Rezultaty wyszukiwania dla: Carolyn Woods
Sypiając z psychopatą
Być może nie przyznajemy się do tego przed światem i samym sobą, ale większość z nas pragnie miłości - szczerej, wiernej. Jedni z nas mają to szczęście, że odnajdują ją już na początku swej drogi, inni z kolei, mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, wciąż nie mogą trafić na tę jedyną/ tego jedynego. Mówi się, że miłość jest ślepa. Że człowiek, który pokocha drugiego, jest totalnie zaślepiony i często nie widzi jego wad. Gdzie przebiega granica między prawdziwym uczuciem a zaślepieniem?
To było spotkanie prawie jak z bajki; jakby złośliwy Los, który doprowadził do rozpadu poprzedniego małżeństwa Carolyn, wreszcie chciał w zamian podarować jej coś lepszego. Dla niej to był dzień jak co dzień- pracując w butiku z odzieżą, miała do czynienia głównie z paniami, choć i męskiego asortymentu nie brakowało. Dla Carolyn jednakszukanie miłości nie było najważniejszą rzeczą na świecie: miała swój przytulny dom, ukochane córki, grono przyjaciół i stabilną, lubianą przez nią pracę. To prawda, że czasem brakowało jej męskiego ramienia, na którym mogłaby się wypłakać; tej specyficznej relacji, która może połączyć tylko zakochane w sobie osoby. Nie narzekała jednak - dobrze było tak, jak było. A wtedy, przekraczając próg butiku, pojawił się on - Mark. Mężczyzna, który od pierwszej chwili wpadł jej w oko i ona jemu również, co okazało się bardzo szybko. Szarmancki, przystojny i inteligentny, a do tego bogaty (do czego sam zresztą się przyznał). Czy to ten wyczekiwany rycerz na białym koniu?
Miłość - w części przypadków - naprawdę jest ślepa. Pamiętajcie o tym, zawsze.
W dzisiejszych czasach na rynku literackim gdzie się nie obrócimy, tam możemy znaleźć historię o psychopatach. I nie mówię tu tylko o seryjnych mordercach, to nie tylko oni noszą w sobie ów gen - każdy z nas może być jego nosicielem. Kojarzenie psychopatii wyłącznie z zabójcami jest błędem, który może kosztować nas w późniejszym życiu bardzo wiele. Psychopaci to osoby czarujące, inteligentne, mające w sobie swoisty magnetyzm. Przyciągają do siebie ludzi z łatwością, admirują, uzależniają. Są też perfekcyjnymi manipulatorami, a nawet najdziwniejsze i najmniej prawdopodobne historie z ich ust brzmią jak prawda. Oto, z czym musiała mierzyć się autorka, Carolyn Woods.
Czytając „Sypiając z psychopatą”, byłam pełna niedowierzania dla naiwności autorki i głównej bohaterki zarazem, gdybym nie czytała wcześniej licznych pozycji dotyczących psychopatów. Na szczęście nie miałam do czynienia z przedstawicielem tej grupy, dlatego nie wiem, jak to wygląda w praktyce - znam tylko teorię. Przykład pani Woods pokazuje nam, jak łatwo z kobiety samowystarczalnej przeistoczyć się w zastraszoną, samotną osobę. I to wszystko za sprawą słów oraz manipulacji - należy zaznaczyć, iż Mark nie stosował wobec niej przemocy fizycznej, wyłącznie psychiczną. Zadziwiające, jak wiele potrafimy znieść czy wybaczyć w imię miłości. Jak wiele kłamstw jesteśmy w stanie przyjąć za prawdę, wierząc, że druga strona darzy nas równie silnym uczuciem. Zakochując się, tracimy wszelkie bariery obronne i tylko od partnera czy partnerki zależy, czy i jak bardzo to wykorzysta.
Książka autorstwa pani Woods jest po prostu przerażająca. Przerażająca, bo choć nikt nikogo nie maltretuje ani nie morduje, niszczy tak naprawdę drugiego człowieka w o wiele bardziej skomplikowany i makabryczny sposób. Niszczy wiarę, ufność i samoocenę. Z jakiego powodu? Dla własnej wygody, widzimisię, nierzadko dla przyjemności. Przykro było czytać o tym wszystkim, co przeszła Carolyn. Z jednej strony czytelnik zastanawia się, dlaczego w jej głowie nie zapaliła się żadna czerwona lampka (nawet podczas opowieści Marka o jego niemożliwych wręcz zajęciach), z drugiej - niewiele istnieje osób, które potrafią przeciwstawić się prawdziwemu psychopacie. Nie mamy w tym przypadku prawa naśmiewać się z jej naiwności, ona stanęła twarzą w twarz z czymś, z czym (mam nadzieję) niewielu z nas będzie musiało się mierzyć. To nadal wykracza poza moje pojmowanie - jak można z taką przyjemnością niszczyć drugiego człowieka? I to kogoś, kogo obiecało się kochać?
Wielość lektur tego typu jest dla nas niezbędną pomocą; dobrze, że jest ich tak dużo, że są ogólnie dostępne i przede wszystkim, że wiele osób po nie sięga. Mam nadzieję, że to buduje w nas pewnego rodzaju strefę obronną, dzięki której nie damy się wciągnąć w chorą grę psychopaty. Przede wszystkim należy jednak podziękować wielu autorom poruszającym ów temat, jak i samej Carolyn Woods, że postanowiła podzielić się ze światem tak straszną i traumatyczną historią z własnego życia. A mi nie pozostaje nic innego, jak z jeszcze większą mocą namawiać Was do sięgnięcia po „Sypiając z psychopatą". To nie tylko dobra lektura, ale i przestroga.