kwiecień 20, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Dla dzieci

wtorek, 18 czerwiec 2019 10:45

Znak kukułki

Mówi się, że gdzieś pomiędzy jawą a snem pojawia się prawda, że tam toczy się życie, w którym wszystkie doświadczenia są zwielokrotnione, nie zafałszowane przez nasze przekonania, fałszywe sądy wpajane od dzieciństwa czy społeczne normy. Co jednak, kiedy ta granica pomiędzy tymi dwoma stanami zostaje zachwiana? Kiedy funkcjonujemy nie do końca wiedząc, czy to, co widzimy, czujemy i myślimy to senna mara czy może już rzeczywistość? Czy postacie, które wówczas spotykamy są realne czy może są symbolami, zostały uplecione z faktów, marzeń sennych i podszeptów podświadomości?

Zastanawiać się nad tym będziemy podczas lektury osobliwej powieści „Znak kukułki”, doskonale wpisującej się w mroczną konwencję z domieszka psychologii. Powieść autorstwa Anny Bichalskiej, opublikowana nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka, to niezwykła lektura, która nie tylko zabiera nas do świata snów, ale odsłania przed nami tajemnice funkcjonowania ludzkiej psychiki. Książka, bardziej przypominająca chwilami baśń, z pewnością nie jest dla wszystkich czytelników, bowiem zarówno jej struktura, jak i treść, a także liczne wstawki w postaci opowiadań czy zapisków snów, mogą męczyć, dekoncentrować i zniechęcać do zagłębiania się w lekturze. I choć na wytrwałych czeka nagroda, bo powieść kryje w sobie naprawdę ogromny potencjał, to nie jestem przekonana, czy kiedykolwiek do niej powrócę.

Autorka przedstawiam nam Alinę, młodą kobietę cierpiącą na zaburzenia snu, narkolepsję. Nie tylko często bywa senna, ale miewa ataki snu, co więcej, w nocy zachowuje się jak lunatyczka, co odstrasza wszystkie potencjalne współlokatorki. Często funkcjonuje też na granicy jawy i snu, a granica pomiędzy tymi światami zaciera się, trudno jej zatem odróżnić to, co prawdziwe. Od lat prowadzi dziennik snów, zapisując pieczołowicie wszystko, co tworzy jej umysł i tym sposobem porządkując nieco swoje odczucia.

Na problemy ze snem Alina cierpi od dzieciństwa, choć nie jest w stanie określić, kiedy zaczęły się te nocne wędrówki i sny na jawie. Tak naprawdę bowiem nic nie pamięta z wczesnych lat swojego życia, jego obecny etap zaczął się tak naprawdę z chwilą, kiedy została znaleziona na skraju lasu. Nazywana przez media Dziewczynką z Lasu, Dziewczynką Zagadka, nigdy nie poznała swojej przeszłości. Została adoptowana przez dziennikarza śledczego, Mateusza, który zajmował się serią dziwnych zaginięć dzieci i to on stworzył jej dom i dał szansę na nowe życie…

Niestety, teraz, kiedy rodzice adopcyjni zmarli, Alina musi samodzielnie stawić czoła przeszłości, tym bardziej, że Mateusz pozostawił jej plik domu netów, które mogą pomóc odkryć jej prawdę. Czy uda się dziewczynie poznać sekret swojej przeszłości? Kim jest naprawdę nowa współlokatorka, która zjawia się w jej życiu, jak się okazuje nieprzypadkowo? Jakie jest znaczenie snów i czy kryją one w sobie klucz do przeszłości? Przekonamy się dzięki lekturze książki „Znak kukułki”, która nie tylko spowija nas mrokiem, dostarczając niezwykłych historii o seansach spirytystycznych, czy dziewczynce z pazurem wilka, ale odsłaniając przed nami dramat Aliny, dziewczyny bez przeszłości. Dziwna i niejednoznaczna jest to lektura, choć porusza ważne kwestie – poczucia własnej tożsamości, odmienności, poszukiwania korzeni. Mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że Bichalska nie w pełni wykorzystała potencjał tkwiący w fabule, że sama zagubiła się, utknęła gdzieś pomiędzy jawą, a snem. Szkoda…

