Rezultaty wyszukiwania dla: Głębia
Zapowiedź: Czas skrytobójców. Okaleczone królestwo
Aby schwytać skrytobójcę, posłuż się innym skrytobójcą...
Girton Kulawiec, czeladnik najlepszej skrytobójczyni w krainie, nadal musi się wiele nauczyć o sztuce odbierania życia.
Jednak najnowsza misja stawia przed nim znacznie trudniejsze wyzwanie: musi ocalić życie. Ktoś – możliwe, że nie jest to nawet jedna osoba – usiłuje zamordować następcę tronu, a zadaniem Girtona oraz jego mistrz jest odkrycie tożsamości zdrajcy i powstrzymanie zabójstwa.
Tajemnica Marsa
„Nagle doznajesz czegoś w rodzaju wizji... w której Mars... staje się nowym miejscem do życia dla rodzaju ludzkiego.”
„Sam w Salem” z mroczną czarną historią w tle, „Świat wirtualny” przenoszący w początki komputeryzacji i jednocześnie wysoko rozwiniętej informatyzacji, „Arsène Lupin rzuca wyzwanie” z ciekawymi detektywistycznymi zagadkami, i „Tajemnica Marsa” osadzona w kosmicznym klimacie, bardzo mnie przekonały, sprawiły wiele frajdy, podgrzały wyobraźnię i pracę szarych komórek.
Mars nadal pozostaje tajemnicą dla człowieka, nawet jeśli przeniesiemy się w daleką przyszłość, kiedy szybki rozwój astronautyki sprawi, że lot na niego trwać będzie zaledwie półtora miesiąca, wciąż sporo zagadek będzie czekało na rozwiązanie. W „Tajemnicy Marsa” wcielamy się w postać naukowca, specjalistkę od datowania procesów biologicznych, badającą w ramach ściśle tajnej misji próbki pobrane na czwartej od Słońca planecie Układu Słonecznego. Niepokojące informacje docierają do geolożki od jej znajomej, załącznik ujawnia coś szalenie dziwnego, czemu trzeba się przyjrzeć. Maria od kilku lat mieszka w Marsonie, najważniejszym mieście górniczym na Czerwonej Planecie.
Od tego momentu zaczyna się zabawa w cyfrowe łamigłówki, kody, szyfry, wzory, znaki, mapy, labirynty. Zgłębiamy tajemnice obcego języka, dokonujemy inspekcji ładunków, przeszukujemy pomieszczenia, bierzemy udział w szachowych rozgrywkach, odnajdujemy uszkodzenia sieci, kalkulujemy informacje, unikamy niebezpiecznych sytuacji podczas odnajdywania klucza do rozwiązania tajemnicy. Zagadki stanowią wyzwanie o różnorodnym stopniu trudności, jedne szybko przywołują odpowiednie skojarzenia, nad innymi trzeba dłużej pomyśleć.
Marsjański tom cyklu najbardziej spodobał się mojemu mężowi, doskonale czuł się w jego klimacie i związaną z nim symboliką. Chociaż w grę bawiliśmy się całą rodziną, to oczywiście nie ma przeszkód, by przymierzyć się do niej w pojedynkę. Brak ograniczeń czasowych, można dowolnie przerywać i wznawiać rozwiązywanie łamigłówek, bez szkody dla utraty zaangażowania. Choć do dyspozycji gracza pozostawiono na końcu książki wskazówki i rozwiązania, to jednak nie warto decydować się na złamanie pieczęci, ponieważ liczy się zajmująca zabawa, podkręcanie szarych komórek, ćwiczenie dopasowywania skojarzeń, sprytne omijanie pułapek i krytycznych błędów. Przyda się zamieszczona na tylnej okładce karta magnetyczna, czytnik odcisków palców i... rzeźba.
Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat
Zabawka
Zapowiedź: Diuna. Powieść graficzna. Księga 1
Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło…
Terapeutka
Utracone nadzieje
Podsumowanie
„Tekst” Głukhovsky’ego w nowym wydaniu
„Tekst” Głukhovsky’ego w nowym wydaniu – teraz oficjalnie z nagrodą „Nika” za najlepszy scenariusz filmowy
Często historia zatacza koło. Najpierw był pomysł na scenariusz filmowy. Uznano jednak, że jest zbyt skomplikowany do opowiedzenia na ekranie.
Cień judasza
„Wielkie zdarzenia zapisują się na kartach historii, lecz rzadko kiedy w sercach jednostek.”
Fabuła bazowała na utartych szlakach, sprawdzonych pomysłach, wydawało się, że niczym nie powinna mnie zaskoczyć, a jednak w miarę zagłębiania się w powieść wychodziły naprzeciw nieoczekiwane elementy. Kobieta na zakręcie drogi, z nierozliczoną przeszłością, bolesnymi doświadczeniami z nastoletniości, po śmierci matki powróciła do rodzimej wsi, aby uporządkować zwykłe sprawy i przygotować dom na sprzedaż. Opróżnianie pokoi, selekcjonowanie rodzinnych pamiątek, stało się impulsem do odświeżenia sprawy morderstwa kuzynki. Przez dziesięć lat policja nie ustaliła tożsamości mordercy osiemnastolatki. Klaudia podjęła prywatne śledztwo, a im mocniej kopała w pamięci mieszkańców Brzózkowa, tym bardziej narażała się na niebezpieczeństwo.
