listopad 23, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Jez

środa, 18 sierpień 2021 19:07

Zaplanuj sobie śmierć

Z komedią kryminalną bywa różnie, raz trafi w stu procentach w nasz gust, a w innym przypadku sprawi jedynie, że będziemy zniesmaczeni. Zagadki kryminalne nie są zwykle jakoś szczególnie skomplikowane – w tym gatunku chodzi przede wszystkim o humor, a jak wiadomo, każdego z nas śmieszy zupełnie coś innego.

Czy piątek trzynastego to dobra data na morderstwo?
Gdy główny planista kończy martwy, cała produkcja stoi pod znakiem zapytania, a firma nieuchronnie pogrąża się w chaosie. Zarząd blednie na myśl o przestoju, policję bardziej interesuje, kto zabił Mirka Biernackiego. Wszyscy są podejrzani, zwłaszcza Stella, bo do inspektora Chętka szybko docierają wieści o jej zatargach z ofiarą.
Pracownicy podejmują własne śledztwo, wymagają tego sprawiedliwość, wiszące nad głowami terminy dostaw i spragniony najświeższych plotek kierownik jakości.

~Opis pochodzi od wydawcy

„Zaplanuj sobie śmierć” to przede wszystkim dobrze napisana książka. Patrząc jedynie na styl autorki, uważam, że to naprawdę dobra robota. Fakt faktem – Milena Wójtowicz ma już na swoim koncie kilka książek, więc doświadczenie w pisaniu ma, jednak jeśli się nie mylę, to jest to jej pierwsza komedia kryminalna. I jeśli oceniać tę książkę jako debiut gatunkowy, to jest ona świetna, ale jeżeli brać pod uwagę to, jak wiele takich pozycji jest już za mną, to mogę powiedzieć jedynie, że jest to pozycja więcej niż dobra.

Lubię, gdy autorzy tego typu książek nie hamują się z żartami. Tutaj miałam wrażenie, że pani Milena odrobinę się powstrzymuje, żeby coś nie poszło w złą stronę, a jednak z kilku momentów można było wycisnąć więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że udało mi się zaśmiać w głos w niektórych momentach, jednakże nie popłakałam się ze śmiechu, jak to już nieraz bywało. Autorka ostrożnie podchodziła do czarnego dowcipu, co wydaje się zrozumiałe, jak na pierwszy raz. Zresztą... Każdy ma inne poczucie humoru, więc komuś mogłoby się podobać to wszystko jeszcze bardziej niż mnie.

Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to są to bohaterowie. Moim zdaniem odrobinę ich za dużo i są mało wyraziści. Na dobrą sprawę zapamiętałam może dwie, trzy postacie (i tylko jedna z nich jest pierwszoplanowa!), a było ich znacznie więcej. Być może coś przeoczyłam, ale wydaje mi się, że bohaterom brakowało charakteru i cech szczególnych, które pomogłyby mi ich rozróżnić.

Sama fabuła jak najbardziej mi się podobała. Farsa, jaka rozegrała się w tej firmie, po dokonaniu odkrycia zwłok była nakreślona po mistrzowsku. Tylko czym tak dokładnie zajmowała się ta spółka? Dotąd nie mam zielonego pojęcia. No ale to nie jest ważne dla wydarzeń, więc przymykam na to oko.

Poza małymi mankamentami książka naprawdę przypadła mi do gustu. Świetnie sprawdzi się jako lekka, wakacyjna lektura na raz. Szczególnie poleciłabym ją kobietom, ponieważ wątek „okołomiłosny” gra odrobinę na emocjach, ale nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby po „Zaplanuj sobie śmierć” sięgnęli również panowie. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, ta książka sprawdzi się idealnie.

Dział: Książki
środa, 11 sierpień 2021 12:44

Zapowiedź: Jo Noesbo "Zazdrość"

Śledczy z Aten zostaje wezwany do zbadania sprawy zaginięcia niemieckiego turysty na wyspie Kalimnos. W swojej karierze policjanta zyskał renomę, analizując zabójstwa pod kątem motywu zazdrości. Czy i tym razem intuicja go nie zawiedzie?