Dział: Książki
poniedziałek, 10 czerwiec 2019 23:01

Ptyś i Bill. Psi nos. Tom 4 - zapowiedź

Przygody pomysłowego chłopca i jego szalonego psa. Humorystyczna seria dla dzieci i dorosłych. Album zbiorczy zawiera trzy tomy oryginalne: Wszystko gra!, Psi nos i Jak ten Bill wspaniale łapie!. Nie ma to jak psi nos! Spaniel Bill coś o tym wie – czy to na wsi, gdy zabawia się w psa myśliwskiego, czy to w mieście, kiedy odprowadza do domu zagubione kotki. Dobry węch przydaje się też podczas szukania kości w ogródku groźnej i niemiłej sąsiadki! Nawet jednak znakomity zmysł powonienia nie pomoże, kiedy trzeba spędzić noc w strasznym lesie... Na szczęście z wesołym spanielem zawsze jest jego pan Ptyś, który nie pozwoli wyrządzić krzywdy swojemu ulubieńcowi, choć czasem sam pakuje go w kłopoty – a przy okazji także siebie...
Jak zwykle przygody Billa i Ptysia zachwycają lekkim humorem oraz zaskakującymi pointami!

Dział: Komiksy
poniedziałek, 10 czerwiec 2019 22:46

Ptyś i Bill #03 : Co z niego wyrośnie?

„Ptyś i Bill. Co nowego z niego wyrośnie” to już trzecie spotkanie z sympatycznymi bohaterami pierwotnie stworzonymi przez Jeana Robę. 4 maja podczas Festiwalu Komiksu i Zabawy „Kreska” w Faktorii w Pruszczu Gdańskim miałam przyjemność poznać Christophe'a Casenove'a („Sisters”), który opowiadał między innymi o „Billu i Ptysiu”. W krajach frankofońskich bowiem cykl ten jest tak, jak nie bardziej nawet, kultowy jak „Kajko i Kokosz”. Skalę tego komiksu należy wyobrazić sobie na przykładzie historii scenarzysty Christophe'a, który jako dziecko wychował się na przygodach sympatycznych bohaterów, a teraz sam tworzy scenariusze do ich nowych przygód (teksty do następnego 4 tomu wyjdą spod pióra Casenove'a) . Komiks powstaje od 1959 roku, to już 60 lat, więc nie jedno pokolenie na nim się wychowało.

Trzeci tom zbiorczy zawiera trzy zeszyty: „Co za cyrk!”, „Bandę Billa” i „Co z niego wyrośnie?”. Ponownie towarzyszymy w przygodach bystrego Billa i jego pana, ale także całej rodziny i przyjaciół. Jeśli tak jak Ptyś posiadacie niesfornego, kudłatego czworonoga, który nie przepada za kąpielami, to ten komiks podpowie wam jak przechytrzyć szczwaną bestię. Cocker-spaniela bowiem można zwabić do wanny na rozpuszczone kostki cukru, wspomóc działania wywabiające nowoczesnym sprzętem nagrywającym i dopaść brudasa w ogrodzie lub skorzystać z cyrkowych sztuczek i wpakować go do wiadra z wodą. Nic jednak za darmo, Bill bowiem czasem każe za siebie płacić słone rachunki, gdy wyje wszystkie zapasy w restauracji lub wyliże pięć litrów lodów z wózka lodziarza. Jednak dzięki niemu dom Ptysia nigdy nie został okradziony, a jego sportowe wyczyny przeszły do legendy. Zgrana paczka Billa, Ptysia, Piotrka, Karoliny i wielu innych bohaterów, pokazuje, jak zabawne, choć czasem przyprawiające o palpitację serca dorosłych, może być dzieciństwo.

Seria wydawnicza „Komiksy są super!” otwiera przed młodym czytelnikiem niezmierzone obszary zabawnych historii, które mogą uprzyjemnić chwile w podróży lub wieczorne czytanie pod kołdrą. Przygody Billa i Ptysia wprowadzą w dobry nastrój każdego, bez względu na wiek. Gorąco polecam.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 10 czerwiec 2019 22:35

