walczących z terroryzmem - legendarnego Stana Hurleya mającego przygotować go do walki na śmierć i życie.

Pierwszym zadaniem mężczyzny jest znalezienie 15 kilogramów plutonu, który został skradziony. Mitch musi zmierzyć się z własnymi lękami, aby w końcu wymierzyć sprawiedliwość ludziom, którzy pod wpływem swych przywódców wykorzystujących wiarę w okrutny sposób, pragną zniszczyć niewiernych. Czy Mitchowi uda się odnaleźć ludzi stojących za zabójstwem narzeczonej oraz tych, którzy są w posiadaniu plutonu?

,,American Assassin" to świetnie wykreowany film, który wciąga widza głębiej w fotel i nie pozwala mu, choć na chwilę nudy. Pełna dynamizmu historia ukazująca losy jednego z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich zabójców walczącego przeciw terroryzmowi. Trzymający w napięciu, pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji, niezwykle realistyczny film opowiadający o przemianę zwyczajnego mężczyzny pragnącego tylko zaznać szczęścia u boku ukochanej, który pod wpływem druzgocących serce wydarzeń, przemienia się w sprytnego, niesamowicie zdeterminowanego zabójcę pragnącego zemsty i sprawiedliwości.

Mitch Rapp musi w końcu pogodzić się ze swoją stratą, aby dorwać osoby zagrażające niewinnym ludziom. Jego brutalna, bolesna walka z przywódcami ataków terrorystycznych ma pomóc mu zapomnieć o własnej stracie, ale nie jest to możliwe, ponieważ mężczyzna, aby wygrać musi zmierzyć się z przeszłością i zaakceptować stratę, aby uratować życie innych ludzi i powstrzymać szaleńczych wyznawców islamu.

Michael Cuesta postanowił ukazać energiczną przemianę głównego bohatera i zagwarantować widzom niezapomnianą rozrywkę. Dylan O'Brien spisał się fenomenalnie, oddając emocje targające Mitchem. Znany głównie z roli Stilesa - jednej z najważniejszych postaci serialu ,,Teen Wolf" oraz Thomasa - bohatera niezwykle intrygującego ,,Więźnia labiryntu", pokazał, że może bez problemu zagrać również poważniejsze role. Młody aktor, wcielając się w postać amerykańskiego zabójcy, zagrał całym sobą jego historię. Ponadto, osadzenie w roli mentora głównego bohatera, niezastąpionego Michael Keaton znanego z kilku zapadających w pamięci filmów m. in. ,,Batman" oraz ,,Spotlight". Kontrast między tymi dwoma postaciami, ich postrzeganie świata oraz emocje, które nimi targają, stanowią dla widza niezwykle intrygującą mieszankę.

,,American Assassin" zabierze was w niezwykle tajemniczą podróż, w której będziecie mieli okazję poznać działania kontrwywiadów walczących z jednostkami terrorystycznymi na całym świecie. Intensywność przemiany głównego bohatera zmusi was do lepszego przyjrzenia się jego postaci i zrozumienia kierujących nim działań. Pałający chęcią zemsty, kierujący się sercem mężczyzna będzie zmuszony nauczyć się panować nad emocjami pod okiem zgryźliwego, skrytego w sobie Hurleya. Odpowiednio dobrana obsada, ukazanie technik agentów specjalnych, zapoznanie się z profilem psychologicznym postaci, a przede wszystkim intrygująca, bolesna historia zapewnią wam niezapomniane wrażenia. Polecam!

Dział: Filmy
sobota, 17 luty 2018 20:03

Ocalałe

Uciekła. Jako jedyna przetrwała. Nazwali ją Ocalałą. Teraz stara się pozostawić przeszłość za sobą. Prowadzi bloga o wymyślnych słodkościach, ma fajnego faceta i przyjaciela gliniarza, który zawsze zjawia się na zawołanie. Wydawałoby się, że faktycznie radzi sobie nieźle. Tylko że wraz z niespodziewanym gościem, przeszłość wtargnęła podstępem i rozgościła się w jej mieszkaniu, jej życiu.

