Rezultaty wyszukiwania dla: fantasy
Thunderhead
„Thunderhead” to drugi tom cyklu „Żniwa śmierci” spod pióra znakomitego autora książek dla młodzieży Neala Shustermana. Bohaterowie powieści żyją w świecie przyszłości, gdzie ludzkości udało się zwalczyć wszelkie choroby i zatrzymać proces starzenia. Przez to jednak Ziemia stała się zbyt zaludniona i pilnująca wszystkiego sztuczna inteligencja powołała Kosiarzy, by ci zastępowali w działaniu naturalny proces śmierci. Od jakiegoś czasu nakładem wydawnictwo Uroboros ukazuje się w Polsce wznowienie serii, w zupełnie innym, rewelacyjnym wydaniu.
Zbyt wiele osób nigdy nie powinno trafić do Kosodomu. Nie znają litości, a odbieranie życia sprawia im przyjemność. Stawiają się na piedestale i powoli zaczynają uważać się za bogów. Wciąż jednak żyją Kosiarze starego porządku, którzy nie chcą dopuścić do zepsucia i wewnętrznego rozpadu Kosodomu. Taki plan mają również Citra i Rowan, każde z nich jednak działa na swój własny sposób, a ich działania nie zawsze są zgodne. Czy ostatecznie uda im się połączyć siły i stawić czoła niezwykle groźnemu przeciwnikowi?
Książkę pokochałam między innymi za pojawiające się w historii, drobne szczegóły. Ludzie oddali się w ręce sztucznej inteligencji, która sprawuje sprawiedliwe i miłosierne rządy, starając się sprostać potrzebom wszystkich żywych stworzeń. Przykładowo zwierzęta hodowlane przenoszone są do wirtualnej rzeczywistości, w której wiodą satysfakcjonujące je życie. Thunderhead (bo tak ochrzczona została sztuczna inteligencja) jest bardziej, jak kochający swoje dzieci ojciec niż autorytarny władca. Co ciekawe wiele fragmentów w książce napisanych jest z jego punktu widzenia.
Powieść jest pomysłowa i wciągająca. Czyta się ją niezwykle szybko i z prawdziwą przyjemnością. Neal Shusterman potrafi stworzyć nie tylko intrygującą fabułę, ale też tak skonstruowaną, że nawet mimo swojej nieprawdopodobności, podczas czytania staje się całkiem wiarygodna. Bardzo lubię też bohaterów, których tworzy pisarz. Są inteligentni, ale popełniają błędy. Mają złożone, urozmaicone i bogate w szczegóły charaktery. Nic nigdy nie jest idealne, a problemy, z którymi się borykają, są skomplikowane i niestworzone na siłę. „Thunderhead” to taka idealnie pasująca do siebie układanka. Wszystko tu ma swoje miejsce, ale prawdę odkrywamy fragment po fragmencie.
Serię „Żniwa śmierci” serdecznie wszystkim polecam. Opowiada niezwykle wciągającą historię, przy której naprawdę nie sposób się nudzić. Uwielbiam powieści spod pióra Neal Shustermana i z niecierpliwością wyczekuję na kolejny tom. Niestety zakończenie drugiej części pozostawia czytelników w ogromnej niepewności.
Zapowiedź: Fourth Wing. Czwarte Skrzydło
Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie. (Artykuł Pierwszy, Ustęp Pierwszy, Kodeks Jeźdźców Smoków)
Oto brutalny, elitarny świat wojskowej uczelni dla jeźdźców smoków autorstwa bestsellerowej autorki Rebeki Yarros!
Zapowiedź: Wilcza pieśń
Oxnard Matheson dorastał w niewielkim, spokojnym Green Creek, w stanie Oregon. Był większy od rówieśników i nieco powolny. Kiedy miał dwanaście lat, jego tata dał mu cenną lekcję. Powiedział, że Ox nie jest nic wart i ludzie nigdy go nie zrozumieją. Potem zabrał walizkę i odszedł.
