Rezultaty wyszukiwania dla: X Men
Zapowiedź: Autostopem przez Galaktykę. Edycja ilustrowana
Jubileuszowe wydanie kultowej książki Douglasa Adamsa, dla uczczenia 42. rocznicy pierwszej publikacji fenomenalnie zilustrowane przez wielokrotnie nagradzanego rysownika i autora książek dla dzieci, Chrisa Riddella.
Malamander
„Widzieć nie zawsze oznacza rozumieć”.
Tytuł, który z czystym sumieniem polecam młodym czytelnikom wahającym się, czy zanurzyć się w świecie szeroko rozumianej fantastyki. Wdzięcznie skonstruowana fantasy, wzbogacona elementami dobrze wyważonego thrillera. Wszystko ze sobą wspaniale współgra, wyczuwa się dokładne przemyślenie fabuły, logiczne uzasadnienia zwrotów akcji, ciekawą konstrukcję portretów postaci, a także coś, na co ja zawsze chętnie daję się złapać: nietuzinkowy klimat oplatający niczym sieć wyobraźnię odbiorcy. Nie brakuje mrocznych tajemnic, długich cieni sekretów, szpiegowskich nici, starej legendy o trudnym do odnalezienia skarbie. Przygoda wypływa z każdej strony powieści, w czasie przypływu dynamicznie uderza falami nagłych zwrotów akcji i spektakularnych incydentów, w czasie odpływu wycisza na chwilę emocje i prowadzi po świeżo odkrytych śladach przeszłości. Narracja płynnym nurtem niesie przygodę, plastycznie oddaje opisy, przesiąka naturalnością dialogów, czasem wchodzi na wody wzruszenia i wrażliwości, kiedy indziej walki i rozgrywki, potrafi być groźnie i niebezpiecznie.
Dwunastoletni Herbert Lemon pracuje w biurze rzeczy znalezionych w reprezentacyjnym hotelu nadmorskiej miejscowości. Widmowy Port tętni życiem podczas wakacyjnych odwiedzin turystów, natomiast zimą mgła otula wybrzeże, wnika w wąskie i kręte uliczki, wygania mieszkańców do ocieplanych piecykami domów. Wrak okrętu wojennego podkreśla mroczną i złowróżbną aurę. Pewnego dnia do Hotelu Grand Nautilus zakrada się Violet Parma, mega odważna dziewczynka, zdeterminowana, by dowiedzieć się, co stało się z jej rodzicami, kiedy ją samą, jako niemowlę, odnaleziono porzuconą w jednym z pokoi budynku.
Herb i Violet natychmiast zaprzyjaźniają się, pomagają sobie w wyjaśnianiu osobliwych zjawisk, dziwacznych szarad, detektywistycznych zagadek. Nie spodziewają się, że tyle pytań nasunie się podczas niełatwego odkrywania prawdy. Ściągają na siebie kłopoty, ładują się w tarapaty, napotykają solidne przeszkody. Jednak to tylko nakręca ich zapał, spryt, dzielność i nieustępliwość. A gdzieś tam, skryty za widmową pomroką skrywa się malamander, budzący strach morski potwór, główny aktor starej miejscowej legendy, wabiący wielu śmiałków swoją tajemnicą. Pierwszy tom zapowiada mocno intrygującą serię, prowadzony w ciekawej atmosferze zachęca do wejścia w świat czarów, magii i marzeń, rzeczy prawdziwych i prawdziwszych, gdzie niemożliwe staje się możliwym, jednak do końca nie można być niczego pewnym. Czy życzenie może stać się przekleństwem a przekleństwo życzeniem?
Wildcard. Dzika karta
Marie Lu powraca z ostatnim tomem dylogii „Warcross”. Tom pierwszy bardzo mi się podobał, dlatego z wielką chęcią zabrałam się za „Wildcard”.
