kwiecień 10, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: X Men

wtorek, 05 marzec 2024 12:22

Król Deadpool

 

W świecie komiksów, gdzie nieustannie poszukiwane są nowe, świeże pomysły na ukochane postacie, „Król Deadpool” autorstwa Kelly Thompson z rysunkami Chrisa Bachalo i Gerardo Sandovala wybija się na tle innych produkcji. W najnowszej odsłonie, Deadpool, postać równie kontrowersyjna co uwielbiana, wchodzi w zupełnie nową rolę – staje się królem potworów ze Staten Island. Nie jest to jednak zwykła historia o władzy i dominacji; to opowieść pełna humoru, akcji i, co nie mniej ważne, moralnych dylematów.

Kelly Thompson, zdobywczyni Nagrody Eisnera, znana z umiejętności kreślenia silnych, charyzmatycznych postaci i ciekawych scenariuszy, nie zawodzi również tym razem. Historia Deadpoola, który z najemnika staje się monarchą, oferuje wszystko to, czego fani postaci mogliby sobie życzyć — błyskotliwe dialogi, niespodziewane zwroty akcji i doskonale wyważoną dawkę komedii. Thompson nie boi się wprowadzać do fabuły zaskakujących elementów, takich jak postać Elsie Bloodstone — łowczyni potworów, czy też Łowcy, pragnącego korony Deadpoola, co dodaje historii dodatkowej akcji.

Rysunki Chrisa Bachalo, wspomaganego przez Gerardo Sandovala, są prawdziwą ucztą dla oczu. Styl Bachalo, znany z dynamicznych, pełnych ekspresji kadrów idealnie komponuje się z absurdalnym światem Deadpoola. Rysunki są estetycznie dopracowane i pełne detali, z których fani z pewnością będą zadowoleni. Sandoval dopełnia całości, wprowadzając własny akcent do już tak barwnej narracji. Prace Chrisa Bachalo i Gerardo Sandoval składają się w artystyczną całość, która podkreśla unikatowy charakter głównego bohatera i świetnie oddaje dynamikę i tempo narracji. Walki z potworami, absurdalne sytuacje i humorystyczne podejście do tematu królewskości są przedstawione w sposób, którego trudno byłoby nie docenić.

„Król Deadpool” to również historia o odnajdywaniu własnego miejsca w świecie, nawet jeśli jest to miejsce tak nieoczekiwane, jak tron króla potworów. Deadpool, z wszystkimi swoimi wadami i nietypowym poczuciem humoru, staje się liderem, który zaskakująco dobrze odnajduje się w roli władcy. Jest to świeża, choć niepozbawiona klasycznych elementów, odsłona postaci, która nadal potrafi zaskoczyć i rozbawić.

Sądzę, że „Król Deadpool” to ciekawa lektura dla fanów postaci oraz czytelników, którzy cenią sobie komiksy z dużą dawką humoru i akcji. Thompson i jej artystyczny zespół przedstawiają zabawną historię w której znalazły się także momenty na refleksje, pokazując, że nawet najbardziej nieprawdopodobne scenariusze mogą przynieść satysfakcjonujące i pełne emocji elementy. Niezależnie od tego, czy jesteście długoletnimi fanami Deadpoola, czy dopiero zaczynacie swoją przygodę z tym niekonwencjonalnym antybohaterem, „Król Deadpool” dostarczy wam rozrywki na najwyższym poziomie. Polecam, bo zdecydowanie warto!

Dział: Komiksy
wtorek, 05 marzec 2024 12:04

Forrest Gump



Książka „Forrest Gump” autorstwa Winstona Grooma to bez wątpienia jedna z tych opowieści, która zostaje z czytelnikiem na długo po zakończeniu lektury. Historia prostodusznego mężczyzny z południa Stanów Zjednoczonych, który nieświadomie zostaje bohaterem kluczowych momentów amerykańskiej historii XX wieku, jest jednocześnie humorystyczna, jak i głęboko wzruszająca. Niedawno do rąk czytelników wydawnictwo Zysk i S-ka przekazało zupełnie nowe, eleganckie wydanie tej słynnej powieści.

