sierpień 03, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Alex North

poniedziałek, 14 lipiec 2025 11:37

Północny Wiatr

Jak wiele jesteś w stanie zrobić, by ochronić osobę, którą kochasz?

Jedyną istotą, którą z całego serca kocha Wren, jest jej siostra. Ich rodzice nie żyją od dłuższego czasu, a w okolicy nie ma mężczyzny, posiadającego wystarczająco dużo odwagi, by chcieć pojąć kobietę za żonę. Nic dziwnego – Wren nie da sobie w kaszę dmuchać. O wszystko musiała zawalczyć sama, poświęcając swoje jestestwo. Byle tylko jej siostra miała dach nad głową i pożywienie. I chociaż życie Wren to nieustanna walka o przetrwanie, ucieczki przed demonami oraz noce skąpane w winie, to w jakimś stopniu zdążyła już do tego przywyknąć. Wydawałoby się, że gorzej być już nie może... a jednak.

Co kilkadziesiąt lat władający krainą Król Mrozu, o sercu zimniejszym niż lód, wybiera sobie żonę spośród śmiertelnych dziewcząt. Jej krew pomaga wzmocnić barierę pomiędzy krainą ludzi a Martwymi Ziemiami, pełnymi niespokojnych, udręczonych dusz. I tym razem jego uwagę przyciąga siostra Wren.

Tyle że to nie koniec. Wren nie pozwoli, by jej ukochana siostra została wywieziona przez potwora i uwięziona w jego mroźnym zamczysku. Nie byłaby sobą, gdyby i tego nie wzięła na swoje barki.

Tak oto rozpoczyna się jej nowe życie w świecie, gdzie stoły są zawsze suto zastawione jedzeniem, a wokół niej krążą służący, czekający na każde jej skinienie. I mąż, Król Mrozu, którego nienawidzi od pierwszego wejrzenia.

Romantasy czy inne gatunki pochodne od romansu nie należą do kręgu moich czytelniczych zainteresowań. Do sięgnięcia po „Północny Wiatr” zachęciła mnie głównie informacja, jakoby ta pozycja bazowała na motywach „Pięknej i Bestii”. Co jak co, ale „odświeżone” wersje baśni to coś, co zawsze przyciąga moją uwagę. Nie straszna była mi nawet myśl, iż może to być historia, która w niewielkim stopniu ma związek z opowieścią, z której czerpie.

Baśń to baśń, a romantasy to romantasy. Owszem, fabuła i w jednym, i w drugim opiera się na tym samym – śmiertelnej kobiecie przymuszonej do małżeństwa z potworem. O ile w „Pięknej i Bestii” mamy to wszystko ubrane w bajkowość właśnie, o tyle w „Północnym Wietrze” czeka nas zderzenie z rzeczywistością. Początkowo nie ma mowy o żadnym pozytywnym uczuciu między dwójką głównych bohaterów, gdyż Wren i Król Mrozu szczerze się nie znoszą. Poza tym nasza kobieca postać nie zamierza przywiązywać się do luksusu i „męża”, gdyż jej plan zakłada zupełnie inne zakończenie. W toku historii okazuje się jednak, że nie warto oceniać książki po okładce i słuchać relacji z drugiej ręki, tylko wyciągać wnioski na podstawie własnych odczuć. Plus dla autorki za to, że kazała czytelnikowi czekać na wybuch prawdziwej miłości między głównymi bohaterami – dzięki temu wydawało się to bardziej szczerze, a my dostaliśmy to, na co czekaliśmy właściwie od początku tej historii.

Choć – jak już wspomniałam – romantasy nie należy do moich ulubionych gatunków i raczej się to nie zmieni, to akurat przy „Północnym Wietrze” spędziłam całkiem przyjemny czas. Co prawda historia nie wchłonęła mnie jakoś mocno, ale nie należała też do najgorszych. Podobały mi się częste zwroty akcji, świat wypełniony lodem, jaki stworzyła autorka, a także demony, czyhające na żywych. Dzięki tym wstawkom ta historia nie była aż tak cukierkowa.

Czy polubiłam jakoś szczególnie któregoś z bohaterów? Nie. Nie znaczy to oczywiście, że są źle stworzeni – po prostu nie zapadają w pamięć. Wren co prawda wysuwa się w tej kategorii na prowadzenie, mimo że ostatnio w literaturze panuje moda na pyskatą, bezczelną i odważną główną bohaterkę.

