marzec 19, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: sci fi

czwartek, 26 styczeń 2017 20:29

Przygody kota Filemona

Kot Filemon to jeden z najbardziej znanych polskich bohaterów wieczorynek. Sympatyczny maluch wraz ze swoimi codziennymi przygodami zagościł również w wielu opowiadaniach i filmach krótko oraz długometrażowych. Postać wymyślona została przez pisarza i scenarzystę Marka Nejmana.

„Przygody Kota Filemona” opowiadają o codziennym życiu dwóch kotów: małego, ciekawskiego, naiwnego kociaka Filemona i starego, doświadczonego Bonifacego. Zdaniem młodego kociaka świat jest niezwykły i wszystko bezustannie go fascynuje. Obaj mieszkają w wiejskiej chacie z „Dziadkiem” i „Babcią”.

„- Powiedz, co się stało z mąką? - pyta Filemon ciasta. Lecz ciasto zamiast odpowiedzieć, pęcznieje i nadyma się bez przerwy.”

Przygody Kota Filemona, po raz pierwszy wydane przez Naszą Księgarnię w 1977 roku, doczekały się w połowie stycznia 2017 roku swojego niebywale eleganckiego wznowienia. Mimo jednak konkretnego tytułu tom podzielony został na trzy części i zawiera w sobie wznowienie również kolejnych dwóch książeczek. Wydanych po raz pierwszy odpowiednio w 1980 roku „Filemon i Bonifacy” oraz w 1985 roku „Filemon, Bonifacy i Szczeniak”.

Książka posiada twardą, błękitną oprawę. W środku znaleźć można niemalże tyle samo oryginalnych ilustracji Julitty Karwowskiej-Wnuczek co i treści. Przygody małego, ciekawskiego kotka, przedstawione w takiej formie z pewnością podbiją serca nie tylko najmłodszych, ale również i tych starszych czytelników, którzy dzięki nim przypomną sobie czasy dzieciństwa.

Mimo że uważamy „Przygody Kota Filemona” za typowo polską wieczorynkę, to cykl książek doczekał się wydań również poza granicami Polski, m.in. na Węgrzech, na Słowacji, w Czechach, w Niemczech i Bułgarii.

Jak to wszystko się zaczęło? W latach 1972-1981 w Studiu Małych Form Filmowych Se-ma-for powstał serial telewizyjny zrealizowany w technice animacji rysunkowej. Pierwsza seria 13 odcinków nosiła tytuł „Dziwny świat kota Filemona”. Drugą, 26-odcinkową serię zatytułowano „Przygody kota Filemona”.

Mimo że „Przygody Kota Filemona” to historia mojego dzieciństwa, nie widzę powodu dla którego nie miałyby jej poznać i pokochać również współczesne dzieci. Każde z nich, podobnie jak mały, niesforny kociak, posiada zapał i pragnie beztrosko poznawać świat. Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa na półce każdego malucha - zwłaszcza teraz, gdy otrzymała tak piękne wydanie.

Dział: Książki
czwartek, 26 styczeń 2017 20:20

Wieści z Naszej Księgarni (nr 3)

Z przyjemnością prezentujemy zestaw pięciu Kart Megamocy – kart wyjątkowych, bo pasujących do każdej gry. Karty te będziemy dodawać do naszych gier. W każdym pudełku znajdzie się jedna losowo wybrana karta.

Karty Megamocy nie wpływają na przebieg i końcowy wynik gry. Z założenia mają stanowić jedynie formę zabawy.

Dział: Bez prądu

Randall Munroe to raczkujący pisarz, jednak jego stronę internetową odwiedza miesięcznie 70 milionów osób. Dzieje się tak za sprawą niezwykle popularnego, stworzonego przez niego komiksu internetowego XKCD. Wcześniej współpracownik NASA, obecnie twórca dwóch oryginalnych książek – „A co gdyby?” oraz „Tłumacz rzeczy”.

„Tłumacz rzeczy”, jak zapowiada sam autor, to książka dla osób od 5 do 105 lat. Nie ma w tym żadnej przesady. W książce tej Pan Munroe, używając raptem 1000 najczęściej używanych słów, opisuje działanie przedmiotów codziennego użytku jak np. długopis, pralka, mikrofalówka. Jednak tłumaczy także działanie bardziej skomplikowanych rzeczy, jak chociażby łazik marsjański, helikopter, laptop, czy nawet ludzkie komórki. Dowiemy się z niej jak wygląda nasz układ słoneczny, jak pilotować samolot, jak powstają mgły, czy w jaki sposób rośnie drzewo. Wszystko to opisane jest w bardzo przyjemny, nieskomplikowany sposób, a dodatkowo okraszone jest schematycznymi, prostymi rysunkami samego autora.