Królestwo Popiołów. Część II

Nie mieliśmy szans. Zatraciliśmy całą nadzieję. Wcześniej, gdy jeszcze czuliśmy, że jest z nami, walczyliśmy, ale teraz wiemy, że zginiemy. Umrzemy zarżnięci niczym prosięta, wybiją nas co do jednego. Nikt nie zdoła przeżyć tego, co za chwilę nastąpi. Otaczają nas. Wkradają się w nasze umysły. Pochłaniają myśli. Wzbudzają strach. Nie zdołamy uciec, a co dopiero myśleć o wygranej. Wiedzieliśmy, że to kiedyś nadejdzie. Wytrzymaliśmy dostatecznie długo. Nie poddaliśmy się, ale czy nasza walka coś zmieni? Co stanie się, gdy potwory przejmą nasz świat? Czy ktokolwiek ocaleje? Nie warto tracić sił na te głupie, naiwne myśli. To koniec. Ostateczny koniec. Nikt nam nie pomoże. Nie ma mocy, która mogłaby nas z tego wykaraskać, a raczej już nie ma. Ona nie przybędzie. Nie podpali świata. Wiem, że to nie jej wina, ale nie potrafię jej wybaczyć tego, co zrobiła. Dawno temu jej odwaga i upór mi imponowały. Myślałem, że jest niezwyciężona, ale teraz jej wewnętrzny ogień zagasł. Została złamana, a my razem z nią...

Ostatni tom niesamowitej serii stworzonej przez Sarah J. Maas zabierze was w fascynującą podróż do  wnętrza ostatniego, samotnego płomienia. Druga część finałowego tomu to jeszcze większa dawka niezapomnianych emocji, chwil grozy i strachu przed tym, co stanie się z bohaterami. Możecie odetchnąć w spokoju - koniec historii Aelin nie będzie nudny. Wywoła w waszych sercach istny rollercoaster emocji. ,,Królestwo Popiołów" zachwyca coraz bardziej z każdą przeczytaną stroną, zaskakuje nieoczekiwanymi momentami i pozostawia po sobie nutkę nostalgii. Co jeszcze? Dowiecie się tego w dalszej części recenzji!

,,Najważniejsze na świecie jest to, co mieszka w w naszych sercach. Bez względu na to, dokąd się udasz, bez względu na to, jak daleko, przywiedzie cię do domu."
 
Ostatnia nadzieja wszystkich, którzy marzą o wolności, tli się na Północy, gdzie Terrasen dzielnie stawia czoła hordom Morath. Tam, gdzie w pierwszej linii szaleje Aedion na czele Zguby. Tam, dokąd zmierzają Aelin, Chaol i Rowana, wiodąc nieoczekiwanych sprzymierzeńców. Tam, dokąd odwraca głowę Manon Czarnodzioba, szykująca plan zjednoczenia wiedźm.
Na mroźnej Północy splotą się nici przeznaczenia. Ale czy pod murami dumnego Orynthu niezwykła intryga Aelin Ashryver Galathynius znajdzie rozwiązanie? Czy mimo zimnych wichrów, morza krwi i powszechnego przerażenia zakwitnie miłość i nastanie pokój?

,,- Jesteś terytorialna, lubisz dominować, masz skłonności do agresji...
- W sztuce komplementowania kobiet nie masz sobie równych."

,,Królestwo Popiołów" to napisana z wielką dokładnością przez panią Maas powieść. Autorka postanowiła dopieścić każdy szczegół i ukazując czytelnikowi różne sytuacje i wspomnienia z przeszłości bohaterów, zakreśliła idealne koło, które zachwyca. Zaskakujące zwroty akcji, nieoczekiwani sprzymierzeńcy, fragmenty historii składające się powoli w całość. Nie możecie czuć się bezpieczni. Zastanawiacie się dlaczego? Sarah J. Maas w finale ,,Szklanego Tronu" poruszy was do głębi serca. Niezwykle ciekawy koniec przygód Aelin oraz jej przyjaciół skradł moje serce. Na zawsze pozostanie mi w pamięci. Wiem, że jeszcze nie raz będę wracała do historii Aelin - zabójczyni, która przeszłą długą i bolesną drogę, aby stać się królową.

,,- Jesteś terytorialna, lubisz dominować, masz skłonności do agresji...

- W sztuce komplementowania kobiet nie masz sobie równych."