O czym jest książka?

„Forrest Gump” to nie tylko powieść, to podróż przez trzy dekady amerykańskiego życia społecznego, politycznego i kulturowego. Gump, będąc osobą z ograniczeniami intelektualnymi, przez swoją naiwność i szczerość, staje się niemal alegorią człowieka, który mimo przeciwności losu i własnych ograniczeń, jest w stanie osiągnąć sukces i zdobyć szacunek. Niezależnie od tego, czy gra w futbol amerykański dla Uniwersytetu Alabamy, walczy w Wietnamie, spotyka prezydentów Stanów Zjednoczonych, czy staje się gwiazdą ping-ponga, Forrest porusza się przez życie z dziecinną niewinnością i prostotą, która zaskakująco często przynosi mu sukces.

Moja opinia i przemyślenia

Głębia postaci Gumpa to zarówno efekt jego niezwykłych przygód, jak i sposobu, w jaki autor przedstawia jego wewnętrzne życie i refleksje. Mimo ograniczeń intelektualnych, Gump posiada niezwykłą zdolność do wyciągania mądrych wniosków z najbardziej zwariowanych i nieprawdopodobnych sytuacji. To, co mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka komediowym zbiorem anegdot, staje się głęboką opowieścią o życiu, miłości, stracie i poszukiwaniu szczęścia.

Jednym z najbardziej porywających elementów książki jest jej humor. Winston Groom ma talent do opowiadania historii w sposób, który jest zarówno zabawny, jak i poruszający. Często zaskakuje czytelnika zwrotami akcji, które są tak absurdalne, jak i w jakiś sposób prawdopodobne. To wszystko sprawia, że książka bawi, ale także skłania do refleksji nad ludzką naturą i tym, co w życiu jest naprawdę ważne. Trudno by było także nie wspomnieć o filmowej adaptacji powieści, która zdobyła liczne nagrody i do dziś pozostaje jednym z najbardziej znanych i lubianych filmów w historii kina. Choć film różni się od książki, obie wersje historii uzupełniają się, oferując bogatszy obraz losów Forresta Gumpa.

Na zakończenie

Podsumowując, „Forrest Gump” Winstona Grooma to książka, która zdecydowanie zasługuje na miano klasyki literackiej. Dzięki swemu unikalnemu głównemu bohaterowi, bogatej fabule i humorystycznemu podejściu do życia, powieść jest w stanie jednocześnie bawić, wzruszać i skłaniać do głębszych przemyśleń. Jest to lektura idealna dla każdego, kto ceni sobie powieści, które potrafią jednocześnie rozśmieszyć i poruszyć najgłębsze struny duszy. Zdecydowanie warto przeczytać!

6/6





Dział: Książki
poniedziałek, 04 marzec 2024 12:21

Nieśmiertelny Hulk. Tom 5

 

„Nieśmiertelny Hulk. Tom 5” z serii wydawniczej Marvel Fresh to kolejny fascynujący rozdział w mrocznej opowieści o jednym z najsłynniejszych antybohaterów uniwersum Marvela. Scenarzysta Al Ewing, współpracując z rysownikiem Joe Bennettem, kontynuuje swoje innowacyjne podejście do postaci Hulka, przedstawiając go w sposób, jakiego dotąd nie widzieliśmy. W piątym tomie bohater, opuszczony przez przyjaciół, jest tylko cieniem dawnego siebie, a jego wrogowie skupiają się, by raz na zawsze zakończyć jego istnienie.

W piątym tomie Hulk, już nie ten najpotężniejszy, musi stawić czoła kolejnym wyzwaniom. Leader wprowadza w życie swój wielki plan, a grupa U-Foes sądzi, że odkryła sposób, by pokonać Hulka. Jednocześnie Avengersi decydują się na zakończenie chaosu wywołanego przez potwory gamma. To obfitująca w akcję opowieść, w której prawda o Hulku ma szansę wyjść na światło dzienne.