Oprawa graficzna ksiażki jest zachwycająca. Królują tu odcienie szarości i niebieskiego, brak innych kolorów odróżnia ją od podobnych książek tego typu. Duży format (większy niż A4) i twarda okładka sprawia, że książkę tą bierzę się do ręki i eksploruje z ogromną przyjemnością. Bardzo miłym dodatkiem są rozkładane kartki i dodatkowy plakat z opisem drapacza chmur, na który przygotowano na tylnej okładce specjalną kieszonkę.

W książce tej nie ma nic, co by mogło odwracać uwagę, komplikować, zaciemniać ogólny obraz. Do tego napisana jest w sposób bardzo humorystyczny, dlatego doskonale przykłuwa uwagę młodszych czytelników. Przekazuje mnóstwo ciekawych informacji, a także mówi o rzeczach doskonale nam znanych w sposób trochę inny, co pozwala spojrzeć na wiele przedmiotów nas otaczających z lekkim przymróżeniem oka. Autor ani razu nie nazywa rzeczy po imieniu, nie używa ich nazw własnych, przez co czytelnik doskonale bawi się rozpoznając je poprzez rysunki lub opisy.

Muszę przyznać, że lektura tej książki dała mi i mojemu 10-letniemu synowi mnóstwo frajdy. Na przemian parskaliśmy śmiechem, otwieraliśmy szeroko usta ze zdziwienia, skupialiśmy się na bardziej skomplikowanych opisach. To co w niej fajne to to, że nie trzeba jej czytać od początku do końca. Wystarczy otworzyć ją w dowolnym miejscu i cieszyć się tym, co akurat się trafiło. Starsi czytelnicy sięgną po nią zapewne z czystej ciekawości, natomiast dla młodszych będzie ona doskonałym źródłem wiedzy. W książce tej panuje prostota, co pod żadnym pozorem nie czyni jej nudną. Bynajmniej! Odbiega daleko od wszystkich naukowych czy pseudo-naukowych książek w podobnym temacie, przez co jest bardzo ciekawa i niejednokrotnie czytelnicy będą do niej wracać i odkrywać ją na nowo.

Dział: Książki
czwartek, 26 styczeń 2017 12:23

Nowa seria Cindy Williams Chima

Od 6 marca 2017 r. w sprzedaży będzie "Zaklinacz ognia", pierwszy tom nowej serii Wydawnictwa Otwartego zatytułowanej "Starcie Królestw".

Chłopiec sięgnął do swojego amuletu, jak robił kilkanaście razy dziennie, i poczuł charakterystyczny przepływ energii. Czarownicy stale emanowali magiczną energią. Amulety gromadziły tę moc, aż uzbierało się jej tyle, że można ją było wykorzystać. Bez amuletu magia rozpraszała się i marnowała.

Trwa wojna między królestwami Arden i Fellsmarch. Władca Ardenu Gerard nie cofnie się przed niczym, żeby zapanować nad całym kontynentem – nawet przed zniewoleniem czarodziejów. Na jego drodze staje jednak dwoje ludzi, których uczucia zranił za bardzo.
Adrian, syn Wielkiego Maga i królowej Fellsmarchu, marzy o tym, by zostać magicznym uzdrowicielem. Gdy jego ojciec ginie w zasadzce wroga, poprzysięga zemstę i doskonali znajomość trucizn.

Jenna ma na karku tajemnicze znamię, a jej serce bije w rytm płomieni. Przez lata zmuszana była do pracy w kopalniach miasta Delphi. Przyłącza się do walki, gdy żołnierze Ardenu zabijają jej przyjaciół.

Wspólny cel splata losy Adriana i Jenny na ardeńskim dworze. Aby pokonać Gerarda, będą musieli odnaleźć się w świecie, gdzie nie ma prostego podziału na dobrych i złych, wśród ryzykownych sojuszy i pałacowych intryg. Równie niebezpieczna okaże się prawda o ich przeznaczeniu...

Cinda Williams Chima to autorka bestsellerowych serii fantasy Kroniki dziedziców i Siedem królestw.

Dział: Książki
czwartek, 26 styczeń 2017 12:10

Za sześć dni rozpocznie się "Gra o życie".

