Rezultaty wyszukiwania dla: 2
Zapowiedź: Takeshi III. Pałac Umarłych
Nikomu już nie warto ufać. Nawet bogom.
Maja Lidia Kossakowska z niezrównaną wirtuozerią tkała z każdej opowieści barwny, żywy gobelin. Obraz tej historii, niczym kasandryczna przepowiednia, odmalowany jest w barwach przemijania, tęsknoty i walki z nieuchronnym.
Zapowiedź: Kwiat paproci i inne legendy słowiańskie
Znane autorki związane nie tylko z nurtem fantastyki i literatury słowiańskiej po raz kolejny tworzą niesamowitą antologię. Zebrane opowiadania wzruszą, przestraszą, a przede wszystkim sięgną do nieznanych legend i podań słowiańskich.
Legendy i latte
O tej książce najpierw opowiedziały mi koleżanki. „Wiem, że nie lubisz high fantasy”, zaczęła jedna z nich, „ale takiego high fantasy jeszcze nie czytałaś. Gwarantuję”. Gdy tylko dowiedziałam się, że wydawnictwo Insignis wydaje po polsku „Legendy i Latte” Travisa Baldree, zapragnęłam je zrecenzować. I wiecie co? Spoiler alert: to jest świetna książka!
Dobrze, dobrze, lecimy od początku. Od okładki. Śliczna, rysowana, przedstawia szyld, który w powieści odgrywa niebanalną rolę. Ktokolwiek dostosował oprawę graficzną do polskiego wydania, zrobił kawał dobrej roboty. Okładka przyciąga wzrok i na pewno niejeden kupi oczami tę przedziwną powieść fantasy – i dla miłośników gatunku, i dla tych, którzy na słowo „fantasy” przewracają oczami, uważając, że to nieżyciowe. „Legendy i latte” są wybitnie życiowe.
Główna bohaterka, orczyca imieniem Viv, ma dość walki. Po ostatniej misji zbiera jedynie maleńki fragment łupu, kamień obiecujący spełnić „pragnienie serca”, i wyrusza do mieściny o nazwie Thune. Ma szalony plan: otworzyć tam kawiarnię. Wprawdzie nikt w okolicy nie ma pojęcia, co to takiego kawa, jej przyszły lokal chwilowo jest podupadającą stajnią, a Viv ani trochę nie zna się na biznesie, ale wszystko jest dla ludzi… to znaczy dla orków. Śledzimy losy Viv krok po kroku i osoba po osobie zdobywającej nowych współpracowników, obrońców i przyjaciół. Okazuje się, że prowadzenie kawiarni to sprawa równie ryzykowna co bycie najemnikiem, a nie wszyscy z przeszłości orczycy byli z nią uczciwi. Czy obłędny zapach kawy i cynamonowych bułeczek wystarczy, żeby pokonać wrogów i obłaskawić możnych? Tego wam nie zdradzę. Musicie się przekonać sami.
Moja pierwsza myśl po lekturze brzmiała: „o rany, ale to już?”. Prawie trzysta stron zasadniczej powieści i krótkie dodatkowe opowiadanie czyta się właściwie na jeden raz. Druga myśl natomiast sprowadza się do: „ojej, ależ to było urocze”. To nie jest przesłodzona książka o sile przyjaźni i tęczowych jednorożcach, nic z tych rzeczy – ale „Legendy i latte” tchną rozkosznym optymizmem i pięknie łączą fantasy z całkowicie realistycznymi wątkami. Autor z wdziękiem pokazuje, z czym muszą sobie radzić mikroprzedsiębiorcy w każdym ze światów, co czyha na zbyt szybko gnających naprzód właścicieli lokali gastronomicznych i z jakimi rodzajami klienteli przychodzi im się mierzyć. To niby high fantasy, ale absolutnie bliskie zwykłemu śmiertelnikowi, wprost idealne na początek przygody z gatunkiem. Zdecydowanie spodoba się też fanom Terry’ego Pratchetta – również dlatego, że „Legendy i latte” także przetłumaczył niepodrabialny tłumacz specjalista od humorystycznego fantasy, czyli Piotr Cholewa.