Masakra w domku letniskowym Pine Cottage 10 lat temu sprawiła, że Quincy Carpenter stała się sławną Ocalałą – jedyną, która przeżyła morderczy atak na grupę studentów. Dziś, historia ta interesuje już tylko maniaków horrorów, a sama Quincy stara się żyć normalnie, jakby tragedia się nie wydarzyła. Każdy jej dzień wygląda tak samo. Sumiennie przyrządza finezyjne desery i umieszcza przepisy na swoim blogu, czekając na powrót swojego partnera. Jeff, jej idealny mężczyzna jest prawnikiem. Wspólnie tworzą zgraną parę, prowadząc dość monotonny tryb życia. Sytuacja ma się zmienić, po wiadomości o śmierci innej Ocalałej, kobiety, która starała się pomóc Quincy wrócić do zwykłego życia, po wydarzeniach z Pine Cottage. Śmierć Lisy sprawia, że prasa znowu interesuje się Quinn, na dodatek, niespodziewanie, przed jej mieszkaniem pojawia się trzecia ze słynnych Ocalałych. Od tej chwili spokojne i nudne życie Quincy Carpenter odmienia się nie do poznania.

Historia Quincy jest ciekawa, pierwszoosobowa narracja pozwala wczuć się w rolę ofiary, która przetrwała coś okropnego. Zupełnie jakbyśmy czytali jej pamiętnik. Obserwujemy, jak bohaterka się odmienia, przestaje sama siebie okłamywać, że nie jest żadną Ocalałą, jej ta zbrodnia nie dotyczy. Poznajemy jej drobne sekrety i dowiadujemy się, jak naprawdę się czuje i czego pragnie. Powiem szczerze, że Quincy bywa w swoim postępowaniu często naiwna, przez co jest trochę irytująca. Kilkakrotnie denerwowałam się przez jej zachowanie. Na szczęście ciekawość trzymała mnie mocno przy lekturze. Co z tego wszystkiego wyniknie i jaki będzie finał?

Opowieść Quincy przeplatana jest skrawkami informacji o wydarzeniach z przeszłości, wydarzeniach z feralnego domu letniskowego. Dodaje to dreszczyku emocji, sprawia, że czytelnik jest bardziej zaangażowany. Ja wręcz powstrzymywałam się od przekartkowania książki w poszukiwaniu kolejnych fragmentów. Autor umiejętnie podtyka czytelnikowi wskazówki, tak, że sami nie jesteśmy pewni co myśleć o poszczególnych postaciach. Liczne sugestie co do winowajcy sprawiają, iż po pewnym czasie uzbiera nam się lista podejrzanych, ale czy faktycznie jesteśmy w stanie wskazać prawdziwego zabójcę?

Książka jest ciekawa, potrafi też fragmentami porządnie zirytować, by za chwilę wciągnąć bez reszty. Sam finał czyta się błyskawicznie, wręcz nie można się oderwać. Fabuła „Ocalałych” nie jest może szaleńczo fascynująca, jednak zakończenie z pewnością nam to wynagradza.

Dział: Książki
sobota, 17 luty 2018 11:35

Kroniki Jaaru. Księga luster

Niezwykła podróż do świata magii...

Na początku świata Danu istniał kamień, chroniony przez Zielone Kapłanki. Został on jednak wykradziony, ale złodziejowi nie udało się naprawdę go posiąść. Kiedy tylko dotknął przedmiot, ten rozpadł się na dwie części – jedna część kamienia pozostała w magicznym świecie zwanym Jaarem, druga zaś znalazła się w świecie ludzi...

Co ta piękna legenda ma wspólnego z jak najbardziej współczesną nastolatką, Kate Hallander, tymczasową mieszkanką Londynu? Czy licealistka, nawet jeśli jej rodzice są w trakcie rozwodu, a ciotka skrywa w swoim domu mroczne sekrety i zna niezwykłą właścicielkę pewnego dziwnego sklepiku, może okazać się czarownicą? Dowiemy się tego zagłębiając się w fenomenalną powieść Wydawnictwa Czwarta Strona, autorstwa Adama Fabera. Książka „Księga Luster”, będąca pierwszym tomem cyklu „Kroniki Jaaru”, to nasycona magią opowieść o odwadze, lojalności, przyjaźni oraz podejmowaniu trudnych niekiedy decyzji i uczeniu się na błędach. To historia, która zachwyci nie tylko fanów Harry'ego Pottera, do którego zresztą Kate jest porównywana, ale wszystkich, którzy cenią sobie dobrze zbudowane opowieści, pełne fascynujących postaci.

