Rezultaty wyszukiwania dla: Forma
Atlantis Rising 1: Rycerze Atlantydy - fragment
25 stycznia nakładem Drageus Publishing House ukaże się książka Evana Currie'ego pod naszym patronatem, a juz dzisiaj udostępniamy jej fragment.
Przegraliśmy wojnę. Nadeszła zguba.
Czas na rewanż.
Po upadku cywilizacji władzę w dawnej domenie ludzi objęły demony. Wspaniałe dzieła ludzkości zostały zniszczone, ci, którzy przetrwali, żyli pokornie w niewoli, nie pamiętając o wielkich osiągnięciach swoich przodków. Byli jednak też tacy, którzy chcieli walczyć, i zapłacili za swój opór krwią. Ostatecznie demony zwyciężyły, pozostało im tylko pozbyć się resztek ludzkości z terytorium podbitego świata.
Czerwony parasol
Wyobraź sobie przez moment, że znów masz siedemnaście lat. Jesteś jednocześnie dzieckiem, ale i po części dorosłym człowiekiem. Świat stoi przed Tobą otworem i chcesz się do niego wyrwać, czując nad sobą bezpieczny parasol, otworzony przez rodziców. Nie wiesz, co Cię czeka, ale wierzysz, że same dobre rzeczy. Kusi Cię to, co niepoznane. Pierwsze flirty, pierwszy wypity potajemnie alkohol, wypalony papieros. Pierwszy pocałunek. Wszystko takie nowe, świeże. W końcu masz dopiero siedemnaście lat...
Tatiana ma właśnie tyle w dniu, w którym po ciężkim treningu gimnastyki wraca do domu. Niedomknięta brama garażowa nie wzbudziła jej podejrzeń, jednak niezamknięte na klucz drzwi już tak. Wkraczając do budynku jeszcze łudzi się, że to tylko niedopatrzenie rodziców. Że jej sześcioletnia siostra zaraz przybiegnie się przywitać, a mama zawoła Tatianę z kuchni na ciepły posiłek. Tego dnia jednak świat nastolatki rozpadł się na milion kawałków. Ciała jej bliskich nie pozostawiły żadnych złudzeń; ktoś bestialstko torturował jej rodzinę, aby wydobyć z nich niezbędne informacje. Tylko... kto? I co takiego wiedział jej ojciec?
Teraz Tatiana musi radzić sobie sama. I dbać o to, aby ufać odpowiednim osobom. Jest bowiem wielu pragnących dorwać dziewczynę i posiąść wykradzione przez nią poufne dane... oraz tajemniczy specyfik.
Krótka, życiowa historia: czasem zobowiązuję się do przeczytania oraz zrecenzowania książki, której tematyka to zupełnie nie moja bajka. Tak było w tym przypadku. Owszem, filmy akcji oglądam dość chętnie, a i literaturą sensacyjną nie gardzę, jednak... jeżeli pojawiają się tam jakiekolwiek kwestie polityczne, tajne służby i tego typu rzeczy, zwyczajnie pasuję. I przyznam, że rozpoczynając przygodę z Czerwonym parasolem byłam przerażona- że czegoś nie zrozumiem, że mi się nie spodoba, że lektura zamęczy mnie na śmierć (w końcu ma prawie 600 stron...). I wiecie co? Dzięki tej pozycji przekonałam się, że jeżeli autor ma dobre pióro i niezły pomysł w głowie, to może pisać nawet o rozmnażaniu mrówek, a lektura i tak będzie porywająca. Brawa dla pana Wiktora, który swym tomiszczem przekonał mnie ostatecznie do owego gatunku.
Tatiana jest nastolatką i choć nigdy w życiu nie przeżyła żadnego wojskowego szkolenia prócz szkolnych biwaków sportowych, w jednej chwili zrozumiała, co musi zrobić- przeżyć. Za wszelką cenę. Nie usiadła nad ciałami bliskich, wyjąc z rozpaczy, nie. Rozszyfrowała kod do schowka w kominku, zapakowała jego zawartość do plecaka i ruszyła przed siebie, zgrabnie omijając znajdujący się na zewnątrz monitoring. Przejęła nad nią władzę "ta druga" Tatiana- silna, odważna, bezczelna. I to uratowało jej życie.