Gild
Tym razem swoją recenzję zacznę nietypowo, ponieważ od ostrzeżenia. „Gild” nie jest książką dla każdego, a już z pewnością nie jest powieścią młodzieżową. Zarówno przesłanie, jak i brutalność świata i elementy erotyczne dyskwalifikują ten tytuł z kanonu lektur dla młodszych czytelników. Czy to jednak oznacza, że nie warto po niego sięgać? Wręcz przeciwnie! To naprawdę ciekawa historia fantasy, z konkretnym przesłaniem i bogactwem świata przedstawionego.
„Gild” to mroczna i intensywna opowieść, będąca retellingiem mitu o królu Midasie. Pierwszy tom serii „Saga o złotej niewolnicy” zabiera czytelnika do świata Highbell, zamku króla Midasa, gdzie złoty dotyk władcy odmienia losy każdego, kto wpadnie w jego sidła.
Główną bohaterką historii jest Auren, dziewczyna, która zostaje uratowana ze slumsów i staje się złotą ulubienicą króla, wciąż jednak trzymaną w złotej klatce. Tylko jej język i zęby nie są pokryte złotem. Jej egzystencja w pałacu jest z jednej strony życiem w luksusie, a z drugiej w więzieniu. Fascynującym paradoksem jest fakt, że pomimo wyraźnej zniewagi ze strony króla, Auren wciąż darzy go głębokim uczuciem, być może wywołanym syndromem sztokholmskim.
Choć „Gild” potrafi wciągnąć czytelnika od pierwszej strony, trzeba być świadomym, że nie jest to lektura dla każdego. Książka zawiera wiele brutalnych i okrutnych scen, które niekiedy przytłaczają. Przemoc, zwłaszcza seksualna, jest wszechobecna, a postać króla i jego haremu przywodzi na myśl ciemne oblicze władzy. Niemniej jednak całość jest przedstawiona z niesamowitą głębią i realizmem, co czyni „Gild” trudną, ale wartościową lekturą, pokazującą, że trudnych spraw nie powinniśmy zamiatać pod dywan.
Jednak za mrokiem i brutalnością kryje się również piękno. Autorka posiada zdolność do malowania sugestywnych obrazów przyrody, co jest niemal oazą spokoju wśród mroku pałacu Midasa. Dzięki temu książka nie jest jednostajna w swoim tonie i potrafi zaskoczyć czytelnika, a także uspokoić go po bardziej intensywnych wrażeniach.
Książka „Gild” jest jednocześnie wciągająca i kontrowersyjna. Z pewnością nie nadaje się dla wrażliwych czytelników, ale jeśli ktoś szuka głębokiej, mrocznej opowieści fantasy dla dorosłych, i pisarki, która nie boi się przedstawiać trudnych tematów, to jak najbardziej zachęcam do sięgnięcia po „Gild”. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy serii „Saga o złotej niewolnicy”, aby odkryć, jakie losy czekają Auren i innych mieszkańców Highbell.
Zapowiedź: Tajny Klub Nietypowych Czarownic
Nominacja do Goodreads Choice Award 2022
Wypełniona magią, radością i miłością ciepła powieść fantasy o czarownicy poszukującej swojego miejsca w świecie.
Zapowiedź: Świat Akwilonu. Orki i gobliny. Myth. Tom 2
„Orki i gobliny” to kolejna z serii rozgrywających się w Akwilonie – jednym z największych komiksowych uniwersów fantasy.
Umpa-pa
W świecie komiksów, gdzie niektóre postacie stały się kultowe, istnieją też te, które pozostają mniej znane, a jednak ich kreacje są równie bogate i wartościowe. Takim właśnie przykładem jest bohater serii „Umpa-pa” — komiksu stworzonego przez duet René Goscinny'ego i Alberta Uderzo, którym zawdzięczamy również takie sławy, jak Asteriks i Obeliks.