Mimo skomplikowanej sytuacji rodzinnej Kate stara się wieść życie typowej nastolatki, co oznacza, że jej codzienność to spotkania z przyjaciółką, problemy szkolne oraz... pierwsze fascynacje chłopcami. Właśnie na jednym z nich próbuje swoje magiczne zdolności, rzucając zaklęcie miłosne. Pochodzi ono z tajemniczej Księgi, zwanej Księgą Luster, którą Kate otrzymuje od Selene, właścicielki sklepiku z dziwnymi przedmiotami. Niewinna zabawa ma dość nieoczekiwane konsekwencje, a sam chłopak zakochuje się w przyjaciółce Kate i to z wzajemnością. Ta przygoda, choć nieudana, staje się wstępem do zupełnie innego wymiaru – magicznego.

Kate trafia do niezwykłej krainy, gdzie dowiaduje się nie tylko tego, że jest czarownicą, ale że jest nierozerwalnie połączona ze skrzydlatym ferem o imieniu Fion. Rzekoma więź, jest pokłosiem starożytnej tradycji opartej na wierze, że kiedy świat się rozdzielił, krew ferów i ludzi została ze sobą zmieszana, by pomiędzy światami wciąż istniało połączenie. Dzięki temu magia nieustannie jest obecna w świecie ludzi i pomimo ich sceptycznego podejścia, nigdy nie została zapomniana. Sądząc po zachowaniu Fiona wydaje się jednak, że Kate mogła lepiej trafić, jeśli chodzi o partnera - zbuntowany i przekonany o swojej nieomylności Fion ma wyjątkowe zdolności do pakowania się w kłopoty. Nie dość, że podczas ucieczki z domu wpada w szpony podstępnej czarownicy Erato, która zwabiła go obietnicą odnalezienia jego własnej czarownicy, to jeszcze zawierając z czarownicą pakt, tak naprawdę naraził Kate. Erato bowiem nie chodziło wyłącznie o przedostanie się do świata ludzi, co miało być ceną za pomoc Fionowi, ale o opętanie kogoś po tamtej stronie...

Nagły przeskok Kate do świata magii, to nie jedyny wątek powieści. Na stronach książki pojawia się też uroczy jednorożec, Jawis, który marzy o tym, by zapanować nad swoim strachem oraz wspomniana już Selene i ciotka Kate, połączone nie tylko więzami przyjaźni, ale również niezwykłymi zainteresowaniami, a także pewną tajemnicą kamienia. Tyle tylko, że ów kamień znika w niewyjaśnionych okolicznościach ze sklepu...

Jak rozwinie się dalej ta wspaniała opowieść? Przekonać się możemy sięgając po książkę „Kroniki Jaaru”, która nie tylko stanowi emocjonującą lekturę, ale angażuje nas w problemy bohaterów sprawiając, że mimowolnie odbywamy podróż do Jaaru i uczestniczymy w rozgrywających się wydarzeniach. Czujemy też presję czasu, bowiem zbliża się Czas Byka, a wraz z nim prawdopodobieństwo realizacji niecnych planów czarownicy Erato oraz tajemniczego mężczyzny, który wydaje jej rozkazy.

Czytelnik, zwabiony cudowną okładką „Księgi Luster” zapewne nie przypuszcza, jak wielkie emocje go czekają po wkroczeniu w świat Kate. Niezwykła fabuła, doskonale skonstruowani bohaterowie, snujące się wątki, które splatają się ze sobą w najmniej oczekiwanych momentach i atmosfera tajemnicy, którą przesycona jest powieść – to wszystko sprawia, że zachwyceni nie możemy oderwać się od lektury. Po zamknięciu pierwszego tomu pozostaje nam zaś tylko wypatrywać kolejnych zastanawiając się, w jakie jeszcze kłopoty wpakują się bohaterowie i jakie emocje staną się tym razem naszym udziałem.

Dział: Książki
środa, 14 luty 2018 19:15

Ostatnie dni nowego Paryża

Biorąc do ręki "Ostatnie dni nowego Paryża" spodziewałem się fantastycznego thrillera, aczkolwiek obiło mi się o uszy, że jest to dość oryginalnie i specyficznie napisane dzieło. Czego spodziewać się zatem po książce China Mieville'a?

Rok 1941. W ogarniętej wojennym chaosem Marsylii zjawia się Jack Parsons, amerykański inżynier i adept sztuk tajemnych. W kryjówce antynazistowskiej organizacji spotyka członków ruchu oporu, w tym André Bretona, czołowego teoretyka surrealizmu. Podczas dziwnych gier towarzyskich rozgrywanych przez niepokornych dyplomatów, wygnanych rewolucjonistów i awangardowych twórców Parsons za pomocą swego wynalazku odnajduje i gromadzi nadzieję. A jednak wbrew intencjom doprowadza do uwolnienia mocy zrodzonej ze snów i koszmarów, zmieniając losy wojny i świata na zawsze.