Początkowo gubiłam się w wielości postaci, jednak po kilku rozdziałach na pierwszy plan wysunęła się jedynie nastoletnia Rosjanka. I co najważniejsze, autor nie serwuje nam politycznego bełkotu, lecz zgrabnie przemyka po owej tematyce, skupiając się na tajemniczych eksperymentach, przeprowadzanych przez ojca Tatiany. Te 600 stron to opis losów odważnej nastolatki, która po utracie bliskich pragnęła tylko jednego- odnaleźć winowajców i zemścić się. W jej szalonym planie pomaga jej Igor, ochroniarz należący do ugrupowania zwanego Czerwony Parasol. Wkrótce tę dwójkę zaczyna łączyć coś o wiele silniejszego...
Mimo że lektura jest dość opasła, jej przeczytanie zajęło mi bardzo mało czasu. Ona wciąga, naprawdę! Nawet nie pomyślałabym, że teorie spiskowe oraz całą tę otoczkę da się opisać w taki sposób, że będzie można książkę tak szybko przeczytać. Odpowiednia lektura dla osób, które z podobną tematyką spotykają się rzadko (w tym dla mnie). Czerwony parasol to nie jest lekka powieść. To historia pełna zemsty, nienawiści oraz wyrachowania. I tak dobra, że nie sposób się oderwać!
Cóż więcej mi pozostaje? Polecam zdecydowanie każdemu, a w szczególności tym, którzy jeszcze nie do końca ufają książkom tego typu.
Opowieści makabryczne
Stephen King jest znany na całym świecie, a czytelnikom kojarzy się głównie z długimi powieściami. Chociaż autor na swoim koncie ma również kilka ciekawych zbiorów opowiadań, to z komiksami właściwie kojarzony nie jest wcale. Jako amatorka twórczości Króla, sięgnęłam po lekturę jedynie ze względu na nazwisko autora, gdyż komiksów nie zdarza mi się czytać, dlatego też nie byłam pewna, co mnie czeka.
Komiks „Opowieści makabryczne” został po raz pierwszy wydany w 1982 roku, a na jego podstawie powstał film w reżyserii George’a A. Romero pt. „Koszmarne opowieści” (ang. „Creepshow”), w którym wystąpił sam Stephen King.
Przed sobą mamy pięć makabrycznych historii. „Dzień ojca” opowiada o relacjach rodzinnych i zaborczym, bogatym ojcu, który nawet po śmierci stawia na swoim. W „Samotnej śmierci Jordy’ego Verrilla” poznajemy niezbyt inteligentnego mężczyznę, planującego zarobić na znalezionym meteorze. Tytułowa Skrzynia z trzeciej historii ukrywa żarłoczną bestię, której pojawienie się stwarza pewne nieprzyzwoite możliwości, a „Jak pozostać na fali” przedstawia potworne losy bezwzględnego męża, jego żony oraz jej kochanka. Ostatnia opowieść, „Lubią się podkradać” opisuje pewne zdarzenie z życia niewyobrażalnie bogatego starszego mężczyzny, który nie liczy się z innymi i nie znosi sprzeciwu, a jego obsesja na punkcie higieny i wstręt do robali doprowadzają do przeraźliwych skutków.
Już od pierwej strony wita nas Upiór – „przewodnik podczas podróży do krainy strachu”. Odgrywa on rolę narratora, wprowadza do opowiadań, towarzyszy nam przez cały komiks. Jego komentarze są przesycone czarnym humorem oraz śmiechem. Każda z historii jest zupełnie inna, ale żadna nie kończy się happy endem, a Upiór uparcie twierdzi, iż bohaterowie, których poznajemy, zasłużyli sobie na swój los.
Klasyczne rysunki nawiązujące do lat pięćdziesiątych wykonali Berni i Michele Wrightsonowie. Nie są może atrakcyjne dla oka i całkiem prawdopodobne, że nie każdemu przypadną do gustu, jednak uważam, że pasują do klimatu komiksu, pozwalają cofnąć się w czasie i poczuć klimat tamtych lat.
Myślę, że „Opowieści makabryczne” są swego rodzaju ciekawostką dla fanów pisarza. Jest to „coś innego”, niż to, do czego przyzwyczaił nas King. Jako że jest to komiks, nie znajdziemy tu rozległych opisów wydarzeń, czy skomplikowanych postaci, nie ma zaskakujących zwrotów akcji, tylko abstrakcyjny świat horroru. Lektura ze względu na format nie jest obszerna, zajmuje co najwyżej jeden wieczór, gdyż czyta się ją szybko i przyjemnie. Warto zatrzymać się w trakcie czytania, by przyjrzeć się uważniej rysunkom.
