Rezultaty wyszukiwania dla: Chiny
Przyszłość geografii. Jak polityka w kosmosie zmieni nasz świat
O czym jest książka
Moja opinia i przemyślenia
Podsumowanie
Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny. Tom 3
Manga „Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny” to z pewnością uśmiech w stronę miłośników serii gier Assassin’s Creed, którzy są jednocześnie fanami kultury azjatyckiej. Niedawno, nakładem wydawnictwa Egmont, na polskim rynku ukazał się trzeci tom serii.
Tak, jak i cała seria Assassin's Creed, manga może poszczycić się wciągającą fabułą, która jednoczy historię i fantastykę, splatając je w niezwykły wzór. Scenariusz oparty został oczywiście na kultowej grze wideo Ubisoftu. Trzeci tom serii przenosi nas do Chin dynastii Ming, gdzie asasynka Shao Jun, porywa się na niebezpieczną misję zemsty na zakonie templariuszy. Równolegle potomkini Shao Jun – Lisa, w której genach została zapisana pamięć o tamtych wydarzeniach, odkrywa w sobie niezwykłe zdolności.
Akcja mangi pędzi na łeb na szyję. Sceny walki, w których Shao Jun stara się ratować swojego mentora, Wang Yangminga, zapierają dech w piersiach. Minoji Kurata, twórca mangi, z niesamowitą precyzją przedstawia dynamikę starć, czyniąc je równie intensywnymi, co w oryginalnej grze wideo. Szczególnie imponujące jest to, jak realistycznie i emocjonalnie przedstawione są tu walki — od precyzyjnych ruchów bohaterów po ich reakcje psychiczne. Jednak to, co wyróżnia serię spośród innych, to nie tylko świetnie zilustrowane sceny walk. Charakterystyka postaci jest niezwykle dopracowana, tak jak potrafią to zrobić jedynie twórcy mang. Każdy bohater, nawet ci drugoplanowi, jest tak dobrze nakreślony, że jako czytelniczka czułam się związana z ich losami. Myślę, że jest to doskonały dowód na mistrzostwo Minoji Kuraty jako mangaki.
Kolejnym atutem serii jest oczywiście dopracowana grafika, która przekracza standardy nawet dla popularnych mang, takich jak „My Hero Academia” czy „Demon Slayer”. Minoji Kurata ze zdumiewającym talentem przedstawia techniki walki asasynów, czyniąc je niezwykle autentycznymi.
To, co czyni serię Assassin's Creed wyjątkową, to równowaga między światem Animusa a rzeczywistością, w której żyje Lisa. Jej cierpienie spowodowane Efektem Krwawienia oraz prawdziwe intencje Dr Kagami dodają opowieści głębi i napięcia. Choć początkowo byłam rozczarowana, że ten wątek nie został w tym tomie lepiej rozwinięty, teraz rozumiem powód takiego wyboru. Rozwój postaci Lisy i Shao Jun jest równie fascynujący.
Sądzę, że „Assassin's Creed: Miecz Shao Jun. Chiny. Tom 3” to mistrzowsko skomponowana opowieść, która przygotowuje czytelnika na nadchodzący, zapewne oszałamiający finał. Z niecierpliwością czekam na tom czwarty, aby dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy Shao Jun i Lisy w ich walce z zakonem templariuszy. Ta manga to absolutny must-have dla każdego fana serii „Assassin's Creed”, ale także dla tych, którzy szukają dobrze napisanej i pięknie zilustrowanej historii.
Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny
„Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny” to manga, która powstała na podstawie gry wideo z 2015 roku „Assassin’s Creed Chronicles: China” firmy Ubisoft. Mimo że gra była zaledwie niewielkim dodatkiem do serii „Assassin's Creed”, to jej rozwinięta w komiksie fabuła z pewnością spodoba się fanom serii.
Zarys fabuły
Jest rok 1526. W Chinach panuje dynastia Ming. Kraj cieszy się dobrobytem i dostatkiem, ale kolejny cesarz przeprowadza wielkie polityczne czystki i cesarstwo zaczyna pogrążać się w chaosie.