Po tym, jak Emika Chen z ledwością uszła z życiem z Mistrzostw Warcrossa, postanawia, że musi pokrzyżować plany Hideo, osobie, której ufała i z którą łączyło ją uczucie. Razem z przyjaciółmi z Phoenix Riders, próbują znaleźć sposób na zażegnanie niebezpieczeństwa, jakie wiąże ze sobą nowy algorytm Neurołącza. Wszystko komplikuje się, gdy za głowę Emiki zostaje wyznaczona duża nagroda. Z pomocą przychodzi jej Zero i Czarne Płaszcze. Jednak ich pomoc nie jest za darmo. Czy Emika będzie w stanie spełnić ich żądana? Kim tak naprawdę jest Zero?
Gdy tylko książka do mnie przyszła, od razu zabrałam się za czytanie. Z początki szło mi ono dość opornie, bo nie wszystkie poprzednie zdarzenia tak dobrze pamiętałam. Na szczęście raptem po kilku stronach przypomniałam sobie, co działo się w tomie pierwszym i dalej już czytanie szło mi bardzo szybko. Nie mogę zdradzić za dużo z fabuły, ponieważ praktycznie wszystko byłoby spojlerem, który popsułby przyjemność z czytania (która jest duża). Mogę natomiast napisać, że „Wildcard” to praktycznie sama akcja. Nie ma nawet chwili na nudę. Jest tylko kilka fragmentów, bardziej „gadanych”, ale nawet one nie nudzą, a sporo wyjaśniają. Od książki naprawdę bardzo trudno się oderwać.
W „Wildcard” została wyjaśniona tajemnica porwania Sasuke i kim tak naprawdę jest Zero. Przyznam szczerze, że takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam, ale bardzo mi się to rozwiązanie podobało, ponieważ lubię być w książce zaskakiwana.
Trochę zabrakło mi większego wątku romantycznego pomiędzy Hideo i Emiką oraz pomiędzy Roshanem i Tremaine. Chętnie poczytałabym o nich coś więcej, zwłaszcza o tej drugiej parze.
Książka została bardzo dobrze zakończona. Wszystkie wątki zostały wyjaśnione, autorka nie pozostawiła miejsca na jakieś dziwne domysły.
Podsumowując, bardzo polecam całą serię „Warcross”. Są to książki, przy których nie można się nudzić. Jedyny minus, jaki znajduję, to trochę mało rozbudowany wątek romantyczny, ale dla innych może być to plus.
Żelazna kraina
Gwiezdna ofensywa komiksowa 2021
Wiosną 2021 roku rozpocznie się gwiezdna ofensywa wydawnictwa Egmont Polska na rynku komiksowym. W kwietniu i maju, zaledwie kilka miesięcy po premierze w USA, na rynek trafią pierwsze tomy trzech nowych serii osadzonych w uniwersum Gwiezdnych wojen: Star Wars, Darth Vader oraz Łowcy nagród.
Trauma Team rusza do akcji! Nowy komiks ze świata Cyberpunk 2077!
Night City to potężne megamiasto i jeden z głównych bohaterów gry „Cyberpunk 2077”. W swojej ponad osiemdziesięcioletniej historii doświadczyło wielu wstrząsów: od Czwartej Wojny Korporacyjnej, przez Incydent Nuklearny, aż po Wojnę Unifikacyjną, ale zawsze otrząsało się, zachowując swoją różnorodność. Teraz fani mają okazję odkrywać je również za sprawą serii komiksów. Na 14 kwietnia wydawnictwo Egmont Polska zaplanowało premierę pierwszego tomu cyklu - „Cyberpunk 2077: Trauma Team”.
Znękany
Zapowiedź: Przeklęty metal
Dobrze wiemy, czym zajmuje się egzorcysta w naszym świecie – wypędzaniem demonów. Jednak czym może się parać w uniwersum, w którym diabły występują nagminnie i mocno dają się ludziom we znaki? Cóż, ogólnie tym samym. Ale nomen omen diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach. Bo w znanej nam rzeczywistości egzorcyści nie zakładają przecież zakonów. I nie mają konkurencji w postaci innych fachowców, zwanych egzekutorami.
W jednej chwili
Przejmująca opowieść o tym, jak kruche jest życie, ale też o tym, jak silne potrafią być nasze więzi i wola przetrwania.