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach #41–50 serii „Immortal Hulk” (lub jak kto woli vol. 9 i 10 z nowszej serii zbiorczej). Mimo iż tom ten jest wypełniony przygotowaniami do finałowej rozgrywki, zawiera również momenty, które są kluczowe dla całej serii. Spotkanie Hulka z The Thing, ukazane w szczególnie emocjonalnym świetle, jest jednym z najbardziej pamiętnych momentów tego tomu. Choć ten tom może wydawać się miejscami tylko wstępem do finalnych wydarzeń, to jednak posiada momenty, które zdecydowanie zasługują na uwagę.

Tym, co wyróżnia „Nieśmiertelnego Hulka” jest głęboka, mroczna fabuła, ale także sposób, w jaki Al Ewing rozwija mitologię Hulka, wprowadzając elementy horroru i groteski. Piąty tom, mimo że momentami sprawia wrażenie przygotowania na finał, jest niezbędnym elementem, który buduje napięcie i zainteresowanie przed finałową odsłoną serii.

Podsumowując, „Nieśmiertelny Hulk. Tom 5” to solidna kontynuacja serii, która może nie dorównuje swoim poprzednikom pod względem intensywności akcji, ale nadal oferuje wysokiej jakości narrację i rozwój postaci. Zainteresowanie fanów serii jest stale podtrzymywane, a zapowiedź nadchodzących wydarzeń sprawia, że oczekiwanie na kolejne tomy staje się ekscytujące. Pomimo pewnych niedociągnięć, tom ten jest obowiązkową lekturą dla fanów Hulka i szerzej – komiksów Marvela, przedstawiając kolejny krok w ewolucji jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów serii.

Dział: Komiksy
niedziela, 03 marzec 2024 20:53

Brat i siostra na zawsze! Diabełki. Tom 4

 

Przyznam, że jestem ogromną fanką francuskich komiksów dla młodszych czytelników. Dzieła artystów z ojczyzny Asteriksa mają w sobie to „coś” — element, którego obecnie bardzo mi brakuje w historiach skierowanych do dzieci. Dlatego za każdym razem z ogromną przyjemnością zabieram się za lekturę „Diabełków” autorstwa Oliviera Dutto. 

Czwarty album zbiorczy składa się z trzech tomów oryginalnych: „Jak ujarzmić brata”, „Urwanie głowy z tym bratem!” oraz „Brat i siostra na zawsze!”.

O czym jest komiks?

„Brat i siostra na zawsze! Diabełki. Tom 4” to kontynuacja przygód dwójki niezwykle energicznego rodzeństwa — Niny i Tomka, którzy mimo ciągłych psot i figli, w głębi serca nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Olivier Dutto, francuski scenarzysta i rysownik, ponownie zabiera czytelników w pełen humoru świat, w którym bratersko-siostrzana rywalizacja przeplata się z głębokim uczuciem.

Komiks składający się z trzech oryginalnych tomów: „Jak ujarzmić brata”, „Urwanie głowy z tym bratem!” oraz „Brat i siostra na zawsze!” kontynuuje tradycję serii, prezentując kolejne perypetie rodzeństwa, które nie przestaje zaskakiwać swoimi pomysłami na spędzanie wspólnego czasu. Czytelnicy ponownie mogą liczyć na zabawne sytuacje, ale i odrobinę refleksji. W tomie czwartym autor ukazuje różnorodne aspekty relacji rodzeństwa — od zazdrości i rywalizacji po niezachwianą solidarność w obliczu wspólnych wyzwań. Znajdziemy tu zarówno sceny pełne humoru i dziecięcej fantazji, jak i momenty wzruszające, pokazujące, że mimo wszystkich różnic i sprzeczek, Nina i Tomek są dla siebie najważniejszym wsparciem.

Moja opinia i przemyślenia

Ilustracje w komiksie są żywe, dynamiczne i pełne kolorów, co dodatkowo uatrakcyjnia lekturę. Styl graficzny idealnie oddaje chaotyczny, pełen przygód świat dwójki głównych bohaterów, jednocześnie zachowując przejrzystość i przystępność dla młodego odbiorcy. Charakterystyczne, wyraziste postacie oraz tło pełne drobnych szczegółów sprawiają, że każda strona komiksu to prawdziwa uczta dla oka.

