Rezultaty wyszukiwania dla: Prószyński i S ka
Trzcinowisko
Odnoszę wrażenie, że polscy pisarze i pisarki mają prawdziwy talent do kreowania świetnych kryminałów. Jedną z takich Autorek, na które warto zwrócić uwagę, jest Kinga Wójcik, której powieści ukazują się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. „Trzcinowisko” to pierwszy tom serii kryminalnej, który wciąga nas w mroczne tajemnice przeszłości i stawia przed nami trudne pytania o granice ludzkiej moralności.
O czym jest książka?
Lektura opowiada historię zaginięcia Ewy Ostaszewskiej i desperacką próbę odnalezienia jej zabójcy po latach przez jej ojca i detektywa Aleksandra Zamojskiego. To opowieść o rodzinnych więzach, zemście i poszukiwaniu sprawiedliwości. Kinga Wójcik zbudowała intrygujący świat, w którym przeszłość i teraźniejszość przeplatają się, ukazując czytelnikom, jak daleko człowiek jest gotów się posunąć, by chronić bliskich. Autorka kreuje postacie pełne głębi, których motywacje i działania pozostają zrozumiałe, nawet gdy balansują na granicy prawa i moralności. Aleksander Zamojski jako postać detektywa wyróżnia się swoją determinacją i inteligencją, ale to również jego ludzkie słabości czynią go tak autentycznym i bliskim czytelnikowi.
Moja opinia i przemyślenia
Narracja powieści jest płynna i wciągająca, a sposób, w jaki autorka stopniowo odkrywa przed nami kolejne wątki, utrzymuje napięcie do samego końca. Kinga Wójcik umiejętnie żongluje różnymi elementami fabuły, tworząc spójną i przekonującą historię, w której nic nie jest oczywiste, a każdy szczegół może okazać się kluczowy dla rozwiązania zagadki. „Trzcinowisko” to również świetne studium małomiejskich relacji i skomplikowanych więzów rodzinnych, gdzie każdy ma coś do ukrycia, a przeszłość rzuca długi cień na teraźniejszość. Autorka z niezwykłą wrażliwością ukazuje, jak tragedia wpływa na życie poszczególnych osób i jak trudno jest zamknąć pewne rozdziały, gdy wciąż pozostają niewyjaśnione tajemnice.
Podsumowanie
W świecie, gdzie granica między dobrem a złem wydaje się płynna, „Trzcinowisko” zmusza do refleksji nad ceną prawdy i sprawiedliwości. To thriller psychologiczny, który dostarcza czytelnikom solidną dawkę emocji, skłania do myślenia i nie pozwala odłożyć książki nawet na moment. Kinga Wójcik udowadnia, że polska literatura kryminalna ma się czym pochwalić. Niecierpliwie wyczekuję kolejnych tomów serii, mając nadzieję na równie wciągającą i skomplikowaną intrygę, przez którą poprowadzi nas autorka. Tymczasem lekturę „Trzcinowiska” serdecznie polecam, to tytuł, po który zdecydowanie warto sięgnąć!
Zapowiedź: Pociągnięcie pióra. Zagubione opowiadania
„We wszystkich tych opowiadaniach widzimy młodego Terry’ego Pratchetta stającego się Terrym Pratchettem” – z przedmowy Neila Gaimana
Dawno, dawno temu nastolatek Chris Lawrence zakochał się w jednym z opowiadań pisarza imieniem Terry Pratchett, wyrwał je z lokalnej gazety i powiesił na ścianie. Minęło trzydzieści pięć lat, Lawrence kilkakrotnie się przeprowadzał, ale tekst zawsze miał przy sobie. Pewnego dnia postanowił dowiedzieć się o jego historii czegoś więcej.
Wszystko, co wiemy o UFO
Interesują was zjawiska nadprzyrodzone i teorie spiskowe? „Wszystko, co wiemy o UFO” to wyjątkowa książka, która z pewnością zaintryguje wszystkich, którzy interesują się tematyką niezidentyfikowanych obiektów latających i obcych cywilizacji. Autorzy, Elisabeth i Mark Neil, czerpiąc z własnych doświadczeń i badań, próbują rozwikłać tajemnice związane z UFO.
O książce słów kilka
Pierwsze, co rzuca się w oczy po przeczytaniu tej książki, to jej lakoniczność. Autorzy, którzy zajmują się tematem od ponad czterech dekad, prezentują informacje w sposób bardzo przystępny, ale jednocześnie zbyt ogólnikowy, poza tym jest ich niewiele, nawet jak na publikację popularnonaukową. Nie znajdziemy tutaj rzetelnych dowodów czy szczegółowo przeanalizowanych historii, które mogłyby przekonać nawet największych sceptyków. Jest to raczej pozycja dla początkujących w temacie UFO, którzy szukają ogólnego wstępu w tę fascynującą tematykę. Może to być również młodzież lub starsze dzieci.