„Umpa-pa” przenosi nas w czasy XVII wieku, do Ameryki Północnej, gdzie ścieżki młodego Indianina — Umpa-py krzyżują się z drogą francuskiego szlachcica Huberta de la Puree de Cartofelle. Bohaterowie wspólnie przeżywają serię zabawnych, ale też pouczających przygód, które stanowią mieszankę humoru, satyry i historycznej refleksji.
Nie ulega wątpliwości, że w serii „Umpa-pa” dostrzegamy wiele elementów charakterystycznych dla późniejszej twórczości duetu. Nie tylko pod względem humoru, ale również w kwestii dynamiki rysunków i dbałości o detale, jakie prezentuje Uderzo. Komiks jest prostszy i mniej szczegółowy od „Asteriksa”, ale to tylko dodaje mu uroku i podkreśla, że jest to wczesne dzieło twórców.
Album prezentuje czytelnikowi pięć głównych przygód, które były publikowane na łamach belgijskiego czasopisma „Journal de Tintin”. Wznowienie od wydawnictwa Egmont to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów i fanów duetu Goscinny-Uderzo. Oprócz głównych historii, znajdziemy tu również dodatkowe strony z ciekawostkami na temat powstawania serii, co stanowi znakomite uzupełnienie dla głównej treści.
Mimo że „Umpa-pa” jest jednym z pierwszych dzieł Goscinny'ego i Uderzo, widać już w nim pełnię talentu obydwu twórców. Goscinny, znany z umiejętności łączenia historycznych faktów z komedią, doskonale odnajduje się w realiach Ameryki XVII wieku, serwując czytelnikowi zarówno zabawne, jak i refleksyjne momenty. Trudno byłoby nie dostrzec podobieństw między Umpa-pą i Hubertem, a Asteriksem i Obeliksem. Cechuje ich ta sama charyzma, humor i dynamika relacji.
Warto podkreślić też, że komiks stanowi nie tylko rozrywkę, ale także ma w sobie nutę moralizatorstwa. Przygody Umpa-py i Huberta ukazują kolizję kultur, zderzenie tradycji z modernizmem i uczą tolerancji oraz zrozumienia dla innych.
Estetyka graficzna jest zachwycająca. Uderzo, mimo że prezentuje nieco prostszy styl niż w późniejszych pracach, zachwyca dbałością o szczegóły, dynamiką kadru i umiejętnością oddania klimatu opowieści. Każda strona to prawdziwe arcydzieło, które wpada w oko i zapada w pamięć.
Podsumowując, „Umpa-pa” to klasyka komiksu, której nie można ominąć. To prawdziwa perła w dorobku Goscinny'ego i Uderzo, której czytanie dostarcza wielu emocji –- od śmiechu, przez nostalgię, aż po zachwyt artystyczną stroną dzieła. Wznowienie Egmontu to również dodatkowa okazja, by zagłębić się w kulisy powstawania tego niezwykłego komiksu. Gorąco polecam każdemu, niezależnie od wieku.
Myszka Miki. Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów
„Myszka Miki. Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów” to intrygująca i zaskakująca odsłona przygód klasycznego bohatera Disneya, która wprowadza nas w świat pełen akcji, humoru i stylizowanej na średniowieczną fantastyki. W tym albumie, dzięki kreatywnemu podejściu belgijskiego twórcy Jean-Luc Cornette i libańskiego grafika Thierry Martina, Miki i Minnie stają się bohaterami barwnej opowieści, w której muszą stawić czoło niezliczonym przeciwnościom losu.
Zarys fabuły
W komiksie „Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów”, Myszki Miki i Minnie mieszkają w królestwie pod rządami Władysława Łasucha. Przygoda rozpoczyna się, gdy podczas pikniku Minnie trafia do domu czarodzieja. Tym samym, niczym w przewracającym się Dominie, rusza lawina wyzwań, od turnieju rycerskiego począwszy, aż po ucieczkę przed smokiem i konfrontację z tytułowymi Czarnymi Piotrusiami.
