Rezultaty wyszukiwania dla: Chris Bachalo
Spiderman Deadpool Póki śmierć nas… Tom 2
Gdyby ktoś zapytał, jak wygląda najbardziej nieprawdopodobny bromans w uniwersum Marvela, odpowiedź jest prosta – Deadpool i Spider-Man. Dwóch bohaterów, dwa skrajne temperamenty i jedna wspólna misja: siać chaos, ratować świat (niekoniecznie w tej kolejności) i przy okazji sypać żartami, ile wlezie. Drugi tom serii Spider-Man/Deadpool – Póki śmierć nas… kontynuuje ich przygody, tym razem z jeszcze większym rozmachem, choć niekoniecznie z lepszym skutkiem.
W tej części duet Wade’a Wilsona i Petera Parkera wpada w kolejne kłopoty – a raczej sam je sobie funduje. Deadpool jak zwykle igra z prawem i moralnością, handlując sprzętem S.H.I.E.L.D. na czarnym rynku, podczas gdy Spider-Man próbuje posprzątać ten bałagan, zachowując przy tym resztki zdrowego rozsądku. Na ich drodze pojawia się nowy gracz, Slapstick – dosłownie żywa kreskówka – a także starzy znajomi, tacy jak Kameleon, Kraven czy Arcade. W tle natomiast rozgrywa się miniaturowy dramat zderzenia linii czasowych, który sprawia, że przyszli, postarzeni wersje obu bohaterów trafiają do głównego uniwersum Marvela.
Całość to mieszanka misji, bijatyk, parodii i absurdalnych przygód, w których nawet rekiny uzależnione od Netfliksa mają swoje pięć minut. Słowem – Marvelowska jazda bez trzymanki.
Ten tom to czysta rozrywka – i tylko rozrywka. Nie ma tu ani fabularnej spójności, ani głębszej refleksji, ale jest za to morze żartów, popkulturowych odniesień i scen, które można by określić jako komiksowy odpowiednik filmu akcji klasy B. Czasem zabawne, czasem męczące. Humor bywa celny, choć częściej przewidywalny, a „dośmieszanie” dialogów polskimi wstawkami wypada, niestety, niezręcznie.
Największym problemem drugiego tomu jest brak pomysłu na to, czym ta seria ma właściwie być. Pierwszy tom miał jeszcze świeżość – dwóch bohaterów, dwa światy, zderzenie charakterów. Tutaj zostaje tylko echo tamtej chemii. Każda historia to osobny epizod, jakby scenarzyści – Robbie Thompson, Gerry Duggan i inni – nie mogli się zdecydować, w którą stronę pójść. Nawet dynamika relacji Spider-Mana i Deadpoola została spłaszczona do powtarzalnego schematu: jeden gada, drugi przewraca oczami.
Na poziomie graficznym widać jeszcze większą nierówność. Bachalo, Hepburn, Koblish – każdy rysuje po swojemu, co samo w sobie nie jest złe, ale brak wizualnej spójności sprawia, że tom wygląda jak składanka z kilku serii. Kolorystyka raz krzyczy, raz blednie, a momentami trudno stwierdzić, czy mamy do czynienia z parodią, czy po prostu chaosem.
Spider-Man/Deadpool. Póki śmierć nas… to lektura dla tych, którzy nie szukają sensu, tylko dobrej zabawy. Dla fanów Wade’a i Petera to zapewne obowiązkowa pozycja, choć niekoniecznie satysfakcjonująca. Pomysły są, potencjał też, ale w wykonaniu brakuje konsekwencji i lekkości, która czyniłaby tę serię wyjątkową.
To komiks, który bawi, o ile nie próbujemy brać go zbyt poważnie. A jeśli już ktoś chciałby zobaczyć, jak Deadpool i Spider-Man naprawdę tworzą duet marzeń – lepiej sięgnąć po pierwszy tom. Ten drugi to raczej przerywnik między lepszymi historiami niż pełnoprawna kontynuacja.