Książka zawiera wiele interesujących wątków, takich jak udział obcych w budowie starożytnych budowli, kręgów w zbożu, czy autentycznych relacji świadków spotkań z UFO. Autorzy poruszają także tematykę Strefy 51, katastrofy UFO w Roswell i tajemnic Trójkąta Bermudzkiego. Niestety, również te wątki zostały przedstawione w sposób dość powierzchowny, nie oferując wiele nowego czy jakichś zaskakujących treści.
Jednak książka ma swoje mocne strony. Przede wszystkim zawiera cenne podstawowe informacje dla każdego, kto zaczyna swoją przygodę z UFO i teoriami spiskowymi. Znajdziemy w niej bogaty zbiór zdjęć, zarówno z dokumentacji wojskowej, jak i wykonanych podczas wywiadów ze świadkami spotkań z UFO. Dodatkowo lekki język i forma krótkich opowiadań sprawiają, że czyta się ją szybko i przyjemnie. To tytuł bardzo łatwy w odbiorze, nadający się praktycznie dla każdego — niezależnie od wieku i to akurat jest fajne.
Na zakończenie
Podsumowując, „Wszystko, co wiemy o UFO” Elisabeth i Marka Neila jest pozycją, która może zainteresować miłośników tematyki UFO, zwłaszcza tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tym fascynującym tematem. Nie jest to jednak książka, która dostarcza odkrywczych dowodów na istnienie UFO, a raczej ciekawy wstęp do dalszych poszukiwań i badań w tej dziedzinie. I jako taką mogę ją śmiało polecić.
Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol
Zapowiedź: Cesarstwo cienia
Czy naprawdę wiesz, kto stoi po twojej stronie?
Li należy do Zakonu Cienia – organizacji, której członkowie potrafią kontrolować mrok. Tacy ludzie jak ona, sha’ri, stanowią zagrożenie dla społeczeństwa i są zmuszani do życia na marginesie jako płatni porywacze i zabójcy. Latami szkoli się ich, by nie mieli litości dla swoich ofiar – liczy się tylko wykonanie zadania, i to w jak największej tajemnicy.
Zapowiedź: Wampirzyca i wiedźma
Są dla siebie największym zagrożeniem… i jedyną nadzieją.
Ava i Kaye to najlepsze przyjaciółki… a przynajmniej były nimi do pewnej nocy dwa lata temu, kiedy wampiry przebiły się przez magiczną barierę chroniącą miasto. Podczas ataku zginęła mama Kaye, a Ava została zmieniona w wampira.
Zapowiedź: Zgłoba
Do Lipowa przybywa tajemnicza kobieta. Daniel Podgórski zgadza się pomóc jej w śledztwie dotyczącym mężczyzny niesłusznie oskarżonego o cztery morderstwa.
Blaga
Kto z Was tak ma, że po przeczytaniu jakiejś książki nie może się doczekać jej kontynuacji? Jeśli jesteś jedną z takich osób, to seria od Wydawnictwa Prószyński i S-ka powinna zwrócić Twoją uwagę. „Blaga” Kingi Wójcik to już szósta z kolei książka, w której komisarz Lena Rudnicka rozwiązuje skomplikowane i niebezpieczne sprawy. Thriller łączy w sobie rewelacyjnie prowadzone śledztwo oraz romansowe wątki. Czego chcieć więcej?
Kinga Wójcik „Blaga”
W książce przenosimy się do Łodzi. Naczelnik wydziału Komendy Wojewódzkiej Policji prosi komisarz Lenę o wsparcie w prowadzeniu śledztwa. W mieście doszło do zaginięć dzieci i dotychczas żadnego z nich nie udało się odnaleźć. Rodzice maluchów są przerażeni, opinia publiczna coraz bardziej naciska. Dorośli martwią się o swoje pociechy, a dziennikarze nie zostawiają suchej nitki na policji, która w ich mniemaniu jest nieudolna. Do sprawy dołącza komisarz Rudnicka, która zapoznaje się z zebranymi materiałami i zaczyna prowadzić grupą dochodzeniową.
Przyjaciel prosi także Wolskiego, który spokojnie wypoczywa na wsi o chwilowy powrót do Łodzi i zaangażowanie się w sprawę. Nie ma jednak pojęcia, że będzie współpracował z Leną, z którą przed laty wiele go łączyło… I to taki smaczek dla wszystkich, którzy lubią lepiej poznawać bohaterów, którzy prowadzą śledztwa. W tej książce bardzo dobrze poznasz główną bohaterkę i dowiesz się wiele o jej przeszłości i obecnych problemach.