Dział: Książki
środa, 11 sierpień 2021 11:16

Matnia

Zuza nigdy nie miała łatwego życia, jako wychowanka domu dziecka mogła liczyć tylko na siebie i swoją przyjaciółkę Agatę, również wychowankę ośrodka. Teraz jest w bliźniaczej ciąży z mężczyzną, który oszukał ją na dwa miliony złotych i znikł. Zuza nie widzi żadnego wyjścia z tej ciężkiej sytuacji, ale nieoczekiwanie pojawia się tak długo oczekiwany rycerz na białym koniu. Marek zakochuje się w kobiecie, obiecuje kochać nienarodzone jeszcze dziewczynki jak własne córki i proponuje Zuzie przeprowadzkę do domu po rodzicach, znajdującego się w wiosce zwanej Toporzycami. Zakochana kobieta szybko się zgadza; cieszy się, że może wreszcie z nadzieją patrzeć w przyszłość. Być może wykorzystała już swój limit nieszczęść.
 
I choć wioska jest bardzo malownicza, to jej mieszkańcy wzbudzają pewne zastrzeżenia przyszłej matki. Nie wie, jakie intencje kryją się za pośpiesznie rzucanymi spojrzeniami. I dlaczego w Toporzycach nie ma żadnych dzieci prócz opóźnionego w rozwoju Janka i jego siostry Basi. Do tego dochodzi sprawa zaginięć trzech Ukrainek, które podobno również mieszkały w owej wiosce.
 
A może to tylko teorie spiskowe, stworzone w zalewanej ciążowymi hormonami głowie?
 
Wciąż pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi podczas pierwszej lektury książki Przemysława Piotrowskiego, pt. „Piętno". Wiedziona dobrymi przeczuciami i nadzieją na kolejną, mocną pozycję, sięgnęłam więc po „Matnię". Szczególnie że ma ona wysokie noty na portalach literackich, opis zaś brzmiał bardzo mrocznie, a tym samym zachęcająco. Niestety, w przypadku najnowszej książki autora towarzyszyła mi przez większość czasu, no cóż, nuda.
 
Toporzyce - mała wioska gdzieś na końcu świata, w której przyjezdnego witają piękne krajobrazy, ale również obraz rozwalających się chałup i ludzi niekoniecznie przyjaźnie nastawionych do przyjezdnych. To zupełnie inny obraz polskiej wsi niż przedstawiany jest w serialach. Takie pierwsze skojarzenie towarzyszyło naszej głównej bohaterce. Nie przeprowadziła się tam jednak dla miłego sąsiedztwa, tylko dla siebie i swoich dziewczynek. I oczywiście dla Marka, którego obdarzyła szczerym uczuciem. Jej wybranek jest oczywiście idealny w każdym centymetrze - przystojny, zadbany, opiekuńczy. I wyratował ją z trudnej sytuacji, co też ma ogromne znaczenie. Chociaż praktycznie się nie znają, Zuza bez oporów porzuciła dotychczasowe życie dla niego. A jednak nie jest tak kolorowo, jak wymarzyła sobie kobieta.
 
Nie da się przeoczyć tego, jak idealny jest Marek - Zuzanna praktycznie od początku zalewa nas swoimi „ochami” i „achami”, które ja odbierałam jako odrobinę na wyrost przez wzgląd na to, że znali się za krótko, by mogła być go stuprocentowo pewna. No ale cóż, w życiu bywa przecież różnie. Nie ukrywam, że nieco mnie to jednak bawiło. Bohaterka zarysowała nam obraz Toporzyc jako prawdziwej wsi, zamieszkanej przez prawdziwych wieśniaków - patologia, przekleństwa, brak stałej pracy. Ekstremalny obraz, rzekłabym. Ciekawe, czy gdzieś jeszcze rzeczywiście tak jest.
 
Od początku ma nam towarzyszyć mroczna atmosfera tego miejsca, a jednak wieje nudą. Przez ponad trzysta stron nie dzieje się nic godnego uwagi. Owszem, Zuzannie naprzykrza się upośledzony Janek, który ewidentnie stara się jej coś przekazać, a mieszkańcy są dość specyficzni, ale to tyle. Oczywiście kobieta dowiaduje się od pewnego policjanta o trwających poszukiwaniach trzech zaginionych Ukrainek i wraz z Agatą rozpoczynają swoje prywatne śledztwo, ale... cóż. Więcej czasu kobieta spędza na kanapie, mnożąc teorie spiskowe w głowie niż na rzeczywistym działaniu.
 