Rok 1950. Thibaut, samotny bojownik surrealistów idzie ulicami nawiedzonego Paryża, gdzie naziści i członkowie ruchu oporu zmagają się w ciągłym konflikcie, a po ulicach przechadzają się żywe obrazy i manifestacje tekstów literackich, a także istoty z głębi piekieł. Aby wydostać się z miasta, musi połączyć siły z Sam, amerykańską fotografką, próbującą utrwalić obraz zrujnowanego Paryża, a oboje znajdą sprzymierzeńca w postaci enigmatycznego symbolu łączącego w sobie przypadek i bunt: wyrafinowanego trupa...

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że książka z pewnością nie jest dla wszystkich. Długo szukałem prawidłowego określenia, jakim mógłbym opisać dzieło Mieville'a, ale na myśl przyszło mi tylko "dziwna". Autor zabiera czytelnika w niezwykła podróż wstecz, przenosimy się do okresu II Wojny Światowej oraz do czasów tuż po niej. Łączy on rzeczywistość brutalnego naporu nazistów ze światem surrealistycznych postaci - manifów - które są żywcem wyciągnięte z dzieł malarzy tamtej epoki. Tekst jest dość trudny w odbiorze, trzeba naprawdę się skupić, żeby odnaleźć się w świecie, jaki serwuje nam pisarz. Na pierwszy rzut oka łatwa fabuła, sprawia czytelnikowi nie lada wyzwanie. Mimo niecałych 200 stron, na które składa się powieść, musiałem poświęcić jej nieco więcej czasu, niż zakładałem, głownie przez to, że cała opisana historia jest wyrwana jakby z kontekstu i niektóre jej elementy trzeba sobie dopowiedzieć.

Podsumowując napiszę, że książka nie jest lekturą zła, czy słabą. Wręcz przeciwnie. Trzeba jednak mieć na uwadze, że jest to dzieło bardzo specyficzne, trzeba wziąć pod uwagę cały trud autora, jaki włożył w napisanie tego jakże oryginalnego dzieła. Po lekturze mam nieco mieszane uczucia; z jednej strony jestem nieco zagubiony w całości, która też nie specjalnie jakoś mnie porwała. Z drugiej jednak, analizując jej konstrukcje, pomysł, sposób przeniesienia na papier, czuje szacunek do twórcy i mógłbym ją z czystym sercem polecić. Nie będę jej zatem oceniał w żadnej skali, a zwyczajnie zachęcę do kupna, by każdy na własnej skórze stwierdził, czy warto.

Dział: Książki

Już dziś (14 lutego) ma miejsce premiera powieści Agaty Suchockiej Woła mnie ciemność. To książka dla czytelników dorosłych, i to też nie wszystkich. Autorka łamie w niej niejedno tabu.

Dział: Książki
poniedziałek, 12 luty 2018 14:00

Spotkanie z Taranem Matharu

Spotkanie z Taranem Matharu, autorem trylogii Summoner. Zaklinacz, która spotkała się z niezwykłą popularnością wśród polskich czytelników.

Wydawnictwo Uroboros oraz właściciel warszawskiego "Worka Kości" serdecznie zapraszają na spotkanie przedpremierowe z Martyną Raduchowską.

czwartek, 08 luty 2018 19:28

Bramy Światłości: Tom 2

Anioły wracają, a wraz z nimi nieprzebrane zastępy potworów i przygoda, która nie zwalnia ani na chwilę. Uzbrójcie się w kawę/herbatę, ciepły koc i prowiant. Czeka Was bowiem kontynuacja podróży poza czasem. A tak, jak wiadomo, wszystko może się zdarzyć!