„W jednej chwili” to historia zainspirowana wydarzeniami z wczesnego dzieciństwa Autorki, kiedy z rodziną zawędrowała w góry, gdzie dopadła ich śnieżyca, na którą byli zupełnie nieprzygotowani. Dzięki trzeźwości umysłu ojca i wuja rodzina wyszła z walki z siłami natury jedynie z lekkimi odmrożeniami. Niebezpiecznej sytuacji jednak można było po prostu uniknąć. Wystarczyło obdarzyć naturę wystarczająco dużym szacunkiem. Czy jednak również rodzina Finn, głównej bohaterki powieści „W jednej chwili”, mogła uniknąć wypadku?
Ta książka jest o katastrofie, ale prawdziwa historia rozgrywa się tak naprawdę po niej, po zbrodni, kiedy ludziom zaczynają doskwierać konsekwencje decyzji, które podjęli.
Ojciec nastoletniej Finn zabiera rodzinę do górskiej chaty na zupełnym odludziu. Po drodze jednak mają wypadek, w którym Finn traci życie, a niektórzy członkowie jej rodziny zostają poważnie ranni. Teraz muszą zrobić wszystko, żeby przeżyć, a ujemna temperatura i śnieżyca zdecydowanie w tym nie pomagają. Finn, jako duch i obiektywny obserwator, przygląda się poczynaniom swoich najbliższych, kibicując im ze wszystkich sił i mając nadzieję, że nie dołączą do niej zbyt szybko.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak dobrej książki. Suzanne Redfearn napisała świetną, trzymającą w napięciu historię z wieloma, zaskakującymi czytelnika elementami. Mimo że już wcześniej spotkałam się z narracją prowadzoną przez ducha, pomysł ten wciąż mi się podoba, a pisarka w swojej powieści „W jednej chwili” doskonale go zrealizowała. Gdy dodamy do tego lekkie pióro, dar opowiadania i odrobinę sarkazmu, który od czasu do czasu przejawia Finn, otrzymamy naprawdę wyśmienitą lekturę.
Rodzinę Finn poznajemy stopniowo, krok po kroku. O każdym jej członku dowiadujemy się wielu ciekawostek i drobnych smaczków. Książka napisana została w narracji pierwszoosobowej, więc poznajemy również uczucia, jakimi bohaterka darzyła najbliższe jej osoby. Autorka wyraźnie też postanowiła wrzucić do powieści odzwierciedlenie własnego wuja, który podczas zamieci, jaka spotkała ją samą, zajmował się jedynie własnymi dziećmi, nie poświęcając uwagi jej oraz jej bratu, co spowodowało, że również w dorosłym życiu żyje z traumatycznymi wspomnieniami. Jednak myślę, że to właśnie tamtym wydarzeniom zawdzięczamy tak świetną książkę.
Jestem zaskoczona, jak ogromną przyjemność sprawiła mi lektura powieści „W jednej chwili”. To świetnie napisana, trzymająca w napięciu książka. Mam nadzieję, że wydawnictwo Rebis pokusi się o wydanie kolejnych tytułów spod pióra Suzanne Redfearn. Z miłą chęcią bym je poznała.
Konkurs: Dzieci Starych Bogów. Śmiech diabła.
Kiedy umiera nadzieja, nastaje czas obłędu. Gdy brakuje wybawców – rodzą się szaleńcy.
Wystarczyła jedna noc, by stracili wszystko, co było im najdroższe. Pozbawieni domu i wiary w lepszą przyszłość zdecydowali się poświęcić życie w imię poprzysiężonej zemsty. Jednak ktoś miał wobec nich inne plany.
Aine i Bertram, potomkowie dwóch Starych Rodów, nie mają pojęcia, że ich losy zostały nierozerwalnie złączone z Ziarnami Relenvel – legendarnymi istotami niemal równymi Bogom. Nie podejrzewają też, że wyrządzone im krzywdy są jedynie elementem gry, której stawka jest wyższa, niż ktokolwiek mógłby sądzić. Tym razem bowiem to ludzie zadecydują o wyniku starcia między bóstwami.
Czy dokonają właściwych wyborów?