Jednym z największych atutów „Diabełków” jest umiejętność twórcy do poruszania ważnych tematów w sposób dostosowany do młodego czytelnika. Autor pokazuje, że współpraca i wzajemne zrozumienie są kluczem do rozwiązania każdego problemu, a rodzinne więzi potrafią przetrwać nawet największe kłótnie i nieporozumienia.

Podsumowanie

Moim zdaniem „Brat i siostra na zawsze! Diabełki. Tom 4” to doskonała propozycja dla młodych czytelników szukających humorystycznej i ciepłej opowieści o rodzeństwie. Olivier Dutto po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć komiksy, które bawią, uczą i wzruszają. Seria „Diabełki” bez wątpienia zasługuje na miano jednej z najpopularniejszych i najbardziej cenionych francuskich serii humorystycznych dla dzieci, a tom czwarty to kontynuacja na wysokim poziomie, która nie zawiedzie fanów serii. Polecam!

Dział: Komiksy
niedziela, 03 marzec 2024 20:30

Superman: Syn Kal-Ela - Przebudzenie. Tom 2

 

„Superman: Syn Kal-Ela - Przebudzenie. Tom 2” to kontynuacja przygód Jonathana Kenta, który staje się nowym obrońcą Ziemi pod nieobecność swojego ojca, Clarka Kenta. Tom Taylor, wraz z ilustratorami Bruno Redondo, Steve Pugh i Cian Tormey, przedstawiają nam młodego Supermana w nieco innym świetle, próbując odświeżyć klasyczną postać poprzez wprowadzenie nowych wyzwań, jak i elementów osobistego życia bohatera.

Zawsze bardzo lubiłam komiksy z superbohaterami w rolach głównych, ale bądźmy ze sobą szczerzy — czytanie komiksów to forma rozrywki i sięgając po kolejny tom nie oczekuję od niego niczego więcej, a usilna próba dodania mu innych wartości moim zdaniem mija się z celem i zamiast nadać historii głębi, to raczej ją spłyca. To właśnie próbował zrobić tutaj Tom Taylor, co niestety zdecydowanie mu się nie udało. 

Komiks, zgodnie z obietnicami, rzuca Jonathana w sam środek konfliktu z dyktatorem Gamorry, Henrym Bendixem, i zmusza do współpracy z innymi superbohaterami takimi jak Aquaman czy Nightwing. Wątki te mają potencjał do głębszego zastanowienia się nad pojęciami moralności, przywództwa i odpowiedzialności, jakie spadają na barki młodego bohatera. Jednak, pomimo ambitnych założeń, wykonanie pozostawia pewien niedosyt, a zagłębienie się w psychikę bohaterów i relacje miedzy postaciami zabijają akcję, która moim zdaniem w komiksie z uniwersum DC powinna być najważniejsza. W efekcie historia traci na dynamice i nie w pełni zaspakaja oczekiwania czytelników szukających w komiksie przede wszystkim przygody i spektakularnych pojedynków.

Zdecydowanym plusem albumu są rysunki. Zaangażowani w projekt artyści mają niewątpliwy talent do ich tworzenia. Ilustracje są na wysokim poziomie i potrafią uchwycić dynamikę oraz emocje towarzyszące bohaterom. To właśnie wizualna strona komiksu może być dla wielu czytelników kluczowym argumentem, by mimo wszystko sięgnąć po tę serię.

„Superman: Syn Kal-Ela - Przebudzenie. Tom 2” to komiks, który znajdzie swoich zwolenników wśród fanów postaci. Jednakże może nie spełnić oczekiwań tych, którzy w komiksach szukają przede wszystkim akcji i niezapomnianej przygody. Warto więc podejść do tej lektury z otwartością, pamiętając o jej specyficznym charakterze i celach, jakie stawia przed sobą autor. Jeżeli mam być szczera, to ja czuję się tym album jednak nieco zawiedziona. 