 
Sarah J. Maas zaprasza was w ostatnim tomie niesamowitej serii do przeżycia z bohaterami - skradającymi serce - nieodwołalnej bitwy, która zaważy na losach całego świata. Czy bezdusznym Valgom uda się opanować świat? Nie zdradzę wam tego, ponieważ wejście do świata nieustraszonej Aelin, intrygującego Doriana, upartego Aediona oraz innych świetnie wykreowanych postaci, wciągnie was bez końca. Nie będziecie mogli oderwać się od finału przygód Płomiennego Serca, które rozpali w was miliardy emocji. Polecam!
Dział: Książki
poniedziałek, 10 czerwiec 2019 12:42

Oszukana

Jakbyś się czuła, gdyby każdy kolejny dzień był walką o życie? Jak długo dałabyś radę żyć w sieci uknutych przez siebie kłamstw? Jak dawałabyś radę codziennie patrzeć w oczy mężczyzny, który Cię kocha mając świadomość, że dla Ciebie jest tylko bezpieczną opcją na jakiś czas. Pomyśl. Przemyśl to dokładnie. Zaplanuj każdy ewentualny krok. Bo to, co spotkało Lenę, może dotknąć także Ciebie.

Lena obecnie mieszka u Nikodema (swojego partnera) w domku ukrytym pośród lasów. Mimo to nie czuje się bezpiecznie. Jej przerażenie wzmaga przeczucie, że ktoś czai się w leśnej gęstwinie, niewidoczny dla ludzkich oczu, czyhając na jej życie. Wie, że to, co zrobiła, nigdy nie da jej spokojnie zasnąć; ale gdy stawką jest życie, jaki pozostaje wybór... ?

Miałam przyjemność czytać poprzednie książki autorstwa pani Stachuli. Wciągnęły mnie na tyle, iż autorka zapisała się w mojej prywatnej kategorii ulubionych pisarzy/ pisarek. I oczywiście miałam nadzieję, że Oszukana utrzyma wysoki poziom poprzedniczek, porywając mnie do reszty. Nie zawiodłam się- pani Magda Stachula po raz kolejny pokazała, że umie pisać. I to nie byle jak!

Lektura od pierwszych stron trzyma w napięciu; to, co wydawało się jasne, okazało się być skrzętnie stworzoną ułudą, mającą na celu zmylenie czytelnika. Bardziej spodziewałam się jakiejś zemsty byłego chłopaka albo obranie sobie głównej bohaterki za obiekt pożądania przez jakiegoś psychopatę (spotykaliśmy to w literaturze nie raz) niż tego, co zaserwowała nam polska pisarka. Nie zdajemy sobie sprawy, przed kim lub przed czym ucieka Lena. Chwilami wręcz można uznać ją za paranoiczkę, bojącą się własnego cienia. Ale nie. Dziewczyna wspomina wyłącznie o strasznej rzeczy, którą uczyniła, a z powodu której musi trzymać się z daleka od bliskich. Nie możemy także zapomnieć o Nikodemie, drugiej osobie tego dziwnego dramatu- dopóki pani Stachula nie wprowadziła nas w jego świat, wydawał się prostolinijnym, bogatym, przystojnym i do szaleństwa zakochanym w Lenie mężczyzną (z dość nachalną matką). A tu niespodzianka, sytuacja diametralnie się zmienia, ukazując prawdę odnośnie relacji tej dwójki, co tylko potwierdza fakt, iż każdy z nas ma dwie twarze. Nikodem w swoim życiu szukał... odkupienia? Drogi ucieczki od samego siebie? Trudno powiedzieć, w jakim stopniu wpływ na widzenie przez niego świata miała jego rodzina, a ile on sam. Pod maską opanowanego biznesmena kryje się dziecko, łaknące bezpieczeństwa. Od początku wie, kim jest Lena, ale gra w jej grę- sam ma równie wiele do stracenia. 

Nie wyobrażam sobie ogromu odwagi, jaką musiała mieć w sobie główna bohaterka, starając się żyć w ten zupełnie nowy dla niej sposób. Wcześniej była jak każda typowa dwudziestotrzylatka- studiowała, pracowała, miała marzenia. Kochała i sądziła, że to uczucie odwzajemnione. Czyjaś jedna decyzja sprawiła, iż Lena musiała wydobyć z siebie pokłady instynktu samozachowawczego. To nie była zabawa; stawką było jej życie. Może tę nieustraszoność potrafi w nas obudzić właśnie bezpośrednie zagrożenie, gdy musimy zawalczyć o nasze bezpieczeństwo, będąc zdanymi sami na siebie? Na pewno było mi również żal bohaterki- nieustający strach, próby ukrycia się przed tymi, którzy mają o wiele większe możliwości to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą przytrafić się człowiekowi. 