Nie wymagałam od niej oczywiście wszelakich czynów wymagających nadmiernego ruchu i stresu (w końcu jest w bliźniaczej ciąży!), ale rozmyślanie nad wszystkim też raczej nie przynosiło pożytku. Ani jej, ani mnie. Faktem jest, że z chęcią obstawiłabym, co też dzieje się w Toporzycach, ale miałam do tego zbyt mało informacji. Tak jak wspomniałam, przez większą część lektury towarzyszymy Zuzannie w oglądaniu Netfliksa albo czytaniu książki. Dopiero na ostatnich stronach wreszcie coś się ruszyło, wszystkie sekrety wioski wyszły na jaw, ale to zdecydowanie za mało, by „Matnia” zasłużyła na wyższą notę niż słaba trójka.
 
Jestem rozczarowana. Co prawda to nie pierwszy raz, gdy jakaś książka zbiera wysokie oceny, a później okazuje się klopsem, aczkolwiek poznałam już trochę wyobraźnię tego autora i spodziewałam się czegoś więcej. A tak dostałam nudną główną bohaterkę, która wydaje się taka trzpiotowata. Więcej stękania i narzekań niż czegokolwiek innego. Nawet mocne zakończenie nie sprawiło, że poczułam coś głębszego do tej pozycji. Myślę, że jest to najsłabsza pozycja w dorobku Przemysława Piotrowskiego.
Dział: Książki

Fabularna gra akcji „Horizon Zero Dawn” po premierze w 2017 r. szturmem zdobyła serca graczy i krytyków. Wizja świata dalekiej przyszłości po globalnej katastrofie zapewniła twórcom ze studia Guerrilla Games wiele branżowych nagród i rzesze oddanych fanów domagających się kontynuacji.

Dział: Komiksy
niedziela, 08 sierpień 2021 22:39

Zapowiedź: Wnyki

Po fenomenalnym debiucie powieścią „Znachor” Michał Śmielak powraca ze swoją drugą książką. W trzymającym w napięciu, bezkompromisowym thrillerze z mistrzowską precyzją obnaża ciemne i ponure zakamarki ludzkiej duszy – od wieków niezmiennie podatnej na kuszenie i skłonnej, aby tłumaczyć małe i nikczemne czyny wielkimi ideami. 

Wnyki to urocza wioska zatopiona w górskim krajobrazie Karkonoszy, do której przenoszeni są duchowni, którzy nadszarpnęli zaufanie swoich zwierzchników i parafian. Czas płynie tam jakby wolniej, gościnność mieszkańców uspokaja, średniowieczny kościółek zachęca do zadumy, nawet jeśli miejscowe legendy mówią o Kościele Chrystusa Mściwego, gdzie podobno sam Zbawiciel schodzi z krzyża, aby brutalnie wymierzać sprawiedliwość…

Młody kapłan, ksiądz Piotr Dębicki, przyjeżdża tutaj na urlop i tydzień później znika bez śladu. Nieoficjalnego śledztwa podejmuje się Kosma Ejcherst, poproszony o to przez swojego wuja, wpływowego biskupa. W ten sposób trafia do Wnyków – i tak jak zwierzę zbyt późno orientuje się, że wpadło w sidła zastawione przez myśliwego – tak i on nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Kosma rozpoczyna nierówną walkę o prawdę w świecie kłamstw, niedomówień i prywatnych wizji porządku świata, w którym nikomu nie można ufać. 

Zdegenerowani księża, wioska spowita zmową milczenia, policjant pokłócony z Bogiem. Z której strony nadejdzie zagrożenie? Czy prawda sumienia się obroni? A czymże jest prawda?

Daj się złapać we Wnyki! Ekscytujący wielowątkowy thriller, znakomita literatura rozrywkowa, nie tylko na lato. 
Robert Wiśniewski, "Magazyn Dobre Książki"



Tytuł: Wnyki
Autor: Śmielak Michał
Wydawnictwo: Wydawnictwo Initium
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 464
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-09-10

Dział: Książki

Bohaterką powieści, dziejącej się na przełomie lat 80. i 90. XX wieku na przedmieściach Charlestown, jest Patricia Campbell – niczym niewyróżniająca się kura domowa, której jedynym urozmaiceniem w nudnym, monotonnym życiu są spotkania w lokalnym klubie literackim.