Recenzja książki Kingi Wójcik „Blaga”
Sprawa zaginięć dzieci jest najtrudniejszą, z jaką dotychczas pracowała Rudnicka. Jednocześnie komisarz mierzy się z problemami w życiu osobistym, które nie ułatwiają jej pracy. Kobieta zaczyna badać zależności pomiędzy czwórką maluchów. Coraz bardziej zagłębia się w historie ich rodziców, aby znaleźć wśród nich coś wspólnego. I okazuje się, że to był dobry trop, bo wszyscy mają takie sprawki, o których woleliby nie mówić i najchętniej by zapomnieli…
„Blaga” to rewelacyjny thriller dla wszystkich, którzy uwielbiają tego typu literaturę i razem z bohaterami starają się odkryć, kto stoi za sprawą zaginięć i innych zbrodni. Dobra wiadomość jest taka, że choć poznajemy życie Rudnickiej i towarzyszymy jej w odbudowywaniu relacji z Wolskim, to nie ma tutaj lukru i przesady. Wątki romansowe płynnie łączą się z główną sprawą i to jest bardzo dobry zabieg autorki. Nic, tylko czytać. Gorąco polecam. Tę książkę pochłoniesz nawet w jeden wieczór. Gorąco polecam!
Incydent
„Wystarczyło jedno spojrzenie na siedzącego przy oknie mężczyznę, by wiedział, z kim ma do czynienia.”
Dałam się wciągnąć dwóm powieściom autora („Zapłacz dla mnie” i „Boska proporcja”), przyjemnie spędziłam z nimi czas, zatem nie wahałam się sięgnąć po kolejną przygodę czytelniczą w wykonaniu Piotra Borlika. „Incydent” ciekawie wypełnił wieczór, niestety nie przyniósł oczekiwanych silnych emocji. Narracja gładko wiodła po sensacyjnych zdarzeniach i kryminalnych motywach, fabuła wykazała się zgrabną konstrukcją, paleta postaci zręcznie uwzględniała różnorodność. Wyczuwało się, że autor ma już na koncie sporo książek. Jednak w tej zabrakło napięcia. Nie mogłam zaprzeczyć, że wiele się działo, incydenty dynamicznie i proporcjonalnie następowały po sobie, ale nie doczekałam się oddziałujących na wyobraźnię scen. Miałam wrażenie spójności i klarowności, co jak najbardziej doceniałam, lecz liczyłam na większe pogłębienie otoczki rozwijanych wątków i portretu kluczowej postaci.
Natalia Kruger jako zastępca prokuratora imponowała determinacją w dochodzeniu do prawdy, nieugiętością wobec perfidnych kłamstw, odwagą w ujawnianiu biznesowych i politycznych brudów. Co prawda, potrzebowała wstrząsającego impulsu, aby wyjść z zawodowego marazmu, wspomnień z osobistej tragedii, i poczuć zew odkrywcy faktów, ale wciąż krążyły wokół niej niepewność własnych sił i możliwości stawiania solidnych kroków w prowadzonym śledztwie. Podejmowane przez nią aktywności nie zawsze brzmiały przekonująco, brakowało realnego podejścia, wadziło bezkrytyczne podążanie za ideałami. Niemniej jednak, wsłuchanie się w głos intuicji i sumienia pozwoliło gromadzić odwagę, by zajrzeć w przepaść zwyrodniałych relacji.
Najbardziej podobały mi się fragmenty, w których dochodziły do głosu bezwzględność w osiąganiu przestępczych celów i gotowość do chwytania się za ostateczne rozwiązania. Natomiast docieranie do świadków, sposób przepytywania, nie w pełni wykorzystywały pojawiające się okazje do frapującego rozwinięcia. Początkowo najeżyłam się na uwzględnienie aspektów związanych z polsko-ukraińskimi relacjami, pokłosiem wojennej imigracji, przyjęciem uchodźców przez polskie społeczeństwo, przypuszczałam, że zostaną trywialnie wmieszane w fabułę, ale się myliłam. Borlik znakomicie sobie z tym poradził, co więcej, uczynił mocnym atutem powieści. Udał się też zaskakujący efekt suwania przycisku między przeszłością a teraźniejszością.
Czterdzieści pięć osób ginie w pociągu w wyniku terrorystycznej akcji wykorzystującej silnie toksyczny gaz. Kiedy na miejsce zdarzenia przybyła Kruger, szybko zaczęła wychwytywać drobne nieścisłości, podejrzane manewry, delikatne naciski, budowane zapory przed prawdą. Oficjalnie śledztwo płynnie i sprawnie podawało wyjaśnienia, ale kilka elementów podpowiadało Natalii, że powinna bliżej przyjrzeć się okolicznościom. Kobieta włączyła się do niebezpiecznej rozgrywki, w której nie obowiązywały żadne reguły, ludzkie życie niewiele znaczyło, przyjaciel stawał się wrogiem, poczucie władzy gubiło, obligowała ścisła kontrola przepływu informacji, z cienia wychylały łby koszmarne kreatury. Finalna odsłona nie przebiegła po mojej myśli, chciałam, aby autor bardziej przycisnął główną bohaterkę, wprowadził w intensywniejszą strefę mroku.