Kreacja bohaterów pozytywnie mnie zaskoczyła, ale i temat przewodni. Literatura jest po to, aby oderwać nas od codzienności, dlatego też autorów nierzadko ponosi wyobraźnia (czasami aż za bardzo, przez co książki trącą fantastyką, nie thrillerem). W Oszukanej nie spotykamy się z tego rodzaju problemem. Fabuła nie jest odrealniona, gdyż to, co spotkało Lenę, równie dobrze mogłoby dotknąć każdą z nas. Dobre pióro, tajemnicze postacie, rzeczywisty temat- przepis na książkę idealną. I pani Magda Stachula wykorzystała go w pełni, racząc odbiorców bardzo dobrym "daniem". Uważam, że kolejne jej literackie dzieci znajdą się na równie wysokim poziomie, a każdy z nas znajdzie w jej książkach to, czego szuka. Polecam!

Dział: Książki
piątek, 07 czerwiec 2019 13:36

Vision

Vision to postać, która, choć po raz pierwszy ukazała się na kartach komiksów Marvela ponad pół wieku temu, stała trochę na uboczu i nie odgrywała ważnych ról w historiach o superbohaterach. Praktycznie nie miała również szczęścia do solowych przygód. Oprócz opisywanego w tej recenzji 12 częściowego cyklu z 2015 roku, Vision otrzymał wcześniej krótką miniserię  „Vision and The Scarlet Witch” w 1982 roku oraz 5 częściową miniserię „Ultimate Vision” w latach 2006-2007. Szczerze mówiąc, to stał się on szerzej rozpoznawalny nie tylko wśród fanów Marvela dopiero w 2015 roku, dzięki pojawieniu się w MCU i filmie „ Avengers: Czas Ultrona”. Wtedy to również scenarzysta Tom King, były agent CIA, który na swoim koncie posiadał już historie z Batmanem w roli głównej, zapukał do Domu Pomysłów ze swoją wizją solowej opowieści graficznej z Visionem. Seria ta zebrała na amerykańskim rynku bardzo pozytywne opinie, a od lutego 2019 roku dzięki wydawnictwu Egmont zapoznać się z nią mogą polscy czytelnicy.

Tytułowy Vision jest syntezoidem, czyli androidem z syntetycznymi ludzkimi narządami i krwią. Został stworzony przez Ultrona, który chciał za jego pomocą zniszczyć członków Avengers. Jednak z czasem zwrócił się przeciw swemu stwórcy, stał się bohaterem i dołączył do grupy, którą początkowo miał zgładzić. Vision nie musi przyjmować pokarmów i napojów oraz nie oddycha. Nie starzeje się jak zwykły człowiek, ale został zaprogramowany tak, by mógł czuć emocje. Jego najbardziej znaną zdolnością jest przenikanie przez materię ożywioną i nieożywioną. Przez pewien czas jego żoną była Scarlet Witch.

vision 2

Seria Toma Kinga ukazuje Visiona w zupełnie nowej roli. Syntezoid stworzył mianowicie dla siebie rodzinę. Wraz z żoną Virginią oraz dziećmi Vivian i Vinem postanowił osiedlić się na przedmieściach Waszyngtonu, oraz rozpocząć nowe życie, które dałoby mu namiastkę człowieczeństwa. Stara się być przykładnym ojcem i koleżeńskim sąsiadem. Choć przecież posiada umiejętności przekraczające ludzkie pojęcie, próbuje prowadzić przeciętne życie. Wszystko jednak co robi jest sztuczne i na pokaz. Wraz z rodziną zasiada do wspólnego posiłku przy stole, kładzie się spać do łóżka, czy posyła do szkoły dzieci, którym nauka jest zbędna, gdyż mają dostęp do pełnej, znanej ludzkości wiedzy. Sytuacja ta budzi wśród sąsiedzkiego społeczeństwa niepokój i wręcz przerażenie, a członkowie Avengers podchodzą do dziwnego pomysłu Visiona z dużą rezerwą. On zaś i jego rodzina, im bardziej się jednak starają, tym bardziej coś komplikują. Syntezoidowa sielanka nie może trwać wiecznie i wszystko zaczyna się sypać jak domek z kart po tym, jak zostają zaatakowani przez Mrocznego Żniwiarza, dawnego przeciwnika Visiona. Na pozór opanowana sytuacja uruchamia lawinę niekontrolowanych zdarzeń, które tragicznie wpłyną na losy bohaterów.