Wydawnictwo Albatros zapowiedziało na 3 lutego 2017 r. trzeci, ostatni tom cyklu Doktryny Nieśmiertelności, "Grę o życie".

 

Michael jest graczem, który bez wątpienia lepiej czuje się w świecie wirtualnym niż realnym. Jego gry nie przypominają jednak zupełnie nieszkodliwej formy rozrywki. W grach, które preferuje Michael, wydarzenia z cyberprzestrzeni zostają przeniesione wprost do świata realnego i zaczynają przyćmiewać prawdziwe życie. Zaledwie kilka tygodni temu pogrążanie się we Śnie Michael uważał za coś zabawnego. To się jednak zmieniło. VirtNet jest najnowocześniejszym i najoryginalniejszym systemem oferującym swoim użytkownikom rozrywkę, jakiej nie dostarczy im nikt inny. Największą zaletą VirtNetu jest to, że można do niego wejść nie tylko umysłem, ale i ciałem. To uczucie pochłaniające gracza bez reszty Michael kochał najbardziej. Niestety i to się zmieniło. Teraz za każdym razem, gdy chłopak zatapia się w wirtualnym świecie, kładzie na szali swoje życie.

TRYLOGIA AUTORA LITERACKIEGO I FILMOWEGO HITU WIĘZIEŃ LABIRYNTU.

Dział: Książki

Wydawnictwo SQN zapowiedziało tom drugi cyklu o Nikicie autorstwa Anety Jadowskiej na 15 lutego 2017r. Na stronie Wydawnictwa ruszyła już przedsprzedaż, powieść będzie wysyłana od 6 lutego.

Wszystko, w co wierzyła, okazało się kłamstwem. Nie wie już, kim jest ani czemu przez większość życia karmiono ją bredniami. Była mistrzynią fałszywych tożsamości, a teraz na niczym nie zależy jej tak mocno, jak na poznaniu tej prawdziwej.

Zdradzona przez najbliższych, ścigana przez płatnych zabójców i nękana przez domagające się uwagi duchy przeszłości, rusza do kolebki wszystkich strachów – do magicznej Norwegii, gdzie wszystko się zaczęło.

Tam czekać będą na Nikitę ludożercze trolle, boskie pszczoły, niespuszczające jej z oka kruki i tajemniczy Akuszer Bogów. Odpowiedzi oczywiście też – ale czy takie, jakich oczekuje?

Jedno jest pewne: nie będzie to spokojna i sentymentalna wyprawa do źródeł.

Fragment powieści można przeczytać TUTAJ

Dział: Książki

Wydawnictwo Mag właśnie zapowiedziało na 1 marca antologię opowieści ze świata Akademii Nocnych Łowców. Edycja amerykańska liczy 672 strony, więc zapowiada się sporo dobrej literatury dla fanów tej serii.

Simon Lewis był człowiekiem i wampirem, a teraz staje się Nocnym Łowcą. Jednak wydarzenia „Miasta Niebiańskiego Ognia” odarły go ze wspomnień i Simon nie bardzo wie, kim jest. Wie, że przyjaźnił się z Clary i że przekonał skończoną boginię Isabelle Lightwood, żeby się z nim spotykała… ale nie ma pojęcia, w jaki sposób. Kiedy zatem Akademia Nocnych Łowców ponownie otwiera swoje podwoje, Simon rzuca się w nowy świat polowania na demony, zdecydowany odnaleźć siebie, odnowić dawne związki i stać się prawdziwym Nocnym Łowcą. Jednak wkrótce zdaje sobie sprawę, że w Akademii nic nie jest proste i oczywiste…

Dział: Książki
środa, 25 styczeń 2017 11:51

Waleczna czarownica

To było nieuniknione. Pokonanie czarownicy spowodowało, że trwająca od pięciuset lat klątwa, została zdjęta. Tym samym trolle uwięzione w mieście pod górą, zyskały możliwość przejścia do ludzkiego miasta, Trianon. Ludziom grozi wielkie niebezpieczeństwo, bo nie wszystkie trolle są przyjaźnie nastawione. Przed Cecile, Tristanem i ich przyjaciółmi trudne zadanie. Wygranie wojny z jak najmniejszą szkodą dla obu ras.


