Książki
Zapowiedź: Shelley Parker-Chan Ta, która stała się Słońcem
By VickyZemsta nic nie zmienia. To, co utracone, pozostanie stracone na zawsze.
Przepowiedziano jej nicość. Miała umrzeć z głodu w pyle rolniczej prowincji, zapomnianej przez bogów i ludzi. Jednak żar przepełniający jej duszę, niepowstrzymane pragnienie życia, popchnęły ją do walki. Skryła się za imieniem zmarłego brata i mając nadzieję, że Niebiosa nie zauważyły oszustwa, ruszyła spełniać jego przeznaczenie. Przeznaczenie pełne bólu i wielkości. I choć wielkość przypadnie imieniu Zhu Chongba, to cały ból będzie musiała znieść osoba ukryta w skórze młodego mężczyzny.
Wydawało mi się, że on istnieje tylko w mitach…
Hades spędza życie w cieniu i nie ma zamiaru z niego wychodzić. Niespodziewanie jednak wpada mu w ręce Persefona, która szuka u niego ratunku. Kiedy Hades odkrywa, że dzięki niej może dokonać zemsty, której pragnął przez lata, postanawia dziewczynie pomóc – za pewną cenę. Jednak z każdą kolejną nocą bóg ciemności coraz bardziej rozsmakowuje się w Persefonie i wreszcie gotów jest wyruszyć na wojnę z całym Olimpem, aby zatrzymać ją przy sobie…
W Cesarstwie Ambhańskim nie ma miejsca dla wdowy. A na pewno nie dla takiej, która jako jedyna przeżyła masakrę, w której życie stracił jej mąż i wszyscy jego ludzie.
Jedynym miejscem, w którym pragnie znaleźć się Arwa jest eremitorium wdów w odległym krańcu prowincji Numriha. Tam ma nadzieję ukryć się przed smutkiem, gniewem i hańbą. Przed własną naturą i klątwą płynącą w jej żyłach. Ale przed przeklętą krwią można próbować się schować, lecz nie można od niej uciec.
W każdej legendzie tkwi ziarno prawdy - pradawne zło czai się w mroku czekając na moment odrodzenia. A absolutne zło wykorzenić można tylko w sposób absolutny. W tej walce nie będzie zwycięzców, będą tylko konieczne ofiary.
Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire to wyjątkowo inteligentne i pełne uroku osobistego rodzeństwo. Cóż z tego, skoro od pierwszych stron tej książki, gdy dzieci otrzymują tragiczną wiadomość, nieszczęście depcze im po piętach. Są jak magnesy przyciągające pecha.