„Vision” to komiks nietuzinkowy. Nie wpisuje się on w konwencję typowych komiksów o superbohaterach. Nie uświadczymy tutaj spektakularnych i epickich pojedynków czy wartkiej akcji. Opowieść ta bardziej ma cechy dramatu i tragedii. Mamy tutaj pełną paletę emocji od miłości i strachu, aż po złość i brutalność. King skupił się na dogłębnej analizie psychologicznej Visiona i jego rodziny. Na tym, jakie efekty mogą przynieść skrywane tajemnice, chęć ciągłego ulepszania rzeczywistości czy nadgorliwość. Z drugiej strony ukazuje jaki wpływ na społeczeństwo ma rodzina Visiona. W ten sposób porusza on ważny aspekt rosnącej roli sztucznej inteligencji w naszym życiu. Fakt, że nad ludzką naturą robotów wielu twórców literackich czy filmowych nurtu fantastyki zastanawiało się wcześniej. Jednak sposób w jaki robi to King, jest bardzo oryginalny, dogłębny i wręcz filozoficzny. Stara się odpowiedzieć na wiele pytań, które samoistnie cały czas się nam nasuwają. Czy roboty mają prawo zakładać rodzinę? Czy mogą kierować się sumieniem i uczuciami? Czy powinny być rozliczane ze swoich czynów jak zwykli ludzie, a za ich wszystkie błędne decyzje można winić wadliwe oprogramowania?

Wbrew pozorom nie jest to komiks ciężki w odbiorze. Całość jest przedstawiona w sposób lekki i przyjemny. Wpływ na to ma również bardzo ciekawa oprawa graficzna, której autorami są Gabriel H. Walta – hiszpański rysownik znany m.in. z serii „Astonishing X-Men” oraz Michael Walsh.  Ich kadry oraz okładki są naprawdę ładne i wpadają w oko. Stonowane kolory idealnie zaś pasują do przekazywanych emocji bohaterów.

Podsumowując, „Vision” Toma Kinga to idealny przykład na to, że komiksy z nurtu superhero nie muszą być przepełnione dynamiczną akcją, aby móc zainteresować czytelnika. Tutaj prym wiedzie bardzo ciekawa fabuła, pełna zwrotów i dramaturgii. Równie dobrze, King mógłby napisać powieść opartą o ten sam scenariusz, która z pewnością cieszyłaby się sporym uznaniem. Decyzja o przyznaniu nagrody Erisnera, czyli największego wyróżnienia w branży, dla tego komiksu była prawidłowa.

Na koniec brawa dla wydawnictwa Egmont za wydanie tej 12 zeszytowej serii pod postacią jednego zbiorczego albumu.

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić ten album nie tylko wszystkim miłośnikom Marvela (ich pewnie i tak nie trzema nawiać), ale wszystkim spragnionym dobrej komiksowej lektury.

Dział: Komiksy
sobota, 01 czerwiec 2019 13:55

Konkurs - Dzień Dziecka z Jaguarem

Wygraj pakiet!

Strzeżcie się, olbrzymy!
Największym marzeniem Claudette jest pokonanie giganta. Ale jej wioska jest bezpieczna i cicha! Co ma zrobić przyszła gigantyczna pogromczyni? Ze swoją najlepszą przyjaciółką Marie (aspirującą księżniczką) i jej bratem Gastonem (cukiernikiem-szefem kuchni) wyrusza bez zgody rodziców w supertajną misję znalezienia olbrzyma. Czy trójka bohaterów odnajdzie i pokona giganta, zanim rodzice ich znajdą i każą wracać do domu?