Tak w skrócie przedstawia się fabuła trzeciego i ostatniego tomu serii Klątwa autorstwa Danielle L. Jensen. Autorce udało się wykreować fantastyczny świat, w którym realizm świata ludzi i magia trolli oraz elfów przenikają się, tworząc bardzo ciekawe połączenie. Związanie małżeństwem śmiertelnej dziewczyny i księcia trolli nie tylko zaowocowało rewolucją w obu światach, ale też zmieniło wszystko we wzajemnym postrzeganiu się obydwu nacji.
Trzeci tom jest utrzymany w poważnym tonie. Zabicie Anushki, czarownicy, która obłożyła miasto trolli klątwą, zapoczątkowało serię dramatycznych wydarzeń. To że trolle weszły do miasta ludzi, to jeszcze nic. Dużo gorszy jest fakt, że zaprzysięgły wróg Tristana i Cecile planuje zniewolić ludzi i za ich pomocą zdobyć panowanie nad oboma światami. Angouleme z pomocą Lessy oraz chorego psychicznie księcia Rolanda wydaje się praktycznie niepokonany. Co mogą zrobić Cecile i Tristan mając do pomocy niemagicznych ludzi? Przegrana sprawa. A może jednak nie?
Choć wątek romansowy został tutaj bardzo fajnie poprowadzony, Tristan i Cecile nie mają czasu na amory. Przez większość czasu działają oddzielnie, dzięki czemu widać wyraźnie, jak dużą przemianę przeszli. Cecile z nieśmiałej dziewczyny z talentem wokalnym, przeistoczyła się w potężną i nie bojącą się ryzyka czarownicę, a Tristan zmienił się z samolubnego księcia we władcę, któremu leży na sercu dobro zarówno trolli, jak i ludzi. Równie ciekawe i barwne są postaci drugiego planu: honorowy Marc, zżyte ze sobą mocno bliźnięta Vincent i Victoria oraz przyjaciele Cecile, Chris i Sabine.


Finałowe rozdziały powieści przyniosły mi kilka zdumiewających momentów i muszę przyznać, że autorka po raz kolejny bardzo miło mnie zaskoczyła, zakończyła bowiem swoją trylogię w ciekawy sposób, bez zbędnej ckliwości.
Trylogię Klątwa powinien przeczytać każdy, kto mieni się fanem fantasy. Jeśli zastanawiacie się, co wspólnego mają trolle i elfy, do czego przydaje się żelazo we krwi i po prostu lubicie dobre historie przygodowe z intrygą, romansem i wojaczką, to trzytomowa Klątwa Danielle L. Jensen jest idealną dla Was lekturą.
Polecam!

Dział: Książki
poniedziałek, 23 styczeń 2017 11:51

Tylko umarli wiedzą

Ryszard Ćwirlej w drugiej części cyklu o przygodach policjanta Antoniego Fischera, zatytułowanej “Tylko umarli wiedzą” z właściwym sobie mistrzostwem przenosi nas w lata trzydzieste XX wieku. W okres politycznych przepychanek, rodzącego się nazizmu, powojennego zagubienia zwykłych ludzi, których polityka i traktat wersalski przedzieliły granicami, podczas gdy historia i wspólne przeżycia uczyniły przyjaciółmi. W takiej oto scenerii znów trafiamy do Poznania, by ponownie spotkać się z Antonim Fischerem.


Tym razem jednak to nie Poznań jest głównym miejscem akcji, zaś sam Fischer wraz z rodziną wyrusza do Schneidemuhl (dzisiejszej Piły). Pozornie na urlop, w rzeczywistości - z ważną misją rangi państwowej. A że kiedyś uratował niejakiego Adolfa Hitlera, aspirującego do roli kanclerza, to i szanse na sukces ma duże. I trafia w sam środek serii morderstw działaczy komunistycznych. A to wszystko tuż przed przybyciem owego Hitlera do Schneidemuhl na wiec. Pozornie prosta sprawa zaczyna się komplikować, gdy do akcji wkracza pewnien młody, zakochany i przede wszystkim ambitny policjant. Ale więcej spoilerować nie będę.


Ryszard Ćwirlej, co dla niego charakterystyczne, bez najmniejszego problemu wchodzi w atmosferę tamtych czasów. Jego opisy radykalizującego się społeczeństwa, coraz liczniejszych antagonizmów polsko - niemieckich i niemiecko - żydowskich przywołują w wyobraźni wiece jakie możemy oglądać w filmach dokumentalnych z tamtych czasów. Na tym tle widać dramaty zwykłych ludzi, którzy nie do końca zgadzając się z polityką Hitlera, próbują ratować swe relacje z Żydami i Polakami, wiedząc, iż jeśli naziści dojdą do władzy świat z pewnością się zmieni, chociaż nie do końca są przekonani czy na lepsze.