„Bramy światłości. Tom 2” to bezpośrednia kontumacja akcji rozpoczętej w poprzedniej części. Bardzo dramatycznej akcji. Droga autorka, tak się nie robi czytelnikom (i fanom). Żeby tak zostawić nas w niewiedzy na wiele miesięcy, po tym, jak zepchnęło się głównego bohatera i jego kompana, w śmiercionośne odmęty? Bez żadnej informacji, czy żyje? Otóż... teraz już wiem. Daimon nieustająco walczy o życie. I to nie tylko w pierwszej scenie, ale aż do samego końca. Wielka ekspedycja trwa dalej. Ale nie tylko tam robi się coraz niebezpieczniej. Również w Głębi atmosfera się zagęszcza. Lucyfer wciąż nie wrócił i chociaż nikt o tym nie wiem, Razjelowi coraz trudniej wodzić wszystkich za nos. W tym czasie z misją ratunkową rusza Asmodeusz. Jednak czy Zgniły Chłopie podoła wyzwaniu? Czy ktokolwiek wyjdzie z tej „imprezy” żywy?

Poprzedni tom był dla mnie niczym jedna wielka powieść drogi. Bohaterowie szli, walczyli, odpoczywali, znowu toczyli bitwy, ledwo uchodzili z życiem i tak bez końca. A to wszystko w klimacie „nie ma rzeczy nie możliwych i nie zgadniesz, co cię zaraz zaatakuje”. Tym razem jest trochę inaczej. Trochę, bo chociaż wyprawa nadal jest najistotniejszym wątkiem powieści, pojawia się wiele scen skupionych na innych aspektach przygody. Na początku kilka razy wpadamy w odwiedziny do Gabriela. Nie zabraknie też scen ukazujących coraz ciekawsze intrygi konstruowane w Głębi. Ta różnorodność sprawiła, że kiedy historia na dobre skupiła się na Daimonie i jego drodze, nie odczułam znużenia niekończącą się wędrówką. Może też dlatego, że nasz bohater w końcu na dłuższy moment zatrzymuje się w jednym miejscu. Ale by najmniej nie po to, żeby odpocząć. Jego losy, a przy okazji również Lucyfera, nieustająco wiszą na włosku!

Akcja książki nie zwalnia ani na chwilę. Autorka po raz kolejny pokazuje, że jej wyobraźnia, ale też wiedza z zakresu najróżniejszych wierzeń nie zna granic. Dzieje się wszystko, ale nic, czego można by się było spodziewać. Opowieść pędzi jak szalona i co chwilę stawia naszych bohaterów przed nowymi wyzwaniami. Czy wyjdą z nich obronną ręką? Tego musicie dowiedzieć się sami!

Na uznanie zasługuje też wydanie książki. Trzeba przyznać, ze Fabryka Słów spisała się na medal. Pół miękka okładka ładnie prezentuje się na półce. Dodatkowo umieszczono też praktyczną, niebieską zakładkę. Całości zaś dopełnia oprawa graficzna. Ilustracje ciekawie uzupełniają historię, chociaż nie każdemu przypadną do gustu. Tak to już jest, gdy przedmiotem wizualizacji są głównie potwory i inne okropności :)

Rozczarowani mogą się poczuć Ci, którzy spodziewają się wątków romantycznych. Niewiele się w tym zakresie zmienia. „Bramy światłości” to przede wszystkim akcja i brawurowe walki. A gdy tak już podróżujemy i próbujemy przetrwać, nagle orientujemy się... że to nie koniec. Byłam przekonana, że seria zamknie się w dwóch tomach (jak poprzednia). Okazuje się jednak, że autorka planuje dla nas dłuższą wycieczkę. A więc... znowu czekamy! Jednak do tego czasu, zachęcam Was do wybrania się z Daimonem w wyprawę opisaną w „Bramach światłości. Tom 2”.

Dział: Książki
poniedziałek, 05 luty 2018 17:28

Księga Wsyp Ostatnich

Na Emila trafiłem przypadkowo i od początku próbował mnie zainteresować swoimi sprawami. Tak mogę określić sposób, w jaki trafiła w moje ręce książka „Księga wysp ostatnich” autorstwa Anny Klejzerowicz. Pozycja została wydana nakładem Wydawnictwa Replika.

Jest to już piąta część cyklu o przygodach Emila Żądło. Sama okładka nie wyróżnia się na regale książkowym, ale za to krótki opis przyciąga jak magnes. Ciekawa historia z przeszłości mająca swoje korzenie w starożytności, do tego wątek kryminalny i całość osadzona w Gdańsku, to połączenie wprost idealne.