Dział: Komiksy
piątek, 01 marzec 2024 11:45

Świt X. Wolverine

 

Trudno nie lubić X-menów. Moim zdaniem to najlepsze postacie ze świata Marvela, doskonale przemyślane i mimo fantastycznych założeń stworzone tak, by móc bez trudu nawiązywać do naszej zwykłej rzeczywistości. Natomiast jedną z najbardziej znanych ikon jest tutaj oczywiście Wolverine. „Świt X. Wolverine” to tytuł, który na tle innych komiksów wyróżnia się dzięki swojemu głównemu bohaterowi, ale również za sprawą intrygującej fabuły oraz wyjątkowego wykonania artystycznego.

O czym jest komiks?

Album „Świt X. Wolverine” wpisuje się w szerszy kontekst serii „Świt X”, kontynuując wątki zapoczątkowane przez Jonathana Hickmana w „Ród X/Potęgi X”. W centrum opowieści znajduje się Logan, czyli Wolverine, postać znana z komiksów Marvela jako mutant posiadający zdolność szybkiej regeneracji i adamantium zespolone z jego szkieletem. Historia ukazuje nowy rozdział w życiu Logana, który na wyspie Krakoa, azylu dla mutantów, ma szansę na szczęście. Niestety, spokój bohatera zostaje zakłócony przez nieznanego wroga, który przerabia kwiaty z Krakoi na narkotyki, niszcząc tym samym reputację mutantów. Wolverine staje przed zadaniem powstrzymania przeciwnika i odkrycia, dlaczego ktoś w Paryżu pragnie jego krwi.

Moja opinia i przemyślenia

„Świt X. Wolverine” to dzieło, które w pierwszej kolejności przyciąga uwagą dzięki doskonałej pracy artystycznej. Rysunki autorstwa Viktora Bogdanovicia i Adama Kuberta są wizualnie zachwycające, jak i również doskonale oddają dynamikę i emocje towarzyszące fabule. Kolorystyka dodaje głębi i klimatu, czyniąc każdą stronę swoistym dziełem sztuki.

Fabularnie, komiks oferuje solidną historię z Wolverine'em w roli głównej, który nie tylko musi zmierzyć się z zewnętrznym zagrożeniem, ale również zmaga się z własną przeszłością i dylematami. Benjamin Percy, scenarzysta albumu, dostarcza historię pełną akcji, która mimo pewnej schematyczności, trzyma w napięciu i potrafi zaciekawić czytelnika. Choć przyznam, że komiks jest raczej dla młodszych czytelników, których nie będzie irytowała pewna przewidywalność fabuły.

Sądzę, że warto również docenić, jak „Świt X. Wolverine” wpisuje się w szerszy kontekst uniwersum X-Men, oferując czytelnikom zarówno samodzielną historię, jak i element większej mozaiki. Jest to inteligentne posunięcie, które pozwala na głębsze zrozumienie motywacji postaci i złożoności świata mutantów.

Podsumowanie

„Świt X. Wolverine” to komiks, który mimo swojej nieuniknionej przewidywalności, stanowi wartościową lekturę dla fanów gatunku. Przemyślana fabuła, wyraziste postacie oraz przede wszystkim wybitne wykonanie artystyczne sprawiają, że album jest warty uwagi. Choć nie przynosi rewolucji to z pewnością jest pozycją, która dostarcza solidnej dawki rozrywki, szczególnie młodszym czytelnikom. Dla wielbicieli Wolverine'a, jak i całego uniwersum X-Men, „Świt X. Wolverine” będzie satysfakcjonującym dodatkiem do kolekcji, oferującym kolejny wgląd w życie jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów Marvela.

Dział: Komiksy
wtorek, 27 luty 2024 11:26

Batman. Wojna cieni

 

W uniwersum Batmana działo się już naprawdę wiele. Co jednak wydarzy się tym razem, gdy scenarzystą komiksu jest Joshua Williamson, znany przede wszystkim z tworzenia scenariuszy do Flasha?

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach: „Shadow War: Alpha“ #1, „Batman” #122-123, „Deathstroke Inc.” #7-9, „Robin” #13-15, „Shadow War Zone” #1 oraz „Shadow War: Omega” #1.