Znana jej społeczność doskonale wiedziała, jak dochować tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, intensywnie plotkowała, ale w gronie rodziny i sąsiadów, ale nie w obecności córki domniemanego mordercy. Autorka atrakcyjnie odmalowała obraz zamkniętej społeczności, niewielkiego skupiska ludzi z trwale przydzielonymi rolami w hierarchii ważności, ciekawym przekrojem społecznym, kontrastowym zestawieniem reprezentantów lokalnego środowiska. Przebija się, tak charakterystyczny dla zapomnianych przez świat wsi, syndrom marazmu, martwych punktów, zniechęcenia i braku nadziei na lepsze jutro, z wyjątkiem tych ludzi, którzy potrafią odnaleźć się biznesowo w ponurej rzeczywistości i przejąć stery władzy. Sugestywnie oddano atmosferę miejsca, miałam wrażenie przeniesienia się, jednocześnie przywoływałam obrazy odwiedzanych w rzeczywistości podobnych wiejskich obszarów.
O ile odpowiadały mi wyraziste portrety postaci drugoplanowych, które interesująco wzbogaciły historię, o tyle nie do końca przekonały zachowania głównej bohaterki. Rozumiałam, że wędrówka po spowitych ciemną mgłą wspomnieniach nie należała do łatwych i przyjemnych, wymagała niezwykłej odwagi i determinacji, to jednak spodziewałam się, że Klaudia okaże się mniej naiwna i bardziej bystra. Całkowicie rozgrzeszyłam ją z błędów miłości, ale nie potrafiłam zrozumieć dużej łatwowierności i działania pod wpływem chwili, tym bardziej że pracowała jako dziennikarka, a w tym zawodzie doskonali się nie tylko szósty zmysł, ale również umiejętność kojarzenia i interpretacji prawdy ukrytej pod wieloma warstwami. Sporo przewidziałam z finalnej odsłony, lecz doceniłam zgrabne zespolenie dwóch wątków czasowych. Chociaż nie wszystkie elementy powieści wydawały się mocne, liczyłam na większe napięcie, mocniejsze akcenty, przygodę zaliczam do ciekawych.
Czerwony Lotos
„W bitwie jest wiele chwały, jednak wcześniej należy przepłynąć przez ocean szkarłatu.”
Sympatycznie spędziłam czas z powieścią, zgrabnie wprowadziła w japońskie klimaty, nadała ciekawą tonację przybliżanej historii, ubrała bohaterów w burzliwe losy, odcienie czerwieni, żółci i bieli. Znajome akcenty kultury azjatyckiej mieszały się z wymyślonymi elementami. Zauroczył mnie baśniowy wzór przygody, zgrabne przeplatanie się dawnych tajemniczych wierzeń, wyraziste odwołania do legend, barwne przywołanie mocy szacunku do tradycji. Niewątpliwie, znaczącą rolę odgrywała efektowna narracja, plastyczna i barwna, jednak miałam wrażenie, że coś momentami podcinało jej skrzydła, stopowało warunek szybowania wyobraźni, zrywało kontakt z głębią intrygi, wyciszało wskazane przedłużenie dźwięków. Chciałam większego rozmachu sugestywnego przedstawiania i bardziej emocjonalnych ujęć, wówczas nie wahałabym się wystawić książce wyższej oceny.
Arkady Saulski frapująco rozpisał emocjonującą walkę dobra ze złem, fantastycznie, że nie poddał jednoznacznej interpretacji, nie wystawił na jedynie słuszny kontrast światła i mroku, a uwzględnił złożoność natury człowieka. Atrakcyjnie nakreślonych bohaterów zaakceptowałam i polubiłam. Dostarczyli materiału do zajmującego poznawania i rozumienia, zatem chętnie śledziłam burzliwe losy. Wyraziste i przekonujące postaci umiejętnie połączono z życiowymi doświadczeniami i niebezpiecznymi misjami, choć wyczekiwałam większej wnikliwości. Fabułę wypełniono licznymi zdarzenia, wiele się działo, w dynamicznych rytmach, szybko przebiegałam po stronach książki. Sporo walk, ucieczek, pogoni, nasycenia ogniem, krwią i śmiercią, ale nie zabrakło odwołań do honoru, miłości, przyjaźni, nienawiści i zemsty. Arcymistrzowie walki i bezwzględni wojownicy, uosobienia demonicznych i anielskich cech, zaklęcia i iluzje drzemiące w ludziach i przedmiotach. Kentaro nie wywiązał się z funkcji, do której był szkolony przez mistrza, zawiódł w obronie swojej pani, tragicznie odeszła w przeszłość. Czy samurajowi uda się wytyczyć nowy wartościowy cel życia? Pozostawi za sobą smak klęski? Skoncentruje się na tym, co najważniejsze przed nim? Jak bardzo zagadkowa okaże się przyszłość i z kim przyjdzie mu ją przemierzać?
Morderców tropimy w czwartki