Dział: Zakończone
niedziela, 26 maj 2019 12:48

Studio Tańca. Tom 1

Od dłuższego czasu Wydawnictwo Egmont mocno zainwestowało we wzbogacenie swojej oferty dla młodego czytelnika. Wprowadziło linię wydawniczą KOMIKSY SĄ SUPER!, w której promuje mądre, europejskie komiksy dla dzieci. Są to zazwyczaj już serie o ugruntowanym statusie, pełne humoru i prezentujące wysoką jakość estetyczną. „Studio tańca” to jedna z francuskich serii komiksowych stworzonych przez Bertranda Escaicha i Caroline Roque (Béka) oraz Christophe'a Piorna (Cripa). We Francji po raz pierwszy ukazał się on w 2007 roku, a od 2018 roku również polski czytelnik może wkroczyć w świat baletu.

Poznajcie trzy przyjaciółki – Julię, Lusię i Alię, które łączy pasja do baletu. Dziewczęta na co dzień muszą zmierzyć się z trudami treningów wymagającej pani Anny, sprostać kreatywnym pomysłom choreografki Merry, ale także tak prozaicznym problemom, jak zwrócić uwagę na siebie przystojnego nauczyciela tańca, porannymi problemami z doborem toalety, czy dbałością o figurę. Crip i Béka w z scenkach z życia dziewcząt opowiadają o przyjaźni pomiędzy trzema baletnicami, gdzie każda z nich musi się zmierzyć z własnymi niedoskonałościami. Julia, pomimo talentu, chronicznie w siebie nie wierzy, Lusia walczy ze swoją miłością do słodkości, a Alia nie umie zapanować nad niefrasobliwym podejściem do ważkich spraw. Jednak to dzięki wzajemnemu wsparciu potrafią przeciwstawić się złośliwej Carli, która wszelkimi sposobami stara się wybić na primabalerinę.

Tom pierwszy zawiera trzy pierwsze zeszyty i rozpoczyna się powrotem tancerzy po przerwie wakacyjnej. Przed wszystkimi zostaje postawione zadanie przygotowania przedstawień: Śpiącej królewny i Romea i Julii. Rozpoczyna się ciężka praca i rywalizacja o najlepsze role.

Béka i Crip stworzyli świetny tematyczny komiks, który przemówi do młodych dziewcząt. Jeśli nawet nie są zafascynowane baletem lub nawet tańcem, to i tak scenki z życia dziewcząt przypadną im do gustu, ze względu na swoją uniwersalność i humor. W życie codzienne tancerzy wplatane są bowiem problemy i zainteresowania charakterystyczne dla młodego wieku.

Szczerze polecam Studio tańca w szczególności młodym damom, aczkolwiek każdemu sprawi przyjemność obcowanie z sympatycznymi bohaterami.

Dział: Komiksy
czwartek, 23 maj 2019 20:45

Kasia i jej kot. Tom 1

Rewelacyjna humorystyczna seria dla wszystkich miłośników kotów – zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Kasia jest dziewczynką, która mieszka z ojcem. Ich spokojne życie wywraca się do góry nogami, kiedy adoptują kota. Sushi okazuje się lekko szalony – uwielbia dokazywać i psocić, na dodatek jest mądrzejszy od niejednego człowieka. Dowiadujemy się też, że to nie jest jego pierwsze kocie życie... Następuje mnóstwo wesołych przygód Kasi i jej pupila, a czytelnik zaczyna powoli rozumieć starą prawdę, że nie kot dostosowuje się do właściciela, lecz właściciel musi dostosować się do kota!

Dział: Komiksy

Klub Świata Komiksu Wydawnictwa Egmont
na Warszawskich Targach Książki
w dniach 23-26.05.2019!

Wydawnictwo EGMONT – KOMIKSY, GRY PLANSZOWE
STOISKO Numer 338/G, poziom -1, GALERIA
STADION NARODOWY W WARSZAWIE


Klub Świata Komiksu i Kraina Planszówek zapraszają do odwiedzenia Festiwalu Komiksowa Warszawa trwającego w ramach Warszawskich Targów Książki, który odbędzie się w dniach 23-26 maja 2019 roku na Stadionie Narodowym. Wszyscy odwiedzający będą mogli poznać liczne nowości komiksowe i planszówkowe wydawnictwa Egmont, a także spotkać się z ulubionymi autorami i twórcami komiksów.

Dział: Wydarzenia