kwiecień 16, 2024

poniedziałek, 03 sierpień 2015 22:53

Legendy polskie dla dzieci w obrazkach

By 
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

„Legendy Polskie dla dzieci w obrazkach" to prawdziwy misz-masz pstrokacizny i setek barw. Jednego rodzice mogą być pewni - nie ma możliwości by tak rozmieszczone, kolorowe obrazki nie przyciągnęły uwagi dziecka.

Książeczka składa się z siedmiu, znanych wszystkim doskonale legend. Na dwóch pierwszych stronach możemy przeczytać krótkie streszczenia historii, napisane przez Joannę Kończak. Kolejne kartki natomiast zajmują legendy w wersji obrazkowej (przypominają dość chaotycznie stworzony komiks). Myślę, że to idealna okazja by dzieci mogły poznać pozytywne strony naszego kraju, poczuły w jakiś sposób przynależność do polskiej narodowości i nie widziały w przyszłości jedynie, tak bardzo nadmuchiwanych przez media, złych cech naszego państwa.

Legendy, które znaleźć można w książeczce to: „Wars i Sawa", „Piast i postrzyżyny Ziemowita", „Bazyliszek", „Pierniki Toruńskie", „Książę Popiel i myszy", „Złota kaczka" oraz oczywiście „Smok Wawelski", którego z pewnością nie mogło zabraknąć. Chociaż historie przedstawione są w pełen humoru, sympatyczny sposób, to jednak zostały stworzone dość chaotycznie i streszczenia legend umieszczone na początku książki nie są przez to jedynie dodatkiem, a po prostu niezbędnikiem.

Samo wydanie książki jest po prostu rewelacyjne! Format nieco większy od A4, sztywna nie tylko oprawa, ale też wszystkie kartki. Komiksy mienią się setkami barw, narysowane zostały z pomysłem, wyobraźnią i humorem. Bez trudu przyciągną uwagę maluchów, które zapewne będą się doszukiwały na obrazkach przeróżnych szczegółów.

Myślę, że z „Legendami Polskimi dla dzieci w obrazkach" bardzo przyjemnie można spędzić kilka wspólnych, rodzinnych chwil. To ciekawie pomyślana i dobrze zaprojektowana książeczka dla najmłodszych. Zawiera interesujący przekaz, a legendy zaprezentowane zostały w niej w taki sposób, że bez trudu dotrą nawet do małych dzieci. Natomiast na świetną oprawę graficzną trudno byłoby nie zwrócić uwagi - to właśnie ona, w pierwszej kolejności, krzyczy do czytelnika. Sądzę, że mało kto nie zwróciłby na to wołanie uwagi.

Czytany 1614 razy