Autor jak zwykle wprowadza mnóstwo postaci, co wymaga sporej dyscypliny przy czytaniu, lecz bez których całą historia nie byłaby ani tak fascynująca, ani pełna. Ćwirlej kluczy, podrzuca fałszywe tropy, by w charakterystyczny dla siebie sposób zamknąć opowieść w zaskakujący sposób.


“Tylko umarli wiedzą” czyta się fenomenalnie. Książka napisana piękną polszczyzną, bez gwary, z charakterystyczną dla okresu międzywojennego elegancją. I chociaż książka stanowi zamkniętą całość, to już nie mogę doczekać się kolejnej, trzeciej części cyklu o przygodach Antoniego Fischera. A książkę oceniam na w pełni zasłużone 6.

Dział: Książki
niedziela, 22 styczeń 2017 13:15

Rozjemca

Brandon Sanderson, twórca takich bestsellerowych serii jak „Z Archium Burzowego Światła” czy też „Ostatnie Imperium”, tym razem częstuje nas pierwszym tomem kolejnej serii „Siewca wojny”.

„Rozjemca” to historia dwóch sióstr-księżniczek, które poprzez dziwny zbieg okoliczności i wybory swego ojca – króla Idris, trafiają do do T-Telir. Miasto to, stanowiące stolicę wielkiego państwa Hallandren, miasto tysiąca kolorów, jest wszystkim czego Vivienne nienawidzi, a Siri brakuje. Obie stają się jego częścią, z własnej woli lub poprzez skomplikowane układy polityczne. Obie jednak na swój własny sposób próbują zapobiec nadciągającej wojnie między Hallandren a Idris. Temu wszystkiemu, jakby zupełnie biernie i spod wpół przymkniętych oczu przyglądają się mieszkańcy zupełnie nieważnej i mało znaczącej prowincji Pahn Kahl, Bogowie nie mający pozornie pojęcia o polityce i potężni Rozbudzający, mający swoje własne tajemnice.

Cechą charakterystyczną powieści Sandersona jest niezwykły, kreowany przez niego świat. Każdy z nich ma swoją historię, religię, układy poliltyczne i dziwne rodzaje magii. Świat przedstawiony w „Rozjemcy” dzieli się na wyznawców Austre (Idris) oraz wyznawców Króla-Boga (Hallandren). Ci pierwsi nie korzystają z magii, a ich świat jest wręcz fizycznie pozbawiony kolorów w każdej dziedzinie życia, które może wydawać się wręcz ascetyczne w swoich zakazach i prawach. Mieszkańcy Hallandren prowadzą, w oczach przybyszów z Idris, wręcz rozpustny tryb życia korzystając z kolorów, magii i czcząc bałwochwalczo swego króla-tyrana i wątpliwego pochodzenia Bogów. Mimo ogromnych różnic, oba kraje są nad wyraz ciekawe, barwnie opisane, przemyślane w każdym szczególe. Dopracowany plan T’Telir, zawarty w formie mapy na początku książki pozwala śledzić poczynania naszych bohaterek, a szczegółowe, jednak nie rozwlekłe i nudne opisy poszczególnych miejsc, pomagają dokładnie zorientować się w topografii miasta, co w trakcie lektury bywa bardzo pomocne. Świat poza T’Telir i dookoła niego jest w opisach jedynie naszkicowany, jednak mimo tego daje nam doskonały obraz całości. Wydaje się, jakby wszystko tu było na swoim miejscu, idealnie do siebie pasowało. Ma się wręcz wrażenie, jakby Sanderson nie opisywał świata fikcyjnego, tylko jedno z odwiedzonych przez siebie miejsc na naszym globie.

Jednym z najciekawszych elementów powieści Sandersona jest to, że potrafi, w sposób jakby naturalny, nadać pospolitym rzeczom przymiot narzędzia magii. W opisywanej przeze mnie powieści, do ożywiania, pobudzania i wykorzystywania w swoim celu przedmiotów nieożywionych używa się... oddechów. Przyznaję, że pomysł ten mnie zachwycił, gdyż coś tak pospolitego, coś na co nie zwracamy szczególnej uwagi, tutaj stało się powodem konfliktów, różnic społecznych i podstaw religii. Sposoby wykorzystania, pozyskiwania i przekazywania Biochromatycznych Oddechów zostały dopracowane ze szczególną dbałością, łącznie z przedstawieniem i wyjaśnieniem poszczególnych wywyższeń oraz możliwości z tego płynących. Stanowi to o ogromnej wyobraźni autora i niesamowitym wręcz przygotowaniu się do opowiedzenia tej historii.