Manga „Assassin's Creed: Miecz Shao Jun" to fascynująca opowieść, która przenosi nas do Chin w odległe czasy dynastii Ming. Tytułowa bohaterka, Shao Jun, to utalentowana zabójczyni, która staje w obliczu trudnych wyzwań, aby ocalić swoją ojczyznę przed wrogami i pomścić śmierć braci. Równocześnie czytelnik śledzi czasy współczesne i lody młodej kobiety Lisie Yang, która jest wykorzystywana przez firmę Abstergo. Jak potoczą się losy bohaterek i dokąd zmierza ich historia?
Moja opinia i przemyślenia
Manga zasługuje na uwagę ze względu na swoje wyjątkowe połączenie historii z elementami fantastyki. Twórcy przeprowadzają czytelników przez starożytną historię Chin, pokazując im zarówno piękno, jak i brutalność tamtych czasów. Wszystko to dopełnione jest technologią Animusa, która pozwala na podróże w czasie i poznawanie historii z perspektywy przodków.
Trudno nie zwrócić uwagi na świetną grafikę, która prezentuje się bardzo dobrze na stronach komiksu. Rysunki są szczegółowe, a postacie wydają się bardzo realistyczne, co dodaje lekturze emocji. Walki są dynamiczne, a bohaterowie typowo mangowi. Widowiskowość serii „Assassin's Creed” idealnie wpasowuje się w możliwości, jakie daje artystom rysowanie mang. Całość udała się wyśmienicie.
Gdyby myślę o minusach wydania, do głowy przychodzi mi mankament, że w tak krótkim komiksie nieco brakuje czasu i miejsca na rozwój postaci. Choć Shao Jun jest bohaterką wyjątkową, a jej relacje z innymi postaciami wydają się interesujące, to czasem ich historie są zbyt szybko przerywane. Można odczuć, że wiele wątków mogłoby być bardziej rozbudowanych, jednak ograniczenia formatu mangi temu nie sprzyjają. Mam nadzieję, że zmieni się to w kolejnych tomach, a sama historia zyska nieco więcej głębi.
Podsumowanie
„Assassin's Creed: Miecz Shao Jun” to z pewnością godna polecenia pozycja dla miłośników historii Azji, widowiskowej akcji oraz oczywiście fanów serii „Assassin's Creed”. Mimo niewielkich wad, manga wciąga czytelnika i zachęca do siebie swoim niezwykłym klimatem oraz wspaniałą szatą graficzną. To tytuł, który z pewnością warto przeczytać.
Emocjonujące połączenie przygody i akcji w komiksach ze świata Dungeons & Dragons
Gdy w 1974 roku Gary Gygax i Dave Arneson wymyślili grę RPG Dungeons & Dragons, czyli zabawę w „lochy i smoki”, nie mogli przypuszczać, jak zawrotną zrobi ona karierę. Dziś, niemal pół wieku później, to jedno z największych uniwersów kultury popularnej. Zaczęło się od gry fabularnej, potem pojawiły się podręczniki z zasadami gry, dodatki, figurki, planszówki i książki, a także gry komputerowe. Dungeons & Dragons trafiało również wielokrotnie do telewizji i filmu: w 2023 roku czeka nas premiera kolejnej kinowej odsłony zatytułowanej Złodziejski honor z udziałem takich gwiazd jak Chris Pine, Michelle Rodriguez czy Hugh Grant.
Zapowiedź: Żelazna wdowa
Bestseller nr 1 „New York Timesa”! Inspirowana historią jedynej chińskiej cesarzowej powieść o walce o wolność!
Moonfall
Ana
Bezsilność dopada każdego z nas. Czasem spowodowana jest samotnością lub ogromem problemów, jakie niesie życie a czasem to zlepek przypadkowych zdarzeń, które mogą nas złamać lub zmusić do działania. Podejmujemy wtedy walkę ze wszystkimi i o wszystko, tylko czy warto, gdy na polu bitwy zostajesz sam, bez wsparcia, za to z nożem wbitym w plecy?