Komiks „Batman. Wojna cieni” to pełen akcji i intryg crossover, który zanurza czytelników w skomplikowanym świecie DC Comics. Śmierć Ra's Al-Ghula z rąk Deathstroke’a rozpętuje spiralę zemsty, która wciąga do akcji Batmana, Robina i Talie Al-Ghul, prowadząc do epickiej konfrontacji. Scenariusz Joshua Williamsona w połączeniu z pracą doświadczonych rysowników takich jak Howard Porter, Roger Cruz, Paolo Pantalena, Viktor Bogdanovic i Stephen Segovia oferuje czytelnikom opowieść, która wpływa na losy całego uniwersum DC, a także łączy się z nadchodzącym eventem mrocznego kryzysu.

Chociaż niektórzy krytycy uznają „Wojnę cieni" za nieco mniej udaną niż poprzednie prace Williamsona, to jednocześnie doceniają jego zdolność do łączenia różnych wątków narracyjnych i prowadzenia postaci przez skomplikowany świat DC. Krytyka skupia się głównie na pewnych aspektach fabuły, które mogą być mylące dla nowych czytelników oraz na momentami powtarzalnych sekwencjach akcji. Jednakże, ambitność projektu i jego znaczenie dla dalszych losów uniwersum DC są szeroko chwalone i trudno mi się z tym nie zgodzić. To album, obok którego nie sposób przejść obojętnie, przynajmniej, jeżeli zamierzamy kontynuować swoją przygodę z lekturą komiksów z uniwersum DC.

„Wojna cieni” ukazuje również mroczniejsze wątki, takie jak wpływ Pitów Łazarza na Ra'sa Al Ghula i konsekwencje decyzji bohaterów. Pomimo że fabuła momentami wydaje się przeciągnięta, zawiera interesujące momenty i rozwija postacie w fascynujący sposób. Dobrze ukazane zostały pełne emocji momenty między Batmanem a Robinem, a także skomplikowane relacje rodzinne i lojalności, które napędzają narrację.

Jeżeli natomiast chodzi o grafikę, to w „Wojnie cieni” pojawia się mieszanka stylów, z niektórymi wybitnymi pracami artystycznymi, które wyróżniają się na tle innych. Chociaż różnorodność stylów może być uznana za minus przez niektórych czytelników, inni doceniają możliwość odkrycia nowych talentów w branży komiksowej. Taka mieszanka nie jest też oczywiście niczym niezwykłym, przy tylu rysownikach pracujących nad projektem.

Podsumowując, „Batman. Wojna cieni” to ważne wydarzenie w uniwersum DC, które oferuje imponującą skalę akcji. Chociaż niektóre elementy fabuły mogą budzić kontrowersje, a różnorodność stylów artystycznych nie każdemu przypadnie do gustu, komiks stanowi cenne uzupełnienie dla fanów DC, poszukujących głębszego zrozumienia swoich ulubionych postaci i złożoności ich świata.

 

Dział: Komiksy
piątek, 23 luty 2024 00:49

The Lovers Stories Level 1 Romantic

 

Karty dla par to taka kategoria gier, których zadaniem jest urozmaicić partnerskie życie. Zazwyczaj proponują spędzenie czasu na wymianie czułych słówek i pogłębianiu relacji.

W przypadku „The Lovers” sprawa się komplikuje i zamiast wymiany niezobowiązujących serdeczności otrzymujemy ostrą jazdę bez trzymanki. Ta ekskluzywna gra erotyczna wprowadza do związku całkiem sporą szczyptę pikanterii, a każda rozgrywka kończy się ogniście.

Kolejne pary kart proponują odgrywanie scenek niczym z filmu z różowej serii lub lekkiego porno. Nie jest to więc gra dla każdego. Od partnerów wymaga otwartości na nowe doznania erotyczne i braku pruderii. Pary preferujące stosunki pod kołdrą i przy zgaszonym świetle mogą się tu mocno zarumienić i albo porzucą chęć gry, albo wzniosą swoje partnerskie pożycie na całkiem nowy poziom.