Koniecznie zapolujcie na tę powieść. Nawet jeśli, tak jak ja, nie lubicie kawy.
Emilka i potwory z legend
Czy dzieci boją się potworów? Może troszeczkę, ale również tego typu lęki da się oswoić, co udowadnia młodym czytelnikom Emilka, główna bohaterka książeczki dla dzieci, którą napisała Kamila Stokowska, a ilustrowała Marta Grabowska. Zajrzyjmy do środka.
Zarys fabuły
Emilka nie lubi zasypiać w ciemności, ponieważ boi się potworów. Dorośli jednak tłumaczą jej, że potwory istnieją jedynie w legendach i przytaczają kilka znanych przykładów. Pewnej jednak nocy dziewczynka budzi się i słyszy chrobot, a potem spotyka najprawdziwszego w świecie potwora. Szybko jednak okazuje się, że ten zamiast straszyć woli bawić się na imprezach. Bez trudu się zaprzyjaźniają, a po niespodziewanym spotkaniu zostaje wiele miłych wspomnień.
Moja opinia i przemyślenia
Seria „Ziarenka piasku” to cykl lekkich, zabawnych i edukacyjnych opowiastek dla dzieci. Do nich właśnie należy między innymi tytuł „Emilka i potwory z legend”. Książeczka jest kolorowa i wesoła, a opisanej w niej historii towarzyszą również ciekawe i pomagające w zrozumieniu treści zadania dla maluchów. Wydanie przyciąga uwagę i zachęca młodszych czytelników do poznawania legend (nie tylko tych o potworach).
Legendy są często związane z kulturą i historią danego kraju lub regionu. Przekazywanie tych opowieści dzieciom pomaga w zachowaniu naszego dziedzictwa kulturowego z pokolenia na pokolenie. Poza tym takie historie często zawierają elementy fantastyczne, takie jak postacie nadprzyrodzone, magiczne miejsca, czy właśnie tytułowe potwory. Dzieci lubią opowieści, które pobudzają ich wyobraźnię i kreatywność, co może również pomóc w ich rozwoju. Cudownie, że Kamila Stokowska przekazała je w swojej książeczce w tak prosty i przystępny sposób. Sądzę, że tak ujęte trafią do każdego czytelnika — niezależnie od wieku.
Podsumowanie
„Emilka i potwory z legend” to ładnie wydana, wciągająca, pełna ciepła książeczka, która niesie ze sobą ważne przesłanie. Myślę, że spodoba się każdemu maluchowi. Moje dzieci bardzo ją polubiły i chętnie poznałyby kolejne przygody tytułowej Emilki!
All That's Left in the World
Zapowiedź: Jak uciec Houdiniemu. Stalking Jack the Ripper. Tom 3 - Maniscalco Kerri
Kontynuacja bestsellerowej serii „Stalking Jack the Ripper”! Audrey Rose Wadsworth i Thomas Cresswell wchodzą na pokład luksusowego transatlantyku RMS Etruria, który zmienia się w upiorne pływające więzienie, kiedy pozbawieni możliwości ucieczki pasażerowie zaczynają ginąć jeden po drugim z rąk niezidentyfikowanego mordercy.
Zapowiedź: Ostatni gambit. The Inheritance Games. Tom 3
Pieniądze, życie i uczucia Avery są stawką w grze, którą wszyscy obserwują z zapartym tchem. Trzeci tom bestsellerowej serii dla młodzieży.
Jak podejść Kubę Rozpruwacza
„Jak podejść Kubę Rozpruwacza” to książka, którą zobaczyłam na booktooku już jakiś czas temu i od razu zapragnęłam poznać treść. Już sam tytuł intryguje i zachęca do tego, aby zatopić się w świat wykreowany przez Maniscalo. Tajemnica Kuby Rozpruwacza intryguje kolejne pokolenia, a każdy z badaczy ma nadzieję, że trafi na jakiś przeoczony przez stulecia ślad, który pozwoli nam poznać tożsamość seryjnego mordercy z ulic Londynu.