Ana Tramel nie tak dawno mogła się pochwalić wysoką pozycją zawodową, jednak czasy prawniczej świetności powoli skrywają się za mgłą. Pewne wydarzenia z przeszłości wpędziły ją w problemy z alkoholem, lekami i seksem, a dużą kancelarię zastąpiła małą niezależną prowadzoną przez przyjaciółkę. Jej spokojne życie zaburza telefon od dawno niewidzianego brata. Alejandro nie tylko zamordował właściciela kasyna, ale i przegrał tam blisko milion euro. Choć wszystko świadczy przeciwko mężczyźnie, Ana postanawia mu pomóc. Początkowo u jej boku stają: stary detektyw, początkująca prawniczka i stażysta uzależniony od hazardu, a sprawa pełna zawirowań i tajemnic przynosi im poważne kłopoty, wszak kobieta wytacza działa przeciw potężnemu koncernowi z branży gier liczbowych. Kobieta się nie poddaje, nawet wtedy, gdy zostaje na placu boju sama.
Okładka. To ona przemówiła do mnie jako pierwsza. Ciemna z elementami czerwieni była gwarancją napięcia, niepewności i tajemnic. Czy niemal tysiąc stron spełniło moje oczekiwania i wrażenia wywołane okładką?
Powieść Roberta Santiago to zaskoczenie z rodzaju tych miłych. Od pierwszych stron czytelnik połyka haczyk zainteresowania i obdarza sympatią tytułową Anę. Zaskoczenie nie opuszczało mnie nawet na moment. Konkretna i bardzo przemyślana konstrukcja powieści nie pozwala na chwilę wytchnienia, ale i uprzyjemnia czytelnikowi czas spędzony z tym tytułem. Na każdym kroku widać ciekawie poprowadzone wątki, ukryte niczym ciemne miejskie uliczki, które wywołują dreszcz niepokoju, gdy wasze nogi was tam zaprowadzą. Tu jest podobnie, autor rozstawia małe pułapki i tak kręci czytelnikiem, by ten ani ułamka sekundy nie spędził na rozmyślaniu o odłożeniu powieści. Po prostu ciężko się od niej oderwać, co stanowiło spore wyzwanie, gdyż zmuszona byłam podczytywać ją po kilka rozdziałów.
Żadna z nich [wizji] się nie urzeczywistniła. Tej nocy nikt, żywy czy martwy, nie wszedł do mojego pokoju.
Byłam sama. Z moimi lękami. Z bólem w piersi i w wielu innych częściach ciała, w głowie i, za przeproszeniem, w duszy. Wiedziałam, że muszę podjąć jakąś decyzje.
Powiedziałam sobie: nigdy więcej skrótów ani półśrodków.
Nie odczujecie gabarytu Any. Gwarantuje, że gdy tylko poznacie świat, w którym przyszło żyć Anie Tramel i poznacie ją samą, ilość rozdziałów będzie zaskakująco mała. Tu wszystko współgra ze sobą, dając czytelnikowi ucztę, która nie raz sprawi, że szeroko otworzy oczy z niedowierzaniem. Opisy w niezwykle dosadny sposób przenoszą w sam środek akcji, a bohaterowie to kunszt sam w sobie. Ich świetna kreacja i rozbudowana charakterystyka to ogromny plus całości. Zaskoczyło mnie to, że pomimo tak wielu informacji dotyczących poszczególnych bohaterów, tak właściwie o Anie wiemy bardzo mało, nie mamy pojęcia o jej prawdziwych uczuciach i kierunku myśli, co jeszcze bardziej podsyca ciekawość i niemal chciwość w zbieraniu każdego okruszka danego przez Roberta Santiago do naszej dyspozycji.
Kilkanaście godzin dobrej, wartkiej akcji, pełnej tajemnic i niedopowiedzeń jest świetnym tłem dla postaci głównej bohaterki. Czytelnik może podziwiać jej wewnętrzną siłę i to, z jaką zaciętością prze ku obranemu celowi mimo wielu przeciwnościom, jakie napotka na swojej drodze. Jej zaangażowanie w sprawy i umiejętność odczytywania prawdziwych intencji innych jest bardzo ciekawa.
Autor w swej powieści ukazał ciemną i jakże rozbudowaną stronę biznesu, który poraża skalą działania i zepsuciem obecnym w środowisku. Hazard to nie tylko ogromne pieniądze, ale i uzależnienie, samotność i strata, to siła odbierająca człowiekowi wszystko. Roberto Santiago dość mocno nakreśla siłę rażenia tego zjawiska i uświadamia, że nie są to skrajne przypadki, a coraz większa moc sprawcza w życiu współczesnego społeczeństwa, gdzie przestaje się liczyć drugi człowiek, tracąc wartość na rzecz władzy i pieniędzy.