Każda rozgrywka zaczyna się od odkrycia kart z dwóch talii (kart nie tasujemy!): osobnej dla każdego z partnerów (przy czym „The Lovers. Exclisuve Erotic Game. Level 1. Stories” zakłada parę heteroseksualną) Karty są numerowane i oboje grający muszą mieć kartę o tym samym numerze, gdyż każda para kart jest osobną scenką. Na tym etapie ważnym jest, by jeden i drugi gracz chciał odegrać przyznane im role. Jeśli scenka im nie odpowiada, wybieramy kolejną. Do odegrania sceny trzeba się przygotować, bo czasem ważne jest miejsce lub odpowiednie rekwizyty.

Początek odgrywanej sceny powinien odpowiadać scenariuszowi kart, należy pamiętać, że partnerzy znają tylko swoją część roli, nie wiedzą, czego spodziewać się po drugiej stronie. To jak rozwinie się rozgrywka, to już zależy od temperamentu i atmosfery panującej pomiędzy kochankami.

Jak widać po opisie zasad gry, nie są to karty dla każdego. Rozgrywki mogą jednak ożywić rutynę małżeńską, sprawić, by znudzeni małżonkowie zapragnęli siebie od nowa.

Dział: Gry bez prądu
czwartek, 22 luty 2024 23:29

Czerń, biel i czerwień. Cruella

 

W 2021 roku Disney nakręcił świetny film fabularny poświęcony w całości Cruelli De Mon, czarnemu charakterowi z bajki „101 Dalmatyńczyków”. Natomiast pod koniec stycznia 2024 wydawnictwo Egmont opublikowało mangę „Cruella. Czerń, biel i czerwień”, która została narysowana na jego podstawie, jednak rozwijając wiele dodatkowych wątków.

Zarys fabuły

Życie w Londynie lat 70’ toczy się w szalonym tempie. Obdarzona talentem i wyobraźnią Estella marzy o karierze projektantki mody, jednak cały świat jakby sprzysiągł się przeciwko niej. Życie opierające się na złodziejskim fachu nie opływa w dostatki, ale Estella mimo wszystko wierzy, że w Londynie, sercu świata mody, jej marzenia wreszcie się spełnią!

Moja opinia i przemyślenia

Przyznam szczerze, że zanim go obejrzałam, do filmu podchodziłam bardzo sceptycznie, a jednak szybko skradł moje serce, dlatego też bardzo ucieszyłam się widząc mangę stworzoną na jego podstawie. I muszę przyznać, że warto było do niej zajrzeć, bo jest równie wciągająca co oryginał.

Kreska w mandze jest bardzo szczegółowa, ale trochę nie wyraźna (nie jestem fanką takich wypełnień). Z pewnością jednak nie brakuje jej charakterystycznych elementów. Rysunki są czarnobiałe, ale tom zamknięty został w kolorowej obwolucie. Sama natomiast historia jest bardzo lekka i przyjemna, okraszona dużą dawką dobrego humoru. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że ma jeszcze lepszy klimat niż sam film. Dodatkowym atutem mangi jest sposób, w jaki rysownicy oddają dynamikę i energię Londynu lat 70’, miejsca, które samo w sobie jest niemal pełnoprawnym bohaterem tej historii. Przekłada się to na dynamizm narracji, sprawiając, że każda strona jest pełna życia i emocji.

Manga „Cruella. Czerń, biel i czerwień” oferuje czytelnikom głębsze zanurzenie w skomplikowaną psychikę głównej bohaterki, ukazując jej ewolucję z niepewnej, choć utalentowanej dziewczyny w charyzmatyczną, nieco mroczną ikonę mody. Manga wzbogaca narrację o wątki, które film jedynie zaznaczał, dając nam szerszy kontekst działań Estelli/Cruelli i wprowadzając nowe postacie, które urozmaicają jej opowieść.

Podsumowanie

Myślę, że „Cruella. Czerń, biel i czerwień” to historia o poszukiwaniu własnej tożsamości, o sile determinacji i o tym, jak cienka jest granica między geniuszem a szaleństwem. Adaptacja zaskakuje głębią emocjonalną i bogactwem wątków pobocznych, które sprawiają, że świat przedstawiony w niej jest jeszcze bardziej fascynujący. Manga skłania też do refleksji nad naturą ambicji i pragnienia bycia wyjątkowym w świecie, który nie zawsze akceptuje odmienność. Lekturę serdecznie polecam, bo zdecydowanie warto ją poznać!