Zwykle nie czytam komiksów, więc „Opowieści makabryczne” były dla mnie znakiem zapytania. Przyznaję, że były przyjemną odmianą, raczej zabawną, niż straszną, czasem trochę obrzydliwą. Mimo mrocznej tematyki, to raczej lekka rozrywka, pełna czarnego humoru i makabrycznych uwag nietypowego narratora. Zresztą, sprawdźcie sami.
Fallen Legion+
Fallen Legion+ - wyczekiwany przez wielu fanów gatunku action RPG, od dziś jest dostępny na Steam. Przygotuj się do rządzenia imperium rozdartym wojną oraz do błyskawicznego podejmowania trudnych decyzji, zmieniających losy państwa i jego mieszkańców. Królestwo Fenumii czeka aż przywrócisz w nim spokój i porządek.
Wyspa
Wydawnictwo Literackie proponuje niezwykłą dystopię, której akcja rozgrywa się na przepięknej, acz surowej Islandii. Premiera już w lutym.
Twój świat też może stanąć nad przepaścią. Co wtedy zrobisz?
Najważniejsza islandzka książka ostatnich lat.
Błyskotliwa powieść o miłości, władzy i manipulacji. Prawdopodobna i przez to przerażająca wizja naszej przyszłości.
Astrofizyka dla zabieganych
W latach szczenięcych moją ulubioną lekturą była „Encyklopedia dla dzieci”, która w przystępny, ale nie infantylny sposób wyjaśniała różne zjawiska na świecie – od Wielkiego Wybuchu po rozmnażanie zwierząt i ludzi. I prawdę powiedziawszy, brakuje mi takich encyklopedii dla dorosłych – przystępnie napisanych przewodników po zagadnieniach, na których możemy się nie znać, od których nie jesteśmy ekspertami, a o których powinniśmy, albo po prostu chcemy wiedzieć cokolwiek. Sięgając po „Astrofizykę dla zabieganych”, na taką właśnie lekturę liczyłam.
Nie sposób nie wspomnieć o wizualnej oprawie książki. Ma przyjemną, skromną okładkę – i to twardą! – i niewielki format. Idealnie zmieści się do torebki, więc o astrofizyce można czytać również w autobusie, czy na nudnym zebraniu. W ten sposób forma wydania idealnie koresponduje z tytułem.
Neil deGrasse Tyson, autor tej cienkiej (zaledwie 200 stron!) książeczki, to amerykański astrofizyk i popularyzator nauki. O Wszechświecie opowiada laikom w radiu i za pomocą filmów, ale „Astrofizyka dla zabieganych” jest jego pierwszą publikacją książkową. Profesor stara się w niej odpowiedzieć na pytania, które mogą się pojawić w głowie każdego, kto o astrofizyce coś tam słyszał, ale kompletnie jej nie rozumie. Co to był ten Wielki Wybuch? Czy jesteśmy jedynymi inteligentnymi formami życia we Wszechświecie? Czy inne planety są zbudowane podobnie do Ziemi? Skąd wiadomo, że nasza galaktyka nie jest jedyną? No i jak to w końcu jest z tym Wszechświatem – rozszerza się, kurczy, stoi w miejscu?
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań to nie wyczerpujące wyjaśnienia wymagające posiadania na podorędziu Atlasu Fizyki czy nawet idealnego skupienia na tekście. Ja sama czytałam „Astrofizykę dla zabieganych” wśród ludzi, odgłosów dochodzących z telewizora i w atmosferze, która skupieniu nie sprzyjała – a mimo to tekst dawało się bez problemu zrozumieć. Wreszcie ktoś sensownie wyjaśnił, po co nam Wielki Zderzacz Hadronów i że to coś więcej niż tylko zabawka dla zblazowanych fizyków. Neil deGrasse Tyson opowiada o różnych wynalazkach związanych z dziedziną astrofizyki, tłumacząc nie tylko, do czego służą, ale też jaki będzie z nich praktyczny pożytek. Przy okazji profesor dba o powiązanie wielkiego, odległego od nas kosmosu z życiem codziennym i stara się pokazać, w jaki sposób Wszechświat i astrofizyka wywierają na nas wpływ. To bardzo przydatna lekcja szczególnie dla tych, którzy uważają, że fizyka to nic więcej jak tylko nudny przedmiot szkolny, a już badania prowadzone przez astrofizyków przydają się co najwyżej autorom utworów z gatunku science fiction.