Styl i grafika
Cornette i Martin pokazują nam zupełnie nową stronę Myszki Miki, przekształcając klasyczną postać w pełnoprawnego bohatera fantasy. Miki staje się tutaj nie tylko detektywem, ale również poszukiwaczem dawnych cywilizacji, co przekłada się na intrygujące, pełne akcji sceny. Styl graficzny Martina, mimo że nieco uproszczony, wyróżnia się na tle standardowych komiksów Disneya, jednocześnie perfekcyjnie komponując się z opowiadaną historią. Na uwagę zasługuje także eleganckie wydanie. Komiks ma twardą oprawę, duży format, a wydrukowany został na doskonałej jakości papierze.
Moja opinia i przemyślenia
Komiks „Myszka Miki. Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów” łączy elementy klasyczne i nowatorskie, tworząc coś świeżego i jednocześnie znajomego. Myślę, że czytelnicy lubią takie zabiegi. Historia pokazuje, że nawet najbardziej znane postacie mogą być reinterpretowane w sposób, który zaskakuje i dostarcza nowych wrażeń, jednocześnie utrzymując ich charakterystyczne cechy. Ten album przypomina nam, że kreatywność i innowacja są kluczowymi składnikami w tworzeniu historii, które zostaną zapamiętane i będą cieszyły czytelników na przestrzeni lat. To lektura, która przekracza granice typowych komiksów Disneya, wprowadzając elementy, które są zarówno świeże, jak i nostalgiczne. Ta równowaga między starym, a nowym sprawia, że tytuł „Myszka Miki. Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów” jest prawdziwym skarbem dla lubiących głównego bohatera.
Podsumowanie
„Myszka Miki. Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów” to znakomita propozycja dla fanów Disneya oraz entuzjastów oryginalnych i kreatywnych komiksów. Album jest dowodem na to, że doskonale znane nam postacie wciąż potrafią zaskakiwać i dostarczać świeżych, intrygujących wrażeń. Dla mnie to lektura, którą poznaje się z przyjemnością, a jej unikalny klimat i humor pozostają w pamięci na długo. Bez wątpienia jest to album, który warto mieć w swojej kolekcji!
Gregor i przepowiednia zagłady
Rewelacyjna seria, która nareszcie doczekała się wznowienia!
„Gregor i przepowiednia zagłady” to drugi tom „Kronik Podziemia” spod pióra autorki „Igrzysk śmierci” Suzanne Collins. Pisarka opowiada pełne akcji, fantastyczne historie dla młodych czytelników. Od kart jej powieści nie sposób się oderwać.
W pierwszej części „Gregor i niedokończona przepowiednia” okazało się, że w pralni Gregora znajduje się tajemnicze przejście do niezwykłej, przerażającej i śmiertelnie niebezpiecznej, podziemnej krainy. Jego młodsza siostra nazywana przez wszystkich Botką została w jakiś sposób porwana w dół, a on pospieszył jej na ratunek. Szybko okazało się, że to tam, wiele miesięcy wcześniej, zaginął ich ojciec. Gregor postanowił za wszelką cenę go odnaleźć.
Po powrocie do domu i wypełnieniu przepowiedni młody bohater ma nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał wrócić do Podziemia. Los jednak chodzi własnymi drogami, pojawia się kolejne proroctwo. Ogromne szczury polują na Botkę, bo uważają, że dzięki jej śmierci zdobędą władzę. Gregor nie ma wyboru i ponownie musi udać się w niebezpieczną podróż by i tym razem uratować swoją rodzinę.
Suzanne Collins pisze w sposób brutalny. Nie ubiera wydarzeń w otoczkę różowego puchu. Jej bohaterowie giną, przeżywają mrożące krew w żyłach przygody, są niesłusznie oskarżani, a los rzuca im kłody pod nogi. Dzięki temu historie, które tworzy są niezwykle wciągające, a przygody bohaterów tak bardzo ciekawe.