Furtka do piekła
„Furtka do piekła” to kontynuacja „Gry w ludzi”, znanej i cenionej polskiej projektantki Evy Minge, która postanowiła spróbować swoich sił jako pisarka. Jak dotąd ma na swoim koncie dwie książki, które ukazały się nakładem wydawnictwa Prószyński i Spółka.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Rozumiem, że wizja autorki co do dalszych losów bohaterów jest taka, a nie inna i to Eva Minge decyduje o tym, co się z nimi stanie. Jednak z drugiej strony my czytelnicy nie musimy się z tym zgadzać. „Furtka do piekieł” opowiada o dalszych losach Anny, którą poznałam w poprzedniej części i już mogę zdradzić, że to nie będzie ostatnie spotkanie z tą bohaterką. Eva Minge na końcu drugiej części zostawiła bowiem szeroko otwartą furtkę i jestem pewna, że już szykuje dla nas nową książkę. Jestem tym zaskoczona, ponieważ byłam pewna, że na dwóch książkach się skończy. Co do fabuły, to mamy powtórkę z rozrywki. Choć Anna przeżyła piekło i prawie została zabita przez zwyrodnialca, to godzi się na powrót w struktury przestępczej, by znowu być przynętą. Choć osoby odpowiedzialne za handel ludźmi z przerażającej imprezy trafiły za kratki, to policja nie ma złudzeń, że była to tylko część osób, które zajmowały się handlem ludźmi, w tym dziećmi, które miały być przeznaczone dla bogaczy jako seksualna zabawka. Z jednej strony dziwi mnie to, że Anna ma tyle siły, by znowu stać się ofiarą. Jest to bardzo niebezpieczna misja i choć agenci jej obiecują, że jest bezpieczna, to każdy ma świadomość tego, że nie zawsze da się wszystko przewidzieć. A z drugiej strony, ta praca pozwoli żyć jej rodzinie na poziomie i przede wszystkim ma pomóc zapewnić jej mamie opiekę, ponieważ kobieta jest chora. Tylko nie jestem pewna czy Anna przemyślała to, co stanie się z jej mamą i synkiem, gdy kobiecie wydarzy się coś złego. Na to jednak jakby można przymknąć oko, bo dużo jest takich sytuacji, gdy ktoś wybiera mniejsze zło. I takim mniejszym złem w tym przypadku jest powrót naszej bohaterki do przestępczego świata.
W książce dużo się dzieje, na scenę ponownie wkraczają znani nam z „Gry w ludzi” bohaterowie. Nie zabraknie Ady, Brunona, Borysa, Tamary, Adama, których dobrze wszyscy już znamy, ale pojawią się też nowe postacie, jak chociażby Małgorzata, która będzie walczyła o serce Anny. Ten wątek akurat mi się podoba, ponieważ dodał świeżości tej historii. Mało kto decyduje się wprowadzić do swoich książek sensacyjnych z wątkami kryminału i odrobiny thrillera dwie kobiety, które połączy uczucie. A przynajmniej ja się pierwszy raz z tym spotkałam i uważam, że jest to dobry pomysł i na pewno ciekawszy niż wątek relacji Anny z kolejnym mężczyzną.
To, co mnie martwi natomiast, to sztuczne dialogi i niektóre zachowania bohaterów. Nie było tego w pierwszej części i nie rozumiem, dlaczego nagle mam takie odczucia, co do drugiej. Książki przeczytałam w krótkim odstępie czasu, więc mam dobre porównanie. Szczególnie chodzi mi o dialogi między Anną i Adamem oraz Anną i Małgorzatą. Jest sztywno, drętwo, na siłę poprawnie. Nie ma w nich życia. Zresztą nawet ta cała relacja między Anną a Małgorzatą jest moim zdaniem sztuczna. Może to kwestia tego, że ta kobieta jest jak Królowa Lodu, ale mimo tego, że cieszę się z tego damskiego wątku w książce, to ta relacja jest zimna. Tak nie zachowują się zakochane osoby.
Podoba mi się za to zakończenie, choć powiało trochę wątkiem science fiction. Autorkę fantazja poniosła, ale przynajmniej dostałam odpowiedź na to, czemu siedemdziesięcioletnia kobieta wygląda jak czterdziestolatka. Gdy zmierzałam ku końcowi, to już przymknęłam oko na drętwe dialogi i skupiłam się na poznaniu tajemnicy Małgorzaty.
Czekam na kolejną część i jestem ciekawa, co tym razem Eva Minge przygotuje dla swoich bohaterów.