Książka jest napisana przystępnie i z humorem, co czyni ją po prostu miłą lekturą na wolny wieczór. I nawet nie będziesz sobie zdawać sprawy, że śmianie się z przypisów, którymi tekst jest bogato upstrzony, może Cię sporo nauczyć o świecie. Neil deGrasse Tyson w pełni zadowolił moje szczenięce pragnienia encyklopedii „jak dla dzieci”, która bawiąc uczy. Polecam „Astrofizykę dla zabieganych” wszystkim, którzy potrzebują w swoim życiu nieco kosmicznej energii, a przy tym są zbyt, cóż, zabiegani, żeby spędzać długie godziny na zgłębianiu astrofizycznych teorii.
Stracona
Strach Cię obezwładnia. Nie wiesz, gdzie się znajdujesz. Nie masz pojęcia, kim jesteś. Zapomniałaś o tym. W twoim umyśle pojawiają się przebłyski dawnego życia. Czasami w snach nawiedza Cię obraz starej huśtawki zaczepionej na drzewie, która kojarzy Ci się z bezpieczeństwem. Pamiętasz śmiech kogoś dla Ciebie ważnego, tak jak w chwilach radości ta osoba mrużyła delikatnie oczy, przypominasz sobie łagodny uśmiech, którym zawsze Cię obdarowywała. Ten ktoś był dla ciebie ważny. Kiedy myślisz o tej osobie, czujesz w sercu ból, ale nie masz pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Jesteś szczęśliwa. Bezpieczna. A przynajmniej tak karzą Ci myśleć. Ich słowa wgryzają się w Twój mózg. Nie możesz im nie uwierzyć. Przecież Cię kochają. Prawda? Czasami przypominasz sobie, to co było kiedyś, ale wiesz, że lepiej o tym nikomu nie wspominać. Nie zrozumieją Cię. Nie pojmą, że to tylko echo przeszłości. Pomyślą, że chcesz odejść, a wtedy staniesz się nieczysta. Musisz z nimi zostać. Takie jest Twoje powołanie. Przeznaczenie sprowadziło Cię na ich drogę. Zostałaś wybrana. Mówią, że jesteś Boginią i twierdzą, iż sama ich odnalazłaś. Wierzysz im. Tylko niekiedy w Twoich myślach, pojawia się dziwne wrażenie, jakbyś wcale sama ich nie odnalazła, a raczej to oni odebrali Ci życie...
Amy Gentry w swoim debiucie literackim ukazuje czytelnikowi profil psychologiczny ofiar, sprawców, ale również rodzin, które cierpią po stracie ukochanej osoby. ,,Stracona" to historia skupiająca się na ludzkiej psychice, na badaniu zależności, które sprawiają, że jedne osoby są bardziej podatne na wpływy innych osób niż drugie. Prawdziwe studium cierpienia - niekiedy skrywane, innym razem wypływające na światło dzienne. Amy Gentry to obiecująca autorka, która nie boi się wyzwań. ,,Stracona" to istna perełka wśród literatury. Dlaczego? Jakie tajemnice skrywa? Dowiecie się tego, zapoznając się z dalszą częścią recenzji!
,,Cśśś. Jane usłuchała. Julie i mężczyzna z nożem zeszli po schodach. I tak wygląda relacja jedynego świadka tamtej nocy, w której straciłam córkę - obie córki, wszystko, wszystko."
Dziewięcioletnia Jude z przerażeniem obserwuje, ukryta w szafie, jak obcy mężczyzna z nożem w ręku uprowadza jej trzynastoletnią siostrę Julie. I tak kończy się szczęśliwa rodzina. Matka dziewczynek nie potrafi wybaczyć młodszej, że nie krzyczała. Ojciec nie ustaje w poszukiwaniach i zakłada fundację imienia Julie. Policja nie wierzy w porwanie, tym bardziej, że nie było śladów włamania. Wszystkich łączy jednak przekonanie: Julie nie żyje. Osiem lat później na progu domu Whitakerów staje młoda kobieta, która podaje się za Julie. Twierdzi, że przez osiem lat była seksualną niewolnicą meksykańskiego mafiosa...