Dział: Książki
niedziela, 08 sierpień 2021 22:29

Zapowiedź: Szreń

Od tragicznych wydarzeń, których komisarz Lena Rudnicka była spiritus movens, minęło kilka miesięcy. W konsekwencji została karnie przeniesiona do Białych Brzegów, gdzie szybko się przekonała, że na wiejskim komisariacie czas płynie dwa razy wolniej. Sytuacja ulega zmianie, gdy na corocznym Festynie Lodu dochodzi do brutalnego gwałtu ze skutkiem śmiertelnym.

Dział: Książki

"Pakt Królowej" to kolejna część bestsellerowej sagi fantasy docenionej przez „New York Timesa” i czytelników na całym świecie – nowa odsłona mrocznego, zmysłowego i okrutnego świata Czarnych Kamieni. 

Potęga ma swoją cenę – miłość również.

Dział: Książki
piątek, 06 sierpień 2021 11:59

Zapowiedź: Dwa mutanty

Godzina próby minęła, nadszedł czas wytchnienia. Czas leczenia ran i błogosławionej, spokojnej codzienności.
Jednak sielankowy piknik nad jeziorem nie potrwa długo. Kret powinien był pamiętać, że żaden dobry uczynek nie pozostanie bez kary. I właśnie nadszedł czas kary, zemsty i ostatnich szans.

Dział: Patronaty
piątek, 06 sierpień 2021 15:18

Rick i Morty Przedstawiają. Tom 1

 

Poznaj sekretne historie i ukrytą przeszłość ulubionych postaci!

 

Na podstawie komiksów często powstają adaptacje filmowe. Tym razem jednak było na odwrót. „Rick i Morty przedstawiają” to komiks, który powstał na podstawie popularnego serialu animowanego studia Adult Swim. Co znalazło się w publikacji?

Zarys fabuły 

Komiks opowiada o przygodach ekscentrycznego, uzależnionego od alkoholu naukowca Ricka Sancheza, któremu w przeróżnych, zwariowanych przygodach (niejednokrotnie wbrew własnej woli) towarzyszy jego wnuk Morty. Bohaterowie podróżują po odległych galaktykach oraz alternatywnych rzeczywistościach. Zdarza im się również przyłączać do akcji superbohaterów. 

Strona graficzna

Komiks pod względem graficznym jest wierny swojej animowanej wersji. Wydany został w miękkiej oprawie, ale na dobrej jakości papierze i w pełnym kolorze. Zeszyt ma rozmiar większy od A5, ale mniejszy od A4, idealny, by wygodnie go czytać. 

Moja opinia i przemyślenia

Pierwsza część serii komiksowej „Rick i Morty przedstawiają” to cztery zeszyty zebrane w jeden tom. To ostatnio częsta praktyka wydawnicza i nie da się ukryć, że również wśród czytelników zyskuje spore uznanie. Znacznie wygodniej jest postawić na półce takie wydanie zbiorcze niż pojedyncze, cieniutkie zeszyty. 

Fabuła komiksu jest czysto komediowa, chociaż najczęściej pojawia się w niej czarny humor. Gdybym miała do czegoś porównać zamysł całej historii, myślę, że najbliżej by mu było do owianych złą sławą, rewelacyjnie napisanych „Kronik Jakuba Wędrowycza”. W komiksie wiele się dzieje i można doskonale się przy nim bawić.

Podobnie jak „South Park”, „Rick i Morty” to jednak nie tylko czysty humor. Twórcy starają się w prześmiewczy sposób pokazać również wiele nieco poważniejszych problemów. Bez trudu można je wyłapać pośród fantastyki i czystej abstrakcji. 

Podsumowanie

„Rick i Morty przedstawiają” to ciekawy, zabawny i świetnie narysowany komiks, który spełni oczekiwania wszystkich amatorów animacji. Przyznam szczerze, że to właśnie on zachęcił mnie do poznania całej serii. Przed jego lekturą produkcję znałam jedynie ze słyszenia. Myślę jednak, że dzięki Netflixowi i wydawnictwu Egmont szybko stanie się popularna również w Polsce. Jeżeli nie boisz się humoru bez cenzury (oczywiście najczęściej czarnego), to śmiało sięgaj po przygody dwójki niecodziennych bohaterów. Nie spodziewaj się jednak pozytywnego przesłania czy altruizmu w żadnej postaci! 

Dział: Komiksy