„Północny Wiatr” to całkiem dobre rozpoczęcie serii; tom pierwszy zaciekawił mnie na tyle, że pewnie sięgnę i po kolejne. Myślę, że ta pozycja przypadnie wielu z Was do gustu. Zaznaczę jeszcze, że ze względu na występowanie scen erotycznych książka jest odpowiednia dla czytelników pełnoletnich.

Dział: Książki

Jest rok 1959 n.e. Scenarzysta René Goscinny i rysownik Albert Uderzo są pod ogromną presją. Muszą stworzyć oryginalną serię komiksów czerpiących z kultury francuskiej do pierwszego numeru magazynu „Pilote”, który ma się ukazać kilka tygodni później. W mieszkaniu Alberta Uderzo dwaj autorzy łamią sobie głowy podczas sesji „burzy mózgów”, teraz już historycznej:

Dział: Komiksy
czwartek, 22 październik 2020 21:57

W cieniu zła

W cieniu zła zaczyna się obiecująco, aby później oplątać czytelnika swoimi mackami. Alex North skonturował thriller niemal idealny; taki, od którego nie można się oderwać, ale jednocześnie mamy ochotę odłożyć książkę, bo wzbudza lęk. Uważajcie, bo po tej książce, będziecie się bali zasnąć.
 
Osiedle Gritten Wood ma za sobą traumatyczne chwile. To tutaj dwójka nastolatków dokonała brutalnego morderstwa na swoim rówieśniku, po czym zażyli tabletki nasenne. Jeden z nich zniknął, a jego ciała nigdy nie odnaleziono. Jedni myślą, że nie żyje. Jeszcze inni, że uciekł i nie poniósł winy za swoje czyny. Paul Adams doskonale wie, co się wtedy stało, chociaż uciekał przed tymi wspomnieniami. Do czasu, aż musi wrócić do swojego rodzinnego domu, bo jego matka umiera. Przedziwny lęk i obawa nie chcą go opuścić. Okazuje się, że w okolicy dochodzi do podobnych morderstw, a na jednym forum ludzie doradzają sobie na temat świadomego snu i opowiadają o pani Czerwone Ręce. Kto stoi za tymi morderstwami?
 
W tej książce nic nie jest takie, na jakie wygląda. Zagłębiając się w akcję, nie wiedziałam, co jest prawdą, a co fikcją i senną marą. Wielokrotnie autor wodził mnie za nos. Mylił tropy, zmieniał bieg wydarzeń, dodawał zdanie czy słowo za dużo. W wyniku tych wszystkich zabiegów czułam się zagubiona, a lęk, który towarzyszył mi od pierwszych stron, tylko narastał. Gdy autor zaczął odkrywać swoje karty i tempo akcji zaczęło wzrastać, czułam, jakby serce miało mi wyskoczyć z klatki piersiowej. Już dawno przy żadnej lekturze nie odczuwałam takich emocji jak przy W cieniu zła. Nie spodziewałam się, że ta książka tak mną wstrząśnie, otoczy swoimi mackami i nie da o sobie zapomnieć. Thriller Alexa Northa to historia, od której nie da się oderwać. Nie zaczynajcie lektury, jeżeli musicie rano wstać, bo gwarantuje wam, że worki pod oczami będą wielkie.
 
Wspomniałam już o chaosie, który autor celowo wprowadził w W cieniu zła. Jednak czuć, że autor nad wszystkim panuje, że wszystko jest zaplanowane od pierwszego do ostatniego słowa. Nic nie jest tutaj oddane przypadkowi, a wszystkie wątki są zamknięte i dopięte na ostatni guzik. Dobrze czytać książkę, gdzie nie ma niedopowiedzeń, niedociągnięć czy nierozwiązanych wątków. W cieniu zła to dopracowana, zamknięta historia, od której nie można się oderwać.
 
Alex North stworzył kolejny świetny thriller, który otumania czytelnika i nie daje o sobie zapomnieć, nawet po zakończeniu lektury.

 

Dział: Książki
sobota, 11 styczeń 2020 12:29

Spełnienia/Niespełnienia 2019

Coś się kończy, coś się zaczyna… Początek roku to czas podsumowań – zarówno tych życiowych, jak i kulturalnych. Fajnie tak usiąść, pomyśleć, wybrać książki najlepsze, najgorsze, spojrzeć wstecz na poprzedni rok. Recenzneci Secretum, Dużego Ka i Papierowych Motyli specjalnie dla czytelników wspomnieli o najlepszych i najgorszych książkach, jakie mieli okazje przeczytać w minionym roku. Co osoba to inny gust, więc tytułów również znajdziecie sporo. Może wpadnie wam coś w oko?

Dział: Miszmasz