Z równą szczegółowością są dopracowane pojawiające się w książce postacie. Są naturalne, wiarygodne i zaskakujące. Ich historie, tajemnice i poczynania śledzi się z zapartym tchem. Wielokrotnie nas rozśmieszą, wzruszą, zdenerwują lub niesamowicie zaskoczą. Nie są płaskie, ich cech nie poznajemy od razu, widać jak ewoluują w trakcie fabuły, zmieniają się, często okłamując nas lub siebie samych. Bohaterowie są popropstu... ludzccy! Mają skomplikowane charaktery, konkretne cechy wiodące. Mają wątpliwości, mają swoje cele, mylą się i potykają. Żadna z przedstawionych postaci nie jest idealna, za to każda wzbudza w czytelniku jakieś emocje.

Fabuła powieści jest bardzo skomplikowana, co czyni ją niezwykle ciekawą. Wydarzenia następują tu jedno po drugim, zmieniając całą historię w niesamowicie szybkim tempie. Akcja jest wartka, momentami jakby zwalnia tylko po to, żeby po kilku stronach ruszyć z kopyta w zupełnie inną stronę. Nie da się przewidzieć kolejnych losów bohaterów, nic w tej opowieści nie jest oczywiste. Przyjemny w odbiorze, prosty język pozwala się skupić na wydarzeniach i przygodach. Początkowo niezależne historie bohaterów, po jakimś czasie wiążą się ze sobą, splatają, komplikując lub wyjaśniając pewne aspekty historii. Sanderson trzyma czytelnika w ciągłym napięciu, nie podając konkretnych rozwiązań, nie wyjaśniając wszystkich faktów, milcząc często na tematy, o które czytelnik jakby mimo chodem chciałby zapytać. Są takie momenty w tej powieści, że czytelnik ma wrażenie, że już za chwilę, już za kilka stron coś się wyjaśni, coś będzie wiadomo. Jednak Sanderson bardzo umiejętnie pokazuje czytelnikowi figę z makiem i zmienia zupełnie czas, miejsce i bohaterów. Trzeba w tym miejscu nadmienić, że historie bohaterów toczą się najczęściej równolegle do siebie, nie zawsze mając ze sobą oczywisty związek. Każdy rozdział dotyczy innych postaci, czasem dziejąc się wcześniej lub później niż historia z poprzedniego rozdziału. Mogłoby się wydawać, że wprowadzi to do historii chaos, lecz jest to mylne wrażenie. Wszystko to ma przysłowiowe „ręce i nogi”, nie da się w tej historii pogubić. Tym bardziej, że fabuła jest dopracowana w każdym szczególe, nie ma żadnych nieścisłości i niedociągnięć.

Tej książki się nie czyta, ją się pochłania. Gdy już się zasiądzie z „Rozjemcą” w ręku, trzeba się liczyć z tym, że nagle umyka nam kilka godzin życia. Naprawdę ciężko jest się od niej oderwać. Sanderson w sposób wręcz mistrzowski wciąga czytelnika w historię, sprawia że ma się wrażenie, jakby los bohaterów stał się naszym własnym, jakbyśmy to my walczyli o życie, a przyszłość całych królestw zależała od tego, co wydarzy się w kolejnym rozdziale. Co ważne, pisarz porusza bardzo uniwersalne tematy takie jak wojna, śliskie ułady politycze czy religia. Robi to jednak pod przykrywką powieści fantastycznej, przez co czytelnik dopiero po lekturze zdaje sobie sprawę, że równie dobrze powieść ta mogłaby być dokumentem. Sanderson potrafi w bardzo obrazowy sposób pokazać do czego prowadzi żądza władzy i jak często się mylimy, myśląc o sobie jako o tych lepszych, tylko dlatego, że wyznajemy inną wiarę niż „oni”. Jest to powieść, która pokazuje, jak wiele zależy od zrozumienia drugiej strony konfliktu, jak często niewiedza prowadzi do nienawiści, a ślepa wiara do zaściankowości.

Dla fanów twórczości Sandersona jest to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z geniuszem tego pisarza, jest to idealna pozycja do rozpoczęcia cudownej drogi po światach przez niego stworzonych.

Dział: Książki