Powieść Amy Gentry to studium katastrofy po stracie bliskiej osoby – katastrofy, która dotyka zarówno rodzinę, jak wszystkich ludzi z ich otoczenia. To również piękna historia o potężnej sile miłości oraz thriller, w którym napięcie utrzymuje się aż do ostatniej strony.
Po zniknięciu córki życie Anny zmienia się w koszmar. Przez osiem lat, jakie upłynęły od porwania trzynastoletniej Julie, straciła nadzieję i chęć ratowania swojego podupadającego małżeństwa i relacji z drugą córką. Ale wszystko zmienia się w dniu, gdy do drzwi domu puka młoda kobieta, która podaje się za Julie. Wydaje się jednocześnie znajoma i obca, a w jej historii wychodzą na jaw luki i niekonsekwencje. Annę dopadają straszne wątpliwości. Kim jest ta skomplikowana kobieta? Czy to na pewno jej córka? Oliwy do ognia dolewa pewien prywatny detektyw, który od lat śledzi tę sprawę i dysponuje szokującymi informacjami.
,,Na dnie, pod stertą akt klientów, spoczywa nieoznakowana teczka. Wyjmuję ją. Potem układam akta tak, żeby zatuszować kradzież, zamykam szufladę, odkładam klucz na miejsce i wychodzę z pokoju pełnego ciepłego, sennego oddechu tak szybko i cicho, jak potrafię, zabierając teczkę ze sobą."
Pewnej nocy życie rodziny Whitaker całkowicie się zmienia...
Dziewięcioletnia Jane nie może zasnąć. Czuje, że coś jest nie tak. Ma dziwne wrażenie, że za chwilę się coś wydarzy. Jej serce zaczyna bić szybciej. Ciarki przechodzą jej po plecach. Jane postanawia iść do pokoju starszej siostry i zasnąć z nią w łóżku, ponieważ wierzy, że Julie pozbędzie się wszystkich potworów. Dziewięciolatka nie zdaje sobie sprawy, że za chwilę zostanie jedynym świadkiem porwania. Ktoś jest w pokoju Julie. Jane chowa się do szafy i widzi swoją siostrę prowadzoną przez obcego mężczyznę. Dziewczynka nie wie, co robić. Pragnie krzyczeć, ale jej siostra napotyka jej wzrok i nakazuje jej milczeć. Więc Jane milknie...
Jedyny świadek porwania spędził w ukryciu wiele godzin...
Zniknięcie Julie to cios dla całej rodziny, która nie ustaje w poszukiwaniach. Anna nie potrafi poradzić sobie ze stratą córki. Nie może pozbyć się wielkiego gniewu w stosunku do młodszej córki, która nie krzyczała, gdy Julie została porwana, co sprawia, że zatraca z nią kontakt. Alkohol staje się jej odskocznią. Anna nie potrafi utrzymać nadziei. Tom robi wszystko, aby o jego córce było głośno. Zakłada fundację Julie, która ma pomóc mu uzyskać pieniądze na dalsze poszukiwania. Rodzina Whitaker jest w rozsypce. Wydawać by się mogło, że nic nie może ich znów połączyć, aż pewnego dnia na progu ich domu staje młoda kobieta...
Nikt nie wie, co się stało z Julie...
Kiedy w życiu Whitaker pojawi się dziewczyna twierdząca, że jest ich uprowadzoną córką, wszystko się zmienia. Kobieta podająca się za Julie twierdzi, że została porwana i sprzedana meksykańskiemu przestępcy, gdzie była jego seksualną niewolnicą. Wydawać by się mogło, że w życiu rodziny zapanuje spokój, ale Anna czuje, że coś jest nie tak. Ta młoda kobieta skrywa wiele sekretów, a jej ciągłe uniki i nieścisłości związane ze zdarzeniami z przeszłości, nie pozwalają matce zmrużyć oczu. Kiedy do Anny pewnego dnia dzwoni prywatny detektyw z szokującymi informacjami, kobieta czuje, że musi doprowadzić tę tajemniczą sytuację do końca. Czy to na pewno Julie? A może to ktoś obcy? Jaki ma cel? Anna nie ma wyboru, musi odkryć prawdę...