Król Deadpool
W świecie komiksów, gdzie nieustannie poszukiwane są nowe, świeże pomysły na ukochane postacie, „Król Deadpool” autorstwa Kelly Thompson z rysunkami Chrisa Bachalo i Gerardo Sandovala wybija się na tle innych produkcji. W najnowszej odsłonie, Deadpool, postać równie kontrowersyjna co uwielbiana, wchodzi w zupełnie nową rolę – staje się królem potworów ze Staten Island. Nie jest to jednak zwykła historia o władzy i dominacji; to opowieść pełna humoru, akcji i, co nie mniej ważne, moralnych dylematów.
Kelly Thompson, zdobywczyni Nagrody Eisnera, znana z umiejętności kreślenia silnych, charyzmatycznych postaci i ciekawych scenariuszy, nie zawodzi również tym razem. Historia Deadpoola, który z najemnika staje się monarchą, oferuje wszystko to, czego fani postaci mogliby sobie życzyć — błyskotliwe dialogi, niespodziewane zwroty akcji i doskonale wyważoną dawkę komedii. Thompson nie boi się wprowadzać do fabuły zaskakujących elementów, takich jak postać Elsie Bloodstone — łowczyni potworów, czy też Łowcy, pragnącego korony Deadpoola, co dodaje historii dodatkowej akcji.
Rysunki Chrisa Bachalo, wspomaganego przez Gerardo Sandovala, są prawdziwą ucztą dla oczu. Styl Bachalo, znany z dynamicznych, pełnych ekspresji kadrów idealnie komponuje się z absurdalnym światem Deadpoola. Rysunki są estetycznie dopracowane i pełne detali, z których fani z pewnością będą zadowoleni. Sandoval dopełnia całości, wprowadzając własny akcent do już tak barwnej narracji. Prace Chrisa Bachalo i Gerardo Sandoval składają się w artystyczną całość, która podkreśla unikatowy charakter głównego bohatera i świetnie oddaje dynamikę i tempo narracji. Walki z potworami, absurdalne sytuacje i humorystyczne podejście do tematu królewskości są przedstawione w sposób, którego trudno byłoby nie docenić.
„Król Deadpool” to również historia o odnajdywaniu własnego miejsca w świecie, nawet jeśli jest to miejsce tak nieoczekiwane, jak tron króla potworów. Deadpool, z wszystkimi swoimi wadami i nietypowym poczuciem humoru, staje się liderem, który zaskakująco dobrze odnajduje się w roli władcy. Jest to świeża, choć niepozbawiona klasycznych elementów, odsłona postaci, która nadal potrafi zaskoczyć i rozbawić.
Sądzę, że „Król Deadpool” to ciekawa lektura dla fanów postaci oraz czytelników, którzy cenią sobie komiksy z dużą dawką humoru i akcji. Thompson i jej artystyczny zespół przedstawiają zabawną historię w której znalazły się także momenty na refleksje, pokazując, że nawet najbardziej nieprawdopodobne scenariusze mogą przynieść satysfakcjonujące i pełne emocji elementy. Niezależnie od tego, czy jesteście długoletnimi fanami Deadpoola, czy dopiero zaczynacie swoją przygodę z tym niekonwencjonalnym antybohaterem, „Król Deadpool” dostarczy wam rozrywki na najwyższym poziomie. Polecam, bo zdecydowanie warto!
Zapowiedź: Shade, Człowiek Przemiany
„Shade, Człowiek Przemiany” to dzieło przez wielu krytyków uznane za przełomowe, zarówno jeśli chodzi o niekonwencjonalne podejście do tematu superbohaterów, jak i warstwę graficzną.
Zapowiedź: Śmierć. Sandman
Postać Śmierci z Nieskończonych – znana wszystkim wielbicielom Neila Gaimana – wyłoniła się z kart jego bestsellerowego arcydzieła „Sandman”, i w krótkim czasie stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych bohaterek tego autora. W interpretacji Gaimana starsza siostra Snu jest atrakcyjną brunetką, stylizowaną na gotkę. Jest wesoła, dowcipna i ironiczna, kocha ludzi i… życie.