Ana to przede wszystkim porywający i niesztampowy kryminał, który porwie między swoje strony nie tylko miłośników gatunku. Trzyma w napięciu, pokazuje różne oblicza ludzi i daje czytelnikowi możliwość oceny tak ogromnej machiny od środka. Jestem pod wrażeniem stylu, w jakim została opowiedziana ta historia i emocji, jakie potrafiła ze mnie wyciągnąć. Nie ma co się bać ilości stron, czy przypisania gatunku. Myślę, że Ana z łatwością obroni się sama i spodoba się wam równie mocno co mi.
Gizmos - premiera
Premiera Gizmos
Gizmos wydawnictwa Portal Games na licencji CMON debiutuje 21 listopada 2018!
Gizmos to sprytna gra wykorzystująca mechanikę budowania silniczka. Używać będziesz do tego energii w formie kulek pobieranych ze specjalnego podajnika. Zasilą one różne twoje wynalazki, generując punkty zwycięstwa. Dzięki nim prześcigniesz konkurencję w wyścigu o miano największego wynalazcy wystawy naukowej! W każdej kolejnej rozgrywce w Gizmos możesz konstruować zupełnie nowe maszyny, aby sprawdzić, jak bardzo szalone kombinacje możesz uzyskać!
Gizmos
Zbliża się Wielka Wystawa Naukowa!
Jesteście najbardziej błyskotliwymi wynalazcami swojego pokolenia, starającymi się stworzyć w przydomowych warsztatach najbardziej pomysłowe i efektywne machiny. Czy będziesz potrafił ujarzmić
różne formy energii i zbudować najlepszą kombinację machin, aby wyjść z tej rywalizacji zwycięsko i zdobyć nagrodę za pierwsze miejsce.
Dziedzictwo Posłańca
22 sierpnia nakładem Fabryki Słów ukaże się książka ze świata cyklu Demonicznego Petera V. Bretta.
O KSIĄŻCE:
Historia walki o ocalenie ludzkości została opowiedziana do końca. Wypełniło się przeznaczenie, bardowie mogą opiewać w pieśniach odwagę bohaterów. Ale to tylko część opowieści.
Poznaj historię Briara, dziwnego chłopca, który nie walczy z demonami a jednak przeżywa spotkania z nimi. Zanim odegrał wielką rolę w czasie krasjańskiej inwazji był tylko dzieckiem, które przeszło przez piekło.
Dowiedz się, jak wiele zmieniło się w Potoku Tibetta po wizycie Wyzwoliciela.
Poczuj nadzieję przepełniającą strwożone serca na dźwięk rogu Opiekuna Harrala.
Za plecami bohaterów zawsze stoją dzielni ludzie, których imiona nie rozbrzmiewają w pieśniach. „Dziedzictwo posłańca” to ich historia.
FRAGMENT KSIĄŻKI --> TUTAJ
O AUTORZE:
- Autor najbardziej błyskotliwego fantastycznego debiutu ostatnich lat. Powieścią „The Painted Man” rozpoczął inwazję na księgarskie rynki całego świata. Ledwie się ukazała, a prawa do wydania książki mają już m.in. kraje Ameryki Północnej, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Grecja, Japonia, Rosja, Polska, Czechy i Hiszpania. W toku negocjacji są Chiny, Węgry, Serbia, Włochy i Turcja.
- Podkreśla, że jego pierwszą znaczącą lekturą – pozaszkolną i bez obrazków – był „Hobbit”. Po starszym bracie odziedziczył też komiksy X-man. Pisarz uważa, że te dwa, z pozoru mało znaczące fakty, ukształtowały jego dorosłe życie.
- Studiował na uniwersytecie w Buffalo.
- Zdobył licencjat z j. angielskiego, krótko zgłębiał historię sztuki.
Prowadził sklep z komiksami.
Następnie pracował w wydawnictwie medycznym, gdzie, jak dziś ocenia, siedząc
w biurowym boksie roztrwonił 10 najlepszych lat swego życia.
Pisał książki, z których nie miał nadziei żyć.
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Premiera: 22 sierpnia 2018
ISBN: 978-83-7964-344-8
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 338