Wszystko zaczyna się od podwójnego zabójstwa w posiadłości znanego lokalnego bibliofila. Jednak policja nie może zidentyfikować drugiej ofiary co sprawia, że całe śledztwo staje w martwym punkcie. Sam Emil na sprawę trafia przez przypadek, w trakcie swojego dochodzenia dziennikarskiego i odkrywa, że dotyczy ona bardzo cennego starodruku. Wraz z Martą postanawiają rozwiązać zagadkę i współpracując z policją, rozwiązać sprawę. Wszystko komplikuje się gdy organy ścigania trafiają na trzecią ofiarę, a z biegiem postępowania wychodzi fakt, że Emil może być z nią związany. Czy Marta pomoże Emilowi w rozwiązaniu zagadki kryminalno-historycznej? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Podsumowując pomysł był jak najbardziej trafny, pierwszy raz czytałem książkę, w której to książka odgrywała główną rolę. Jednak spłycenie samego wątku kryminalnego, który mógł dodać pikanterii całości sprawił, że treść jest niewyraźna. Oczywiście sam wątek starodruku, który ma swoje źródła w starożytności sprawia, że czytelnik dowiaduje się czegoś nowego. Poszerza to jego horyzonty. Mimo wszystko, jeśli potraktujemy książkę jako kryminał, to prezentuje się blado na tle innych powieści tego gatunku.

Dział: Książki
sobota, 03 luty 2018 14:26

13 minut

“13 minut” to opowieść o młodziutkiej Natashy, która nie wiadomo dlaczego spędziła dokładnie 13 minut w stanie śmierci klinicznej. Przechodzący blisko rwącej rzeki mężczyzna nie wahał się ani chwili i wyciągnął z wody ciało dziewczyny, która jakimś cudem przeżyła. Teraz tylko należy się dowiedzieć, jak w ogóle tam trafiła i dlaczego Natasha w środku nocy przebywała poza domem.

Sarah Pinborough zasłynęła w naszym kraju thrillerem “Co kryją jej oczy”. Po tak głośnym sukcesie spodziewać się można było wstrząsającej opowieści, dzięki której czytelnik przez kilka wieczorów poczuje dreszczyk emocji. Niestety w tym przypadku tak się nie stało.

Największą wadą “13 minut” jest wiek głównych bohaterek. Mamy tu bowiem do czynienia z grupką nastolatek, które uczęszczają do miejscowego liceum. Niestety przejawiają skrajnie stereotypowe zachowania. Natasha jest domatorką, idolką i dziewczyną podziwianą w całej szkole. Towarzyszą jej dwie śliczne przyjaciółki, z którymi tworzy ekipę “Barbie”. Do tego jeszcze Becca, niepewna siebie dziewczyna, odrzucona swego czasu przez poszkodowaną. To właśnie z jej perspektywy poznajemy całą historię, choć opowieść wzbogacona jest we fragmenty z notatek inspektor, która zajmuje się sprawą, artykuły ukazujące się w gazetach, wiadomości tekstowe wymieniane między bohaterkami, a także zapiski z sesji terapetycznej. Dodatki te niezwykle uprzyjemniają lekturę i sprawiają, że czytelnik może odrobinę poznać punkt widzenia innych postaci, a także wydarzenia, w których Becca nie bierze udziału. Wielka szkoda, iż Sarah Pinborough nie uczyniła swoich bohaterów dojrzalszymi, ponieważ wszystkie dziewczyny, łącznie nawet z ofiarą, zwyczajnie irytują. Niestety nie można się tu utożsamić z którymkolwiek z bohaterów, co jest szczególnie ważne przy thrillerach.

Równie istotna jest nieprzewidywalność, której tu zabrakło. Autorka próbuje zaskoczyć czytelnika, lecz zawsze wybiera jeden z dwóch, maksymalnie trzech możliwych i bardzo oczywistych scenariuszy, wobec czego nie ma mowy tu o większych niespodziankach. Zdumienie może wywoływać jedynie wyjaśnienie pobudek bohaterów.

Mimo wszystko trzeba przyznać, iż powieść czyta się naprawdę przyjemnie. Autorka ma lekkie pióro i nie boi się trudnych tematów, takich jak psychopatia (choć do ujęcia tego zaburzenia można mieć wiele zarzutów), nakładanie przez ludzi różnego rodzaju masek, czy nękania rówieśników w szkołach. To bardzo wiarygodna historia, która z pewnością ma wiele wspólnego z rzeczywistością i sytuacjami, które mają miejsce w niektórych gimnazjach czy liceach. “13 minut” to opowieść o tym, że przyjaciół trzeba mieć blisko, a wrogów jeszcze bliżej, choć często właściwie nie wiadomo, kto jest kim.

Dział: Książki