Seria „Kroniki Podziemia” zdecydowanie bardziej przypomina „Harrego Pottera” niż „Tęczowe Misie” i to bardzo się jej chwali. Młodzi czytelnicy nie są głupi. Dzieci nie należy zamykać w szklanych bańkach. To właśnie dzięki takim powieścią jak ta o przygodach Gregora, gdy dorosną, będą potrafiły radzić sobie w życiu, nawet w trudnych sytuacjach, rozumiejąc, że nie wolno się poddawać.
Książka napisana została w świetnym stylu. Suzanne Collins, używając prostych słów, tworzy niezwykle spójną, wciągającą historię, która jednocześnie nie zatraca walorów literackich. Myślę, że to prawdziwa sztuka pogodzić łatwy do zrozumienia, przemawiający do dzieci język z wymogami powieści stojącej na wysokim poziomie. W tym wypadku jak najbardziej się to udało.
„Kroniki Podziemia” to cykl, który serdecznie polecam nie tylko młodym czytelnikom. Przygody Gregora są oryginalne, pomysłowe i niezwykle wciągające. Już wkrótce pojawi się również trzecia część, nosząca tytuł „Gregor i klątwa stałocieplnych”. Szczerze przyznam, że nie mogę się jej doczekać.
Sandman. Panie łaskawe. Tom 9
Tytuł „Sandman” stał się w ciągu ostatnich lat tak popularny, że nawet otrzymał swoją nakręconą z niemałym rozmachem ekranizację. Komiksy z serii jednak zdecydowanie nie są tak baśniowe, jak film. Wiele w nich mroku i wyraźnie skierowane są wyłącznie do dorosłego czytelnika. Niedawno, nakładem wydawnictwa Egmont, ukazał się już dziewiąty tom serii, noszący tytuł „Sandman. Panie łaskawe.”.
W tej części fabuła osiąga punkt kulminacyjny, w którym niesamowite, skomplikowane historie z poprzednich tomów zaczynają się splatać w jedno. Opowieść, w której Sandman staje się celem zemsty Furii na skutek tragicznych wydarzeń z przeszłości jest tak intrygująca, że trudno się od niej oderwać. Podobnie jak w przypadku każdego dzieła sztuki, tom ten jest podzielony na kilka warstw, które są niezwykle bogate. Jego treść jest pełna głębi, odniesień kulturowych i religijnych, które to właśnie uczyniły „Sandmana” dziełem wybitnym. Historia jest złożona, poruszająca, pełna emocji i skomplikowanych relacji między bohaterami. Gaiman zręcznie wprowadza nas w świat marzeń, pokazując zarówno ich piękno, jak i okrucieństwa.
Pod względem graficznym tom ten wyróżnia się wśród pozostałych części serii. Ilustracje, choć wykonane przez wybitnych artystów takich jak Marc Hempel, Richard Case czy D'Israeli, są nieco kontrowersyjne. Styl rysunków jest raczej uproszczony, co niektórym czytelnikom może trochę przeszkadzać. Osobiście uważam, że choć szata graficzna jest inna niż w poprzednich tomach, nadal dodaje ona głębię niezwykłej opowieści. Wydanie również jest spójne (ta sama wielkość, wygląd i doskonała jakość wydruku).
Sam Sandman, mimo że jest głównym bohaterem serii, wciąż pozostaje tajemniczą postacią. Jego charakter jest trudny do zrozumienia, a rozwój postaci jest niezwykle subtelny. W tomie tym widzimy, jak Sandman staje w obliczu swojego przeznaczenia, a jego reakcje na wydarzenia wokół niego są jednym z najbardziej poruszających elementów opowieści.
Podsumowując, „Panie Łaskawe” to z pewnością istotny tom w serii „Sandman”, który w pełni ukazuje talent Neila Gaimana jako pisarza i scenarzysty. Mimo pewnych kontrowersji w kwestii grafiki, historia jest na tyle mocna, że warto się z nią zapoznać. Wielbicielom serii tom ten z pewnością dostarczy wielu emocji i zostawi po sobie niezapomniane wrażenia. To naprawdę wciągająca historia.