Dział: Komiksy
czwartek, 22 luty 2024 20:24

Zanim zniknęła


Frankie Elkin to bohaterka nowego cyklu kryminalnego stworzonego przez znaną pisarkę Lisę Gardner. Z pozoru niczym nie wyróżniająca się kobieta, a jednak pod płaszczem zwyczajności skrywa różne tajemnice i bagaż bolesnych doświadczeń. Udało jej się jednak podnieść z kolan i odnaleźć w życiu cel, a jest nim odnajdywanie zaginionych kobiet należących do mniejszości narodowych. Frankie nie posiada żadnego przeszkolenia, a jednak ma zacięcie do tego, czym się zajmuje. Jak sama o sobie mówi, potrafi zadawać właściwe pytania, co jest kluczowym elementem podczas poszukiwań. Niezależna, wytrwała, nieustępliwa, skupiona na zadaniach, które przed sobą stawia, taka jest Elkin. Silna? Z jednej strony na pewno, ale ma też swoje słabości – na przykład to alkohol, który wciąż jest obecny w jej życiu, mimo że od jakiegoś czasu po niego nie sięga. Robi wszystko, by nie wrócić do nałogu, a tym „wszystkim” jest podróżowanie do miejsc, gdzie może udzielić pomocy. Ta kobieca postać literacka wzbudziła moją szczerą sympatię. A powieść, której jest bohaterką, zapamiętam na długo.

Znałam już pióro Lisy Gardner, zanim sięgnęłam po pierwszy tom cyklu z Frankie Elkin. Pierwsza moja myśl po zakończeniu lektury była taka, że przez wiele lat pisania autorka zdobyła naprawdę dużą wprawę. Ta historia jest dopracowana, dopieszczona pod każdym względem. Konstrukcja fabuły jest dobrze przemyślana, a bohaterowie wykreowani wiarygodnie i interesująco. Zwłaszcza postać pierwszoplanowa, czyli nasza samozwańcza pani detektyw, której pisarka poświęciła najwięcej uwagi. Każdy element powieści, nad którym Lisa Gardner pracowała, jest trybikiem w tej skomplikowanej machinie i ma znaczenie dla odbioru całości.

Podoba mi się, że tym razem trzonem fabuły nie jest morderstwo, lecz zaginięcie. To kolejna kropla w morzu niewiadomych, która wzmaga niepewność czytelnika. Czy Angelique zostanie odnaleziona? A jeśli tak, to żywa czy martwa? Kto stoi za porwaniem? Czy nastolatka podejmowała próby ucieczki? A może nikt jej nie uprowadził, może stało się coś, czego nikt nie brał pod uwagę? Motyw zaginięcia stawia przed odbiorcą dużo więcej pytań i skłania do stawiania najróżniejszych hipotez.

Kolejnym atutem powieści jest świetnie nakreślone tło dla toczących się wydarzeń – miejsce akcji, lokalna społeczność. Autorka za pośrednictwem głównej bohaterki przybliża odbiorcy Mattapan – dzielnicę Bostonu – a także jej mieszkańców i panujące tam zwyczaje. Czytelnik prowadzony kolejnymi uliczkami niemal czuje na sobie wzrok gangusów stojących na uboczu w zwartych grupkach, niemal czuje na karku oddech mniej lub bardziej podejrzanie wyglądających przechodniów.

Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrze skrojonej powieści tego gatunku. Dynamiczna akcja, mnóstwo znaków zapytania i stopniowe odsłanianie przed czytelnikiem kart prowadzących do rozwiązania zagadki. Doskonała kreacja bohaterów, świetny rys psychologiczny Frankie Elkin, niebanalne i zaskakujące zakończenie. To wszystko zadecydowało o mojej ostatecznej, bardzo pozytywnej ocenie tej historii. Myślę, że spokojnie mogę ją polecić każdemu miłośnikowi thrillerów i kryminałów.

Dział: Książki