Aż pewnego dnia wszystko się zmienia...
,,Wyszarpuję ręce i na oślep sięgam do drzwi. Moje spocone palce ześlizgują się z klamki, kiedy naciskam ją i biegnę, biegnę, biegnę przez morskozieloną wykładzinę, z której już wymazano moje ślady."
,,Stracona" to powieść skupiająca się na zmianach ludzkich osobowości oraz prawdziwe studium cierpienia po stracie ukochanej osoby. Amy Gentry w swoim debiucie literackim porywa czytelnika w swoje objęcia i wprowadza w świat pełen nierozwiązanych tajemnic, intryg oraz nieścisłości, które w pewnym momencie sprawiają, że nie wiemy, jaka jest prawda, a nasze przypuszczenia pękają niczym bańki mydlane. Wciągająca i trzymająca w nieustannym napięciu do ostatniej strony historia, która zagwarantowała mi ciekawą odskocznię od wszystkich powieści, które zwykle czytam i ukazała mi niewyobrażalną stratę, gdzie nadzieja miesza się ze zwątpieniem. ,,Stracona" to powieść, którą się przeżywa, a ciągłe zwroty akcji zachwycają i intrygują. Dynamizm, a zarazem stagnacja - ta książka to istna tykająca bomba wśród literatury. Jestem zachwycona stylem pisania autorki, która niezwykle skupiała się na najmniejszych detalach, które właśnie sprawiają, że w pewnym momencie zaczynamy wątpić w samych siebie.
,,Nigdy nie kochałam Julie bardziej od Jane, przysięgam. A jednocześnie zawsze chodziło o nią. Była tak kompletnie samowystarczalna, tak niewzruszenie spokojna. Pewnie podświadomie uważałam, że jest doskonała. Teraz się zastanawiam: czy tak się bałam zburzyć tę iluzję, że omal jej nie zabiłam?"
,,Stracona" to zajmująca, emocjonująca i zdumiewająca powieść pełna niespodzianek i niespodziewanych zwrotów akcji. Historia ukazująca życie bliskich osób ofiary zarówno przed, jak i po tym mrożącym krew w żyłach zdarzeniu. Pragnienie odkrycia prawdy i zrozumienia tego, co się stało, prowadzi do kolejnej tragedii, która może zniszczyć wszelkie rodzinne więzy. Amy Gentry to obiecująca autorka, która potrafi wpłynąć na emocje czytelnika. ,,Stracona" jest jej debiutem, czego w ogóle po nim nie widać, ponieważ autorka pisze tak świetnie, że mamy wrażenie, iż jest wprawioną pisarką, której twórczość obfituje w same perełki. Polecam!
Cytadela i Twierdza
Festiwal Fantastyki Cytadela odbędzie się po raz drugi 15-17 czerwca 2018 na terenie zabytkowej Twierdzy Modlin. Wszystkie atrakcje będą się odbywały na dziedzińcu fortyfikacji oraz w części najdłuższego budynku Europy. Wszystkie informacje dostępne są na --> stronie.
Terror
„Terror” – trzymający w napięciu thriller produkcji AMC, stworzony przez Ridley’a Scotta, Davida Kajganicha i Soo Hugh, będzie miał polską premierę 5 kwietnia 2018 roku o 22:00 na kanale AMC Polska. – takie informacje podaje oficjalna strona kanału AMC.
Nie mamy pojęcia
Nie mamy pojęcia, jak działa wszechświat. Naprawdę!
Większość książek popularnonaukowych wytwarza w czytelniku wrażenie, że nauka jest wszechwiedząca, a wiedza o naszym świecie – kompletna. Rzeczywiście – trudno się takiemu wrażeniu oprzeć, i to nawet nie odwołując się do lektury mądrych treści. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Przecież nasze osiągnięcia są wspaniałe: mamy komputery, smartfony, samoloty, samochody, znakomicie działa medycyna i wciąż dokonuje postępów, opletliśmy Ziemię siecią telekomunikacyjną, poznaliśmy najmniejsze elementy budowy materii i sięgnęliśmy tam gdzie wzrok nie sięga – zbadaliśmy najodleglejsze dostępne zakątki wszechświata.