Czy bohaterom udało się rozwiązać zagadkę? Przekonajcie się sami, sięgając po „Jak podejść po Kubę Rozpruwacza”.
Kilka słów o fabule
Siedemnastoletnia Audrey Rose Wadsworth jest córką angielskiego szlachcica. Ma wielkie ambicje, cele i marzenia, niestety jest uwięziona przez uprzedzenia i przekonanie o tym, że kobiecie nie pasuje wykonywać męskich zawodów oraz powinności. Nasza bohaterka chciałaby zostać lekarzem, a dzięki wujowi, który zabiera ją do sali prosektoryjnej oraz na wykłady ze studentami, może dowiedzieć się wiele interesujących ją rzeczy. Niestety, wszystko odbywa się w tajemnicy. Dzięki pracy przy zwłokach, wraz z innym uczniem stryja, Thomasem, angażuje się w poszukiwanie tajemniczego, seryjnego mordercy, którego wkrótce okrzykną Kubą Rozpruwaczem. Czy młodym adeptom sztuki lekarskiej uda się rozwiązać zagadkę tajemniczych zabójstw?
Jak podejść Kubę Rozpruwacza
Chociaż pierwsze strony niezmiernie mi się dłużyły, to po kilkunastu nie mogłam się już od książki oderwać. „Jak podejść Kubę Rozpruwacza” to ciekawa, nietypowa i intrygująca lektura, która rozpoczyna cykl o tym samym tytule. Już sam pomysł na osadzenie akcji w czasach, kiedy po ulicach Londynu grasował Kuba Rozpruwacz, jest takim powiewem świeżości w nurcie literatury YA. Dodajmy do tego niekonwencjonalną bohaterkę, która zdecydowanie wyprzedza swoje czasy, intrygującego, denerwującego, ale również niesamowicie uroczego młodzieńca i mamy lekturę, która zachwyci i wciągnie.
Niezwykła para
Audrey jest dziewczyną niezwykle ambitną, która wyprzedza swoją epokę o kilka stuleci. Ograniczają ją konwenanse oraz przekonanie, że kobieta może wyjść za mąż i rodzic dzieci i to są jedyne jej powinności. Na szczęście Audrey ma stryja, który pomaga jej pokochać anatomię. W Thomasem Crasswellem tworzą niezwykle enigmatyczną parę. Między nimi jest taka chemia, że aż fruwają pioruny, a charakter młodzieńca jest niesamowity. To połączenie Hana Solo i kapitana Throna (jeżeli czytaliście Kronikę Księżycową) to wiecie, o co chodzi. Oczywiście, trzeba dorzucić tutaj strój z epoki, niesamowicie cięty humor, porażający uśmiech i ten błysk w spojrzeniu. Thomas jest niesamowicie inteligenty, tak samo, jak Audrey, a ich potyczki słowne są tak ciekawe, że mogłabym je czytać na okrągło.
Podsumowanie
„Jak podejść Kubę Rozpruwacza” to opowieść, która nie wszystkim może przypaść do gustu, ale jeżeli szukacie ciekawej, lekkiej powieści, która Was wciągnie, to powieść Kerii Maniscalo będzie dla Was doskonały wyborem. Jedyne co mogę zarzucić, to wydanie. Książka posiada okładkę bez skrzydełek, dodatkowo tektura jest cienka i podatna na przypadkowe zniszczenia i zagięcia. Niemniej, to nie wpływa na odbiór tekstu, ale na wrażenia estetyczne odbiory, więc jeżeli jesteście zaintrygowani, to ta lektura będzie dla Was świetnym wyborem.
Zapowiedź: Wojna bogów
Ambicje synów Ragnara nigdy się nie kończą. Co czeka ich na drodze do upragnionej chwały? Wolność, miłość, wyczekiwana zemsta, władanie wszystkimi swiońskimi królestwami…
Zapowiedź: Cygan
Wydanie zbiorcze wszystkich sześciu tomów bestsellerowej serii przygodowo-fantastycznej „Cygan”, która rozgrywa się na początku XXI wieku w świecie zniszczonym przez katastrofę klimatyczną.